CZŁOWIEK WWO – sprawdź, czy należysz do osób wysoko wrażliwych…

Ocenianie własnej osoby często jest związane z tym, w jaki sposób postrzegamy innych ludzi. Lubimy opisywać, oceniać, a nawet osądzać. Jednak ten sposób postrzegania jest zgubny i prowadzi nas samych w ciemny zaułek.

Obawiamy się samopoznania – często zamykając się na zmianę siebie…

Człowiek wysoko wrażliwy przez lata był uważany za słaby punkt społeczeństwa – był pewnego rodzaju społecznym defektem. Ten skrzywiony obraz bardzo niekorzystnie wpływał na osoby, które za wszelką cenę ukrywały swą wrażliwość. Przez lata pożądany obraz herosa, któremu obojętne są wszelkiego rodzaju odczucia został znacznie przewartościowany.

Jesteśmy coraz to bardziej świadomi tego, co dzieje się wokół nas i w nas samych – odkrywamy drogę do samych siebie. Jest to piękna ścieżka życia – piękno kochania i szanowania własnej osoby…

Stare i krzywdzące przekonania muszą zostać wyparte przez nowe poglądy, które w znacznej mierze będą oparte na zdrowym samopoznaniu. Nikt z nas nie jest idealny – jest to piękna ideologia niedoskonałości samej doskonałości

Kim jest osoba wrażliwa? Kim jest człowiek WWO?

WWO obdarzona jest pewnego rodzaju “wyjątkową spostrzegawczością”, dzięki której otoczenie i inne osoby odbierane są i rozumiane w zwiększonym zakresie. Osoby wrażliwe częściej niż inne mają również predyspozycje twórcze – mają większą zdolność odkrywania bodźców zmysłowych, jak i emocjonalnych o niewielkim nasileniu. Charakteryzuje je świadomość, kreatywność i skrupulatność.

WWO kierują się swoim własnym odmiennym tempem życia, cenią i czerpią radość z czasu, który spędzają w samotności. Ich wizja rzeczywistości i świata jest dużo trafniejsza niż pozostałych ludzi. Kolejną bardzo ważną cechą WWO jest dostrzeganie ukrytych zagrożeń, które w znacznej mierze przyczyniają się do skonstruowania bezpiecznej przystani życia.

Czy wysoka wrażliwość jest dobra?

Jednak ich wrażliwość nazbyt często kaleczy ich odczucia. Zbytnia integracja z odczuciami w chwilach niekomfortowych kuje ich od środka i bardzo trudno jest im przejść do „normalnego” stanu rzeczy.

Zbytnia wrażliwość daje im poczucie zagubienia w myślach, pomiędzy tym, jak jest, a jak powinno być. WWO nazbyt często katują się poczuciem winy – doszukując się drugiego dna. Częściej bywają również mniej odporne na stres, bardziej lękliwedepresyjne.

Jak zachowuje się wysoko wrażliwa osobowość?

Amerykańska psycholożka E. Aron skonstruowała pewnego rodzaju obraz WWO, który w znacznej mierze pozwoli nam na głębsze poznanie samych siebie. WWO opisane zostało skrótem DOES, czyli osoba wysoko wrażliwa robi/ zachowuje się następująco:

D – to dogłębne przetwarzanie informacji, które wielokrotnie jest poddawane przemyśleniom;

– oznacza łatwość wprowadzania samego siebie w stan nadmiernego doświadczania. Tego typu „przebodźcowanie” nazbyt często prowadzi do zmęczenia, a nawet wycofania;

E – czyli wysokie emocjonalne przytłoczenie, które nawołuje, by wciąż skupiać się na silnych doświadczeniach własnych i cudzych. Owe przytłoczenia ma swoje mocne i słabe cechy. Rozwijają, a zarazem ograniczają;

S – to niezwykłe wyczulenie zmysłów na bodźce zewnętrzne, tj. zapach, dźwięk, światło.

Według Aron społeczeństwo potrzebuje większej ilości osób, które czują bardziej, więcej i silniej, dzięki czemu potrafią uważnie analizować tu i teraz oraz dostrzegać wielkość zagrożeń.

TEST na WWO

Przejdźmy zatem do testu. Właśnie teraz odpowiedz na kilka pytań i sprawdź, czy jest w Tobie choć troszkę WWO. Odpowiedz na poniższe pytania TAK lub NIE:

  • Czy nastrój innych osób silnie na Ciebie wpływa? TAK/NIE
  • Czy łatwo wywołać u Ciebie poczucie winy? TAK/NIE
  • Czy łatwo wpadasz w gniew, gdy masz do zrobienia wiele rzeczy w tym samym momencie? TAK/ NIE
  • Czy lubisz czerpać radość z samotnego obcowania z naturą? TAK/NIE
  • Czy często nawiązujesz głębokie oraz bliskie relacje z innymi ludźmi? TAK/ NIE
  • Czy unikasz filmy sensacyjne, bądź kryminalne? TAK/NIE
  • Czy często pozwalasz sobie na rozpamiętywanie? TAK/ NIE
  • Gdy inni odpuszczają, Ty wciąż szukasz? TAK/ NIE
  • Gdy dzień dostarcza Ci dużo wrażeń, masz problem z zaśnięciem? TAK/ NIE
  • Czy lubisz mieć zorganizowane życie? TAK/NIE
  • Czy częściej od innych odczuwasz zapachy, czy słyszysz różne dźwięki? TAK/NIE
  • Czy po spotkaniach towarzyskich często odczuwasz zmęczenie? TAK/NIE

Jeśli na większość pytań odpowiedziałeś/aś twierdząco, to zapewne można zaliczyć Cię do osób wysoko wrażliwych. Jeśli zaś odpowiedziałeś/aś TAK na nieliczne pytania, a jednak czujesz się WWO – to zapewne nią jesteś. Nie obawiaj się przyznać do swej wrażliwości, nawet gdy nie odnajdujesz się w powyższych opisach…

Wrażliwość społeczna postrzegana dotąd jako słabość, nabiera innego znaczenia, co pozwala w znacznej mierze odkryć samego siebie w tym wielkim i małostkowym świecie. Wrażliwość wkracza na inny poziom, co daje nowe możliwości… Możliwość świadomego obcowania z samym sobą i odkrywania tych cech, które dawniej zostały zakamuflowane przez opinię innych ludzi…

Samopoznanie prowadzi do samorozwoju. Dostrzegamy potencjał swej osobowości i nad nią pracujemy. Odczuwamy potrzebę zmiany – doszlifowania piękna tkwiącego w nas samych. Jest to również nabycie tych cech, które kształtują piękno własnej osoby. Poznaj i pokochaj SIEBIE – to Twój czas!!!

Autorka: Agnieszka » O MNIE

Poprzedni wpis:
Następny wpis:

22 odpowiedzi na “CZŁOWIEK WWO – sprawdź, czy należysz do osób wysoko wrażliwych…”

  1. Dorota Pałka pisze:

    Witam,
    od jakiegoś czasu jestem w bardzo dużym kryzysie. Z perspektywy czasu zdałam sobie sprawę, że kamuflowałam własne emocje bo strasznie boję się cierpienia jakie wyniknie z autentyczności. Kojarzy mi się ona z “obnażeniem” samej siebie.
    Im bardziej niweluje strach, niepokój i stres ze swojego życia i im bardziej zyskuję kontrolę nad sobą, poznając się, tym bardziej widzę, jak piękne mogłoby być życie właśnie “tu i teraz”.

    Jako, że nie dałam sobie wcześniej prawa się poznać, szukam w internecie różnych informacji. Niedawno natrafiłam na artykuły na temat osób wysoko wrażliwych.
    Raczej martwi mnie, że mogę zaliczać się do takich osób, ale ten artykuł jest trochę inny.
    Fragment: “Obawiamy się samopoznania – często zamykając się na zmianę siebie” tak dobrze opisuje to co jest ostatnio moim największym wyzwaniem, tylko z tą różnicą, że bardzo zależy mi na zmianie.
    “Jesteśmy coraz bardziej świadomi tego co dzieje się wokół nas i w nas samych” – to takie trafne. Będąc w kryzysie zostałam zdiagnozowana jako osoba, która przechodzi późną separację od rodziny, co było zresztą prawdą. Początkowo ten stan szukania nowego punktu odniesienia zaklasyfikowałam jako spóźniony czas adolescencji. Trudno mi nie pozbyć się wrażenia, że jestem bardzo zapóźniona/niedojrzała emocjonalnie, bo zrezygnowałam z tego samopoznania wcześniej.
    Jednak wstęp do tego artykułu naprawdę świetnie opisuje to co się teraz ze mną dzieje. Tylko nie do końca rozumiem jego przekaz. Czy odnosi się on do metod “łagodzenia” wad wiążących się z tą osobowością? Porządkowania swojej rzeczywistości jako WWO?

    Pozdrawiam,
    Dorota

    • Psychology of Life pisze:

      Droga Doroto – dziękuję za komentarz. Dzięki temu, co napisałaś stajesz się wzorem dla innych osób, którzy obawiają się wciąż samopoznania. A tak, jak napisałaś naprawdę warto zajrzeć do swojego “środka”, aby zrozumieć więcej, a może i nawet bardziej…
      Natomiast, co do Twojego pytania to każdy z nas ma prawo do pracy nad samym sobą. Niwelowania tego, co przeszkadza i jest uciążliwe – jednak, aby to zrobić najpierw należy to dostrzec. WWO ma prawo do zmiany jeśli tego potrzebuje, ma prawo do znalezienia sposobu na to, by nie przytłaczał go nadmiar stymulacji. Warto zadać o siebie, aby nie ulec przestymolowaniu. Nauczenie się dbać o siebie staje się priorytetem, ale trzeba pamiętać, że wymaga to zaangażowania i czasu. Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do dalszego komentowania.

  2. Anna pisze:

    Witam,

    jestem zdiagnozowanym WWO. Ciesze sie, ze temat jest popularyzowany – fajnie byloby zobaczyc gdyby przestrzen publiczna zaczela byc dostosowywana do potrzeb osob wysoko wrazliwych, ktorych wcale nie jest na swiecie tak malo…

    Jedna rzecz nie zgadza mi sie tylko w tym artykule/tescie na WWO.
    Mianowicie pytanie “Czy lubisz ogladac filmy sensacyjne/kryminalne ? ” –> czy naprawde TWIERDZACA odpowiedz stanowi o WWO (w sensie, ze dodaje ‘punkt’ sklaniajac sie ku WWO) ? Jakie sa podstawy takiego wnioskowania? W mojej opinii to powinno byc TOTALNE przeciwienstwo. WWO za mocno odbieraja emocje a tymabardziej przemoc i generalnie ciezko znosza nawet fikcyjne sceny agresji.

    Pozdrawiam,
    Ania

    • Psychology of Life pisze:

      Witaj Aniu – dziękuję Ci za komentarz oraz uwagę na niewłaściwie zbudowane pytanie. Masz rację, komentarz powinien przybrać inną formę. Tak, więc już poprawiam 🙂 Serdecznie pozdrawiam.

  3. anja pisze:

    Witam. Jeszcze do niedawna nie zdawałam sobie sprawy z tego iż mogę być WWO. Wydawało mi się, że życie po prostu “boli” mnie bardziej niż innych. Starałam się być zawsze twarda, ogarnięta… Przypominam sobie, jak mama mi kiedyś mówiła, że potrafię godzinę myśleć nad piórkiem, czy listkiem. Zastanawiam się czy WWO miało wpływ na chorobę (fibromialgia) z którą zmagam się od jakiegoś czasu.

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Niestety, ale nie mam takiej wiedzy, aby mogłabym w tej kwestii się wypowiedzieć. Fibromialgia jest bardzo złożoną chorobą, ale z tego co wiem to jednym z czynników jest stres. Warto spojrzeć na siebie pod jego kontem i ograniczyć elementy stresogenne ze swojego życia. Pozdrawiam, Agnieszka

  4. Karolina pisze:

    Dzień dobry,
    chyba wreszcie odkryłam co jest ze mną nie tak…;-) Czytałam coś o dzieciach, potem natknęłam się na okreslenie “dzieci wysoko wrażliwe”, a gdy zgłębiłam temat, to pomyślałam “sekundę, to przecież o mnie tu piszą”. I to w momencie gdy ta własnie przypadłość (bo tak to obecnie odczuwam) doprowadziła mnie na skraj depresji i codziennie wykańcza mnie psychicznie i fizycznie. Zdążylam już przeczytać kilka “dobrych rad”, typu “wycisz emocje, ogranicz bodźce, pobądź sama po powrocie do domu”. Ha ha ha, ciekawe jak to zrobić gdy funkcjonuje się w systemie praca-dom-dzieci, przy czym jedno dziecko ma podejrzenie Aspergera, drugie też ma sporo cech WWO. Do tego mąż DDA i ja:-) Doszłam już do tego, że poczucie winy praktycznie mnie nie opuszcza – za niewłaściwą opiekę na dziećmi, za nadmiar kontroli, za nieogarnianie obowiązków, za proszenie o pomoc, za nieproszenie o pomoc, za odsuwanie się od ludzi, za nieudolne próby przybliżenia się do ludzi (w końcu dla dobra dzieci próbuję i muszę to robić), za trzymanie dzieci pod kloszem, za nieudolne próby ich usamodzielnienia, za odsuwanie się od męża (bo już nadmiar bodźców…), za zaniedbywanie siebie… Moglabym wymieniać długo. W tej chwili jestem na granicy wytrzymalości i szukam pomocy. Czy – tak w skrócie – da się pogodzić normalne funkcjonowanie w pracy i w rodzinie (zwłaszcza z wymagającymi dziećmi – Asperger) i nie zwariować?
    Pozdrawiam,Karolina

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Dzień dobry Pani Karolino. Cieszę, że Pani mnie odwiedziła i żywię nadzieję, że zostanie Pani ze mną dłużej. Bowiem WWO jest wyzwaniem, a na łamach mojego blogu może Pani przeczytać, jak o siebie zadbać.
      WWO choć może się wydawać niebywale paraliżujące, to w rzeczywistości takie nie jest. Z tego co przeczytałam w komentarzu od Pani to widzę, że nosi Pani bardzo dużo na swoich barkach. Rozumiem, że jest Pani trudno. Jednak pierwszy krok, jaki warto uczynić to ten który daje nam możliwość zadbania tylko o siebie. Dbanie o siebie jest podstawą miłości własnej, do której warto dążyć, aby życie nie przygniatało. Serdecznie pozdrawiam, Agnieszka
      OFERTA

  5. Kaja pisze:

    No tak. Zdaje się, że jestem wysoce wrażliwa. I trudno mi z tym funkcjonować.
    Na dodatek, wspoltowarzysz życia uważa, że to “bzdura”, “sciema” i “pierdoły”. Nie bardzo mam wsparcie, a jest mi ono bardzo potrzebne. Na dodatek, mam małe dziecko i pracuję, wiec nie mam czasu zając się sobą, ba, nie mogę nawet skorzystać z toalety bez towarzystwa mojego malucha 😉 do jakiego specjalisty się udać?
    Boję się,ze mój syn tez jest nadwrazliwcem. Jest jeszcze mały, a juz nie wiem, jak z nim postępować… :/

  6. Grześ pisze:

    Nie jest mi z tym źle. Lubię swój stan, odmienność, umiejscawianie dat, cyfr i liczb w strukturze czasoprzestrzeni, uwielbiam czuć bardziej zapachy (wyjątek ból głowy), widzieć niepotrzebne kolory (jako facet poprawiam w kolorach najlepsze kobiety), lub żałować braku potrzebnych, lubię swoją wrażliwość cielesną po seksie (nie wolno mnie dotykać), lubię oceniać ludzi po układzie ust, ich ruchach i składania

    Jest jedna rzecz której nie lubię, wrażliwość na krzywdę dzieci. Nabawiłem się przez to nerwicy, wcześniej depresji, potem paraliżu sennego czy wyłażenia z siebie jakby się film o sobie oglądało (zapomniałem terminu)

    A tak poza tym, jestem szczęśliwy, pewnie dlatego także że spełniony zawodowo z dodatkiem pasji , głównie poezja, rysunek, ciesielstwo

    Pozdrawiam i życzę wam tego samego (poza wadami wymienionymi rzecz jasna)

  7. Kinia pisze:

    Uf, jak dobrze wiedzieć że miałam rację myśląc, że to nie ja jestem jakąś chora, czułam, że mam rację 🙂 do tej pory sądziłam, iż świat nie potrzebuje takiej duszy jak moja(wniosek na podstawie obserwacji różnych aspektów życia dzisiejszych ludzi: no bo dzisiaj wierszy nikt już nie czyta, hajs się nie zgadza, podobno myślę zbyt dużo, jestem za bardzo “odklejona” od rzeczywistościitp itd) a przecież każdy chce czuć się potrzebny, mieć z życia satysfakcję. Od pewnego czasu czuję, jakby moja”wewnętrzna moc” rosła, od dawna Świat się zmienia w naszych oczach jednak ostatnio proces zmiany jakby przyspieszył a ja czuję całą sobą, że może być tylko lepiej….. Więc WWO uszy do góry jeszcze trochę i przestaniemy być “depresyjni” bo to nie nasza wina że ludzkość pobłądziła zatracając wartości w cyfrach, a może po prostu… M znowu czas na zmianę jal to zazwyczaj bywa, raz romantyzm raz oświecenie…. Siła wyższa6 ma to dobrze rozplanowane, czasemuso runąć Wieża Babel czasem jakąś koronka zrobić porządek… Pozdrawiam, miłości wolności i równowagi życzę.

  8. Adrian pisze:

    Pieją ludzie jak to fsjnie z WWO-dla mnie to dramat. Nieustające pasmo nieszczęść. Mam nadzieje przed każdà zimą że ta będzie ostatnia…
    Oczywiście wiele miłych emocji i sytuacji spotkało mnie. Jednak natłok tych które odbieram od ludzi ROZPIERDALA MNIE.
    Moje decyzje życiowe doprowadziły mnie do bezdomności i nędzy. Jestem zrozpaczony. Moje życie nie ma i nie miało sensu. Gdy je analizuje dziwie się że przeżyłem aż 47 zim. Czuje się wrakiem. Tak fizycznie jak i psychicznie.
    Nie mam pojęcia jak ruszyć z miejsca, by znów czegoś nie spierdolić.

    • Dziękuję za Pana komentarz i odwagę podzielenia się ułamkiem swojej historii. Wysoka wrażliwość bywa męcząca, jednak jej odkrycie pozwala nam nad nią pracować. Co nie oznacza, że nie spierdolimy czegoś po drodze. To “spierdolenie” choć męczące to bardzo mocno wpisane w nasze życie. Dlatego pomimo porażek podziwiam, że Pan jest i ma odwagę o tym mówić.

  9. Beata pisze:

    Witam wszystkich dopiero po 40 latach odkryłam co jest ze mną nie tak to wwo. Masakra tyle lat męczarni leki stesow odbierania wszystkiego inaczej i 10000 myśli na minutę brak kontentacji jak sobie z tym poradzić nie wiem może podpowiecie coś byłabym wdzięczna pozdrawiam.

    • Witam serdecznie. O WWO mówi się głośno dopiero od kilku lat, z czego bardzo się cieszę. Dzięki temu stajemy się bardziej świadomi siebie. Cieszę się również, że i Pani z odwagą podeszła do zagłębienia się w siebie, w głąb samej siebie. Jestem pod wrażeniem zdobytej samoświadomości. Zaś odnosząc się do Pani pytania, to poniedziałek opublikuję nowy artykuł na stronie o wysoko wrażliwych kobietach. Zachęcam do przeczytania. Podsyłam również inne artykuły: Artykuły o WWO
      Proszę również terapię online, jeśli byłaby Pani zainteresowana do zostawiam link do oferty: OFERTA
      Serdecznie pozdrawiam.

  10. Rob pisze:

    Pozwolę sobie zauważyć, że choć problem dotyczy w większości, to przecież nie wyłącznie kobiet. Myślę, że dotyka też jakiegoś procenta mężczyzn, którzy różnie sobie z tym radzą, w większości pewnie na oślep ze względu na jego nieświadomość i miotanie się. Jak to u mężczyzn, często bezsilność przeradza się w agresję budzącą poczucie winy i tak koło się zamyka. Jako gość z pokaźnym bagażem lat znam przynajmniej kilku wwo, których otoczenie zaklasyfikowało jako “przypadki beznadziejne”, bo niewielu przyjdzie do głowy łączenie męskości z wrażliwością. Dzięki za mądry artykuł , który i mnie otworzył nieco szerzej oczy. Pozdrawiam

  11. Strange pisze:

    U mnie często te cechy mojej osobowości przeradzają się w coś niedobrego.

    Np. myśl o cierpieniu zwierząt lub pedofilii w danej chwili potrafi być bardzo natrętna i pojawia się nagle, nieoczekiwanie. Patrząc na swojego psa, nie potrafię czasem cieszyć się jego widokiem tak bardzo jak bym chciała, ponieważ myślę o tym, że niektóre zwierzęta nie mają tyle szczęscia co on i że mnóstwo z nich teraz cierpi, bo są krzywdzone przez człowieka. Nie potrafię wówczas powstrzymać choćby tej jednej łezki z poczucia bezsilności.

    Prócz tego bardzo wzrusza mnie muzyka. Niektóre utwory traktuję aż nadto osobiście, co oczywiście wprawia mnie w błogi stan, ale jednak jadąc autem, z łzami cieknącymi po policzkach, wyglądam pewnie dość dziwnie 🙂

    Przejmuję się bardziej problemami innych, niż oni sami. Tworzę w głowie projekcję sytuacji, o której ta osoba mi opowiada, a ja widzę tam siebie. Wracając z rozmowy odrabiam wewnątrz głowy pracę domową, polegającą na odnalezieniu rozwiązania problemu tej osoby. Jeśli nawet nic nie wymyślę, w dalszym ciągu czuję się odpowiedzialna za jej nastrój, stan psychiczny – staram się ją gdzieś zabrać, kupuję lub robię dla niej sama jakiś drobiazg, który chociaż na chwilę poprawi jej humor. Gdy wszelkie sposoby zawiodą, zaczynam myśleć, że zbyt słabo się starałam, by tej osobie ulżyć w cierpieniu.

    Sama przestałam prosić kogokolwiek o pomoc dla siebie. Głównie dlatego, że ja zawsze byłam tą dającą, a inni byli tylko biorcami, no i tak się utarło. Nie otrzymywałam niczego w zamian. Moja wina polega na tym, że do dziś czuję żal i uraz, lecz nigdy tym osobom nie powiedziałam tego wprost – liczyłam na to, aż domyślą się same, a ja byłam jeszcze bardziej nimi rozczarowana. Poniekąd też twierdzę, że nie zasługuję na nic w zamian, bo “inni potrzebują bardziej” , a ja pewnie przesadzam.

    Mój partner często mi zarzuca, że analizuję sprawy bez końca. Gdy opowiadam dłużej o swoich problemach, lękach, wątpliwościach, zarzuca mi, że próbuję zwrócić na siebie uwagę, a mój płacz to tylko zaaranżowana scena i manipulacja. Że chcę, abym to ja była na świeczniku, a problemy innych mam za nic. W sytuacji, gdy w końcu wybucham, bo opowiadałam przez dłuższy czas o sobie i swoich wewnętrznych zgrzytach, zarzuca mi, że wymagam terapii, ale jestem zbyt dumna, by pójść do specjalisty, bo udaję, że żadnego problemu ze sobą nie mam. Twierdzi, że mnie wspiera, ale dzieje się to wtedy, gdy ja akurat świetnie radzę sobie sama, a on robi się nadgorliwy. Później jest: “Teraz potrzebujesz pomocy? Ostatnio chciałem Ci pomóc, to nie chciałaś, więc teraz radź sobie sama” .

    Przyjeżdżając od niego, jestem wyczerpana psychicznie na tyle, że zamykam się na 2-3 dni w domu i tylko wsiadam na rower wieczorami, żeby przejechać się po lesie. Nie mam wtedy ochoty na gości ani na towarzystwo kogokolwiek. Jedynie towarzystwo psa wchodzi w grę 🙂

    Wciąż słyszę, że przesadzam, wyolbrzymiam, “dodaję sobie”, snuję ukryte scenariusze, a gdy chce mi się płakać i muszę w końcu to zrobić, mój partner wychodzi, ” bo nie chce brać udziału w babskich gierkach”, co akurat nie jest prawdą, ale prawie udało mu się mnie to wmówić. Prawie w to uwierzyłam, ale stuknęłam sobie palcem w czoło.

    Czasem odnoszę wrażenie, że nie lubię ludzi. Nienawidzę miejsc przepełnionych ludźmi i tych sztucznych uśmiechów między nimi. Pogoni za uznaniem, festiwalu próżności przy każdej rozmowie, przechwalania się posiadaniem samochodu czy telefonu. Gdy jakimś cudem znajdę się w takim gronie, szybko szukam wymówki, by się jakoś wymiksować. Ludzie na ogół zdają się być mi obcy. Są próżni i fałszywi.

    Czy to świadczy o mojej nienormalności?
    Mam wrażenie, że to nie mój świat. Że przegapiłam przystanek na inną planetę. Ciężko mi się tu żyje. Wszystko jest tutaj zbyt surowe. Do tego wszechogarniający konsumpcjonizm i egoizm. Pozerstwo, fałsz, chęć przypodobania się, wieczny pośpiech i brak empatii w stosunku do innych, całodniowe zanurzanie nosa w facebooku, chęć posiadania dosłownie wszystkiego, życie na kredyt, “bo inni ludzie muszą myśleć, że mnie na to stać”. Brzydzę się. Brzydzę się takimi schematami.

    Czy ktoś ma podobnie? Potrzebuję jakiejś wskazówki, bo czasem myślę, że wariuję.
    Chciałabym mieć możliwość naciśnięcia przycisku wyłączania emocji i uczuć wtedy, gdy tylko miałabym na to ochotę.

    Pozdrawiam 🙂

    • Bardzo dziękuję, że podzieliła się Pani swoją historią, przemyśleniami, uczuciami i przekonaniami. Sądzę, że wiele osób znajdzie podobnych w odbiorze świata. Świat jest tak bardzo różnorodny i dobrze, pomimo tak wielkiego wyzwania jakim jest wysoka wrażliwość, że są takie osoby jak Pani. One budują świat od innej strony, od tej wrażliwej. Zaś w tej wrażliwości nigdy też nie należy zapominać o sobie i swoich potrzebach. Serdecznie pozdrawiam.

Zostaw komentarz

Korzystając z formularza zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę w celu umieszczenia na niej Twojego komentarza.


Skomentuj

ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ

DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ

„DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤

(więcej…)

CZYTAJ

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady?

Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające.

Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem.  (więcej…)

CZYTAJ

Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości?

„Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie.

W e-booku: (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy?

Toksyczna więź…

Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira.

Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie?

Emocjonalnie wykorzystani…

Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego…

Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…)

CZYTAJ

CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI

Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania…

Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory.

Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny.

…ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI…

Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…)

CZYTAJ

DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG

DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA…

Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów…

Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…)

CZYTAJ

ZBURZĘ TEN MUR

CZAS NA ZMIANY…

Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to…

Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia.

Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…)

CZYTAJ

WŁADCA SŁOWA

Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami?

Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim…

Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…)

CZYTAJ

POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół?

Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu…

Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…)

CZYTAJ

© 2015-2024 Psychologia życia - Wszelkie prawa zastrzeżone. / Trójwizja Projektowanie stron www /