Autobus, a w nim niewiarygodna ilość osób. Zastanawiam się, czy uda mi się wejść. Udało się, weszłam. Choć czuję, że nie będzie to łatwa podróż. Próbując utrzymać równowagę zauważam, że w oddali stoi starsza kobieta. W jednej ręce trzyma dość sporą siatkę z zakupami, a w drugiej kule. Na jej twarzy maluje się coraz to większy ból. Doskonale widać, że bardzo dużo wysiłku wkłada w to, aby się nie przewrócić. Poruszona jej widokiem zaczęłam rozglądać się jeszcze bardziej. Nagle mój wzrok przykuła naklejka wskazująca, że starsza pani stoi przy miejscu dla osób z niepełnosprawnością, kobiet w ciąży i dla rodzica z dzieckiem na ręku. Miejsce to było już zajęte przez młodą kobietę. Niespełna trzydziestolatka była bez reszty zaaferowana tym, co widziała na ekranie swojego telefonu. W pewnym momencie „do boju” ruszył mężczyzna, który podobnie tak jak ja bacznie przyglądał się starszej pani. Bardzo grzecznie poinformował młodą kobietę, że powinna wstać. Kobieta oderwała się od ekranu smartfona i dość głośno zaznaczyła, że ustąpi miejsca, jeśli starsza pani pokaże jej legitymację osoby niepełnosprawnej… (więcej…)
czytaj dalej