MĄDROŚĆ PSYCHOPATÓW, czyli jak rozpoznać potwora w ludzkiej skórze?

Na samym początku artykułu małe ćwiczenie – wyobraź sobie psychopatę… Kogo widzisz? Jak zachowuje się według Ciebie psychopata? A teraz odpowiedz na kolejne pytanie, czy oby na pewno jesteś pewien/ pewna swych założeń? Czy na pewno to typowe cechy psychopaty?

Każdy z nas wyobrazi sobie kogoś innego, ale w dużej mierze większość nada mu cechy bestialskiego drapieżnika o bezwzględnym wyrazie twarzy. Gdy tylko słyszymy słowo psychopata, przed oczami kreuje się obraz seryjnego mordercy, gwałciciela, czy opętanego zamachowca samobójcy. Jednakże na świecie istnieje wielu psychopatów, którzy zbrodni nie popełnili. Są nimi również odnoszący sukcesy przedsiębiorcy, lekarze, politycy czy nawet księża. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że ktoś jest psychopatą, albo nim nie jest. Istnieje wiele różnych obszarów owego zaburzenia…

Kim jest psychopata?

Zanim przejdę do wyjaśnienia, kim jest psychopata pragnę podkreślić, że słowo „psychopata” nie jest przypisany do określonej płci. Psychopatą może być kobieta, jak i mężczyzną, zaś brak odmiany tego słowa w tym wpisie wiążę się z tym, iż piszę o psychopacie jako o człowieku.

Wróćmy do pytania – kim jest psychopata?

Psychopata to piekielna mikstura przyrządzona z okrutnych dewiacji osobowościowych. Innymi słowy psychopata, to bardzo złożone zaburzenie osobowości, na które składa się wiele powiązanych ze sobą elementów składowych. Kanadyjski psycholog Roberta D. Hare’a opierając się na koncepcji amerykańskiego psychiatry H. Clecklea definiuje psychopatię jako kombinację interpersonalno-afektywnych charakterystyk funkcjonowania jednostki w połączeniu z jej antyspołecznym stylem życia.

Co wyróżnia psychopatę?

Według amerykańskiego pioniera badań nad psychopatią H. Clecklea psychopatę można scharakteryzować jako osobę, która:

  • umiejętnie potrafi grać i manipulować otoczeniem jeśli tylko zechce,
  • nie ma jakichkolwiek wyrzutów sumienia, czy poczucia winy,
  • dla której nie mają znaczenia wcześniejsze doświadczenia,
  • konsekwentnie powtarza swoje nieludzkie zachowania, nawet gdy jest za nie karana,
  • bardzo rzadko odczuwa lęk, czy strach,
  • na której nie można polegać,
  • dla której panujące zasady i reguły są katorgą,
  • nie potrafi odmówić sobie doraźnych przyjemności – za wszelką cenę dąży do ich osiągnięcia,
  • dla której uczucia innych osób są bez znaczenia,
  • rozumie emocje, ale sama ich nie odczuwa w ten sam sposób, jak inni ludzie,
  • dla której kontakty seksualne są powierzchowne i bez znaczenia,
  • reaguje bardzo impulsywnie,
  • rzadko targa się na swoje życie,
  • bardzo niska tolerancja na frustrację,
  • agresywność,
  • nieadekwatność motywacji zachowań prowadząca do antyspołecznych form zachowania.

Psychopata nie ma żadnych problemów z konsekwencjami swoich gwałtownych zachowań. Można powiedzieć, że właściwie z nich żyje. Chaos panujący w jego życiu pobudza go do nieustannego poszukiwania wrażeń. Obniżona do zera empatia ściśle połączona z płytkością emocjonalną potęguje chęć wykorzystania innych w celu uzyskania własnych chorych korzyści. Jako król egocentryzmu skupia się tylko za swoich potrzebach. Nigdy nie zawaha się w swoim postępowaniu – zmanipuluje, wykorzysta i zdegraduje, a nawet zabije…

Należy również pamiętać, że psychopatów jest niestety więcej na wolności, niż w samych więzieniach. Żyją i funkcjonują wśród nas, a nawet odnoszą sukcesy. Mogą być bardzo inteligentni w swym postępowaniu – często balansują na granicy prawa i dobrze o tym wiedzą. Niestety ohydnym manipulatorom wciąż nazbyt często udaje się ominąć konsekwencje. Psychopata o wysokim ilorazie inteligencji jest osobnikiem najtrudniej do rozszyfrowania. Potrafi świetnie się kamuflować…

Jak działa psychopata?

Spójrz na zdjęcie poniżej…

zdj

Kevin Dutton, Mądrość psychopatów; Janelle Nanos, Ten Signs You’re Dealing with an Almost Psychopath;

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ile widzisz na nim piłek? Przypatrz się dobrze – czy to, oby na pewno tylko sześć piłek? Przyjrzyj się raz jeszcze i dokładnie policz. Czy wciąż jest ich tylko sześć?

Tak właśnie działają psychopaci – oczarowują i odwracają Twoją uwagę od tego, co planują zrobić. Jak kameleon dostosuje się, by tylko Cię zmamić, a następnie wykorzystać. Faktycznie mężczyzna trzyma sześć piłek, ale przyjrzyj się jego rękom…

Gdy już wpadniesz w jego sidła staniesz się kozłem ofiarnym na którego bez problemu zrzuci całą winę za swoje przewinienia. Będą takie sytuacje w których wykaże się całkowitą obojętnością do swojego okrutnego postępowania. Jeśli Cię uderzy lub skrzywdzi w inny sposób, to się nie zdziw, że po paru sekundach zapyta się po prostu, czy masz ochotę na kawę. Co by się nie działo, to zawsze nie jego wina. Nawet gdy będziesz już trupem – powie, że to była Twoja wina, on tylko się bronił… Nigdy nie wykaże się poczuciem winy – obojętnością, jak najbardziej tak.

Kłamca nad kłamcami i w tych kłamstwach żyje. Co jeszcze istotne jest to, że stale używa czasu przeszłego. Naukowcy odkryli, że psychopaci częściej wykorzystują czas przeszły niż czas teraźniejszy, co może sygnalizować, że są oderwani od teraźniejszości. Warto zwrócić uwagę na ich mowę ciała – psychopaci często mówią jedno, ale ich język ciała mówi inną historię. Na przykład, mówiąc słowo „tak”, psychopata może potrząsać głową na „nie”.

Pewnie ku zdziwieniu większości, psychopata jako pierwszy przybiegnie Ci z pomocą, a na pewno wiele szybciej niż niepsychopata. Osoba potrzebująca pomocy często jest bezradna, co stanowi niezwykle łatwy kąsek dla psychopaty. Nie napracuje się zanadto, aby pozyskać swoją ofiarę – ona sama z wrodzonej wdzięczności będzie do niego lgnęła, aż w padnie w jego krwiożercze szpony. Taki to z niego super bohater…

Co ważne, wszelkie założenia nie istnieją dla psychopatów. Psychopata nigdy, ale to przenigdy nie będzie zadowolony z Ciebie, czy z tego co zrobiłeś/aś i oczywiście nie zawaha się ani sekundy, by Cię o tym poinformować. Lawina destrukcyjnej krytyki spadnie na Ciebie, jak grom z jasnego nieba, dlatego najważniejsze staje się wypracowanie odpowiednich sposobów postępowania z destrukcyjnymi osobami. Mając to na uwadze, stworzyłam w mojej książce „Eliksir pewności siebie. Jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady.” oddzielny rozdział „Wyeliminuj toksyczny jad” całkowicie poświęcony sposobom komunikowania się i postępowania z destrukcyjnymi osobami (książkę można również kupić w wersji elektronicznej).

Czy psychopata jest w stanie kochać?

Oczywiście, że TAK!!! Ale tylko samego siebie – nikt inny się dla niego nie liczy, nawet dzieci są zbędnym produktem w jego życiu. Potrafi być empatyczny tylko w stosunku do samego siebie. No chyba, że staniesz się jego ofiarą… W tedy z niezwykłą precyzją zagra szlachetnego kochanka.

Potrafi powiedzieć „kocham Cię”, ale dla niego znaczy to tyle samo, co „idę zrobić kupę”. Pamiętaj – psychopaci nie kochają innych, oni miłują tylko samych siebie.

Myślisz, że psychopata nigdy nie znajdzie „bratniej duszy”, to jesteś w błędzie. Znajdzie się taki sam ancymon, który będzie nieziemskim pędem chciał mu dorównać…

„Henry Lee Lucas był niezwykle płodnym amerykańskim seryjnym mordercą. Kiedyś określono go mianem „największego potwora, jaki żył na świecie”. Jego zeznania doprowadziły policję do ciał 246 ofiar – za zamordowanie 189 z nich został potem skazany. Lucas zabijał przez trzydzieści lat, od 1960 roku, kiedy podczas kłótni zadźgał matkę nożem, a potem odbył stosunek seksualny z jej ciałem, aż do swojego aresztowania w 1983 roku za posiadanie broni bez zezwolenia. Pod koniec lat miał siedemdziesiątych miał wspólnika, Ottisa Toole’a; razem wędrowali przez południe Stanów Zjednoczonych, atakując głównie, choć nie wyłącznie, autostopowiczów. Pewnego razu przejechali dwa stany, nim się zorientowali, że ucięta głowa ostatniej ofiary leży na tylnym siedzeniu samochodu. „Nie żywiłem żadnych uczuć wobec tych ludzi ani tych przestępstw”, stwierdził kiedyś Lucas. „Łapałem ich, jak szukali podwózki, no wiecie, bo uciekali, bawili się, czy coś. Jechaliśmy dalej i dobrze się bawiliśmy, a potem nim ofiara się zorientowała, zabijałem ją i gdzieś porzucałem”. W 2001 roku Lucas umarł na w więzieniu na atak serca. Jego historię przedstawiono w 1986 roku w filmie Henry: Portret seryjnego mordercy.”

Jak zerwać relację z psychopatą?

Psychopata bardzo powoli będzie „odkrywał karty”, by nie spłoszyć swojej ofiary. Będzie czarujący, uroczy, a nawet niezwykle kochający. Będzie przepraszał i nosił kwiaty, czy prezenciki, aby tylko utrzymać swą ofiarę jak najdłużej w swoich szponach. Powoli będzie wdrażał mechanizm umysłowej degradacji, by jego ofiara nie czuła się na tyle pewna, aby w końcu odejść.

Jednak wyzwolenie jest możliwe. Aby odejść od psychopaty potrzeba planu i zaufanych osób, które wspomogą Cię w Twoim działaniu. Wyznacz sobie określony czas, np. miesiąc, ale pamiętaj nie przedłużaj i zwijaj manele.

Zawsze noś przy sobie telefon i dyktafon. Jeśli Twoja sytuacja jest na tyle niebezpieczna uciekaj – uciekaj bardzo daleko… Nigdy nie zapomnij zgłosić sprawy na policję – poproś o ochronę. Gdziekolwiek będziesz, uczęszczaj na terapię. Pamiętaj – nie tkwij w bagnie, bo się nim zakrztusisz…

Jakie są przyczyny psychopatologii?

Pomimo licznych badań do dzisiaj brakuje zgody, co do źródła psychopatii. Bardzo trudno jest wyodrębnić poszczególne czynniki bezpośrednio wpływające na wykształcenie się tak okrutnego zaburzenia, jakim jest psychopatia. Koncepcje dotyczące rozwoju psychopatii często doszukują się przyczyn biologicznych wynikających z wrodzonych cech charakteru. Równie często szuka się jej źródła w cechach temperamentu, czy w obrębie ośrodka układu nerwowego. Co więcej, uważa się, że właśnie czynniki biologiczne odgrywają kluczową rolę w rozwoju psychopatii, nie wykluczając jednak możliwych współwystępujących czynników środowiskowych.

Autorka: Agnieszka » O MNIE


Bibliografia: Kevin Dutton, Mądrość psychopatów; Janelle Nanos, Ten Signs You’re Dealing with an Almost Psychopath;

 

Poprzedni wpis:
Następny wpis:

82 odpowiedzi na “MĄDROŚĆ PSYCHOPATÓW, czyli jak rozpoznać potwora w ludzkiej skórze?”

  1. dziag pisze:

    Ciekawy artykuł, prosta, a zarazem wnikliwa interpretacja zjawiska społecznego, które powoli staje się plagą. Sądzę, że jest to odpowiedź ewolucji na presję jaką stawia rozwój cywilizacyjny na Nasz mózg?

  2. Iza pisze:

    Właśnie jestem po takim związku.To straszne czegoś takiego doświadczyć,zwłaszcza gdy wcześniej było się w toksycznych związkach.Prawie doprowadził mnie do samobójstwa.Nawet jak mnie pobił to była moja wina,a wkurzył się wtedy o to,że jak jechaliśmy samochodem zdrzemnęłam się,przecież mi nie pozwolił.Na samym początku ,zwróciłam uwagę,że we wszystkim musi być najlepszy,że wszystko spływa po nim jak po kaczce,niczym się nie przejmuje i ciągle gadał do siebie,jakby sam ze sobą rozmawiał np.dobra jutro wstajesz o 6,o 7 wychodzisz z domu.Nie wiem czemu wtedy nie uciekłam.Był tylko on,jego potrzeby.aMnie w związku właściwie nie było.Seks tylko jak on chciał i tylko aby oo się zaspokoił.Miał tendencję do uciekania,jak coś nie tak pakował się i wyprowadzał i czekał aż będę go błagać aby wrócił.Jestem od niego uzależniona,mój terapeuta mówi,że to przymus trwania.Teraz już mija dwa miesiące od ostatniej wyprowadzki,zaczynam zdrowieć,leczę depresję,chodzę na na terapię,stosuję zero kontaktu i uczę się być szczęśliwa sama ze sobą.Dodam jeszcze,że potrafią skłonić ofiarę do zwierzeń.A potem już miał mnie w garści.Wiedział czego mi brakuje i to wszystko mi dawał miłość,uwagę,wspólne wycieczki itp i po mału przejmował nade mnną kontrolę.Na koniec bez skrupułów powiedział,że nigdy mnie naprawdę mnie nie kochał i szybko zaczął szukać kolejnej ofiary.Zrobił mi radykalne cięcie od siebie.

    • Psychology of Life pisze:

      Izo, gdy czytam Twój komentarz widzę kobietę, która jest mega silna i zarazem odpowiedzialna. Pomimo takich trudności się nie poddałaś. I zgodzę się z Tobą, że najważniejsze to nauczyć się być szczęśliwym samym ze sobą oraz ograniczyć kontakty do zera jeśli taka relacja nas krzywdzi. Jesteś wzorem! Pozdrawiam, Agnieszka

    • Magda P pisze:

      Iza, Twój komentarz niezwykle pasuje do emocji które obecnie przeżywam. Od prawie trzech lat tkwiłam w związku z psychopatą. Początkowo myślałam że złapałam Pana Boga za nogi..czarujący, zabawny, przystojny i inteligentny.. Starszy ode mnie o 12 lat. Byłam na etapie w którym potrzebowałam już stabilizacji i poważnej relacji, wydawało mi się że to dobra decyzja a mój partner ze względu na wiek możliwie jest dojrzały..Przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych chwil, bardzo się zakochałam i niestety jak później się okazało uzależniłam..Schody zaczęły się w momencie gdy odkryłam że oszukiwał mnie kilka miesięcy na początku naszego związku, początkowo były błagania o przebaczenie, a później miałam wrażenie że nawet tej sytuacji jestem winna…Odchodził ode mnie w momentach gdy tylko zdarzało mi się potknięcie, złe zachowanie czy wybuch, wtedy automatycznie czułam wielkie poczucie winy i walczyłam o powrót i tak przez kolejny rok,za każdym razem początek był wspaniały, wielkie postanowienia i obietnice..a później upadek, brak możliwości zrozumienia mojego postępowania i szukanie we we mnie winy…Opuścił mnie z dnia na dzień. Jednego dnia mówił jak bardzo mnie kocha, dostawał ataków płaczu i histerii, mówił o złym stanie psychicznym, przysięgał że będzie pracować nad sobą i nasz związek będzie awansować ..a za 48 godzin przyszedł i bez wyrazu twarzy powiedział że odchodzi mówiąc że nie potrafi zapomnieć o bagażu złych wspomnień które wiążą się ze mną, a on przecież jest tak wrażliwy. Tym razem walczę o siebie, poszłam na terapię i ucięłam kontakt. Mam totalny koktajl emocji ..z jednej strony nie mogę uwierzyć że to się stało, tęsknię i myślę że to wszystko nieprawda, z drugiej przypominam sobie momenty w których po prostu nie chciałam widzieć jego chorego zachowania. Czytam książki i artykuły żeby pomóc w uświadomieniu sobie że to naprawdę nigdy by się nie udało…Mam nadzieję że uda Ci się również zawalczyć o siebie! Na pewno warto, chociaż może teraz tego nie dostrzegamy

  3. Jessi pisze:

    Tkwilam w takim związku 25lat stałam się agresywna… Mam wrzody i nawet po tych latach nie czuje niepokoju wewnętrznego… Odeszłam ponad rok temu a sex mam wykorzystany na 2021bo raz w miesiącu z
    żoną „w sensie…dla kogo warto dzieci!!! Syn odziedziczył wszystko po ojcu a córka mnie uratowała z tego bagna bo bylam uzależniona od tego fleta… Co nas trzyma przy nich???!!! Lęk że sobie nie poradzę za co bd żyć… Gdzie mieszkać… Jest oczywiście ale warto dla spokoju i nerwów które towarzyszą dla dzieci…. Wiem wiem mądra a tkeila 20 ileś lat w tym czymś…. Uwierzcie mi żałuję ale teraz jestem wolna… Pracuje nie w Polsce bo bym się nie utrzymała… Wynajmuje mieszkanie…. Młody mam nadzieję że wyjdzie na prostą ja przytyłam z te 6kg bo niema takiego stresu nerwów a moja kochana córeczka… Jestem wdzięczna bo otworzyła mi oczy

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Jest Pani wzorem dla tych którzy się boją. Pokazuje Pani na swoim przykładzie, że można odejść i żyć swoim życiem dla siebie. Choć ta droga dużo Panią kosztowała, to jednak dzisiaj zagościła wdzięczność. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam. Agnieszka

  4. Olka pisze:

    Witam!
    Moja córka Zosia mieszka w Anglii. Tam poznała Marcina – Polaka. Mieszkali ze sobą 3 lata. To moim zdaniem toksyczna relacja. Nie nie bił jej, ale zdradzał, usprawiedliwiając to własnym Ja.
    (Marcin ma dorastającego syna w Polsce). Związek się niby rozsypał, córka sie wyprowadziła i poznała Anglika, z którym się spotyka od jakiegoś czasu. Ciągle jednak mysli o Marcinie, mówiąc, że go kocha. Nie po to się wyprowadziła, żeby teraz wrócić do tamtego człowieka. Martwię się o nią. Żadne argumenty nie pomagają. Może coś poradzisz Agnieszko

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Witaj Olu. Warto spróbować namówić córkę na podjęcie terapii. Jej stan może wynikać z nieprzepracowania żałoby po stracie związku. Choć obecnie nie ma na mojej stronie artykułu przedstawiającym etapy żałoby po stracie związku, to takowy mam w planach napisać. Jednak teraz kieruję na inne strony, które pozwolą Pani oraz córce bardziej zrozumieć ten stan. Proszę także rozważyć terapię. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, Agnieszka

  5. Edyta pisze:

    Agnieszko! Proszę o kontakt. Dziękuję za artykuł. Mam kilka pytań.

  6. Zmęczona pisze:

    Witam.
    Jestem przerażona tym co przeczytałam, to że byłam w takim małżeństwie ponad 20 lat to już przemilcze bo jakoś doszłam do siebie i staram się żyć.
    Wyszłam nawet drugi raz za mąż za cudownego faceta, zupełnie inny niż tamten…
    Ale tu pojawia się problem, jego syn z pierwszego małżeństwa, jak czytałam artykuł to jakbym o nim czytała 🙁
    Dwa lata temu nawet doszło do tego że wykrzyczałam do męża że on nas kiedyś zadźga w nocy. Ewidentnie ma problemy i ja to widzę a ten artykuł mnie w tym utwierdził.
    Co ja mam robic, proszę doradzcie coś bo jestem strzebkiem nerwów i często myślę o odejściu. Ale dlaczego mam odejść od mężczyzny mojego życia przez jego syna? To my chcemy się razem zestarzeć, jego własny syn wprost mu powiedział że nie poda mi szklanki wody i du.y myć mu nie będzie 🙁
    Dwa lata temu to on decydował kiedy ojciec ma jeść, kąpać się i kasc się spać a on gasił światło (miał wtedy 12,5 roku)… Wiem to chore i nie musicie mnie dobijać, po dwóch latach doprowadziłam do tego że mój mąż jest znów ojcem a on dzieckiem.
    Długo by przytaczać sytuację ale nie mam siły bo pisząc to czuję że serce mi galopuje i ciśnienie mi skoczyło.
    Proszę mi poradzić co robić?

    Załamana

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Kochana jesteś silną kobietą i wiele w życiu przeszłaś, co tylko świadczy o Twojej wewnętrznej mocy. Jednak pamiętaj, że każdy z nas ma prawo skorzystać z terapii, a nawet namówić na nią najbliższych. Dzięki niej jeszcze bardziej poznasz siebie – swoje zasoby i umiejętności. I co najważniejsze nauczysz się je wykorzystywać. Niebawem na mojej stronie będzie dostępna oferta. Już teraz podsyłam link do OFERTY. Pozdrawiam, Agnieszka

  7. Zmęczona pisze:

    Przepraszam słownik zmienił
    On powiedział że nie poda własnemu ojcu szklanki wody itd

  8. Kamila pisze:

    Agnieszka, tak?
    Kochana wydaje mi się, że dość powierzchownie podeszłaś do tematy. Psychopaci posiadają empatię, lecz są w stanie ją w pełni kontrolować, dodatkowo skłonności do agresji nie są nieodłączną cechą tych ludzi.
    Pada tu lub wcześniej jakieś stwierdzenie o poczuciu wyższości, ale czy to nie jest wyższa forma; bycie ponad uczuciami?

  9. Anna pisze:

    Bardzo dobry artykuł, dziękuję. Wypisz wymaluj mój partner,z którym zakończyłam właśnie tą chorą relację. Jeszcze dużo stresu przede mną- będą płacze,smsy,kwiaty, nachodzenie, a potem agresja i groźby.
    Na co dzień potulny,spokojny,kochający. Gdy wychodziły kłamstwa na jaw, zawsze do końca zaprzeczał,nawet przyłapany na gorący uczynku,powie że to nie on. I oczywiście kłótnia z mojej winy,bo ja „wymyślam”,bo „za długo był spokój” itd.
    Empatii zero. Nikim i niczym się nie przejmował, taki lekkoduch. Ciągle tylko on biedny,poszkodowany,nawet jeśli wciąż popełniał te same błędy.
    Omal mnie nie zabił,ale szybko o tym zapomniał,skruchy nie widziałam,po prostu stało się i tyle.
    Byłam z nim, bo doskonale potrafił udawać,przepraszał,płakał,obiecywał. Myślałam,że miłość moja go zmieni. Naiwne to było….

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Najważniejsza jest obrana droga – droga do wolności. Zapewne będzie dużo prób manipulacji, ale tak jak Pani sama wspomniała jest Pani tego świadoma. A taka świadomość jest świadectwem wielkiej wewnętrznej siły. Proszę jej się trzymać – ona dba o Pani granice i potrzeby. Dziękuję za podzielenie się swoją historią. Wiele osób widzi nadzieję w takich osobach jak Pani – staje się Pani przykładem. Brawo. Serdecznie pozdrawiam, Agnieszka

  10. Magdalena pisze:

    Myślę, że mam podobny problem i nie wiem gdzie szukać pomocy. Nawet nie jestem pewna co robić ponieważ z jednej strony boję się wojny i tego wszystkiego co będzie.
    Jestem z mężem od 16 lat, mamy 9 letniego syna. Na początku to byłam szalona za mężem przystojny czarujący ustatkowany, wszyscy mi zazdrościli. W sumie to ja za nim biegałam, z początku chodziliśmy na imprezy było super jednak po czasie wszystko zastopował, stał sie zazdrosny, dokuczał mi jak się wystroiłam, zabronił kolegów, koleżanki też mu nie pasowały, zaczął mnie sprawdzać, dzwonić, zabraniać wychodzić. Po urodzeniu syna to już wogóle stałam się więźniem we własnym domu, najlepiej abym chodziła w starych dresach i nikogo nie wpuszczała. Dodam że mąż jest za granicą i tym się zawsze tłumaczy, że nie wie co się dzieje i dlatego mnie sprawdza.
    Od 2 miesięcy mieszkamy w nowym wymarzonym domu ale mąż pracuje nadal za granicą, ja również cały czas pracuje i zajmuje się synem, który ma autyzm. Tu to dopiero mam piekło, ostatnio znalazłam poukrywane kamerki i podsłuchy, sprawdza mi też telefon a ja znalazłam u niego zdjecia moich notesów z hasłami do moich aplikacji, kont, emeila itd.. sprawdza mnie wszędzie, nie wiem jak ale ma moją lokalizacje, może nawet mam gps w tel., wydzwania nocami daje sygnałki czy czasem z kimś nie rozmawiam. Wmawia mi różne rzeczy których nie zrobilam, np znalazł u mnie zdjecia, które sobie zrobiłam i mówi że je komuś wysłałam. Przemoc też się zdarza a gdy próbuję z nim porozmawiać to nie daje dojść do głosu tylko wrzeszczy. Wrzeszczy siadając przede mną, że nie mogę się ruszyć. Po takiej awanturze kładę się spać a on przychodzi zabiera swoje pościele a za godzinę wraca i ja udaję że śpię i czuję ze on na mnie patrzy i mnie głaska po twarzy. A na drugi dzień zachowuję sie jakby nic się nie stało, albo przeprasza i jest bardzo miły, wręcz wszystko mi z rąk wyrywa aby pomóc.
    Boję się iść do adwokata bo wiem, że rozpęta się piekło, boję się też, że zaszkodzę dziecku bo on kocha tatę chociaż coraz częściej widzę, że gdy tata przyjeżdza syn reaguje nerwowo.
    Nie wiem co robić bo ja również podupadam na zdrowiu, mam silne bóle głowy, dziwne krwawienia i zaczynam mnieć wahania nastroju, a gdy widzę, że dzwoni to się trzęsę. Prosze o jakąś poradę.

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Na początku chcę podkreślić, że Pani komentarz wynika z Pani z wewnętrznej siły. Proszę ją dalej w sobie pielęgnować i działać w oparciu o własne dobro. Tam gdzie pojawia się agresja i przemoc psychiczna nie można mówić o miłości. Czas, aby zając się sobą i wyjść z tego, co niszczy. Proszę pomyśleć o małym kroczku – z czym byłby on związany i jakie zmiany przyniesie. Agnieszka
      OFERTA

  11. Ola pisze:

    Witam, tkwię w tym czymś 12 lat i nie potrafię się uwolnić.. Poznałam Pana x i myslslam, że to jest facet mojego życia.. Na początku było super patrzył na mnie jak na zjawisko nadprzyrodzone a po tem się okazało, że z poprzedniego związku też nie mógł się wyleczyć.. Przychodził do mnie do ppracy i był zazdrosny o każdego, na ulicy nie mogłam nigdzie spojrzeć bo wmawiał mi, że się na kogoś patrzę choć nawet tego nie robiłam najlepiej patrzeć w ziemię. Ubiór kochani 30 stopni w cieniu ja spodenek niegdy w życiu nie mogłam mieć ubranych bo byłam dziwka, bluzke na ramionka nigdy bo byłam dziwka, mało tego 30 stopni a pod t-shirt em musiała być podkoszulka bo stanik mi prześwitywał i byłam dziwka, zdradzał mnie na potęgę a ja byłam najgorsza przypisywał mi wszytsko to co sam robił.. Nie wiem co mam zrobić żeby się z niego wyleczyć

    • Psychology of Life - Agnieszka pisze:

      Manipulacja ma wiele twarzy i spada NA nas wielokrotnie niezauważona. Jednak zawsze jest czas, aby o siebie zawalczyć. Zbudować odporność psychiczną, a co najważniejsze pobudzić miłość własną do działania. Najważniejszy krok już za Panią – przyjrzała się Pani sytuacji z boku i nazwała sprawy po imieniu. To świadczy o wielkiej sile. Pozdrawiam, Agnieszka
      OFERTA

  12. Aleksandra S pisze:

    Juz jestesmy osobno, choc czytajac art mam wrazenie , ze i ja stalam sie psychopatka. Po 28 latach malzenstwa, awantur, bicia, manipulacji, porzucania i powrotow- jednym slowem ROLERCASTER, on zmanipulowal synow. Jeden dorosly ( taki sam jak tatus) drugi nastolatek- aby zyskac uznanie ojca wystapili przeciwko mnie( ponizanie , upakazanie i pobicie). Suma sumarum- on porzucil mnie i zabral nastolatka, ja zostalam z corka. Powoli dochodze do siebie. Okazalo sie, ze mam nie tylko nerwice lekowa ale gleboka depresje, nie wierzylam lekarzom. Stracilam wszystko, prace, pieniadze i dom…. powoli dzwigam sie, bo mam jeszcze dla kogo zyc. W artykule opisany jest w detalach moj maz. I choc nie jestem przyslowiowa ,,blondynka” dopiero teraz widze jak bardzo jestem od niego uzaleniona, jak bardzo sie go boje i jak bardzo winie siebie za to, ze dalam sie tyle lat omamiac- a moze winie sie za to, ze rodzina nam sie rozpadla? Wiem jedno- nie ma mowy o powrocie, nie zdradze nigdy wiecej siebie i corki, pomimo ciagle silnych emocji z nim zwiazanych. Po 28 latach znowu sie smieje, znowu tancze i spiewam, choc przy nim wstydzilam sie ogromnie. Nigdy wiecej!!!!

    • Jakże kojące są słowa „znowu się śmieję, znowu tańczę i śpiewam” i tego Pani życzę z całego serca. Niech nowe życie wypełni Pani świat. Niech z dumą nosi Pani wiedzą którą Pani zdobyła i zawsze pamięta o sobie. Niech dąży Pani do tego, co jest dla Pani dobre. Pozdrawiam.

  13. Ewa pisze:

    Przeczytałam uważnie od deski do deski…Analiza męża ,związek 20 lat niestety wszystkie odpowiedzi są na tak jeśli chodzi o pytanie co wyróżnia psychopatę. Potrafi być niezwykle miły jak coś chce osiągnąć, zwykle moim kosztem, impulsywny, sieje teorie spiskowe i nie akceptuje odmienności zdania. Kiedy uderzył to była moja wina, bo go sprowokowałam, za minutę był spokojny jakby nic się nie stało. Przekraczał wszelkie moje granice powoli podnosił poprzeczkę mojej wytrzymałości. Otoczenie mówi że to taki uroczy i kochający mężczyzna ? najgorsze jest to że ja w to też wierzyłam. Powiedziałam dość. Nie ma sensu gdy dochodzisz do ściany i mimo obiecywanej poprawy nic się nie zmienia. No jak ma się zmienić skoro przecież nie widzi w sobie winy… Czemu tyle lat razem. Bo to była pułapka. Klatka emocjonalna. Znalazłam siłę (musiałam dla swojego dobra) by otworzyć okno i wyfrunąć. Trzymam kciuki za wszystkich co potrafią uciec od manipulatorów i gaslighterów. Dacie radę, życie bedzie jeszcze piękne ?

    • Zgadzam się z Panią. Życie może być piękne, jeśli sobie na to pozwolimy. Nie ma co się obwiniać za brak świadomości i za to, że było się ofiarą. Trzeba dosięgnąć wyższego postrzegania sytuacji i pójść swoją drogą. Jeszcze raz dziękuję za zostawienie kilku słów. Odpisałam także na Pani komentarz pod innym artykułem, a teraz serdecznie pozdrawiam 🙂

  14. Zwątpienie pisze:

    Czy psychopatę da się „naprawić”?

    • „Naprawić” to bardzo złożone słowo. Trudno jest kogoś naprawić, jeśli ta osoba nie potrzebuje zmiany. A w wielu przypadkach takie osoby nie potrzebują jej. Bowiem taki jest ich sposób na życie. Czerpią z niego wiele korzyści dla siebie. Choć wewnętrznie są zaplątani w swych odczuciach, to i tak zrobią wszystko, aby przykryć swoją złożoność tym, co daje im możliwość bycia ponad innymi. Dziękuję za to pytanie i mam nadzieję, że udało mi się choć częściowo na nie odpowiedzieć. Serdecznie pozdrawiam.

  15. Sandra pisze:

    Niestety jestem w takiej relacji… robię dla mojego,,ukochanego’’ wszystko , staje na czubku głowy , jestem najlepsza narzeczona i Mama dla naszegopol rocznego synka jak tylko potrafię , niestety za każdym razem gdy tylko wyrażę swoje zdanie , bądź mój Narzeczony ma zły humor , kończy się na upokarzaniu i poniżaniu , a także siniakach i płaczu , nie umiem odejść

  16. Ala pisze:

    Żyłam z psychopata po tym związku czuje się jakbym przeżyłam poważny wypadek samochodowy. Czy można takiego psychola pozbawić praw rodzicielskich ?

  17. Edyta pisze:

    Henry Lee Lucas tak naprawdę zabił tylko dwie osoby, a wszystkie inne historie były totalnie zmyślone by zwrócić na siebie uwagę i nie trzymały się kupy, co odkryto niestety dopiero po latach .
    Nie był psychopatą, był raczej osoba upośledzona intelektualnie
    Szkoda ze tak późno to udowodniono
    Wielu prawdziwych przestępców uniknęło odpowiedzialności

  18. Rafał pisze:

    Przeczytałem wpis i jestem nieco zawiedziony, bo po tytule miałem chrapkę na coś pomocnego i interesującego. Wpis jest bardzo emocjonalny i nieścisły, jest tendencyjny, a sposób przytaczania symptomów pozostawia pole do oportunistyczne go ich przypisywania, brak jest ścisłych informacji które pozwolą na odróżnienie psychopaty od człowieka z drobnymi zaburzeniami lub na przykład z trudnym charakterem. W każdym razie blog mnie zaciekawił. Chętnie jeszcze poczytam, mam nadzieję że im dalej w kalendarzu tym lepiej.

  19. Joanna pisze:

    Byłam z takim człowiekiem 7 lat. Wyssał ze mnie całą energię i chęć do życia. Wierzyłam w jego kłamstwa, chociaż znałam całą prawdę. Nabawiłam się depresji. Chciałam umrzeć. Uzależnił mnie od siebie. To jest nie do opisania co taki człowiek, może zrobić z drugim człowiekiem. Uratował mnie moj przyjaciel. Zaprowadził do psychiatry. Leczyłam się 2 lata. Teraz żałuje, że nie umiałam wcześniej tego zakończyć.

  20. Marek pisze:

    Nie wiem, czy nie zostanę tu wyklęty. Jestem mężczyzną i przeżyłem związek z taką osobą jaka jest opisana w artykule. To był koszmar który trwał wiele lat i na pewno odbił się na moim zdrowiu psychicznym. Od samego początku byłem manipulowany, okłamywany, wykorzystywany do osiągnięcia planów i celów partnerki. Nigdy się nie dowiem co było prawdą, a co tylko zwyczajną grą. Trwało to bardzo długo zanim się zorientowałem, ponieważ byłem zaangażowany uczuciowo i wypierałem rzeczywistość, starałem się o niej nie myśleć, nie pamiętać. Pod koniec trwania związku, gdy już powiedziałem stanowcze nie i próbowałem odejść (wielokrotnie), jak zwykle byłem mamiony niespełnionymi obietnicami i postanowieniami poprawy. Łudziłem się, że pomoże jej wizyta u psychiatry. Zdiagnozowano u niej osobowość psychopatyczną, zaczęła przyjmować leki i uczęszczać na terapie. Nie pomagało to jej absolutnie, wręcz utwierdzało w przekonaniu, że to ja jestem problemem, nie ona. W sumie zostałem obarczony prawie wszystkimi jej życiowymi porażkami. Nie dało się tak żyć. Odszedłem i zerwałem całkowicie kontakt, co nie jest takie proste, ponieważ mamy 3 letnią córkę. Moi rodzice się kontaktują z byłą partnerką i ustalają wszystkie szczegóły dotyczące opieki nad dzieckiem i kiedy u którego z nas jest. To jest bardzo trudny czas dla mnie, ale należy piekło zostawić za sobą. Za wszelką cenę. Pozdrawiam.

  21. Iza pisze:

    Witam.

    Znam temat od podszewki. Jestem w fazie ozdrowieńczej. Dla wszystkich tych którzy potrzebują pomocy, chcą się edukować, maja wolę wyzdrowienia i potrzebę uwolnienia się od toksycznych związków a być może nie mają pieniędzy na terapeutę(do terapii jednak zachęcam, czasem jest niezbędna,konieczna!!!)podam kilka dobrych źródeł zdrowienia…Od Ciebie zależy czy z niego zaczerpniesz. Najlepszym w moim odczuciu jest Richard Grannon. Bezpłatne kanały na YOU TUBE. Człowiek, psycholog, fantastyczny mężczyzna z poczuciem humoru, po doświadczeniach osobistych(związek intymny) z narcyzką, psychopatką. Bardzo profesjonalny z niezwykle wnikliwą wiedzą. Bardzo pomaga bo porusza bardzo szerokie spektrum problemu psychopatii, narcyzmu, etc…Pomaga zdrowieć. Mówi o tym jak to robić. Niestety tylko dla znających język angielski.
    Kolejne źródło wiedzy Sam Vaknin. Bardzo , bardzo głęboka wiedza boooo….z autopsji. Też wiedza w języku angielskim.
    W jezyku polskim polecam Ewę z kanału Soul GPS i Magdę Szpilkę.
    W moim zdrowieniu było wiele poszukiwań, słuchałam i czytałam bardzo dużo na temat. Zgłębianie zjawiska dawało mi ulge i wiedzę. Przeszłam ciężką depresję po związku z psychopatą, dodatkowo w tym samym czasie straciłam pracę i zdrowie. Wiem, że każdej z Was jest piekielnie ciężko, Wiem , rozumiem, byłam tam, czułam te wszystkie emocje, jeszcze teraz czuję. Żyję,zdrowieję, mineły już dwa lata jak zniknął, jak kamfora wyparował. Dużo jeszcze pracy przede mną i sporo za mną. Musicie to wiedzieć, że doprowadzenie siebie do stanu równowagi trwa(czasem długie lata) i wymaga sporo pracy. Namawiam Was i zachęcam do podjęcia inicjatywy przywracania sobie życia i oddechu. Warto przeżywac życie po swojemu, nie wyrzekac się siebie bo to straszne piekło. Zauważcie wreszcie siebie na tym świecie i oddajcie sobie szacunek. Gdy już wytaplacie się z najpaskudniejszego bagna i zaczniecie troszke lepiej funkcjonować, depresja już nie będzie waszą siostrą to zajrzyjcie do Ewelinki Stępnickiej na kanał youtube lub facebook, kobiety pełnej miłości uczącej innych jak kochać siebie.
    Przeczytałam mnóstwo książek, które pomagały mi najpierw przetrwać najgorszy czas a póżniej dochodzić do zdrowia. Jedną z pierwszych, która przyniosła mi ulgę jest „Uwolnij się od psychopaty” Jacksona MacKenzie. Pisze przyniosła mi ulge bo potrzebowałam wiedzieć, wciąż będąc w szoku, że to nie ja jestem walnięta…
    Wiem też, że nie wszyscy czytają, niektórzy nie lubią, nie mogą. Więc polecam słuchać. Szukajcie pomocy, same(sami) wiecie, co tak naprawdę przyniesie wam ulgę, może potrzebujecie rozmawiać, podzielić się. Wiem, że w Warszawie jest Stowarzyszenie Niebieska Linia na Jaktorowskiej. Wspaniali ludzie, mają moją wdzięczność.
    Szukajcie ratunku, pomocy, nie zostawiajcie siebie. Proszę i trzymam kciuki. Pozdrawiam.

    • Dziękuję słowa pełne otuchy. Myślę, że wiele osób skorzysta. Ja również polecam wczytywać i wsłuchiwać się w różne źródła. Im więcej wiemy o ludziach i o sobie, tym lepiej. Często te słowa powtarzam również pod czas terapii, które prowadzę. Dziękuję również za Pani historię. Jest ona bowiem świadectwem, że można. Daje siłę. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam częściej do mnie 🙂

  22. Aga pisze:

    Dopiero teraz po 20 latach to sobie uświadomiłam! Żyję w związku z psychopatą. Jego nieśmiałość mnie zmyliła! Rozmawiał tak naprawdę tylko ze swoją matką, ze mną tylko wtedy , gdy on ma na to ochotę. Nie ma więzi między nim i naszym dzieckiem. Nic go nie interesuje, zawyża poprzeczkę, we wszystkim dopatruje się błędów, za nic nie pochwali. A jeśli- to przy kimś. Nie znoszę tego milczenia, obojętności, braku empatii. Brałam to na karb jego wychowania, domu, rodziny… Był bardzo opiekuńczy wobec rodziców. On tylko wykonuje cos, jak się go o to poprosi… Nawet nie wspomnę o sprawach damsko- męskich… Nie ma kolegów, tylko partnerów w interesach

  23. Grzegorz pisze:

    Witam. Czy życie pod jednym dachem z psychopatką może doprowadzić do takiego stanu że osoba starsza wychodzi z domu i znika bez śladu. Idzie gdzieś w nieznane w’amoku’. Relacje między nimi były różne. Pozdrawiam.

  24. Jadwiga pisze:

    Wychowałam córkę sama. Byłyśmy sobie bliskie. Poznała Andrzeja, w ciągu roku porzuciła prace i wyjechali do Anglii. Po ich ślubie i Urodzeniu dziecka. Było coraz gorzej. Zaprosili abym przyjechała do nich i wnuczki pomoc przy noworodku. Wtedy okazało się kim on jest. Liczy się tylko jego mama, z nią ustala wszystko. Nie szanuje mojej córki. Ode mnie zada pieniędzy. Wszystkich brzydko krytykuje. Na koniec zażądał od córki ) przy mnie) ze mam wypoerdala&&& z jej życia. To był jego warunek aby utrzymać małżeństwo. Córka zerwała kontakt ze ma.. jestem zdruzgotana.

  25. Wenus pisze:

    Żyłam z psychopatą,znanym muzykiem ze Szczecina prawie rok. Wielokrotnie uciekałam od Niego i wracałam , ponieważ walczył , żeby mnie odzyskać. Przepraszał na kolanach i płakał rzewnymi łzami, tak bardzo chciał abym ulitowała się nad Nim i dała Mu jeszcze jedną szansę. Twierdził , że jestem miłością Jego życia. W rzeczywistości patologicznie okłamywał mnie i manipulował mną, żeby jak najbardziej skorzystać na znajomości ze mną , podobnie jak to robił wcześniej z innymi , cytuję : ” wszystkie kobiety przed Tobą to nic nie znaczące dziury” . Według mojej Rodziny i znajomych nic sobą nie przedstawiał, wyglądał jak cytuję: „zdegenerowany alkoholik i stary, obleśny żigolak”. Wszyscy mówili mi , iż nie powinnam się z takim zerem zadawać. Niestety , nie miałam się na baczności ,znałam Go i kochałam 25 lat temu, kiedy poznaliśmy się w Międzyzdrojach , obydwoje jak to się mówi byliśmy po przejściach. Rozstałam się z Nim wówczas, ponieważ mnie zdradził. Po Nim nigdy nie związałam się z żadnym mężczyzną. Odszukał mnie po 23 latach, przyrzekając przed grobem moich Rodziców wieczną miłość i opiekę. Zgodziłam się na zaręczyny. Obwiniał mnie za każde swoje niepowodzenie, za problemy w komunikacji. Zdradzał mnie, mam na to dowody, a mimo to twierdził, że winna jest moja chora wyobraznia. Obwiniał mnie o wszystko, wykorzystywał finansowo i emocjonalnie. Na koniec pobił mnie, dusił i zniszczył komórkę i laptopa ,więził mnie w swoim mieszkaniu w Szczecinie, skąd udało mi się uciec. Zrobił to, będąc moim „narzeczonym „, na miesiąc przed planowanym z powodu pandemii cichym ślubem. Odsunął mnie od mojej Rodziny i znajomych, podczas trwania związku , ciągle mnie kontrolował. Jestem osobą wykształconą, empatyczną , zamożną i atrakcyjną fizycznie, Był klasycznym pasożytem. Dziś jestem wolna i szczęśliwa. Nie mogę jedynie słuchać bez przerażenia i obrzydzenia piosenek Elvisa Presleya.

  26. Wenus pisze:

    Nigdy Go nie spotkałam i nigdy z Nim nie byłam, to jest moja prawda , tego się trzymam i do tego dążę. Jestem humanistką i zakochałam się w Człowieku a po tym co mi zrobił już wiem, że byłam z kimś innym.

  27. Wenus pisze:

    Po tym co mi zrobił w Szczecinie zastosowałam technikę wyciągania wtyczki. Wyszłam z tego związku 19.02.2021 r. Zamknęłam za sobą drzwi i zabiłam je gwozdziami.

  28. Wenus pisze:

    Będę czekać na Ciebie Basiu; kiedy z Tobą skończy, lub Ty będziesz wiedziała z czym masz do czynienia, odezwij się do mnie, nawet za kilka lat, nie zostawię Cię z tym samą. Odezwij się a ja na pewno odpowiem, jestem terapeutą. Przeczytaj wcześniej moją historię , miałyśmy z tym samym muzykiem- Elvisem do czynienia.

  29. J-la pisze:

    Psychopatia jest bardzo często dziedziczna np. z ojca na córkę a następnie na jej syna lub z matki na syna a potem na jego córkę.

  30. Iwona pisze:

    Poznałam go na Portalu. Był taki biedny . Niedobra żona gruba Otyla nie robiła mi loda tylko w gumie seks. Żoną chora zmarła Dzieci potwory. On taki. Biedny. Kwiaty upominki otwierał drzwi wxsklepie do Auta.uzalezniony od Porno gwalcil mnie po 7 razy wlaz raz dwa trzy i po. Ja zero przyjemności. Wbił nóż w plecy. Polamal palec dusil. Wszystko to moja wina. Potem się okazało żona wszystko robiła. Głodził rodzinę. On w delegacjach oni zyli w norze za 600 zł. Mi pieniądze wydział. Moje potrzeby nie były ważne.. Miałam siedzieć w domu zero przyjaciół mu pid nos rozkracza nogi. Mimo że zostałam jego żona miałam po sto złoty na tydzień.. Gdy próbowałam odejść płakał przepraszał czekoladki. Ze się zabije Szok. Odkryłam po 8 miesiącach.. I odeszłam dalej oribiwal mnie szantazowac że, znajdzie inna że pójdzie na Rokse. Najpierw kochanie potem szmato.. W wieku 48 lat poznalam psychopatę szok.. Pozdrawiam was dziewczyny..

  31. Wenus pisze:

    Czemu ciągle nie daje mi spokoju, dzwoni, pisze smsy, maile, wysyła piosenki, mówi, że ciągle mnie kocha, nie chce usunąć ze swojego konta wspólnego zdjęcia, ma na nim status to skomplikowane a jednocześnie spotyka się z inną kobietą. Proponuje mi terapię par, wręcz naciska na nią. Nie potrafię tego zrozumieć. Bardzo proszę o pomoc i wyjaśnienie dlaczego tak postępuje i co chce przez to uzyskać, szczególnie chodzi o terapię par, dlaczego mu tak na tym zależy.

  32. Wenus pisze:

    Jestem dobrym, uczciwym, lojalnym i empatycznym człowiekiem, tak zawsze byłam i jestem postrzegana przez wszystkie osoby, które mnie znają. Gdy mnie po latach odnalazł, bardzo często te właśnie moje zalety podkreślał i mówił jak bardzo mnie za nie szanuje. Przez wiele miesięcy ani razu nie pokłóciliśmy się, twierdził, że jesteśmy idealnie dobrani, potem jeśli było coś nie tak między nami , to ja zawsze ustępowałam, żeby wszystko było jak dawniej. Liczyły się tylko jego potrzeby i przyjemności. Dla mnie nigdy z niczego nie zrezygnował, ja musiałam bardzo często, a jak stawiałam granice, obrażał się na mnie i wskazywał jaka to jestem egoistyczna i nieczuła. On od początku nawet jeśli przedstawiał mnie swoim znajomym, to pilnował, żebym zawsze była z nimi tylko w jego towarzystwie, nigdy sama i przez dłuższy czas, aby nie mogli mnie bliżej poznać. Potem po naszym rozstaniu oczernił mnie strasznie przed nimi i swoją rodziną. Sam przedstawił się jako ofiara a ja byłam jego oprawcą. Kobietą bezwzględną, interesowną, zimną, konfliktową, o złym charakterze, interesującą się innymi mężczyznami, oglądającą ich na portalach randkowych, erotycznych, nadużywającą alkoholu. W rzeczywistości nigdy nie miałam i nie mam żadnego konta na Facebooku, na żadnym z portali społecznościowych i jestem znana z tego, że wyjątkowo rzadko piję alkohol i w bardzo małych ilościach, o czym on doskonale wiedział. On od początku mnie do tego picia namawiał, a jak nie chciałam, był o to na mnie zły. To on pił codziennie i sam o sobie mówił , że jest wysoko funkcjonującym alkoholikiem, i że inne kobiety miały do niego o to pretensje. Mimo, że zrobił mi krzywdę psychiczną i fizyczną, i musiałam od niego uciekać, to mnie obarczył winą za rozpad związku a sam nigdy mnie za to co zrobił nie przeprosił. Teraz śpiewa publicznie piosenkę, o miłości mężczyzny do kobiety, która okazała się nic nie warta i przewrotna. Potwornie się z tym wszystkim czuję, jest okrutny i niesprawiedliwy wobec mnie.

  33. Wenus pisze:

    Kiedy był jeszcze ze mną i kiedy próbował do mnie wrócić, zdradzał mnie już z inną kobietą, nawet w Walentynki, moje imieniny, naszą rocznicę, święta, jego urodziny, jego imieniny. Mam na to niepodważalne dowody.

  34. Wenus pisze:

    Wykorzystał śmierć mojego kotka, moją słabość , smutek i żal. I kiedy ciągle pisał, dzwonił do mnie i zapewniał o swojej miłości, a moi przyjaciele i rodzina byli na wakacjach, złamałam regułę zero kontaktu i odpowiedziałam, że nie ma już mojego kotka, o którego ciągle się pytał. Odgrywał przede mną współczucie i zapewniał jak bardzo mnie kocha, i że nigdy nie będę już sama. Planował wspólną przyszłość ze mną, bardzo chciał, abym przeszła na wcześniejszą emeryturę i razem z nim cieszyła się życiem. Planował wspólne wyjazdy do rodziny jego i mojej, bo mamy rodzinę w tej samej miejscowości. Dokładnie w tym samym czasie na Facebooku, zmienił swoje ustawienia. Po mojej ucieczce od niego, w ciągu miesiąca był już z inną kobietą, o której opowiadał mi, że nic dla niego nie znaczy, i był to dla niego nic nie znaczący incydent erotyczny, z powodu mojej ucieczki od niego. Umawiał się z nią, chodził i wyjeżdżał w te same miejsca, co kiedyś ze mną. Kiedy obiecywał i planował wspólną ze mną przyszłość, zmienił ustawienia, i usunął ją ze znajomych, podkreślając,że jest kimś więcej dla niego, ona zrobiła to wcześniej, a wszyscy jej znajomi składali jej gratulacje. Mnie wyjaśnił to tak, że nie bierze odpowiedzialności za to co ktoś inny pisze na swoim profilu. A w tym samym dniu, tuż przed tym jak zapewniał mnie o miłości, tęsknocie i planował wspólne wyjazdy, zachęcał mnie do rezygnacji z pracy, którą lubię i przejścia na wcześniejszą emeryturę, sam to zrobił. Na szczęście nie zdążyłam podjąć dla niego radykalnych kroków, które w rezultacie byłyby dla mnie wyjątkowo niekorzystne, o czym doskonale wiedział. Znowu dałam się nabrać i zmanipulować. Czy to była zemsta z jego strony ? Czym się kierował tak postępując ? Bardzo proszę o odpowiedż.

  35. Wenus pisze:

    Jestem osobą wrażliwą i empatyczną, z zasadami moralnymi, ale również rozsądną, cierpliwą i poukładaną, wykonuję zawód terapeuty. Znowu dałam mu kolejną szansę i pozwoliłam wejść w moje życie ponownie. Wrócił przed moimi urodzinami. Bardzo się starał, przepraszał z kwiatami, urządził mi urodziny marzeń. Założył mi konto na Facebooku, żeby jak twierdził podkreślić jak bardzo się kochamy. Swoje wcześniejsze, opisane już tu przeze mnie zachowania, tłumaczył traumą po śmierci swojej mamy. Przysięgał, że nigdy to się już nie powtórzy bo wszystko zrozumiał. W czasie kiedy nie byliśmy razem, po mojej ucieczce od niego, był już w ciągu miesiąca, jak sam mi się przyznał ,z inną kobietą, która zakochała się w nim a według tego co mówił, była dla niego nic nie znaczącym incydentem. Myślę, że znajomość tę nawiązał już wcześniej, kiedy był jeszcze ze mną. Kobieta ta zablokowała go w mediach społecznościowych, usunęła z grona znajomych, sądzę, że w telefonie też go zablokowała. Moja rodzina i znajomi byli przeciwko mojemu powrotowi do niego. Sielanka trwała miesiąc, potem znowu na przemian miłe słowa i złośliwości pod moim adresem, obwinianie o nic, kłamstwa na mój temat wyssane z palca, podważanie mojej moralności, wyłączanie telefonu, ciche dni itp. Po powrocie, podczas jednej z jego wizyt u mnie, nic nie mówiąc mi, poszedł do psychoterapeuty, który jest zatrudniony w tej samej placówce co ja. Zrobił to w tym czasie, kiedy miałam tam zajęcia. Jak sam powiedział póżniej, opowiadał o naszej relacji, o tym jaka według niego jestem oraz że, to przeze mnie mieliśmy problemy w związku, wymienił mnie z imienia i nazwiska, żeby nie było wątpliwości o kogo chodzi. Ale nie wiem na co liczył, bo nic ta wizyta mu nie dała.To jest moje dodatkowe miejsce pracy, ale w każdym jestem szanowana i ceniona jako pracownik. Kiedy było jeszcze dobrze obiecałam mu wspólne święta. Ciągle nie był pewien, czy obietnicy dotrzymam, ale kiedy zobaczył, że potraktowałam to poważnie i szykuję się do świąt, nasilił swoje krzywdzące mnie zachowania. Mimo, że prawie do końca pracowałam, udało mi się wszystko przygotować, on nie pomógł mi w niczym, przyjechał w ostatniej chwili. Święta spędziliśmy w moim mieszkaniu w górach, tylko tam lubi być ze mną, ponieważ kocha narty. Cały pobyt miał na mój koszt, łącznie z opłatami za parkingi, kiedy jechaliśmy na narty. Cały czas musiałam być na każde jego skinienie, wszystko miało być tylko jak on chce, ja nawet w moim własnym domu nie mogłam oglądać telewizji, ponieważ mu to przeszkadzało. Pod byle pretekstem był dla mnie niemiły i sprawiał mi przykrość. Kiedy zwróciłam mu uwagę, że nie chcę takiego mężczyzny za męża i czego innego oczekuję w związku, stał się agresywny i w ostatniej chwili udało mi się go uspokoić, kiedy go przeprosiłam. Do końca pobytu w górach miałam się na baczności. Kiedy wróciliśmy do mojej rodzinnej miejscowości, powiedziałam , że ostatecznie i nieodwołalnie kończę z nim związek. On chciał, tak jak wcześniej ustalaliśmy, kiedy było jeszcze między nami dobrze , żebym pojechała z nim do jego mieszkania, w miejscowości, z której pochodzi i została z nim na sylwestra. Nie chciał opuścić mojego mieszkania, cały czas mnie o wszystko obwiniał i ciągle wmawiał mi chorobę psychiczną, tak jak robił to już wcześniej podczas naszych wcześniejszych, nawet błahych sprzeczek. Chciał iść ze mną do psychiatry, nie wysłać mnie tam, ale koniecznie iść tam ze mną. Dopiero jak postraszyłam go sąsiadami, których wezwę na pomoc oraz policją, opuścił mój dom. Wcześniej jednak próbował ode mnie uzyskać pieniądze za zwrot kosztów benzyny, za jego przyjazd do mnie i powrót do domu, a potem nawet jako odstępne za zostawienie mnie w spokoju. Powiedziałam, że nie dam mu żadnych pieniędzy już nigdy. Teraz mimo, że jest przeze mnie wszędzie zablokowany, dzwoni od czasu do czasu. Wiem, że jest osobą toksyczną, ale nie rozumiem do końca, dlaczego tak bardzo chciał iść ze mną do psychiatry, wmawiał mi chorobę psychiczną i dlaczego, mimo, że cały czas twierdził iż może mieć mnóstwo kobiet, i pewnie już kogoś ma, ciągle jeszcze próbuje zadzwonić do mnie. Dla mnie to definitywnie zakończony związek. Na koniec powiedziałam mu, że nie czuję się z nim szczęśliwa i bezpieczna a to dla mnie podstawa w związku.

    • Ludzie próbują manipulować ludźmi w różny sposób. Próbują wmawiać im choroby psychiczne. Próbują zdeptać ich poczucie własnej wartości poprzez umniejszanie. A co najgorsze wciąż będzie próbował to robić, jeśli tylko znajdzie przestrzeń do tego. Dlatego tak bardzo ważne jest chronienie siebie i swoich granic.

  36. Wenus pisze:

    Już po tygodniu od naszego rozstania wrócił do kobiety, z którą związał się po mojej pierwszej ucieczce od niego a która według tego jak mnie jeszcze niedawno zapewniał, była dla niego nic nie znaczącym incydentem. Ona chociaż wcześniej go zablokowała w mediach społecznościowych, teraz przyjęła go z powrotem. To jej problem, nie mój, mogę jej nawet podziękować, bo mam wreszcie spokój. Ja nigdy więcej już tego błędu nie popełnię.

  37. Joanna pisze:

    Zerwalam kontakt z rodzicami prawie 20 lat temu . Pol roku temu dowiedziałam się o terminalnej chorobie ojca, rzuciłam całe moje życie, przeniosłam moje dzieci do innej szkoły i spędziłam pol roku 2 tysiące kilometrów od mojego domu, żeby wspomóc moich rodziców i zobaczyć mechanizmy działania ojca -psychopaty z perspektywy dorosłej osoby .

    80 lat i bardzo ograniczone mozliwisci poruszania się nie zmieniają nic w braku odczuwania empatii, toksycznych grach , manipulacjach i przemocowych wybuchach gniewu mających miejsce kilkanaście razy dziennie .

    Polroku wspierania moich rodziców (mama ma narcystyczna osobowość) wpędziło mnie na kres wytrzymałości psychofizycznej . W skutek utraty przytomności złamałam nos w dwóch miejscach i pokiereszowałam się naprawdę mocno.

    Tato nadal zyje, ale ja i moje dzieci jestesmy już u siebie bezpieczni . Zycze moim rodzicom jak najlepiej, ale nie chce już nigdy dla nikogo poświęcać się do granic mozliwisci , pozwalać sobą manipulować, przekraczać mojej granice, wpędzać mnie w nieuzasadnione poczucie winy (gaslighting) , ignorować moje uczucia i podstawowe potrzeby , deprecjonować moja prace i osiągnięcia .

    Dziękuję za ten artykuł i pomoc w moich własnych, bardzo trudnych poszukiwaniach .

  38. Ewa pisze:

    Wpadlam w sidla takiej osoby. Najpierw oczeowal inteligencją, empatia a kiedy zaczęliśmy się spotykać izaczelam się angażować, zaczęłam byc spychana , usłyszałam, że on nie chce związku, tylko niezobowiązującą relację, oczywiście seks był niesamowity, jednak przerwałam to i chciałam zerwać kontakt, nie hcialam cierpieć z powodu odrzucenia. Zaczęły się wiadomości, że się nie odzywam, że wszystko to moja wina, bo to w mojej głowie urodziły się uczucia, że on nie odpowiada za to co ja czuję, że jeśli uważam, że mnie zranił, to Oj problem, bo on nie miał tego na celu. W końcu wiadomości typu, że spał tylko ze mną, że niczego mu nie brakowało i że teskni. Znów się nabrałam, spotkaliśmy się raz, po czym uslyszaalam, że mam sobie ni nie urajac w głowie, bo jest wolny i taki chce pozostać, znów wpędzając mnie poczucie winy…. zerwałam całkowicie kontakt i teraz trafiłam na ten artykuł. Wszystko pasuje. Miałam nawet takie przypuszczenia, że był czarujący, dla osiągnięcia własnych korzyści. Nie wspomnę o tym, że pomagałam mu wiele razy w załatwianiu różnych spraw urzędowych ( mieszkamy za granicą) i nie tylko. Teraz widzę wyraźnie, że określenie- psychopata, bardzo pasuje do typu jego osobowości. To przykre, jak można manipulować uczuciami i być tak bezwzględnym.

  39. mona pisze:

    Byłam w takim toksycznym związku przez 23 lata .Byliśmy małżeństwem 15 lat. Mamy 1 dziecko. Do zwarcia związku dobrze się maskował był taki rodzinny, troskliwy. Po urodzeniu dziecka sytuacja zmieniała się diametralnie .W domu nic nie robił ,traktował mnie jak śmiecia, służącą, bankomat.
    Przez jego manipulacje, szantaże ,potrzebę zaspokajania wyłącznie jego potrzeb i zachcianek straciłam nie tylko finanse ale przede wszystkim SWOJE zdrowie psychiczne i fizyczne . ..ALE TO JA JESTEM WSZYSTKIEMU WINNA TAK INFORMUJE O TYM SWOJE OTOCZENIE…
    ZE MNIE PRÓBOWAŁ ZROBIC WARIATKĘ W SADZIE…ALE MU SIE NIE UDAŁO….
    OSOBA BEZ SKUPUŁOW PAN I WŁADCA…W MARCU TEGO ROKU UWOLNILAM SIE OD TEGO POTWORA…PRAWNIE ALE NADAL CZERPIE SATYSFAKCJE Z INTRYG I SZKALOWANIA MNIE W MOIM OTOCZNIU ŻEBY SIE DOWARTOSCIOWAĆ. OD 1.5 ROKU ZERWAŁAM WSZELKIE KONTAKTY. WSZYSTKIM ZYJACYM W TAKIEJ TOKSYCZNEJ RELACJI….. POLECAM TA METODE INNEJ DROGI NIE MA.

  40. Aneta pisze:

    Witam niestety czytając zachowania mojego dziecka wszystko wskazuje na psychopatę i to od najmłodszych lat około 7lat TUS inne terapie Całkowity brak empatii w stosunku do mnie wyśmiewanie się np.Ja rozciętą noga krew się leje a to małe dziecko Dobrze ci tak lecz do innych co ty chcesz to takie miłe dziecko.Po wejściu do psychiatry w wieku przedszkolnym zupełnie odwrotne zachowanie słyszałam chyba pani wyolbrzymia.Potem diagnoza ZA ale tylko dlatego że badania były robione za weneckim lustrem i na początku nie wiedziała że na nas patrzą i mówię do słuchawek co robić po 2wizytach się zorientowała 5latmialaKolezanki mówiły czemu nie przytula się dziecko czemu jest ciągle zła na ciebie skoro ma co chce.Zaczelam nagrywać jej zachowanie bo nikt nie wierzył że małe dziecko jest tak podłe dla mamy lekarz genetyk powiedział że niech sobie pani przetłumaczy że to nie prawidłowa funkcja mózgu.Ojciec dziecka schizofrenia lecz zatajona informacja przede mną Wszystko zawsze moja wina nawet jak mnie niema.Brak życia bo jak był związek to taka zagrywka że nikt nie wytrzymał psychicznie.Starsze dzieci się wyprowadziły i dopiero wtedy się zaczęło.Nie ma dla niej żadnych zasad żadnego współczucia jak jestem chora ciągle słucham jesteś najgorsze nie chce takiej matki ubliża parę razy podniosła rękę na mnie jak nie reaguje to zaczyna męczyć psa żeby mnie zabolało.Po krzykach i darciu sąsiedzi wezwali karetkę.Jak wszedł lekarz to ona nie wie o co chodzi.Przyjeta na oddział tam wywiad i telefon od psychiatry dziecko ma zła diagnoza po około 2 tygodniu proszę natomiast zabrać dziecko bo stwarza zagrożenie dla innych dzieci nikt nie wyjaśnia dlaczego o co chodzi co się stało nowa diagnoza nie ukończona potem 2Mosy wcześniej szkoła integracyjna.Zero zasad ona ma swoje i wie najlepiej.Balagan nie przeszkadza.Tak.w skrycie potem skierowana na oddział nerwic na 3 miesiące tam odstawione leki i telefon od kierownika oddziału dziewczyna pobudzona seksualnie prowokuje starszych chłopców inicjuje niedozwolone gry proszę pani dziecko jest zdemoralizowane a ja w domu i co mam poradzić znów zabrać.Jakos została tam zero badań terapii a panienka wyedukowana przez starszych na oddziale musi psycholog jakie są jej prawa że wie że nikt co mówi nie wyjdzie poza ściany psycholog popatrzył więcej nie poszła. Idź się powies dawaj kasę to twój obowiązek. Obecnie syn wrucila do domu i się zaczęło on wstawia się nie ubliżaj mamie i tacie ona zrobi wszystko żeby się pozbyć muwi to nie twój dom.On muwi czemu biezesz moje bokserki no bo wisiały ale są moje ale były w łazience no masakra.Nagadala w szkole że się znęcają nad nią mamy kartę niebieską lecz jak przychodzi policją zaprzecza ona nie wie.Zyje w przekonaniu was zabiorą ja zostanę nie ona wie i już nikt nie wie jak pomóc dziecku jedyne rady pani dzwoni po policję oni zawiozą do psychiatryka tylko poco bo z tamtąd ją wyrzucili Ją już nie wiem co robić każdy rozkłada ręce posuwa się coraz dalej samo wejście do domu problem wszystko źle moja wina i tak męczy całe dnie ja już nie wiem gdzie iść żeby ktoś pomógł przecież od własnego dziecka nie ucieknę chcę pomóc lecz wszystko od lat źle co mam zrobić z dzieckiem nie da się rozwieźć Proszę o jakąś radę więcej szczegółów mogę podać bo dużo by pisać.Blagam o wskazówki jest Pani jedyną nadzieją bo już nie wiem czy jest chora czy to ja jestem taka słaba jak twierdzi i zajęła nawet mój pokój po tyłu latach nie mam już siły walczyć gdzie iść po pomoc błagam pomóżcie

  41. Aneta pisze:

    A co zrobić kiedy taki terrorysta ma 13lat i jest moim dzieckiem i brak empatii uczuć wszelkich chamulcow jak kichnie to też moja wina z nikąd pomocy wszystkich odeszli bo psychicznie nie dali rady a w oczach innych dobre dziecko gdzie szukać pomocy

  42. Katarzyna pisze:

    Witam
    Po artykule domniemam ze mój ojciec jest psychopatą.
    Wyhodował nas a nie wychował.W rodzinnym domu była atmosfera terroru każda z nas próbował przypodobać się tatusiowi. manipulował nami wiecznie nas kłócił i upokarzał. jako dzieci czułyśmy że się na nas zawiódł. Poczucie winy czuję do tej pory.
    w tej chwili jest starym człowiekiem który manipuluje mamą nastawia ją przeciwko nam i gdy tylko uda mu się intryga czerpie z tego niezwykła przyjemność.
    Ludzi nigdy nie szanował wiecznie się z wszystkich wyśmiewał. Liczył się tylko on i jego dobre samopoczucie. Wymagał od nas podziwu w zamian dając tylko obelgi i manipulację.
    Obecnie z siostrą mamy własne rodziny ale trauma pozostała. Obecnie ojciec jest zdrowy ale boimy się co będzie gdy będzie chory i niedołężny. Kto podejmie się opieki nad tym potworem.
    Z mamy uczynił zakładnika i zmanipulował tak że całkowicie nie chce kontaktu.
    Jak postępować z rodzicem o tej dysfunkcji.Co robić proszę o poradę.

Zostaw komentarz

Korzystając z formularza zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę w celu umieszczenia na niej Twojego komentarza.


Skomentuj

ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ

DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ

„DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤

(więcej…)

CZYTAJ

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady?

Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające.

Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem.  (więcej…)

CZYTAJ

Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości?

„Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie.

W e-booku: (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy?

Toksyczna więź…

Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira.

Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie?

Emocjonalnie wykorzystani…

Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego…

Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…)

CZYTAJ

CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI

Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania…

Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory.

Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny.

…ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI…

Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…)

CZYTAJ

DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG

DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA…

Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów…

Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…)

CZYTAJ

ZBURZĘ TEN MUR

CZAS NA ZMIANY…

Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to…

Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia.

Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…)

CZYTAJ

WŁADCA SŁOWA

Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami?

Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim…

Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…)

CZYTAJ

POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół?

Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu…

Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…)

CZYTAJ

© 2015-2024 Psychologia życia - Wszelkie prawa zastrzeżone. / Trójwizja Projektowanie stron www /