Co zrobić, aby ludzie zmienili poglądy?

Czy masz wrażenie, że niektóre osoby wyznają poglądy, które są mniej lub bardziej oderwane od rzeczywistości, i nie da się z nimi nic zrobić? Czy bywa, że ulatują z Ciebie siły, gdy próbujesz kogoś do czegoś przekonać? A może bywa, że Twoje opinie szokują a nawet drażnią inne osoby? Jeśli zdarzyło Ci się próbować zmienić kogoś stosunek do czegoś lub kogoś, to zapewne doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że nie jest to łatwe zadanie. Zapewne też dobrze wiesz, jak bardzo irytująca i męcząca może być kogoś zawziętość i upartość. Jak wiele wysiłku emocjonalnego kosztuje przekonywanie, które niekiedy wywołuje wieloletnie kłótnie. Tyle, że tak nie musi być. A sekret leży w tym…

…żeby zrozumieć najpierw samego/samą siebie w swoim sposobie przekonywania, a dopiero potem zastanowić się nad tym, co zrobić, żeby ktoś zmienił swoje poglądy. Na sesjach często jestem pytana, co trzeba zrobić, żeby inna osoba zmieniła swój punkt widzenia? Moi Klienci często zastanawiają się, jak wpłynąć na drugiego człowieka, aby on zmienił swoje stanowisko w określonej sprawie. No cóż, cała magia tak naprawdę tkwi w pokorze, o której pisze Adam Grant autor książki „Leniwy umysł. Dlaczego warto ciągle weryfikować swoje poglądy i decyzje” (link do książki >TUTAJ<). Autor bazując na wielu badaniach naukowych przedstawia, jak rozmawiać z drugim człowiekiem, aby go do siebie i swoich poglądów nie zrazić. Wyjaśnia, jak trzymać się własnych przekonań, a zarazem nie dyskredytować czyjejś opinii. Jak zyskać czyjąś uwagę i zainteresowanie, kiedy tak bardzo się od siebie różnimy w pewnych kwestiach. A co najważniejsze, jak dyskutować, aby być przekonywującym.

Adam Grant jest psychologiem specjalizującym się w otwieraniu ludzkich umysłów na nowe. Choć brzmi to dość enigmatycznie, to jednak takie nie jest i tego dowodzi w swojej książce opisując, jak bardzo ważna jest radość i pokora w dążeniu do zdobywaniu mądrości wtedy, gdy się wie, czego się nie wie. Przedstawia liczne śmiałe pomysły i podpowiedzi, co do tego, jak dyskutować, żeby nie zamykać siebie i innych na nowe. Uważam, że jest to jedna z tych pozycji, której dzisiaj nam tak bardzo potrzeba. Ubolewam nad tym, że coraz mniej ze sobą dyskutujemy, a jak już dochodzi do jakiejkolwiek wymiany zdań, to wielokrotnie kończą się one kłótniami. Bronimy zażarcie swoich racji tak, jakby nasze poglądy były lepsze od czyjś przekonań. Co może być ogromnym błędem, w szczególności, gdy zależy nam na tym, aby ktoś zmienił swoje stanowisko w określonej kwestii. Dlatego ja bazując na wcześniej wspominanej książce wyjaśnię, jak dyskutować, aby dyskutować, a nie iść na wojnę, w której ktoś musi wygrać.


Zanim to uczynię, to już teraz chcę Ci przekazać kod zniżkowy na książę „Leniwy umysł”.

Oto on: psychologia22

A więc… Rabat 35% od ceny detalicznej na ebooka i książkę papierową „Leniwy umysł” oraz dla chętnych na drugą książkę Adama Granta „Buntownicy” naliczy się po wpisaniu w koszyku kodu: psychologia22

Kod będzie aktywny od 1 czerwca do 26 czerwca 2022 roku włącznie.


Jak rozmawiać z drugim człowiekiem, aby go do czegoś przekonać?

Któż nie zna zażartych dyskusji, które niekiedy powodują wieloletnie spory. Wystarczy włączyć obrady sejmu, aby zobaczyć, jak bardzo ludzie potrafią się ze sobą kłócić i tym samym zaciekle bronić swoich racji. Internet to kolejne miejsce, w którym można dostrzec, jak wiele osób próbuje, wręcz siłą, kogoś do czegoś przymusić. Tak, jakby agresja była jedyną metodą, która doprowadzi do zmiany poglądów. No cóż, w wielu przypadkach powoduje to efekt odwrotny do zamierzonego. Może to spowodować, że atakowany człowiek będzie się bronił, a tym samym jeszcze bardziej będzie utwierdzał się w przekonaniu, że jego pogląd musi zostać w niezmienionej formie, bo inaczej straci samego siebie i to dosłownie. Dotyczy to także osoby, która atakuje. Ona również może mieć poczucie, że jeśli kogoś do czegoś nie przekona to straci siebie, i to dosłownie. Koło się zamyka, a dyskusja zmienia się w pole walki na śmierć i życie.

Zapewne o wiele łatwiej byłoby, gdyby w dyskusjach nie było agresji, która nazbyt często odciąga rozmówców od głównego tematu. Nie dość, że odciąga, to dodatkowo zaprowadza ich do ciemnego zaułku przepełnionego trudnymi emocjami. Tylko, że nie sama agresja jest winna temu, że nie możemy się z kimś dogadać. Aby głębiej zrozumieć, jak działa człowiek, to trzeba przypatrzeć się statusowi quo, czyli najprościej rzecz ujmując „stałemu stanowi rzeczy”. O co chodzi?

Mogłoby się wydawać, że ludzie kochają mieć rację, dlatego tak uporczywie bronią swoich poglądów.  Czy oby na pewno? No cóż, nie można wykluczyć, że jakieś ziarenko prawdy w tym jest. Tylko, że rzecz jest bardziej złożona, niż się wydaje. Bowiem ludzie mają tendencję do zachowywania statusu quo – stałego stanu rzeczy, poglądów, wartości, postaw. Jak pisze Adam Grant: „Gdy zaczynamy wątpić w słuszność własnych opinii, świat nagle staje się mniej przewidywalny. Skoro ponownie nad czymś się zastanawiamy, to niejako przyznajemy sami przed sobą, że pewne fakty mogły ulec zmianie i że to, co kiedyś uznawaliśmy za słuszne, teraz może już takie nie być. Weryfikacja mocno utrwalonych poglądów stanowi potencjalne zagrożenie dla naszej tożsamości. Może wzbudzić w nas poczucie, że zatracamy cząstkę siebie”.

Odpowiedz najszczerzej jak potrafisz, czy masz poczucie, że niekiedy ludzie się mylą? Czy masz poczucie, że niektóre osoby kierują się błędnymi poglądami? Ja z całą otwartością i pokorą muszę przyznać, że łapię się na tym. W szczególności, gdy dotyczy to rzeczy, które zostały mi przekazane w szkole podstawowej. Przede wszystkim wtedy, gdy słyszę o nich całkiem coś innego, niż się o nich uczyłam. Do dzisiaj mam w pamięci własne pogubienie, kiedy w liceum nauczyciel od matematyki próbował całej klasie wytłumaczyć, że dwa plus dwa może dać inny wynik, niż cztery. To co dotąd się nauczyłam w szkole podstawowej zostało zburzone. Moja wiedza została naruszona. Od tamtej pory takiego „naruszenia” doświadczam co jakiś czas. Bowiem okazuje się, że tego co nauczyłam się o kosmosie nie jest już takie, jak mi przekazywano. Nauka nieustannie ewoluuje i pokazuje inne odkrycia, niż te które ja utrwalałam w pamięci. Choćby te o dinozaurach i o innych prehistorycznych gatunkach. Doskonale to widać również w dziedzinie psychologii. To co kiedyś mówiono o zaburzeniach psychicznych dzisiaj pokazywane jest w innym wymiarze.

Prawda jest taka, że nieustannie trzeba aktualizować swoją wiedzę, aby nie pozostać zakładnikami braku rozwoju. Co nie oznacza, że to co niby wiemy o czymś nie będzie próbowało się przebić, kiedy zderzymy się z inną wiedzą. Naturalne jest to, że pojawi się myśl, że określona osoba się myli, bo czegoś innego człowiek się o tym czymś uczył. Innymi słowy, bardzo normalne jest to, że człowiek pomyśli o tym, że ktoś się myli, kiedy przez wiele lat był uczony, że tak jest „najwłaściwiej” w określonej kwestii, a tu się okazuje, że ktoś wie o tym „najwłaściwszym” zupełnie coś innego.

Niestety codzienność pokazuje, że zbyt rzadko weryfikujemy swoje poglądy. Trzymamy się tego, czego się kiedyś o sobie i świecie dowiedzieliśmy tak kurczowo, że niekiedy sami wszczynamy kłótnie w imię swoich błędnych założeń, bo uważamy, że są najwłaściwsze. A jednak takie nie muszą być, nawet jeśli tak nas uczono w szkole lub/i było to nam wpajane przez rodziców. Czy zatem możemy być w 100% pewni tego, co wiemy? Sądzę, że nie. Jednakże nie rozum mnie źle, to że nie możesz być na 100% czegoś pewny/a nie oznacza od razu, że nie masz racji. Możesz mieć jej o wiele więcej niż Twój rozmówca, który sądzi inaczej. Co oczywiście nie oznacza, że on też nie ma jakiejś racji. Ty możesz się mylić w iluś procentach i on też może się mylić. Ty możesz mieć trochę racji i one jej może też mieć trochę. Tylko jak dojść do „prawdy”? Wydawałoby się, że wystarczy przytoczyć fakty, aby poznać, co jest właściwe. Tylko, że te „fakty” też mogą się różnić. Znów wrócę pamięcią do okresu mojej nauki w szkole podstawowej. Jako dziecko w Kościele usłyszałam o tym, że pierwszymi ludźmi na ziemi byli Adam i Ewa, i co najciekawsze Ewa powstała z żebra Adama. Przyjęłam to jako fakt, a jednak w szkole usłyszałam całkowicie coś przeciwnego. Przekazywano mi wiedzę, która nic, a nic nie wspominała o Stwórcy oraz Adamie i Ewie. Można zgłupieć? No można, a w szczególności, wtedy kiedy nie weryfikujemy swoich przyjętych założeń. Bowiem może się okazać, że nie wszystko jest tak jasne, jak mogłoby się wydawać. A oprócz czarnego i białego istnieją też inne kolory tęczy. Tak więc, moje białe może nie być tak białe jak mi się wydawało, a Twoje czarne może nie być tak czarne, jak Ci się wydaje. Jednakże, żeby temu się przyjrzeć potrzeba dyskusji i tak naprawdę dwóch odmiennych stanowisk. Tylko, jak dyskutować, aby nie zdyskredytować?

Adam Grant zachęca, aby unikać przyjęcia roli „kaznodziei” stojącego w obronie swoich prawd, czy roli „prokuratora” nieustępliwie dowodzącego niesłuszności argumentów drugiej strony albo roli „polityka”, który zaciekle zabiega o poparcie. Podkreśla, aby postawić, na rolę „naukowca”, który poszukuje prawdy.

Przyjęcie postawy „naukowca” ma przyczynić się do tego, aby druga strona relacji tworzyła, czyli rozwijała skrzydła i poleciała dalej, niż zakładają jej poglądy. Aby wyszła poza strefę swoich własnych ograniczeń. I tu nie chodzi o to, aby komuś przytakiwać i tym samym utwierdzać go jeszcze bardziej w jego przekonaniach. Tu biega o coś kompletnie innego. Nie musisz się zgadzać ze swoim rozmówcą, ale możesz zachęcić go do poszukiwania innych założeń, niż te którymi kierował się do tej pory. Dlatego tak bardzo unikaj głoszenia kazań, wytykania błędów czy reklamowania swoich idei.

Co zrobić, gdy dostrzegamy, że ktoś się myli?

Wychodzenie z założenia, że ktoś się myli może spowodować, że ominiemy tryb „naukowca”. A w dalszej kolejności może spowodować, że będziemy bardziej starać się kogoś przekonać do własnych racji, niż zachęcić go do rozwoju. Nawet jeśli coś wydaje się nam głupie i niedorzeczne, to warto podejść do tego, jak do czegoś nowego. Potrzeba do tego otwartości, zaciekawienia i pokory. Tylko warto też pamiętać o tym, że nie każda osoba będzie chciała z nami rozmawiać. Może zdarzyć się tak, że określona osoba nie ma w sobie gotowości na to, aby w ogóle podejmować jakiekolwiek dyskusje. Wtedy warto po porostu o to zapytać. Zaciekawić się jej stanowiskiem a może nawet wprost zapytać, dla przykładu: „Zaciekawiła mnie Twoja wypowiedź, czy możemy o tym podyskutować? Chciałbym/ chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o tym, co przed chwilą powiedziałeś/aś?”. Jednakże takie pytanie wymaga od człowieka odrobiny pokory, która stoi blisko pewności siebie. Bowiem pewność siebie i pokora są bliskie sobie, choć mogłoby się wydawać inaczej. Już wyjaśniam. Pewność siebie to wyraz odwagi w badaniu świata z różnych perspektyw. To również siła uczenia się i bycia otwartym na nowe w różnych okolicznościach. Tylko, żeby to podziałało warto również zaszczepić w sobie pokorę, która mówi, że nie musisz być nieomylnym człowiekiem. Ludzie pewni siebie popełniają błędy i na nich się uczą. Pokorna pewność siebie jest jakby zdjęciem z siebie ciężaru, że zawsze musisz być jakiś, bo inaczej świat dostrzeże Twoją ułomność. Ja bardzo cenię w sobie swoją osobistą ułomność. Lubię się mylić, bo wiem, że wtedy się uczę. Bywa i tak, że to co wiem poddaje pewnym obiekcjom. Staram się myśleć, że wiem, że nic nie wiem. Czy przez to jestem niestała? Nie! To jest pewna forma otwartości na różnorodność. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to łatwe, w szczególności, gdy świat nawołuje, że trzeba być twardym i nieustępliwym. Ja tak nie uważam. Można być elastycznym, co nie oznacza, że jest się miękkim i tym samym słabym. Warto z dumą, a nawet podniesioną głową przyjąć, że czegoś nowego się człowiek dowiedział, a może nawet nauczył. No cóż, trzeba mieć odwagę, aby uczyć się na własnych błędach. Dlatego pamiętaj, kiedy się mylisz możesz mieć pewność, że czegoś się uczysz. A to cenna rzecz. Warto być z tego dumnym.

Tak więc, dopiero, gdy upewnimy się, że ktoś ma w sobie gotowość na dyskusję, to dopiero wtedy ją podejmujemy. Bez upewnienia się może okazać się, że stracimy już na starcie możliwość poszerzenia swoich i kogoś horyzontów. Warto też pamiętać, że może być i tak, że określona osoba tylko w danym momencie takiej gotowości w sobie nie ma. Wtedy również warto o to dopytać, po prostu pytając: „Czy kiedykolwiek będziemy mogli o tym podyskutować?”. Im bardziej będziemy szanować rozmówcę i jego postawę, to tym większą przychylność zyskujemy. Ja przeogromnie cenię sobie takie osoby i ich szacunek wobec mojej gotowości co do dyskusji. Cenię i podziwiam.

Kolejno, gdy już mamy zgodę osoby, z którą chcemy o czymś podyskutować, to warto wcielić się w rolę wcześniej wspomnianego „naukowca”. Jak pisze Adam Grant: „Człowiek, który myśli jak naukowiec, cały czas pilnuje, żeby jego idee nie przeistoczyły się w ideologie. Naukowiec nie zaczyna od odpowiedzi czy rozwiązań, tylko skupia się na pytaniach i zagadkach. Nie próbuje nikogo przekonywać do tego, co podpowiada mu intuicja, tylko przekazuje wiedzę zdobytą na podstawie danych. A zdrowy sceptycyzm wykazuje nie tylko w stosunku do cudzych argumentów, lecz również do własnych”. Tak więc, bardzo ważne jest również umiejętne rozważanie danych, tak aby mieć na uwadze, że one mogą się również zmieniać. Odnosić się do różności z ciekawością. Tutaj potrzeba nieustannie być otwartym. Nie tylko trochę ciekawym, ale aktywnie ciekawym. Nie zakładać, że teraz – akurat w tym momencie – ktoś musi zmienić zdanie. Że w ogóle musi zmienić zdanie. Natomiast warto zaszczepić w drugiej osobie ziarenko nowego. Niech kiełkuje. Niech wzrasta, a pamięć o szacunku, którym go człowiek obdarzył niech będzie paliwem dla jego wzrostu.

Kluczem jest odsunięcie dumy na dalszy plan. Tutaj ważna jest pokora, otwartość i aktywna ciekawość. To również zachęcanie rozmówcy do tego, aby on pokazał nam inny wymiar tego, co sami dotąd na dany temat wiedzieliśmy. To jakby potraktowanie swojego rozmówcy jak kolejnego lekarza z którym konsultujemy wcześniej postawioną diagnozę. Warto zadawać pytania i jeszcze więcej pytań. Nawet jeśli te pytania mielibyśmy zadawać samym sobie. Bowiem warto i własne opinie nieustannie konsultować z samym sobą. Dzięki temu się rozwijamy, a nieaktualna wiedza przestaje przypominać myślowe skamieliny, które obciążają psychikę. Autor ten proces nazywa „efektem YODY”, czyli drogą, w której oduczamy się tego, czego się nauczyliśmy.  Zaś w tej drodze może być pomocne „myślenie kontrfaktyczne”. W książce „Leniwy umysł” przeczytamy: „Określenia „myślenie kontrfaktyczne” używa się w psychologii w odniesieniu do rozważań o tym, jak przedstawiałoby się nasze życie, gdyby różne wydarzenia potoczyły się inaczej. Człowiek, który sobie uświadomi, że w innych okolicznościach zapewne miałby inne stereotypy, może być bardziej skłonny do weryfikacji swoich przekonań. Przyczynkiem do myślenia kontrfaktycznego mogą się stać pytania typu: jakimi stereotypami byś się posługiwał, gdybyś urodził się jako człowiek czarnoskóry lub Latynos, jako Azjata lub rdzenny Amerykanin? Jak kształtowałyby się twoje wyobrażenia o świecie, gdybyś wychowywał się na wsi, a nie w mieście, albo gdybyś dorastał w jakiejś kulturze z drugiego końca świata? Jakie miałbyś przekonania, gdybyś żył w XVIII wieku?”

Zawężając to, co powyżej, to bardzo ważne w dyskutowaniu jest to, aby nauczyć się patrzeć szerzej i podchodzić z pokorą do tego, co sami o sobie i świecie wiemy, nawet i przede wszystkim wtedy, gdy jesteśmy czegoś bardzo pewni. Bardzo pomocne w poszerzaniu horyzontów jest zadawanie pytań. Im więcej ich tym lepiej. Jak to mawiał mój kolega z podstawówki: „Kto pyta nie błądzi”. Zaś ja dodam od siebie, że warto zbłądzić, aby na nowo się odszukać.

Idąc dalej, warto czasem odsunąć na bok argumenty czy fakty. Bowiem rozmówca może poczuć się nimi przytłoczony i sam siebie nie usłyszy, i tym samym zablokuje się na nowe. Warto w rozmowie zastosować dialog motywujący, który wyróżnia się: zadawaniem otwartych pytań, słuchaniem odzwierciedlającym i uznaniem potrzeb drugiej osoby oraz jej potencjału w zakresie wprowadzenia zmian. Jak pięknie to ujął autor: „W wypadku dialogu motywującego punktem wyjścia są pokora i ciekawość. Nie wiemy, co może skłonić drugą osobę do zmiany zdania, ale bardzo chcemy tego się dowiedzieć. Bynajmniej nie chodzi o to, żeby komukolwiek mówić, co ma robić. Chodzi raczej o to, aby wyrwać rozmówcę z cyklu utwierdzania się w przekonaniach i pomóc mu dostrzec nowe możliwości. Zadaniem prowadzącego taki dialog jest unieść zwierciadło, żeby jego rozmówca mógł się w nim przejrzeć, a następnie dać mu poczucie, że mógłby bez problemu zmienić swoje przekonania i zachowania. W ten sposób można uruchomić cykle weryfikacji przekonań, w ramach których poglądy zostaną poddane bardziej naukowej analizie. Uczestnik dialogu nabiera pokory w stosunku do swojej wiedzy, zaczyna więc wątpić w słuszność swoich przekonań i wykazywać ciekawość alternatywnymi punktami widzenia”.

Jak wspominałam na początku – przekonywanie nie jest łatwe. Samo dyskutowanie jest niebywale trudne. Jednakże warto to robić, aby nie ograniczać siebie i innych osób. Warto to robić na rzecz rozwoju. Warto ponieść ten trud i wnieść się na wyższy poziom własnego wzrostu. Zdobywać nowe i to nowe tworzyć. Z odwagą oglądać inne i to inne tworzyć na rzecz dobra. Gdybym miała to określić w kilku słowach, to warto aby dyskutowanie przypominało zaproszenie do stworzenia nowego obrazu. Bez narzucania tego, jakimi farbami malujecie, bez sugerowania tego, na czym malujecie. Niech obraz stanie się rzeźbą. Stańce się partnerami w tworzeniu nowego. Jednak pamiętaj, nie przekonasz kogoś do czegoś jeśli będzie narzucać „swoje”, nawet jeśli wiesz, że to Twoje jest dobre. W tym wypadku nie ma miejsca na nowe. Tutaj warto wyjść poza szeregi tego, co chcesz, ale zająć się tym, co nowe. Dzięki nowemu można znaleźć wiele cennych rozwiązań starych problemów.

Podsumowując, „Leniwy umysł” to ogrom wiedzy w dość sporej pigułce. Wiedzy, która może stać się niebywałą drogą do wyzbycia się przekonań, które człowiekowi przestały służyć, a co najgorsze pogarszają jego jakość życia. Jest też pewnego rodzaju zaproszeniem do uwolnienia się od niewidzialnego łańcucha, który blokuje przed zmianą. Zachęca do porzucenia nieracjonalnych założeń na rzecz elastycznego myślenia, które może stać się fundamentem własnej tożsamości. Autor uczy, jak weryfikować dotychczasowe przekonania i tym samym zwiększać swoje poczucie szczęścia i spokoju. Pokazuje, jak analizowanie i przetwarzanie może wspomóc nasz osobisty sukces i przysłużyć się większej radości życia. A co najważniejsze, jak nowa wiedza o samym sobie może przysłużyć się zmianie drugiego człowieka. Jak nasza nowa postawa może być początkiem wielkiej zmiany w drugim człowieku. Jednakże to wszystko wymaga otwartości i pokory, o których wspominałam w artykule. Warto się nimi posłużyć na rzecz nowej jakości własnego życia. Jeszcze raz gorąco polecam i zachęcam do czytania. Naprawdę warto.


Przypominam o kodzie zniżkowym na książę „Leniwy umysł”.

Oto on: psychologia22

A więc… Rabat 35% od ceny detalicznej na ebooka i książkę papierową „Leniwy umysł” oraz dla chętnych na drugą książkę Adama Granta „Buntownicy” naliczy się po wpisaniu w koszyku kodu: psychologia22

Kod będzie aktywny od 1 czerwca do 26 czerwca 2022 roku włącznie.


Autorka:   AGNIESZKA ZBLEWSKA


Dziękuję Wydawnictwu MT Biznes za możliwość współpracy przy tak bardzo wartościowej publikacji.

Poprzedni wpis:
Następny wpis:

Zostaw komentarz

Korzystając z formularza zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę w celu umieszczenia na niej Twojego komentarza.


Skomentuj

ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ

DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ

„DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤

(więcej…)

CZYTAJ

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady?

Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające.

Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem.  (więcej…)

CZYTAJ

Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości?

„Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie.

W e-booku: (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy?

Toksyczna więź…

Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira.

Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie?

Emocjonalnie wykorzystani…

Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego…

Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…)

CZYTAJ

CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI

Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania…

Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory.

Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny.

…ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI…

Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…)

CZYTAJ

DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG

DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA…

Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów…

Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…)

CZYTAJ

ZBURZĘ TEN MUR

CZAS NA ZMIANY…

Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to…

Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia.

Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…)

CZYTAJ

WŁADCA SŁOWA

Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami?

Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim…

Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…)

CZYTAJ

POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół?

Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu…

Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…)

CZYTAJ

© 2015-2024 Psychologia życia - Wszelkie prawa zastrzeżone. / Trójwizja Projektowanie stron www /