
Zaufanie – tak dużo się o nim mówi, a jednak wciąż tak mało o nim wiemy. Nie mówiąc już o tym, które sami do siebie kierujemy. No tak, do siebie! Bo dzisiaj nie będzie o zaufaniu do partnera, przyjaciela, czy szefa. Dzisiaj będzie artykuł o zaufaniu do samego siebie, o tym, jak bardzo ważne jest to, aby czuć w sobie jego moc i na jego podłożu budować rdzeń siły własnej.
Co dla Ciebie oznacza zaufać sobie? Jak wygląda Twoja mentalna siła? Kim dla siebie jesteś? Wyobraź sobie już teraz swoje zaufanie. Przywołaj go w myślach i pozwól, aby odpowiedzi same do Ciebie przyszły. Było łatwo? A może wręcz przeciwnie, było nieziemsko trudno i tak naprawdę nie jesteś w stanie odpowiedzieć na to, czym jest dla Ciebie zaufanie do samego siebie. Nie przejmuj się! Jeśli należysz do większości do zapewne tak właśnie się stanie. Zapewne na myśl o zaufaniu, w głowie odczujesz pustkę. Jest to dość powszechne, ponieważ nikt nigdy nie powiedział nam, że ufać sobie to podstawa szczęśliwego życia. Nikt nas nie nauczył tego, jak dbać o zaufanie do samego siebie. Nawet przez myśl naszym rodzicom i opiekunom nie przeszło to, aby pokazać nam podstawy budowania mentalnego świata opartego na poczuciu bezpieczeństwa.
Czym jest zaufanie do samego siebie?
Zaufanie do samego siebie to nade wszystko poczucie bezpieczeństwa, które sami sobie ofiarowujemy. A jak wiadomo jedną z naczelnych potrzeb człowieka jest bezpieczeństwo. Poczucie bezpieczeństwa to taki stan, który daje poczucie pewności siebie i co najważniejsze poczucie posiadania celu, którym jest potrzeba życia, na takim poziomie mentalnym, jak my tego chcemy, a nie jak tego oczekują inni. I tutaj pojawia się pewien paradoks – staramy się, jak możemy zapewnić bezpieczeństwo innym, a nazbyt często zapominamy o tym, że najpierw powinniśmy się zająć sobą.
Czy zastanawiałeś/aś się kiedykolwiek, dlaczego przed podróżą samolotem otrzymujemy instrukcję, która nakazuje podczas spadku ciśnienia najpierw założyć sobie maskę tlenową, dopiero później najbliższym? Czy zastanawiałeś/aś się, dlaczego musi być zachowana właśnie taka kolejność, tj. najpierw Ty, a potem cała reszta? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś/aś się, co się stanie, jeśli nie zachowasz właśnie takiej kolejności?
Odpowiedź jest dość prosta – gdy nie zadbasz w pierwszej kolejności o siebie, nie starczy Ci siły, aby zatroszczyć się o innych. A zapewniam niedotlenienie zabiera nam jakiekolwiek siły. Prowadzi do utraty przytomności, a dalej to już wiadomo…
Na tym tak bardzo ważnym przykładzie chcę Ci pokazać, jak bardzo jest ważne zaufać sobie i o to zaufanie w pierwszej kolejności zadbać. A żeby tak się stało musisz…
Jak zbudować zaufanie do samego siebie?
Na początek odpowiedz na jedno bardzo ważne pytanie: Chcesz odkryć w sobie ukryte możliwości i szanse? Jeśli tak, to przyszedł najwyższy czas, aby zaufać sobie!
Jednak zanim to zrobisz, zastanów się, jak traktujesz kogoś, do kogo nie masz zaufania? Zapewne, trudno jest z taką osobą żyć, dzielić radości i smutki. Trudno jest z nią nawet porozmawiać. Brak zaufania powoduje dystans. Natomiast ten dystans również dotyczy nas samych, jeśli nie ufamy sobie.
Jeśli zadałabym po prostu krótkie pytanie: Jak odzyskać zaufanie? Pewnie większa część osób odpowiedziałaby, że osoba, która nas zawiodła musi zapracować, na to, abyśmy chcieli z nią rozmawiać, spotykać się, żyć… Że musi udowodnić, że zasługuje na nas. Natomiast w świecie wewnętrznym takie postępowanie się nie sprawdzi. Ty nie musisz sobie niczego udowadniać. Nie musisz „rwać włosów z głowy”, aby zasłużyć na własne uznanie. W świecie mentalnym proces odbudowywania zaufania zaczyna się od stworzenia nowej relacji ze samym sobą. Tylko tym razem innej relacji. Relacji dalekiej od samokrytycyzmu, wulgarności, obojętności, czy wściekłości. A, żeby to zrobić musisz stać się dla siebie swoim przyjacielem, który wspiera i służy radą (może nie zawsze dobrą, ale jednak próbuje za wszelką cenę przeanalizować różne możliwości).
Natomiast, aby stać się dla siebie przyjacielem warto zacząć do siebie po prostu mówić. I na pewno nie wystarczy rzucić do siebie kilka mało ważnych zdań, w stylu: „Przestań się nad sobą użalać!” To nie jest zwrot, który dodaje otuchy, to nie jest zwrot, który wspiera. Tutaj potrzeba czegoś więcej. Tutaj potrzeba regularnych rozmów ze sobą, opierających się na pytaniach:
- Co jest dobre dla mnie?
- Co ja o tym myślę?
- Gdyby to mój przyjaciel potrzebował pomocy, co bym mu poradził/a?
- Czego w tym momencie najbardziej potrzebuję?
Nigdy nie uciekaj od siebie, bo się zgubisz w sobie. Dlatego przede wszystkim szukaj odpowiedzi w sobie. Nie pozostawaj z: „Nie wiem.” czy z: „Nie mam pojęcia.” A na pewno poświęć kilka chwil na odszukanie rozwiązania w sobie. Wiesz dużo więcej, niż Ci się teraz wydaje. Na początku zawsze jest w nas dużo różnych emocji, które nie zawsze pozwalają dotrzeć do odpowiedzi. Pozwól sobie na wyciszenie. Usiądź w ciszy, zamknij oczy i spokojnym głosem zadaj sobie te kilka pytań. Poczekaj na odpowiedź, dodatkowo głęboko oddychaj. W pewnym momencie ujrzysz małą wskazówkę, nawet jeśli miałaby to być tylko zarys odpowiedzi.
Pamiętaj też o słowach otuchy. Ostatnio na Instagramie poprosiłam o udzielenie odpowiedzi na pytanie: Jakie słowa kierujesz do siebie, aby poczuć się lepiej? Jakie słowa pozwalają Ci wzrosnąć? Odpowiedzi udzieliło około 40 osób i tym samym powstała lista niesamowitych zdań, które pozwalają człowiekowi zbliżyć się do zaufania sobie. Oto kilka z nich:
- „Poradzisz sobie! W końcu musi być dobrze!”
- „Dasz radę! Kto, jak nie TY!”
- „Będzie dobrze, zawsze po burzy wschodzi słońce.”
- „Jesteś silna. Nie użalaj się nad sobą.”
- „Jesteś wartościowa i piękna.”
- „Jesteś ambitna i tyle rzeczy udało Ci się już osiągnąć.”
- „Dasz radę! Jest Cię na to stać. Masz w sobie wiele siły!”
- „Jesteś wartościowa, niezależnie od Twoich osiągnięć. Jesteś wartościowa, bo starasz się być dobrym człowiekiem.”
- „Masz prawo czuć się gorzej. Mieć słabszy dzień i twierdzić, że wszystko jest bleee…”
- „Spełniaj marzenia, rób to, co kochasz i nie przejmuj się niczym.”
- „Nic się nie przejmuj. Na pewno wszystko się ułoży.”
- „Ufaj sobie i wewnętrznemu przewodnictwu. Pomyśl, a na pewno znajdziesz rozwiązanie.”
- „Rób to, co kochasz i nigdy nie przejmuj się opinią innych osób. Oni za Ciebie życia nie przeżyją.”
- „Odczuwam wdzięczność za…. Zobacz, jak wiele osiągnęłaś!”
- „Mów głośno, co myślisz. Masz do tego prawo!”
- „Wyprostuj się! Podnieś głowę! I nigdy nie zapominaj, że masz prawo do błędów.”
- „Idź wypij herbatę i pomyśl o tym, jak to ogarnąć. Znajdź rozwiązanie!”
- „No już, śpiewaj: „Hakuna matata, jak cudownie to brzmi. Hakuna matata, to nie byle bzik! Już się nie martw, aż do końca twych dni! Naucz się tych dwóch radosnych słów hakuna matata!”
- „Zrób sobie przerwę od życia. Masaż, spacer, Spa… Teraz tego potrzebujesz.”
- „To są emocje. Masz je prawo czuć, ale zastanów się, jak sobie z nimi poradzić.”
- „Zamykam oczy i wyobrażam sobie, jak rozwiązuje wszystkie problemy. Pomaga!”
- „Umów się z kumplem. Pogadaj i od razu będzie Ci lepiej.”
- „No już… Powiedz, a nawet wykrzycz NIE tym, którzy Cię ranią.”
- „Nigdy nie udawaj kogoś, kim nie jesteś! Bądź sobą! Innym nic do tego.”
- „Ja zadaję sobie pytanie – jak możesz poczuć się lepiej, co musisz zrobić? Mi pomaga.”
- „To, że teraz źle się czujesz nie oznacza, że zawsze tak będzie.”
- „Mam na imię Alicja i zaczaruję swój świat, abym mogła być szczęśliwa.”
- „Noszę nazwisko XXX. W moich żyłach płynie krew wojownika.”
- „Uśmiechnij się. Zawitał nowy dzień. Nowy dzień z nowymi możliwościami.”
I na tym ostatnim zdaniu kończę cytowanie uzyskanych odpowiedz, choć było ich znacznie więcej. Bardzo dużo część z nich była bardzo podobna. Praktycznie, w co piątej odpowiedzi ukazywały się słowa: „Dasz radę!” Jestem mega dumna z tego, co przeczytałam. Jestem bardzo szczęśliwa z tego, jak bardzo staramy się sobie pomóc. Bo jak wiadomo to świadczy o naszej sile. Nie każdy wie, że może do siebie mówić i to pomaga. Ale myślę, że teraz już jest to sprawa oczywista – gadajmy do siebie, bo bardzo dobrze pogadać z kimś mądrym, wspierającym i obecnym. Mądrym, bo tylko Ty znasz rozwiązanie. Wspierającego, bo tylko Ty wiesz, co naprawdę leży Ci na sercu. Bo tylko Ty wiesz, co jest dla Ciebie dobre. Obecnym, bo jesteś dla siebie priorytetem.
„Gdy tylko sobie zaufasz, będziesz wiedział, jak żyć.”~Johann Wolfgang von Goethe
Ja sama długo nie mogłam zrozumieć, czym jest zaufanie do siebie. Kilkanaście lat temu myślałam (pewnie tak, jak większa część osób), że to pewność posiadania racji, czyli bycia pewnym, że ma się rację w jakimś temacie. Jednak to nie to. To na pewno nie przeświadczenie o tym, że ma się jedyną rację, a reszta to po prostu „idioci”. Zaufanie sobie to nie egoizm. Zaufanie sobie to możliwość działania opartego na własnych wartościach z pełnym poszanowaniem praw innych osób. O jejku, jak było mi ono potrzebne. Dzięki niemu jestem w tym miejscu. Dzięki niemu nie obawiam się opinii innych osób, bo nauczyłam się żyć dla siebie z pełną radością bycia wśród ludzi. Choć nie było łatwo, to jednak z całą pewnością siebie mogę napisać, że to, co wartościowego mówisz do siebie to podstawa udanej relacji ze sobą, to droga do zaufania!
Pamiętaj, żeby nie traktować wymienionych wskazówek, jako jedynych i zarazem najszybszych sposobów na dotarcie do siebie – do zbudowania zaufania do samego siebie. A przede wszystkim traktuj siebie z szacunkiem i troską. Jeśli od tego zaczniesz wszystko powoli, w swoim tempie się wydarzy.
Napisz w komentarzu, co zrobisz w pierwszej kolejności, aby zwiększyć swoje zaufanie do siebie? Czekam na Twoje wskazówki 🙂
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
2 odpowiedzi na “KWINTESENCJA SIŁY, czyli jak odbudować zaufanie?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Dla mnie zaufanie do samej siebie to zaufanie do moich czynów i wyborów, do tego co mówię i robię, to że potrafię przewidzieć, iż w pewnych okolicznościach zachowam się w określony (taki, a nie inny) sposób.
Niekiedy kierując się empatią i zaufaniem do innej osoby oraz jej opinii można ponadto zawierzać jej radom oraz postępować zgodnie z nimi i kierować się wyznawanymi przez nią wartościami, które nie pełnie odzwierciedlają nasz punkt widzenia. Jest to przykład braku okazania zaufania własnej osobie. Może się tak dziać np. wtedy gdy pewna osoba jest dla nas autorytetem i nie chcemy podważać jej poglądów, przez co w pewien sposób uznajemy własne zdanie za gorsze i mniej wartościowe.
Przy podejmowaniu decyzji należy brać oczywiście pod uwagę opinię bliskich, szanowanych przez nas osób, jednakże istotne jest aby zdania te nie przyćmiły naszej własnej opinii i wyboru. Kierując się swoją indywidualną opinią okazujemy sobie zaufanie i szacunek.
W związku z powyższym uważam, że ważne jest aby w pewien sposób analizować i przemyśliwać swój stosunek (postawę) do opinii i dobrych rad innych, zamiast stosować się do nich ślepo i bezrefleksyjnie, gdyż możemy się po prostu z czymś nie zgadzać z inną osobą. Zaufanie do własnych myśli, opinii i wyborów jest przejawem pełnego zaufania do siebie. A świadome i zgodne ze sobą podejmowanie tych ostatnich sprzyja ponoszeniu pełnej odpowiedzialności za nie i zapobiega obwinianiu innych (np. tych którzy chcieli dać nam dobrą radę).
Myślę, że artykuł jest ciekawy. Cieszę się, że mogłam go przeczytać.
Adrianno, pięknie i tak bardzo prawdziwie ujęłaś „zaufanie do samego siebie”. Mogę śmiało napisać, że Twoje słowa są dopełnieniem mojego artykuły. Dziękuję. Agnieszka