TOKSYCZNY SAMIEC może się pojawić w życiu każdej kobiety…

Każdego dnia angażujemy się w różnego rodzaju relacje – bywają, to również relacje, które są niezwykle katastrofalne w swoich skutkach. Odbijające swe bolesne piętno na nieświadomej niczego duszy, która latami będzie próbować wykaraskać się z jej toksycznego jadu.

W sumie jest to bez znaczenia jaką jesteś kobietą – ani Twoja uroda, wrodzone piękno, ani inteligencja, majątek nie mają tutaj znaczenia, bo tak naprawdę każda z nas może się związać z emocjonalnym łachmytą. Toksyczny mężczyzna zwabi każdą kobietę, jak ogień ćmę…

Niestety, ale wciąż, nieustanie zbyt wiele kobiet pada ofiarą toksycznych wampirów, którzy z niezwykłą skrupulatnością i precyzją nakręcają spiralę przemocy – od tej typowo emocjonalnej do fizycznej. Czas się temu przeciwstawić…

W dzisiejszym artykule postaram się przedstawić, jakie kobiety kochają toksyczni mężczyźni. Postaram się również nakreślić, co tak bardzo przyciąga dany typ kobiet do toksycznych mężczyzn. Opiszę pewne zależności, które wciąż próbują się ukryć pod płaszczem nieświadomości. Jednak zanim zabierzesz się do dalszego czytania, chciałabym Ci wyjaśnić, że przestawione poniżej role czy postawy kobiet są pewnego rodzaju metaforą przekonań, którymi tak naprawdę wiele osób się kierują.

Jakie kobiety wybierają toksyczni mężczyźni?

SAMARYTANKA

Kobieta nadopiekuńcza należy do pierwszego typu kobiet, która swym postępowaniem wabi i przyciąga toksycznych wampirów. Toksyczni mężczyźni uwielbiają kobiety, które wykazują się niezwykłą troską i czułością. Nadopiekuńczość tych kobiet sprawia, że ich własne samopoczucie jest mało ważne – najważniejsi są inni… Uduchowiona samarytanka skupia się na innych osobach, na tym, by innym było dobrze. Jej potrzeby są mało ważne, a tak naprawdę nie mają jakiekolwiek znaczenia. Stałe ustępowanie wobec zachcianek innych stawia samarytankę od razu na przegranej. Wszystko działa na jej szkodę. Sama siebie wpycha w szpony okrutnika.

Grażyna zawsze dbała o to, by jej ukochany synek miał wszystko co zechce. Głaskała po główce nawet gdy była wzywana do szkoły z powodu jego bójek. Tłumacząc sobie i innym …mój synek ma ciężko… Dla każdego jego wybryku znalazła usprawiedliwienie i jeszcze bardziej starała się zatroszczyć o synka …bo przecież on mnie potrzebuje… Tak, to prawda – potrzebował matki – potrzebował również worka treningowego którym po pewnym czasie się stała. Gdy po raz pierwszy ją uderzył – po raz kolejny znalazła wytłumaczenie …zupa faktycznie była zbyt gorąca. Mogłam zrobić mu krzywdę moim niedopilnowaniem. Moja wina – zasłużyłam sobie… Chciała być Aniołem dla swojego syna, a sama dla siebie stała się katem jednocześnie pielęgnujące tak bardzo toksyczny „jad” swojego syna.

Każda opiekuńczość ma swoje zasady, które należy przestrzegać, by nie wpaść w sidła nadopiekuńczości. Pamiętaj – każda z nas ma swoje granice. Nie wolno, nie możemy dopuścić do tego, by działa nam się krzywda – nawet, gdy mówimy o relacji dziecko-rodzic.

NAUCZYCIELKA

Kolejnym typem kobiety, które uwielbiają toksyczni mężczyźni jest nauczycielka. Kobieta, która pełni rolę nauczyciela lubi nauczać, dawać wskazówki i wyjaśniać innym, jak mają lub powinni coś zrobić. Wielokrotnie chce radzić i dawać bezcenne lekcje. Nauczycielka przyciągnie toksycznego samca jeśli nie zachowa umiaru w swojej nadludzkiej chęci nauczania. Nauczycielka chce za wszelką cenę promować „prawidłowe postępowanie” myśląc, że jest stworzona do zmiany każdego. Zawodowo próbuje „uszlachetnić” nie tylko dzieci w szkole. Często przeceniając swoje kompetencje myśli w kategoriach …jestem stworzona, by pokazać mu jak powinien żyć… Staje się „małym dyktatorem” i jednocześnie sama wpada sidła dyktatury. Toksyczny mężczyzna na pewno wykorzysta jej „dobre chęci, ale to nie ona ustawi go do szeregu, tylko sama zostanie podporządkowana władzy toksycznego dyktatora.

BIZNESWOMAN

Bizneswoman to kobieta, która ma praktycznie wszystko – inteligencję, urodę, klasę i furę szmalu. Jej motorem napędowym jest praca – praktycznie całą siebie oddaje swym założeniom bliskim pracoholizmowi. Bizneswoman, które całą uwagę skupia na pracy może nie dostrzec, że właśnie w tym momencie jest wykorzystywana przez toksycznego mężczyznę. Będzie grał i jednocześnie wykorzystywał. Będzie milusi i słodki do momentu w którym skończą się jej pieniądze, które wcześniej z dużym rozmachem sam wydał. Wszelkie niepowodzenia i braki finansowe będzie zwalał na nią. Stanie się nieudacznikiem z którym nie warto dalej być. Wyciśnie ją do cna, a potem jak najgorszy żigolak porzuci bez jakichkolwiek skrupułów. Na nic mu jej uroda, czy inteligencja jeśli nie potrafi przynieś do domu pieniędzy, których on sobie życzy. Nawet wysoki iloraz inteligencji przepięknej bizneswoman nie pomoże, jeśli wciąż będzie zapatrzona tylko  i wyłącznie w jeden punkt – zarabianie pieniędzy. Trzeba umieć zaopiekować się każdą sferą swoje życia – nie samą pracą człowiek żyje.

CÓRUNIA TATUŚKA

Córunia tatuśka to prawdziwa księżniczka, której wszystko się należy. Chce nowy samochód – to go dostanie… Chce mieszkanie w centrum – to go dostanie… Tatuś choć miałby się zapożyczyć, to spełni zachciankę córeczki. Wychowywana w przeświadczeniu …jestem księżniczką… wychodzi z założenia, że tylko książę z bajki jej da upragnione szczęście. Niestety toksyczni mężczyźni i takie kobiety lubią, a nawet uwielbiają. Szybko dopasowują się do jej dziecięcych fantazji i łapią „wiatr w żagle” żerując na jej pieniądzach. A raczej kasie tatulka, który może być całkowicie nieświadomy tego z kim obecnie spotyka się jego ukochana księżniczka. Toksyczny mężczyzna będzie manipulował i grał, by mieć co chce. Nie warto omijać prawdy skupiając się tylko na powierzchowności – nie wszystko złoto co się świeci i nie każdy rycerz na białym koniu, to książę z bajki. Czas przestać żyć złudzeniami i nierealnymi marzeniami.

BUNTOWNICZKA

Buntowniczka to młoda kobieta, która sprzeciwia się wszelkim regułom, które panują w szkole, czy w domu. Nakazy i zakazy potęgują jej buntowniczy charakter. Chce innego życia, a tak naprawdę nie wie jakiego. Szuka pocieszenia, a tak naprawdę nie wie, czym jest pocieszenie i gdzie należało, by go szukać. Brak doświadczenia i umiejętności realnej oceny sytuacji sprawiają, że jest w szczególnie narażona na toksycznego mężczyznę. Komunikaty zamieszczane przez nią w sieci, opisujące „jak też ma beznadziejne życie” są pożywką dla toksycznych mężczyzn, którzy na odległość wyczuwają słabe jednostki. Nagle toksyczny mężczyzna stanie się jej „wybawieniem”, bo jako jedyny ją zrozumie. Dalsza część postępowania chyba dla każdego jest już znana …wykorzysta, wykorzysta, i jeszcze raz wykorzysta… Toksyczny mężczyzna to nie tylko manipulant, to również psychopata o różnych twarzach…

ŻONA „CELEBRYTY”

Toksyczni mężczyźni są wszędzie – najbardziej uduchowiony pastor, zawsze uśmiechnięty poseł ulubionej partii, czarujący wokalisty ukochanej grupy rockowej… Okrutni celebryci to mężczyźni na wysokim piedestale władzy, czy popularności, którzy myślą, że jak osiągnęli wszystko, to wszystko im się należy. Dotąd skrywany charakter toksycznego mężczyzny może się nasilić, gdy będzie na szczycie sławy. Żona w tym momencie może stać się zbędnym balastem, który utrudnia mu jego „wzrost”. Chce mieć niezliczoną ilość kochanek, a tu wciąż media donoszą o wszystkim żonie. Przykładem takiej kobiety jest żona byłego bydgoskiego polityka. Kobieta udostępniła w sieci nagranie, na którym m.in. słychać: „żono, od nowego roku będę cię zdradzał. Zrobię to w imię Boże, żeby ciebie wychować. I biję cię w imię Boże, żebyś zrozumiała, jak powinna funkcjonować prawdziwa chrześcijanka”. Nawet przy tak twardych dowodach mężczyzna zaprzeczał – oczywiście jednocześnie całą winę zrzucając na żonę.

Niestety wciąż jest zbyt wiele kobiet, które doświadczają przemocy domowej i chowają głowę w poduszkę myśląc …jutro będzie lepszy dzień… Milcząc dajemy nieme przyzwolenie na to, by wciąż cierpieć. STOP!!! Nie można pozwalać na zło i cierpienie. Nie możemy pozwolić sobie na to, by terror trwał. Nie możemy wierzyć w „coś”, co rujnuje nasze życie.

SENIORKA ALL INCLUSIVE

Kiedy kobieta jakiś czas żyje bez mężczyzny, może nagle zacząć rozpaczliwie szukać miłości i czułości. Nieodparta chęć bycia znów kochaną sprawia, że może nawet świadomie przymykać oko na to, kim w istocie jest mężczyzna, którego zapoznała. Dojrzała kobieta może ignorować jego prawdziwe motywy, zwłaszcza gdy jest od niej dużo młodszy. Tego typu podstępne sztuczki praktykowane przez toksycznych mężczyzn najczęściej mają miejsce na zagranicznych wycieczkach do których seniorka trafia przeważnie sama. Przykładowo w dobie kryzysu ekonomicznego zagranicznych kurortów turystycznych wielu młodych mężczyzn postanawia znaleźć sobie „seniorkę all inclusive”, która wspomoże ich budżet domowy za czułości wobec niej. Czar jednak pryska, gdy przyjeżdża inna bardziej zamożna seniorka – wakacyjny kochanek przerzuca swe sidła na inną bardziej bogatą ofiarę.

Bywa i tak, że toksyczny mężczyzna utrzymuje kontakty z seniorką nawet po jej wyjeździe – Internet nie tylko pozwala toczyć rozmowy online, ale również udostępnia możliwość szybkich zagranicznych przelewów, które są wykonywane, by wspomóc „biedaka”, który tak bardzo mocno tęskni za swoją ukochaną. Seniorka płacze i płaci.

BIEDACZKA

Biedaczka to kobieta, która jest ofiarą toksycznego mężczyzny, a w dodatku obecnie znajduje się w trudnej sytuacji finansowej bez jakichkolwiek perspektyw na przyszłość. Jest kobietą, która bardzo dużo zniesie, by tylko mieć mężczyznę u boku, który wspomoże ją i dzieci finansowo.

Wciąż zbyt wiele kobiet godzi się na złe traktowanie, jeśli tylko mężczyzna zapewnia jej i dzieciom wikt i dach nad głową. Myślą w kategoriach …dam radę – dzieci urosną i wtedy odejdę… Chcą stworzyć na pozór szczęśliwą rodzinę, a zapominają, że dzieci też mają „oczy” i widzą, co się dzieje. Choć odejście może wiązać się z problemami finansowymi, to jednak jest szansą na lepsze i zdrowsze życie. Przemoc psychiczna wpisana w traumatyczne dzieciństwo niestety zostaje z nami latami. Trzeba spróbować samodzielnie stanąć na własne nogi. Jeśli inne kobiety dają radę, to dlaczego Ty wciąż pozwalasz sobie na uległość i przyzwalasz na zło. Czas zaplanować lepszą przyszłość dla siebie i swych dzieci – czas nie bać się poprosić o pomoc.

ZAWODOWA ALTRUISTKA

W zawodach w których głównym celem jest niesienie pomocy innym, pracuje wiele kobiet. Zawodowe altruistki to np. pielęgniarki, opiekunki, terapeutki, psycholożki… Takim kobietom wydaje się, że potrafią doskonale kierować i postępować różnymi typami ludzi. Pewnie i tak w jakiś sposób jest, ale tylko dlatego, że ich podopieczni chcą, aby im pomóc. Ale życie przynosi różne scenariusze i w życiu prywatnym już tak nie musi być. Toksyczny mąż, kochanek, chłopak, narzeczony nigdy nie zgłosi się do niej o pomoc, wręcz przeciwnie będzie udowadniał, że jej nie potrzebuje. Bywa i tak, że te kobiety tolerują więcej niestosownych zachowań niż inne osoby – pewnie w jakiś sposób wynika to z przyzwyczajenia do tego typu cech osobowości. Przymykają oko na toksyczne zachowanie partnera i podświadomie uważają, że w końcu uda im się coś zmienić.

„Na przykład Gwen, pielęgniarka na oddziale kardiologicznym, była przyzwyczajona do zrzędliwych staruszków, ich napastliwego tonu i roszczeniowego sposobu bycia. Przywykła także do swoich sukcesów zawodowych, bo gderliwi pacjenci zaczynali ją wprost uwielbiać, w miarę jak codziennie obdarzała ich niezmiennym ciepłem, pogodą ducha, poczuciem humoru i dobrocią. Kiedy zatem związała się z Frankiem, który był od niej o piętnaście lat starszy, nie zwracała uwagi na jego gburowatość ani żądający i kontrolujący sposób bycia. Wiedziała, że to tylko kwestia czasu, kiedy jej pozytywna energia i codzienna dawka miłości, czułości i uśmiechu przezwyciężą jego toksyczne zachowania. Tygodnie przechodziły jednak w miesiące i w lata, a Frank stawał się coraz bardziej nieznośny. Gdy przemoc słowna przerodziła się w fizyczną, Gwen zrozumiała, że przegrała i żadne jej starania nigdy nie zmienią tego toksycznego mężczyzny.”

Każdy z powyższych przykładów pokazuje, że relacja z toksycznym samcem może przytrafić się każdej kobiecie. Nie ma znaczenia kim jesteś – każda kobieta może spotkać toksycznego drania, który wyczuje i wykorzysta jej słabości. Wykrycie kruchości – wszelkich słabostek jest priorytetem toksycznego dupka. On żeruje na krzywdzie – ani przez chwilę nie zawaha się w swym okrutnym postępowaniu.

Jak rozpoznać toksycznego mężczyznę?

Wchodzenie i kontynuowanie jakiejkolwiek relacji wymaga od nas wiedzy, trzeba dokładnie wiedzieć, na jakie sygnały należy zwracać uwagę. Znaki ostrzegawcze zawsze się pojawiają – wystarczy z większą świadomością je weryfikować i umieć wyciągać wnioski. Ignorowanie lub całkowite wypieranie może być dla Ciebie bardzo niebezpieczne. Nie można się łudzić, że toksyczny mężczyzna się zmieni, że my kobiety damy radę w pojedynkę go zmienić. Nie wolno ulegać złudzeniu, że faktycznie jest on kimś, kim chciałybyśmy, aby był.

Reasumując – w żadnym wypadku nie można nam popadać w jakiekolwiek skrajności. Każda przesada szkodzi, truje i zatruwa. Trzeba poznać smak umiaru i wyważyć pewnego rodzaju zachowania, by nie wpaść w szpony toksycznego mężczyzny. Oni uwielbiają „słabe punkty” i z precyzją diabła je wykorzystają.

Czas przerwać utarte schematy i wyjść z roli ofiary, którą po części same sobie tworzymy. Czas się obudzić i realnie spojrzeć na to, co dzieje się wokół… Czas stać się odpowiedzialnym również za swoje postępowanie…


Bibliografia: “Toksyczni mężczyźni” – Lillian Glass, 2010


…a teraz krótkie pytanie – jakie są Twoje doświadczenia z toksycznymi dupkami? Jak Ty sobie z nimi poradziłaś i co mogłabyś poradzić innym kobietom?


Autorka: Agnieszka » O MNIE

Poprzedni wpis:
Następny wpis:

38 odpowiedzi na “TOKSYCZNY SAMIEC może się pojawić w życiu każdej kobiety…”

  1. dobrasekta pisze:

    🙂 właśnie o tym myślę od dłuższego czasu- o toksyczności. Dostałam bolesna nauczkę i wydaje mi się teraz, że najważniejsze to posiadać granice i być konsekwentną w ich przestrzeganiu, i nie bać się zostać samą:-) Nowy wpis na moim blogu dotyczy właśnie granic:-)

  2. Tomek pisze:

    Proszę nie zapominajcie, że też występuje w przyrodzie TOKSYCZNA KOBIETA…. 🙂

  3. Spysiulka pisze:

    Granice, jeszcze raz granice 😉.

    • Psychology of Life pisze:

      O tak – granice są bardzo ważne, ale równie ważna jest pełna świadomość tego, co dzieje się wokół nas i w nas samych. Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do dalszego komentowania.

  4. Asia pisze:

    Jak sobie poradziłam: odeszłam. Nie było to łatwe ale się udało. Co prawda zamęcza mnie telefonami (mamy wspólnie dziecko), ale przynajmniej nie ma go obok na codzień.

  5. Danuta pisze:

    W sumie moglabym napisac wiele ksiag w tym temacie ( mimo ze o jednym czlowieku)
    Czy sobie poradzilam ? raczej nie…ale dzieki takim artykulom jestem bardziej swiadoma.
    Pragne opsac w skrocie kilka tylko przykladow z mojego zycia
    Przedewszystkim poznalam przez internet, po bardzo dlugich rozmowach i takiej znajomosci zdecydowalam sie spotkac, byl kulturalny, elokwentny wydawalo sie ze ma sporo wiedzy w roznych tematach,( nawet temat paznokci nie byl mu obcy)
    Zawsze bylo tak, ze jedno slowo wystarczylo a cala reszte czasu byly jego dialogi…. w sumie do czego daze to to ze zawsze od poczatku jego zdanie bylo jako ostatnie ( jakos jednak nie przeszkadzalo mi to wowczas) wydawal mi sie bardzie interesujacy..
    Wszystko zaczelo sie gdy razem zamieszkalismy, wzielismy slub..zaczela sie kontrol, wchodzenie do lazienki, ogladanie kazdych najbardziej intymnych miejsc, przerazenie, strach i niemoc, paralizowalo mnie doszczetnie. Z czasem wyjscie do sklepu po drobiazg konczylo sie w progu wywachaniem ,, obcych zapachow,, samotny spacer z dzieckiem nie mogl miec miejsca bez rozmowy wideo ( o ile nie byl w tym czasie w domu) kontrol nie miala konca to on sterowal czy tej nocy bede spac, czy stac na bacznosc i sluchac jakim nieudacznikiem jestem i jak wszystko zle idzie przezemnie. Kiedy wyczerpana zemdlalam…wybudzona uslyszalam slowa ,, nie zdechniesz sz…to w tym lozku) peklo we mnie wszystko….kiedy na drugi dzien zapytalam co mialo to znaczyc, powiedzial ze mi sie chyba snilo i ze w sumie uratowal mi zycie…
    Bardzo dlugo myslalam ze stres jaki przechodzi obecnie jest konsekwencja jego zachowania….jego sytacja sie poprawiala ale moja niestety byla coraz to bardzie dramatyczna, kazdy grosz ktory zarobilam byl na jego koncie, niemozliwosc kupna drobiazgow samodzielnie do tego coraz to bardziej agresywny z przemocy psychicznej zaczelo dochodzic do fizycznej…za kazda taka noc za kazdy dzien , przynosil roze z zapewnieniami jak bardzo kocha i sie stara a ja jestem taka niewdzieczna, cisnoł po sumieniu nie dajac mozliwosci wypowiedzi…wiekszosc jego relacji byla daleka od rzeczywistosci, praktycznie rzecz biorac nigdy nic w 100 procentach nie zgadzalo sie z prawda, mial sile przekonawczą…dochodzilo do tego ze sama zaczelam zastanawiac sie co jest prawda….jeden jedyny fakt o ktorym do dzis nie potrafie myslec sprawil ze ucieklam…ale coz to za ucieczka skoro wraca jak bumerang…wiem jedno nie odejdzie do puki nie znajdzie nowej ofiary i na niej sie nie skupi…

    • Psychology of Life pisze:

      Droga Danuto, zawsze warto pomyśleć o sobie i w tym wypadku wyjść z roli ofiary jak najszybciej.
      Nikt nie ma prawa rządzić naszym życiem – jedynym królem i władcą Twojego życia jesteś Ty sama. To, że “wampir” nie znalazł innej ofiary nie oznacza, że Ty nie możesz zerwać więzów i pozbyć się tego, co tak bardzo jest destrukcyjne. Widzisz oraz wiesz gdzie, a raczej w kim leży problem, teraz pozostaje tylko wyznaczyć odpowiednie kroki i postawić ten pierwszy, jak najszybciej. Kolejne będą na pewno łatwiejsze. Trzymam za Ciebie kciuki…

    • Kasia pisze:

      Danuto, czy mogłabyś napisać jak miał na imię, ile miał lat? Bo pewne elementy z twojego posta kogoś mi przypominają

  6. Filip pisze:

    Bardzo fajny artykuł. bardzo dużo można sie z niego dowiedzieć. ale chyba najwazżniejsze jest wyjście z roli ofiary w którą sami wchodzimy (tak jak napisano to na końcu)No i umiar w każdym zachowaniu – o tak. Patrząc z punktu mężczyzny to również takie same typy mężczyzn (a raczej cechy) przyciągają toksycznych ludzi.

    • Psychology of Life pisze:

      O tak – cechy postępowania wymienionych kobiet tak naprawdę pasują do każdej płci i takie też było przesłanie, choć tytuł był nieco “przewrotny”…
      Wielu z przypadkach sami sobie zakładamy kajdany – stając się ofiarą dla osób toksycznych. Najważniejsza jest pełna świadomość swojego postępowania, które czasem bywa również toksyczne dla nas samych. Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do dalszego komentowania.

  7. Mariola pisze:

    Zgadzam się

  8. Iwona pisze:

    Żyję z takim człowiekiem i jestem na skraju załamania. Nie potrafię definitywnie skończyć tej relacji. Coraz bardziej mi ciąży. On nie chce się wynieść a mnie z dwójką malych dzieci nie stać na wynajęcie mieszkania. Czuję się bezsilna. Założyłam mu niebieską kartę. Podczas wizyt dzielnicowego był jak anioł. W końcu Pani z MOPS zadzwoniła że zamykają sprawę bo nic złego się nie dzieje. Odkąd został o tym poinformowany zaczęło się znowu piekło na ziemi. Jedyne na czym mu zależy to sex do którego ja już czuję obrzydzenie. Jeżeli nie wyrażam zgody, są ciężkie awantury i nękanie SMSami w ciagu dnia. Że jestem jego żoną i mu się należy. Wymiotować mi się chce. Dodam że nikt z najbliższego otoczenia nie rozumie o co mi chodzi bo przed innymi potrafi być miły i szarmancki. Nawet normalny. Czasami mam wrażenie że ja wariuję.Jak to zakończyć? Czy mam jeszcze szanse na normalne życie? Chętnie bym zakonczyła to życie ale mam małe dzieci na wychowaniu a one mają tylko mnie.

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Pani Iwono jest Pani silną kobietą. Ma Pani w sobie tak dużo siły i na niej warto się skupić. Choć sytuacja jest bardzo trudna to proszę się nie poddawać i zatroszczyć się o siebie. W pierwszej kolejności zadbać o swoje potrzeby i iść w ich kierunku. Jeśli partner wciąż będzie wykazywał takie zachowanie, proszę raz jeszcze ruszyć z procedurą. Jeśli jest potrzeba wzywać policję i chodzić do MOPS-u nawet każdego dnia. Z mojej strony sugeruję, aby nagrywać rozmowy lub wypowiedzi męża na dyktafon np. w telefonie lub na oddzielny nośnik ukryty w długopisie. Kolejno proszę zachowywać smsy i potraktować je jako dowód w sprawie. I co najważniejsze – proszę nigdy nie zapominać, że jest Pani silną kobietą!!! Serdecznie pozdrawiam, Agnieszka

  9. Czytelnik pisze:

    A teraz proszę spróbować zamienić płcie i dopuścić myśl że może być toksyczna kobieta..

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Jak najbardziej zgadzam się z komentarzem. Wymienione postawy i przekonania dotyczą obu płci, dlatego też na początku artykułu zaznaczyłam, że to co napisane jest pewnego rodzaju metaforą dotyczącą wielu osób. Pozdrawiam, Agnieszka

  10. Henrieta pisze:

    Opisze pobieznie moje historie.Otoz mieszkalam w USA i w sieci poznalam toxa,dzis dopiero mam szeroko otwarte oczy i analizuje krok po kroku,jak moglam sie tak dac omamic,a jednak.Przyjechal do mnie,mily,obiadki gotowal dodam,ze blilet,wycieczka,zloto ja zafundowalam,bo przeciez biedny,pokrzywdzony,mamusia zostawila dziadkom na wychowanie,schorowany,uzalal sie na kazdym kroku,zona okradla,a wychowal jej syna przez 17 lat ciezko na nich pracowal,w sumie 3 malzenstwa nie przetwaly proby czasu,ale tyle czlowiek doznal krzywd.Ja jestem samarytanka,dobra dusza ulitowala sie nad biednym pokrzywdzonym chlopczykiem w krotkich spodenkach,no Piotrus Pan!!! ale to dopiero wiem,bo 5 latach,myslalam,ze faktycznie znerwicowany,tyle zla spotkalo”bidulka”.Nigdy nie mialam do czynienia z takim osobnikiem,a jeszcze jedno nauczyl sie grac na gotarze,gral w zespolach,pracowal w ochronie,zdolny facet,bo przeciez wybudowal nam dom na swojej dzialce,palac,bo o takim marzyl,planowalismy my wspolna przyszlosc w Polsce,wiec kupilam panu wranglera,motocykl i ubralam od stop do glow,zwiedzil troche swiata Teneryfa,Anglia i w Polsce weszelkie kurorty.A jak wrocialam to on juz poznal kolejna kobiete biznesmenke i juz oplotl,wiec ja jakby nie bylam mu potrzebna,bo wzial ode mnie co chcial.Obecnie kobieta go juz kopnela,ja tez zrobilamm to samo,wyprowadzil sie z mojego domu,jestem wspolwalsciceilem,a zamieszakl w swoim starym zagrzybionym grajdole i tym sposobem uwolnilam sie od niego,posiadlosc wystawiona do sprzedazy,byc moze sie oprze o Sad,ale nadepnal mnie na odcisk mocno,a ja mam w sobie dume i urazil ja,wiec przegral ze mna ,bo ja mam pieniadz i moge odejsc na swoje mieszkanie i rozmawaim sluzbowo,jako sobie zastzreglam,ze jakby cos to Prokurator,Policja itd.a ile mnie nastarszyl,a ja twardo,ze strachow to ja sie boje.Jak moja corka go postarszyla to zaraz mial leciec zglosic,on wszczyna awantury,po czym dzwoni do matki,ze to on ma gehenne.A ja spie spokojnie,nikt mnie nie zatruwa jadem”.Padla kosa na kamien”ze przez takiego gnoja opuscialm taki piekny kraj i tyle mu prezentow kupialam,ale bede odzyskiwac,ja starce,ale on bedzie pozbawiony wszelkich dobr i mam taka nadzieje,ze go pokonam.Za swoje ciezko zapracowane pieniadze teraz sprawa moze sie oprzec o Sad,bo on sobie przywlaszcza wszsytko,jakby jego bylo,a juz byl karany za agresje,bo jest mocno agresywny i zobaczymy,mam ochote mu dokopac mowiac kolokwialnie,za taka nieopdpowiedzialnosc,a jeszcze podkreslal,ze on jest czlowiekiem honoru,tylko gdzie on go ma.Niczego sie nie dorobil,mieszkal w chalpinie,a ja durna zainwestowalam w obcych stronach tyle kasy,gdzie mogalam mieszkac w pieknej miejscowosci i dyktowac warunki,dzis place cene i zbieram zniwo swojej naiwnosci.Pozdrawiam.

  11. Lena pisze:

    Witam, w zwiazku od 20 lat pd 10 lat dzieci wielokrotnie zrywalam na poczatku bo juz cos nie gralo i wracalam.. Po pierwszym dziecku zdrada partnera wyrzucilam, szok po miesiacu przyjelam z powrotem, zaraz potem 2 ciaza i drugi romans, trudny czas dla mnie 2 malych dzieci, opieka nad umierajaca mamą.. Nawet juz nie wywalilam tak bardzo potrzebowalam wsparcia ze zgodzilam sie na ślub cywilny.. Przekonywal że żony nie zdradzi, że kocha, że odsunełam się i to dlatego. Teraz po 5 latach kolejny romans trwajacy rok, widzialam co sie swieci, ciagla krytyka mojej osoby, poniżające żarty, późne powroty, szantaż ze jak sie rozwiode zabierze dzieci, ze powinnam byc jak kazda normalna kobieta, przeplatane słowami miłości i tekstami że my na zawsze musimy byc razem. Rzuciłam sie w pracę, na jakis czas wyjechałam i ta odległość mnie otrzeźwila.. Po powrocie zdobylam dowody zdrady.. Obecnie czekam na rozprawę, chodze na terapie tam dowiedziałam się że jestem DDA. Walczę dla dzieci i siebie, taki zwiazek jest chory, walcze bo nie mam juz sił marzyć że zmienię go.. cholernie trudno gdyz mąż poki co nie chce sie wyprowadzić, najpierw byly szantaże znów a po 15 min zgoda na rozwod ale tylko jako przeczekanie, potem pretensje pozniej przeprosiny.. Karuzela na calego……. obecnie trwa miesiąc miodowy z jego strony, pelna milosc, zrozumienie, zero krytyki, no i ogrom czulości.. Z reguly bo czasami maska opada na chwile, po jednym wyrzuceniu z pokoju uslyszalam ze jestem popierdolonym debilem rano jak gdyby nigdy nic ze kocha.. Nie ulegnę nie cofnę rozwodu ale nie stawiam granic.. Przychodzi co noc, z reguly kazalam sie wynosic,jak to nie skutkowalo wychodzilam sama jednak 2,3 razy w ciagu tych 3 miesiecy niestety przegrałam, współżyłam z nim, oczywiscie u niego satysfakcja a u mnie złość na siebie, nawet wstyd o tym pisać.. Dlaczego jednego dnia odmawiam bez problemu a pozniej tak sie poniżam?wychodzi na to ze ma racje.. Niby go nie chce, wyrzucam ale zdarzylo sie ze nie dalam rady.. No idiotka.. Rozwodu nie cofne, ale kiedy wyjde z uzależnienia nie wiem.. Kiedy naprawde pokocham siebie.. Nie wiem

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Kochana – już jesteś na tej drodze. Twoja uległość jest wynikiem jego zachowania i często nieuświadomionych mechanizmów nawykowego postępowania. Tutaj potrzeba czasu, aby je wszystkie odkryć. Jednak jest możliwa i również możliwa dla Ciebie. Nie bądź dla siebie wrogim takim samym jakim jest dla Ciebie mąż. A za to unieś głowę jeszcze wyżej, bo każdego dnia stajesz się silniejsza i zarazem bardziej samoświadoma. Serdecznie pozdrawiam, Agnieszka

      • Lena pisze:

        Dziękuję.. Mąż był moim jedynym partnerem… zauważyłam, że jak mam spadek własnej wartości, kiedy zaczynam myśleć czemu nie mogło być normalnie, czemu mi sie to przytrafiło.. Wtedy jestem bardziej podatna na jego manipulacje i swoją potrzebę bliskości… Ale z reguły jest ok, uswiadomiłam sobie że wsparcie, pochwałę, ciepłe słowa slyszalam tylko jak cos przeskrobal… Tak jak teraz… Wtedy czepiałam sie ich z nadzieją… Teraz mam nadzieję otrzymac to od kogoś szczerze.. A nawet jesli nikogo nie spotkam to mam siebie i życzliwe osoby wokół. Dziękuję Agnieszko jeszcze raz hmm nawyk.. O tym nie pomyślałam😘

  12. Coach pisze:

    Mnie również dotknęła przemoc psychiczna, poszłam na terapię aby dawać sobie radę z tyranem. Po 3 latach związku z rocznym wspólnym synkiem i 2 jeszcze małych dzieci z poprzedniego malzenstwa odeszłam….
    Uruchomiłam cała machine niebieskich kart ale to nic nie dało, wyprowadziłam się z dnia na dzień, bez uprzedzenia, weszła ekipa od przeprowadzki. Na szczęście miałam odlozone pieniądze i szybko wzięłam duży kredyt na przetrwanie bez pracy, to bardzo pomogło i miałam już własny dom bez udziału męża, zakupiony 20 lat wcześniej więc miałam gdzie pójść. Teraz wiem, że można liczyć tylko na siebie, żadna instytucja nie pomoże, tylko kasa pomoże. Nikt nie chciał mnie przeprowadzić, nikt nie chciał przypilnowac dzieci na czas przeprowadzki. Prokurator mówił…. Trudna do udowodnienia przemoc w białych rękawiczkach a mój mąż na świeczniku społeczeństwa brylowal…. Dla innych cudowny, pomocny, elokwentny, a dla mnie oprawca…. Ze omalo a samobójstwa bym nie popełniła. Teraz jestem sama choć on w najbardziej przebiegły i wyrafinowany sposób po rozwodzie niby skruszal, niby się zmienił aby ponownie stworzyć partnerstwo, tym razem na odległość. Po roku tych niby partnerskich relacji mam go dość gdyż niby sieć niewidzialny korzeni oplótł mnie i pokazywał jak marnym i nic nie wart człowiekiem jestem….cokolwiek zapragnelam i wypowiedziałam jako chęć budowania relacji było natychmiast wykorzystywane przeciwko mnie, natychmiast odbierane. Gdy mówiłam, że chciałabym aby mnie przytulal… To przytulnie choć wówczas minimalne już teraz znikło. To było na zasadzie karania i pokazywania jak będziesz grzeczna i uważała tak samo jak ja, miała to samo zdanie, to będzie ale też często słyszałam “przecież to czego oczekujesz od związku istnieje u 16latkow….u normalnych pracujących ludzi to bzdura co mówisz….”. Tak mi udawadnial brak wsparcia, chłód emocjonalny, brak empatii…. Jestem farmaceutką, mąż… były również, jestem od jakiegoś czasu coachem….. Polecam tą drogę rozwoju każdej kobiecie. Nauka zawsze rozwiązuje wiele rzeczy, uczymy się siebie i tego jak rozpoznać fałszywy ton u drugiego człowieka. Dodam, że nadal jestem na terapii, sama wychowuje 3 dzieci, pracuje tylko na pół etatu więc mało zarabiam, ale mam problemy czy kupić dziecku jeansy czy jeszcze w starych da radę pochodzić, a nie czy znów będzie koszmar w domu….. Nie wspomnę o dzieciach, to dla nich odeszłam, gdyż godzac się na zachowanie męża narcyza krzywdzę ja dzieci…. nie on…. To matki odpowiadają za dzieci jeśli w domu jest toksyczna osoba. Te dzieci potem dotknięte tymi okrutnym cechami same takie się stają, może nie całkowicie ale w części, a to jest najgorsza kara dla kochającej, troskliwej matki….wychowac narcystycznm potomstwo będąc czulym, empatycznym człowiekiem.

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Dziękuję w imieniu każdej osoby, która Twój komentarz przeczyta. Jesteś światełkiem w tunelu – pokazujesz, że pomimo zła i cierpienia każdy z nas ma prawo zawalczyć o siebie. Pięknie napisałaś: “Nauka zawsze rozwiązuje wiele rzeczy, uczymy się siebie i tego jak rozpoznać fałszywy ton u drugiego człowieka.” Całkowicie zgadzam się z tym zdaniem. Jesteś wzorem! Pozdrawiam, Agnieszka

  13. Iga pisze:

    Byłam około roku z takim gagatkiem. Zarówno na początku, jak i w czasie trwania związku wiecznie był biedny, poszkodowany,przez wszystkich pomiatany wręcz (oczywiście jego zdaniem). Tak naprawdę maminsynek, alkoholik i leń, do tego patologicznie zazdrosny. Bardzo źle wyrażał się o byłej, czyli matce jego dzieci. Poznając i ją stwierdziłam w końcu, że jest taka sama jak on: alkoholiczka, patologicznie zazdrosna, szukająca jedynie sposobu by się na nim zemścić, kochająca jedynie pieniądze. O dzieci nie dbała, miała je po to, by mieć alimenty i za co szaleć. Akurat w to, że go lała byłam w stanie uwierzyć. Tym bardziej, że oboje mieli jedną wadę – wyżywanie się na przedmiotach. Pod koniec owego związku z toksem, jego mamusia mi powiedziała, że i on wyciągał do niej łapy. Więc nie był taki idealny, za jakiego się przedstawiał i od razu zaświeciło mi w głowie “mnie też dosięgnie wcześniej czy później, trzeba wiać”. Bałam się go wywalić z domu, bo jego agresywne zachowania prowadziły do zachowań, których nikt nie umiał przewidzieć. Jednak pewnego dnia tak narozrabiał, że już po prostu nie wrócił. A dzień wcześniej zgubił klucz do domu, więc o tyle było prościej. Oddałam mu rzeczy, myślałam, że już po wszystkim. Jednak wrócił, pijany włamał mi się do domu, uderzył, wyrwał mój telefon i uciekł. Oczywiście wszystko, co robił było moją winą lub wszystkich dookoła, na pewno nie jego. Za to włamanie ma wyrok, jednak nadal mam niespokojną głowę, bo kiedy się nachla, a może nawet naćpa, to nie patrzy na to, co robi…Zerwałam wszelki kontakt, a jednak zostaje ten strach w człowieku

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Na swojej drodze życia napotykamy wiele osób. Nie wszystko widać od razu. Pewne rzeczy wychodzą po czasie. Jednak wrodzona czujność Pani nie zawiodła. Co świadczy o wielkiej sile. Proszę dalej iść wyznaczoną drogą i budować swoją niezależność. Ma Pani do niej pełne prawo. Pozdrawiam, Agnieszka
      OFERTA

  14. Ewa pisze:

    Poznałam go mając 15,5 roku. Nie podobał mi się, ale swoim uporem i natretnoscią 4 lata później doszło do ślubu. Na początku udawał zaradnego i pracowitego ale już po ślubie zaczęło się pieklo. Kłamstwa robienie z siebie ofiary chroniczny brak pracy. Utrzymywała go i 3 dzieci, a on był wolny ptak który udawał skrzywdzonego przez wszystkich najpierw ojciec potem ooczym a na końcu ja. Jaki był? Liczył się tylko on i jego potrzeby, mnie i dzieci olewał skutecznie nie pracował, wychodził z domu mówiąc że do pracy na fuche i nigdy nikt mu nie wypłacił pieniędzy… przy każdej rozmowie uciekał, wyprowadzać się i przeprowadzał jak chciał. Trzy podejścia w sądzie do rozwodu (dwa razy wycofywalam). Czemu tyle to trwało? Jak było już bardzo źle to brał mnie dzieci rodziców i wszystkich wokół na litość, mnie kupował setki róż i obiecywał, zganiajac że to przez ojca alkoholika tak jest. A tak naprawdę on i jego matka to toksyczni ludzie. Toczył mnie jeszcze 3,5 roku po rozwodzie. Kiedy się uwolnilam? Jak zobaczyłam co wypisuje innym kobietom przez Internet:). Jeżeli ktoś potrzebuje wsparcia mogę się podzielić moim doświadczeniem, pozdrawiam

    • Dziękuję za podzielenie się swoją historią i chęci wsparcia. Uważam, że jest to bardzo ważne, aby się wspierać. Nawet poprzez opisywanie swoich doświadczeń. Wtedy bardziej rozumiemy siebie i świat. Super, że jest Pani już ponad to. Serdecznie pozdrawiam.

  15. Ona pisze:

    Dziekuje za te artykuły, są bardzo pomocne, pomagają mi uświadamiać sobie co dzieje się wokół. Widzę jedna cechę wspólna w tym co piszą Panie i co spotyka mnie, wiecznie robi z siebie ofiarę, niczemu nie jest winny i wszystko to moja wina. Przez wiele lat dawałam się na to nabierać, szukałam wad u siebie, z nadzieja ze i on się zmieni jeżeli coś poprawie. Teraz widzę ze tylko ja się starałam, a on ma wszystko gdzieś. Nie dba o mnie dziecko, bo on jest zawsze zmęczony i musi sie wyspać. Pracujemy oboje za granica, on ma prace fizyczna mimo ze jest po dobrych studiach a ja naukowa. Ale nie szanuje mojej pracy, bo mniej zarabiam. Tez oczywiście nic nie umiem, nic nie wiem, nie rozumiem. Gdy np. miał wozić dziecko do przedszkola, żeby mógł się wyspać, za które płaciłam mnóstwo pieniędzy to spóźniał się z nim pare godzin, bo nie miał czasu go zawieźć (10 min autem) on spał a 2,5 letnie dziecko cały dzień spędzało same. Dialog i racjonalne argumenty nie działają, jakby żył w innym świecie niż ja. Tylko ze kiedy jest wolne on leży z telefonem a ja sama sprzątam, gotuje, zajmuje się dzieckiem. Teraz muszę pracować z domu, on kończy prace nad ranem, ale nawet po 8 godzinach snu nie wstaje do dziecka. Ma możliwość pracy w innych godzinach, ale gdy go o to proszę, to mowi czemu to on ma się dostosowywać. Muszę na raz zajmować się praca i dzieckiem co mnie przerasta i wyczerpuje psychicznie. Wiecznie tylko kłóci się o pieniądze chociaż mamy dobre zarobki, każe mi za wszystko płacić

  16. Xxxxxxxxxxxx pisze:

    Mój koszmar trwa od prawie 7 lat
    Mam 23 lata mając 16 lat poznałam mojego obecnego partnera na początku było pięknie ładnie
    Aż z czasem strasznie się zaangażowałam
    Po 1,5 roku zamieszkaliśmy razem ( oczywiście przez te 1,5 roku były rozstania )
    Wiele razy przyłapałam go na kłamstwach pisaniu z innymi dziewczynami ale zawsze wybaczalną bo nie wyobrażałam i nie wyobrażam sobie życia bez niego
    Poza tym bierze sterydy jest kulturysta jest strasznie nerwowy
    Za całe zło i nieszczęścia które my się przytrafiają obwinia mnie( o to ze garner został złe umyty) mimo ze jeśli chodzi o gotowanie wychodzenie z piskiem to wszystko ja robię ale dla niego to jest wciąż za mało ( porównuje mnie do swojej matki ze jest lepsza) ona go nauczyła tego ze zawsze ma wszystko pod nos podstawione nawet majtki wyprasowane mimo ze ma 31 lat na szczęście ona pracuje za granica i przyjeżdża co jakis czas do nas do Polski i wiem ze ona tez mnie nie lubi i z wzajemnością
    Non stop mnie krytykuje ze jestem za gruba ( mimo ze jestem naprawdę szczupła) ze nie mam wysportowanego ciała i wiecznie jestem porównywana do innych kobiet
    Przez jestem strasznie nie pewna siebie
    Non stop na mnie krzyczy ( owszem są momenty kiedy jest dobrze )
    Wie ze zawsze do niego wrócę
    Pojawiają się wyzwiska w moim kierunku typu szm ata ku rwa
    Ale nie potrafię bez niego żyć
    Mamy tez pieska którego kocham nad życie ale nie mogę mied go dla siebie bo to on go kupił mimo ze oddałabym za niego życie.
    Wychowałam się z domu dziecka
    Nie pochodzę z jakieś alkoholickiej rodziny ale mój tata pracuje za granica i przyjeżdża co jakis czas do Polski a moja mama tez dusiła się z moim ojcem bo nie była szczęśliwa i tez skrzywdzona w dzieciństwie przez brak miłości
    Z perspektywy czasu wiem ze mi i mojemu rodzeństwu tez jej brakowało i nie potrafiono nam jej przekazać w wieku 8 lat zostałam sama z moim rodzeństwem i aż do 14 roku życia
    Później trafiłam do domu dziecka
    A po wyjściu zamieszkałam z moim partnerem.
    Bycie z nim to huśtawka emocjonalna
    Wgl w siebie nie wierze ze sobie poradzę i nie potrafię wyobrazić sobie ze musiałabym wszystko zmienić
    Miasto w którym mieszkam, znajomych głupi sklep do którego chodzę po zakupy
    Wszystko całe otoczenie
    O to ze straciłabym ukochanego pieska
    Dodam jeszcze ze 2 mieście temu przyleciała jego mama z zagranicy i mieszka z nami niestety nie ma miedzy nami chemii i nigdy nie było ona jest zakochana w synku a ja to ta zła księżniczka i synek nie możliwe ze mógłby zdradzać czy cokolwiek innego owszem widziała nasze awantury ale w 40 % nie wiem ile razy mnie popchnął złapał za ręce wyzwał od najgorszych
    Nie czuje się pełnowartościowa
    Akuratnie jesteśmy pokłóceni od 5 dni bo przyłapałam go na wypisywaniu z dziewczynami na „tinderze” a wczoraj dostałam wiadomość ze lepiej byłby się rozstać ja odpowiedziałam ze okey
    Ale nie wyobrażam sobie tego nie chce mi się żyć

    • Na pewno jest to dla Pani trudna sytuacja. Jednak proszę pamiętać, że ma Pani pełne prawo zadbać o swoje potrzeby, choć na tę chwilę zapewne wydaje się to bardzo skomplikowane. Proszę także pamiętać, że wszystko co teraz Pani przechodzi wiąże się z ogromną siłą. Tak właśnie – siłą, która jest w Pani. warto ją teraz przekierować na siebie. I tego Pani życzę z całego serca. Serdecznie pozdrawiam.

      OFERTA

  17. Ola pisze:

    Dość często mroczną naturę zdradzają prezesi, dyrektorzy i inne VIP-podobne typki. Manipulują w białych rękawiczkach, ponizaja, upokarzaja, niszcza, wszystko wiedzą najlepiej. Liczą się oni i jeszcze raz oni.
    Najtrudniej jest im znieść, że nawet zakochana i wrażliwa kobieta potrafi przejrzeć na oczy i odejść. Mnie się udało wyplatac fizycznie, ale emocjonalnie – jeszcze długa droga.Nie życzę najwiekszemu wrogowi nawet dnia w “złotej klatce” z mitomanem, narcyzm, egotykiem. My jestesmy dla takich zaburzonych toksykow nikim. Cóż, psychopaci wystepuja nie tylko w filmach.

  18. Grażyna pisze:

    Ja żyłam z kimś taki. Całe koszmarnie długie 3 lata małżeństwa. Uciekłam w 2011 roku. Niby wyzwoliłam się, przeszłam terapię, poznałam wspaniałego człowieka, który każdego dnia pokazuje co to szacunek i partnerstwo. Ale… Z małżeństwa z toksykiem mam córkę. Od ponad roku z lękiem patrzę na jej rozwój – staje się kopią swojego ojca. Teraz mam wrażenie, że oboje próbują zniszczyć mnie, dyktować co mam robić.Córka zakochana w swoim tatusiu,nie widzi jakie zło on jej wyrządza. A on w ramach zemsty za moja ucieczkę opowiada jej o wszystkich sprawach sądowych, co złego ja mu zrobiłam( bo oczywiście sprawcą wszelkiego zła jestem ja) – nie rozumie, że krzywdzi ją a nie mnie. Niestety myliłam się sądząc, że jeśli odejdę, jeśli córka zobaczy życie pełne miłości i szacunku to będzie miała spokojne dzieciństwo. Staje się żeńską wersją narcyza a ja już nie wiem gdzie szukać pomocy. Za sprawą i radami tatusia odmawia pójścia do psychologa (ty sie lecz-słyszę)

    • Pani Grażyno proszę nie schodzić z drogi szacunku i partnerstwa. Proszę spróbować dać córce czas na zobaczenie tego, co jest prawdą. Nie wiem, w jakim okresie życia jest córka, ale istnieją pewne zależne, które mogą dawać błędne postrzeganie sytuacji. Pozdrawiam.

  19. Mag pisze:

    Ja nie wiem do czego mogę przypisać swoją historię gdyż mam świadomość z kim miałam do czynienia cała relacja zakończyła się dawno temu i nie dawno tak można powiedzieć bo prawie 6 lat temu. I nie rozumiem dlaczego po takim czasie taki Typ wysyła mi dziwne niestosowne wiadomości po takim czasie.
    Zignorowałam wszystko, ale mimio to chciałabym zrozumieć po co to robi?
    Po co o sobie przypomina na milion sposobów. Np.Od spokojnych niby życzeń przez erotyzm że swoim udziałem ( i dziewczyną z którą ma dziecko – gdzie dziewczyna raczej jest tego nie świadoma) a na koniec lekko aresja.
    Ja ignorując to wszystko odebrałam to jako próbę kontaktu.
    A jedyne co chcialabym zrozumieć PO CO?

Zostaw komentarz

Korzystając z formularza zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę w celu umieszczenia na niej Twojego komentarza.


Skomentuj

ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ

DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ

„DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤

(więcej…)

CZYTAJ

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady?

Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające.

Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem.  (więcej…)

CZYTAJ

Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości?

„Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie.

W e-booku: (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy?

Toksyczna więź…

Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira.

Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie?

Emocjonalnie wykorzystani…

Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego…

Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…)

CZYTAJ

CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI

Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania…

Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory.

Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny.

…ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI…

Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…)

CZYTAJ

DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG

DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA…

Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów…

Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…)

CZYTAJ

ZBURZĘ TEN MUR

CZAS NA ZMIANY…

Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to…

Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia.

Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…)

CZYTAJ

WŁADCA SŁOWA

Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami?

Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim…

Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…)

CZYTAJ

POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół?

Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu…

Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…)

CZYTAJ

© 2015-2024 Psychologia życia - Wszelkie prawa zastrzeżone. / Trójwizja Projektowanie stron www /