Miłosz zakochał się w Zosi już na pierwszym spotkaniu. Idealna kobieta – urocza, pomocna, hojna, miła i nieziemsko seksowna. Potrafiła się śmiać z jego żartów, choć nikt ich nigdy nie lubił. Codziennie mówiła mu szereg różnych komplementów. Gdy się spotykali zawsze patrzyła mu prosto w oczy. Przytulając wyznawała miłość. Chciała z nim zdobywać świat i się nim opiekować. Każdą wolną chwilę chciała spędzać tylko z nim. Miłosz czuł się przy niej kimś wyjątkowym i jednocześnie tą wyjątkowość widział u niej. Była dla niego niepowtarzalna i wręcz idealna. Jednak mężczyzna w swym zakochaniu przeoczył niektóre bardzo widoczne cechy swojej oblubienicy.
Po pewnym czasie jego przyjaciele poinformowali go, że Zosia zachowuje się całkiem inaczej gdy są razem, a jest zupełnie inna, gdy go nie ma. Będąc sama bardzo często wypowiadała obraźliwe uwagi na jego temat i nieustannie na niego narzekała. Potrafiła również mówić o najskrytszych szczegółach ich związku z wielką drwiną w głosie. Wyśmiewała, a nawet słownie krzywdziła. Jednak Miłosz nie chciał uwierzyć swoim znajomym. Uznał ich słowa jako kłamstwa przepełnione zazdrością. Kontynuował związek z Zosią.
W przeciągu roku Miłosz stał się bardzo niespokojny. Czuł się, tak jakby ciągle próbował zadowolić swoją dziewczynę, ale ona i tak wciąż była niezaspokojona. Skarżyła się na jego pracę, więc zmienił ją, a i tak po pewnym czasie znów się skarżyła na jego nową pracę. Nie podobał jej się ich samochód, więc kupił nowy i ten też okazał się niezadowalający. Chciała, aby Miłosz więcej zarabiał, a i tak wciąż według niej za mało funduszy przeznaczał na rozwój ich związku. Miała wszystko, ale chciała jeszcze więcej – cokolwiek nie uczyniłby dla niej Miłosz i tak byłaby niezadowolona…
Po pewnym czasie mężczyzna zrozumiał, że jego przyjaciele nie kłamali, a Zosi bardziej zależało na zadowoleniu siebie, niż na związku z nim. Bardzo cierpiał, gdy zrozumiał, że jego „ukochana” jest wstrętną egoistką i wysysa z niego życie. Dla własnego dobra zakończył ten toksyczny związek.
Miłosz jest przykładem osoby, która będąca pod wpływem zakochania nie chce widzieć prawdy, choć jest ona dostrzegalna przez innych. Tak właśnie się dzieje, gdy zakochamy się w obrazie, który stworzyliśmy na podstawie pojedynczych spotkań, a resztę bagatelizujemy, choć stanowią one bardzo ważną wskazówkę na temat człowieka w którym się zakochaliśmy.
O toksycznej miłości napisałam już kilka artykułów, które warto przeczytać, aby zrozumieć czym takowa „miłość” się przedstawia. Link do tych artykułów podrzucam >TUTAJ<
Poniżej przygotowałam krótki opis poszczególnych faz toksycznego związku. Fazy nie są powtarzalnym wzorem występującym w każdym związku. Natomiast są pewnego rodzaju wskazówką na którą należy zwrócić uwagę. Przedstawione fazy lubią się ze sobą mieszać i przejawiać w różnej intensywności, dlatego też będą inne dla każdego związku. Warto być uważnym.
Fazy toksycznego związku:
- GRA POZORÓW
Pierwsza faza to czas w którym toksyczny partner* bombarduje swoją ofiarę uczuciowością i emocjonalnością. Robi wszystko, aby tylko ją w sobie rozkochać. Jest zdolny do wielkiego poświęcenia, a wszystko tylko po to, aby ofiara straciła głowę dla niego. W tej fazie następuje również uśpienie czujności – no bo jak jest tak super, to nie ma podstaw do tego, aby sądzić, że kiedykolwiek może być inaczej…
Zosia nieustannie dawała do zrozumienia, że Miłosz jest chodzącym bóstwem. Mówiła przy nim o nim, tak jakby był człowiekiem idealnym. Nieustannie go komplementowała i czarowała. Łechtała ego i wielbiła jego męskość. Nikomu nie pozwalała powiedzieć na niego złego słowa. Była czarująca i kochająca. Robiła wszystko, co Miłosz chciał, a nawet więcej…
- OSACZANIE
W tej fazie toksyczny partner koloryzuje i ubarwia. Przedstawia wizję cudownej, wspólnej przyszłości. Skrada marzenia i nimi gra, czyli zapuszcza korzenie w umyśle ofiary tak, aby żyła ona fikcją, a nie prawdą. Pobudza wyobraźnię i kreuje przyszłość bez problemów.
Miłosz nawet się nie obejrzał a żył jej wizją przyszłości, w której byli bogaci i zajmowali się tylko spełnianiem swoich marzeń. Mieli luksusowy dom. Miłosz nie musiał pracować, bo miał dobrze prosperującą firmę. A ich dni wypełniały liczne podróże w cudowne miejsca na świecie. W przedstawionej wizji nie było żadnego ryzyka. No cóż – Miłosz „połknął haczyk”…
- WYMIANA
Faza trzecia polega na wymianie dowodów miłości. Jednak toksyczny człowiek będzie zawsze żądał więcej niż sam od siebie ofiaruje. Pojawia się roszczeniowość – potrzeby i pragnienia toksycznego partnera są najważniejsze, nic i nikt poza nimi się nie liczy. A w momencie, gdy nie będzie tak jak on sobie tego życzy to szybko wejdzie w rolę ofiary i będzie manipulował poczuciem winy partnera. Zawsze muszą być spełnione jego warunki.
Miłosz nawet nie wie jak to się stało, że przepisał na Zosię swój dom i samochód. Zaciągnął nawet w banku pożyczkę na spłatę kredytu Zosi. Natomiast każde odchylenie od jej punktu widzenia było osobistą zdradą i demonstracją jego braku lojalności.
- MIESZANIE W UMYŚLE
…i to dosłownie, bo w fazie czwartej może nastąpić sparaliżowanie świadomości ofiary. Toksyczny człowiek posunie się do niewiarygodnych i czasem nawet niewyobrażalnych taktyk, aby tylko ogłupić partnera. Będzie wmawiać, że białe to czarne, a kot to pies.
Mężczyźnie wielokrotnie ginęły pieniądze z portfela. Kiedy zauważył, że Zosia trzyma jego portfel w dłoniach, to zechciał wyjaśnić tę sprawę. Jednak dowiedział się tylko tyle, że ona nigdy nie trzymała jego portfela w ręku. Że nawet nie było jej tego dnia w domu, a to co mówi jest chore i zaczyna się zachowywać jak jego ojciec – szuka powodów do zerwania, a ona jest już po jednym bardzo traumatycznym związku i na pewno sobie coś zrobi jak do tego dojdzie.
O tej fazie poczytasz więcej >TUTAJ<
- NAGRADZANIE
Ta faza wypełniona jest tresurą i to dosłownie. Ofiara musi spełnić określone warunki, aby zasłużyć na nagrodę, jaką jest miłość. Zaś jeśli tego nie zrobi, to jest karana. Uczucia są jej okazywane tylko wtedy, gdy się podporządkowuje. Ma gonić marchewkę, a i tak nigdy na nią nie zasłuży.
Zosia była dla Miłosza miła tylko wtedy, gdy ten robił wszystko tak, jak ona tego chce. Miał siekać cebulę drobniej – robił to bo bał się awantury. Miał sypiać w innym pomieszczeniu – robił to bo nie chciał, aby Zosia czuła się przez niego osaczona. Miał regularnie zabierać ją na wycieczki – robił to nawet, gdy musiał zaczerpnąć na nie pożyczki. Spełniał jej oczekiwania, a i tak wciąż było jej za mało.
- ZMIANA ŻYWICIELA
Kat jest jak pasożyt – przenosi się na inną ofiarę, jeśli ta mu przestaje przynosić korzyści. Jednak dopóki to robi (nawet w minimalnym stopniu) to zostanie przy jej boku dopóki nie wykorzysta jej do zera. Oczywiście nie będzie „grzecznie” czekać, w tym samym czasie będzie wił sobie gniazdko u kogoś innego. Będzie prowadzić podwójne życie, aby nigdy nie zostać na lodzie.
Zanim kobieta wyczerpała możliwości finansowe Miłosza do zera, to on postanowił z nią zerwać. Wiedział dobrze, że jeśli nie podpisze dla niej jeszcze jednego kredytu, to ona sama odejdzie. Rozpoznał jej intencje i nie pozwolił, aby Zosia zniszczyła go finansowo. Choć przebudzenie bolało, to jednak dzisiaj wie, że niezależność w związku także jest ważna. Dobrze też zdaje sobie sprawę z tego, na jakie zachowania drugiej osoby są niepokojące.
Pamiętaj, miłość nie jest czymś o co należy prosić. Jeśli w relacji jesteś tylko cieniem, to najwyższy czas otworzyć szerzej oczy. Nikt nie ma prawa manipulować naszymi uczuciami.
Niekiedy to, co określiliśmy mianem „miłości” nigdy nią nie było. Było złudzeniem, podkoloryzowaną wizją przyszłości, ale na pewno nie miłością. Czas zmienić przekonania i zacząć w końcu kochać siebie. I tego Ci życzę z całego serca. A jeśli będziesz potrzebować pomocy, to zerknij do mojego e-booka o miłości własnej. To właśnie w nim pokazuję, jak kochać siebie i co należy zrobić, aby się o siebie samego/samą zatroszczyć. Polecam tego e-booka także każdej osobie, która jest po zakończeniu toksycznego związku. Przyszedł najwyższy czas, aby o zatroszczyć się o siebie samego/samą.
*Niniejszy artykuł został napisany z uwzględnieniem formy męskiej (partner), a wynika to z faktu, że traktuję słowo partner tak samo jak słowo człowiek. Toksyczny partner to określenie toksycznego człowieka (obu płci).
Bibliografia: Susan Forward, Donna Frazier „Szantaż emocjonalny. Jak się obronić przed manipulacją i wykorzystaniem” GWP, Sopot 2017; Rafał Olszak „Fazy toksycznego związku” OcalSiebie; Susan Forward, Donna Frazier „Toksyczny partner. Jak uwolnić się z niezdrowej relacji” GWP, Sopot 2018.
Podobne wpisy
14 odpowiedzi na “FAŁSZYWA MIŁOŚĆ, czyli 6 faz toksycznego związku”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Cóż, pozostaje mi czekać na ostatnią fazę.
Nie ma co czekać. Trzeba myśleć o sobie i nie bać stawiać granice. Agnieszka
Świetna zagrywka z tą zamianą ról (ofiara – kat). Gdy podstawiam Miłosza w roli psychopaty, wychodzi mi drobny gaslighting 😉 (jak to! on nigdy by nie skrzywdził…).
🙂
A co w przypadku, kiedy toksyk zdaje sobie sprawę kim jest i jak postępuje, nie chce tego. Chce zmiany, związku na normalnych zasadach, wzajemnej miłości. Czy toksyk może się zmienić?
Każdy może się zmienić. Tylko w tym kierunku musi coś robić. Samo „chcę” jest tylko słowem. Tutaj potrzeba odpowiednich kroków. Pozdrawiam.
Toksyk zrobi wszystko by udać skruchę i rzeczywisty żal za swoje postępowanie. Ale pamiętają ze dzieje się to tylko wówczas kiedy, kłamstwa, dezorientacja i inne techniki nie zadziałają lub ofiara się już na nie nie nabiera. To jest standardowe postępowanie. Przeprasza by unormować sytuacje a następnie robi to samo.
Toksyk nie chce się zmienić i nigdy tego nie zrobi. To nie jest normalne życie i nigdy nie będzie.
Co do zmiany, to wszystko nie jest tak oczywiste jak mogłoby się wydawać. Zależności rządzą światem. Pozdrawiam.
Wszystko było. Od pierwszego etapu do ostatniego. Dziś 10 miesięcy po wyrwaniu się z tego piekła wspominam jak rok temu o tej porze marzyłam o tym gdzie jestem dziś. Bezpieczna. Wyczerpana emocjonalnie, wyżarta przez pasożyta, ale bezpieczna. Chociaż… Nie wiem. Nawet tego nie jestem pewna. Jeszcze dwa tygodnie temu mi groził. Taki człowiek żywi się strachem, dominacją, energią tego kto kocha.
Do pierwszego „nie”.
Podziwiam za siłę. Niech Pani jej się trzyma. Choć i w tej sile należy się odpoczynek. Bycie silnym też bywa bardzo wyczerpujące. Zaś jest dużą rzeczą o której warto pamiętać. Serdecznie pozdrawiam.
10lat zwiazek, z kobietą z DDA zakonczony jej zdrada i mija 3 rok walki o dostep do 10letniego dziecka.
1rok zwiazku z kobieta z 4letnim dzieckiem, koszmar, toksyczna kobieta jak z opisu wyzej, zerwalem z nią…
Kolejny: 1miesiac zwiazku z kobieta i 6letna corka, tez toksyczna ale nauczony doswiadczeniem ucieklem sam….
Co sie dzieje z kobietami?
Czemu wychodza na ulice protestujac dumnie za aborcją? Czemu sa tak wulgarne? Czemu takie falszywe i „wyzwolone”?
Czytając Pana słowa dostrzegam ogromne rozżalenie. To naturalne, że rodzą się w człowieku obiekcje, a zarazem strach, że znowu pójdzie coś nie tak. Jednak proszę pamiętać, że zanim człowiek zapozna osobę bliską jego sercu musi się mocno naszukać. To jest męczące, ale takie życie.
Bardzo ciekawe artykuły, lecz kluja po oczach błędy ortograficzne. Może przed publikacją warto sprawdzić jakimś edytorem. Połknął nie połkną , naszukac nie na szukać. Zadowalać nie zadawalać.
Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za słowa uznania, jak również za słowa krytyki, w tym zwrócenie uwagi na konkretne błędy. Przyznaję, że piszę bardzo szybko, co sprawia, że umyka mi to co ważne. Czas mój też mocno ograniczony. Jednakże bardzo dziękuję i będę starać się bardziej baczniej zwracać uwagę na słowo pisane 🙂