To, co człowiek ma w głowie może być potężną siłą napędową, bądź główną przeszkodą w dotarciu do tego, co oczekiwane i tak bardzo pożądane. To, co człowiek ma w głowie może motywować, ale może także spowalniać…
Myśli, które tworzymy we własnych głowach rzutują na to, co dzieje się obecnie w świecie wewnętrznym i zewnętrznym. Myśli i wewnętrzne dialogi wpływają na to, jak się czujemy i zachowujemy. Ich struktura, forma, profil, skład, tematyka, nasycenie ma bardzo duży wpływ na to, jak podchodzimy do własnego tu i teraz, do własnego życia…
Sposób, w jaki myślimy ma w sobie moc tworzenia tego, co teraz, ale również tego, co jutro – tego, co w przyszłości. Myśli i wewnętrzne dialogi mogą stać się w pewien sposób samospełniającą się przepowiednią…
Myślenie i rozmyślanie w kategoriach:
„Jestem zbyt brzydki, aby ta dziewczyna zechciała ze mną rozmawiać.”
„Jestem za głupia, aby udało mi się skończyć szkołę.”
„Nigdy nie dostanę lepszej pracy.”
„Nie jestem nikomu potrzebny.”
„Nikt mnie nie lubi.”
„Nie mam przyjaciół.”
„Inni tyle mają, a ja muszę na nich pracować.”
„Wszyscy mnie wykorzystują, a ja nie potrafię się temu przeciwstawić, bo jestem słabeuszem.”
„Nikt mnie nie szanuję, a ja nie potrafię nic z tym zrobić, bo najwidoczniej taki mój los.”
Wypełniając głowę, umysł, świadomość ciągłymi negatywnymi prognozami: „Nic mi się nie uda. Jestem zbyt słaby, aby cokolwiek osiągnąć.” odbieramy sobie prawo do przezwyciężenia niedogodności – odbieramy sobie prawo do „walki” o lepsze jutro.
Negowanie, kwestionowanie, podważanie, porównywanie powoduje, że sami zaczynami wątpić we własne siły – stajemy się ofiarami własnych skrzywionych i tak bardzo destrukcyjnych myśli. Stajemy się ofiarami prześladowcy, którym sami dla siebie się stajemy.
Tego typu wewnętrzne osądy są winą wewnętrznego krytyka, który jest w głowie każdego z nas. Przybiera formę destrukcyjnych myśli, szkodliwych obrazów, wrogich dialogów, które sami sobie w umyśle tworzymy.
Kim jest „wewnętrzny krytyk”?
Wewnętrzny krytyk – jak sama nazwa wskazuje to krytyczne podejście do samego siebie, które przybiera formę własnych myśli, obrazów, jak również krytycznych wewnętrznych dialogów. Jest to określenie tego, czym sami siebie karmimy.
Wewnętrzny krytyk to wewnętrzny głos samokrytyki, który sami tworzymy. Jest on stałym bywalcem ludzkich umysłów… Tak, więc – każdy z nas ma go w sobie. Każdy z nas w jakiś sposób słucha i kieruje się tym, co podpowiada mu wewnętrzny głos, który nie zawsze chce dla nas dobrze. Różnica między osobami, które wierzą w jego słowa, a silnymi psychicznie jest taka, że ci pierwsi nie dostrzegają jego obecności, tym samym pozwalają mu rozwinąć skrzydła i przejąć stery swojego życia. Natomiast silni psychiczni wiedzą, że wewnętrzny krytyk lubi od czasu do czasu się odezwać. Wiedzą też, że należy zachować „zimną krew” i nauczyć się postępować z nim tak, aby ten nie wzrósł i nie przyczynił się do bólu oraz cierpienia.
Wato zaznaczyć, że tworzone dialogi nie są przesłanką zaburzenia psychicznego. Każdy z nas myśli, rozmyśla bardziej lub mniej świadomie. Każdy z nas od czasu do czasu dyskutuje sam ze sobą – „bije się z myślami”. Warto także podkreślić, że oprócz wewnętrznego krytyka mamy w sobie jeszcze kilka, a może kilkanaście różnych wewnętrznych głosów – głos pociechy, motywacji, samozaparcia, wytrwałości, asertywności, pewności siebie, rozwagi, powagi, niezależności, dumy, troski, analizy…
Pamiętaj, że zwątpienie, katastrofalne przepowiednie, czy ostre słowa są bardzo powszechne w ludzkiej egzystencji. Ale jedno jest pewne – nie musisz być ofiarą własnego słownego nadużycia. Masz prawo zacząć myśleć, postrzegać i żyć inaczej!!! Masz prawo nauczyć się, jak należy postępować z tak bardzo krytycznymi myślami…
Jak uwolnić się od wewnętrznego krytyka?
Powiedziałabym, że najważniejsze jest to, abyś na początek pozwolił/a samemu/ samej sobie go zauważyć. To troszkę, jak przyznanie się do samookaleczania słownego…
Jednak, gdy już to zrobisz, gdy pozwolisz sobie samemu/ samej na zrozumienie tego, czym się wewnętrznie karmisz będziesz w stanie pójść dalej.
Oto siedem sposobów na okiełznanie wewnętrznego krytyka:
- ZWRÓĆ UWAGĘ NA SWOJE MYŚLI
Każdy z nas w jakiś sposób przyzwyczaja się do własnej narracji, – co sprawia, że bardzo łatwo zapominamy o wiadomościach, które wysyłamy samym sobie.
Od dzisiaj, a nawet od teraz zacznij zwracać uwagę na swoje myśli – zacznij dostrzegać to, co do siebie mówisz. Dla ułatwienia pracy możesz posłużyć się notesem, w którym będziesz zapisywać to, co wewnętrzny krytyk do Ciebie powiedział. Słowo w słowo notuj, co zostało wewnętrznie powiedziane. Tego typu postępowanie pozwoli Ci uaktywnić inne głosy, które mają prawo przeciwstawić się tak bardzo destrukcyjnemu wewnętrznemu krytykowi.
Pamiętaj – nauka rozpoznawania wzorców myślowych jest kluczem do zrozumienia, w jaki sposób myśli wpływają, na jakość życia. Każda myśl jest szansą na zbudowanie lepszego życia.
- ZMIEŃ KANAŁ
Rozwiązanie problemu jest utrudnione, a wewnętrzny krytyk wzrasta na sile, gdy pojawiają się tak bardzo destrukcyjne ruminacje.
Czym w psychologii są ruminacje?
Ruminacja to proces nieustannego powracania myślami do określonego tematu.
Toksyczne ruminacje to rodzaj obsesyjnych myśli, charakteryzujących się ciągłymi wątpliwościami. Najprościej ujmując – toksyczne ruminacje to ciągłe rozmyślanie o błędach, problemach, które popełniliśmy. To skupianie się na problemie, a nie na rozwiązaniu… Ruminacje to najlepsze przyjaciółki wewnętrznego krytyka, to elementy składowe „piekła samopotępienia”.
Najlepszym sposobem na zmianę kanału myślowego jest pójście za radą Dalai Lamy: „Jeśli problem jest do rozwiązania i możesz coś zrobić, nie ma potrzeby by się martwić. Jeśli nie jest możliwy do rozwiązania, martwienie się nie pomoże.”
Pamiętaj – skup się na rozwiązaniu problemu, znajdź kilka sposobów na to, aby pokonać swój problem. Nigdy, ale to przenigdy nie bądź bierny/a.
Wróć do notesu – koło słów wewnętrznego krytyka zapisz, jakie możesz podjąć działania, aby zminimalizować to, co jest problemem. Koło każdego destrukcyjnego, a zarazem tak bardzo bolesnego słowa zapisz to, co możesz zrobić, aby pokonać problem.
- SPRAWDŹ DOWODY
Bywa i tak, że to, czym karmi nas wewnętrzny krytyk jest stekiem bzdur – wielkim oszustwem zbudowanym na naszych słabych punktach osobowości. Wewnętrzny krytyk zna te „czułe punkty” i na pewno nie zawaha się ich użyć do tego, aby jeszcze bardziej Ciebie osłabić. Ważne jest, abyś zdobył/a dowody, zanim przyjmiesz jego słowa za jedyną słuszną drogę.
Znów wróć do notesu – obok słów wewnętrznego krytyka zapisz wszystkie dowody, fakty, które są zaprzeczeniem jego tezy.
Przyglądając się dowodom zaprzeczającym jego założenia jesteśmy w stanie bardziej racjonalnie i mniej emocjonalnie podejść do tego destrukcyjnego bełkotu. Dzięki temu jesteśmy w stanie aktywować w sobie głosy, które przeciwstawią się wewnętrznemu krytykowi i przyczynią się do odbudowania pewności siebie, podniesienia i wzmocnienia samooceny, utrwalenia asertywności…
- ZASTĄP NEGATYWNE MYŚLI REALISTYCZNYMI STWIERDZENIAMI
Czas na zastąpienie słów wewnętrznego krytyka słowami wewnętrznego przyjaciela.
Dla przykładu:
W momencie, gdy wewnętrzny krytyk powie: „Jesteś głupi – nigdy nie dostaniesz lepszej pracy.”, to Twoim zadaniem będzie uruchomienie wewnętrznego przyjaciela, który powie: „Mam prawo poszerzać swoją wiedzę i inwestować w siebie. Mam prawo zdobyć określoną wiedzę, która pomoże mi awansować. Zrobię to!!!”
Pamiętaj – realistyczna perspektywa rozwoju jest klucze do wzmocnienia psychicznego.
- WRÓĆ DO SWOICH SUKCESÓW
Sięgnij pamięcią do przeszłości i odpowiedz na pytanie: ile razy poradziłeś/aś sobie z różnymi problemami? Przypomnij sobie, ile razy to, czym się martwiłeś/aś nie wydarzyło się?
Destrukcyjne wyobrażenia mogą zostać pokonane przez sukcesy, które udało Ci się odnieść w przeszłości. To właśnie te małe sukcesy przypominają nam, że mimo wszelkim trudnościom wciąż jesteśmy w stanie dać z siebie o wiele więcej niż teraz zakładamy.
Pamiętaj, – jeśli dawniej udało Ci się pokonać trudności, to teraz też masz do tego prawo. Działaj!!!
- WZMOCNIJ WEWNĘTRZNEGO PRZYJACIELA
Każdy z nas chce mieć przyjaciela i przyjacielem się stać, jednak wielu z nas zapomina o tym, że każdy z nas ma prawo do tego, aby być przyjacielem samego siebie.
Tak, jak opisałam to wcześniej, zdobądź się na odwagę i stwórz w sobie takiego właśnie „wewnętrznego przyjaciela”, który nie tylko od czasu do czasu Cię przytuli, ale i nie raz, a może nie dwa „kopsnie w dupsko” na zachętę do działania i przeciwdziałania trudnościom 🙂
Wzmocnij w sobie wewnętrznego przyjaciela poprzez szukanie jego rad i porad. Zastanów się, co Ty byś mógł/ mogła poradzić swojemu przyjacielowi w takiej sytuacji i użyj tych samych słów do siebie…
- WZMOCNIJ SAMEGO SIEBIE
Jest ogromna różnica między mówieniem do siebie, a realnym działaniem. Jeśli chcesz wzmocnij siebie – zacznij działać. Zacznij działać i wzmacniać siebie – odszukaj wady i znajdź drogę do ich przepracowania. Przekuj wady, błędy, czy porażki w sukcesy. Znajdź techniki i narzędzia, które pozwolą Ci wzrosnąć. Nigdy nie obawiaj się samodoskonalenia.
Pamiętaj – samodoskonalenie buduje samoakceptację…
Na sam koniec dzisiejszego artykułu chcę Ci przypomnieć, że zawsze masz prawo do samorozwoju. Masz prawo trenować swój umysł, aby móc myśleć inaczej. Masz prawo wyszkolić swoje myśli i zejść z autopilota. Do dzieła!!!
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
9 odpowiedzi na “7 sposobów na przezwyciężenie toksycznego samokrytycyzmu…”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
A mogę prosić Panią o podzielenie się swoją radością,czyli zejściem z autopilota?Dziękuję.
Trudno byłby to wyrazić słowami 🙂 Z uśmiechem na twarzy pozdrawiam, Agnieszka
Raczej trudno by było Pani tak długo mi tłumaczyć.?Rozumiem.Artykuł też skumałam.Pozdrawiam.
❤?❤
Gorzej jak się zerka w przeszłość i nie dostrzega żadnych sukcesow, albo te które można by zaliczyć obiektywnie jako sukcesy są tylko drobna liczba w obliczu wielu niepowodzeń.
Mój wewnętrzny krytyk jest zasilany przeświadczeniem że zawsze odkąd pamietam w moim najbliższym otoczeniu czułem się niedoceniany przez ludzi wokół mnie. A to jak cię traktują inni ludzie generalnie generuje mniemanie o samym sobie.
Jeszcze kiedyś jedyne co mnie trzymało na duchu to były jakieś tam ponadprzeciętne zarobki, zlapalem fartem dobry zawod i można powiedzieć mam z tego dochod po latach praktyki nieosiągalny dla przeciętnego Polaka. Jednak już te pieniądze przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, spowszedniały zarówno mi jak i mojej rodzinie, nikt tego nie docenia a nawet może być to poziomem frustracji innych którzy mają mniej.
Wybudowałem dom, ale słyszałem wiele razy że nie mam pojęcia, się nie znam na rzeczach oczywistych, o wielu rzeczach zapomnialem, nieprzemyślalem, przeplacilem a w piwnicy zbiera się woda bo nieświadomie kupiłem działkę z nasypem i musiałem budować piwnice. Generalnie moja i tak niezaspokojona potrzeba kompetencji została wielokrotnie dodatkowo podważona przez najbliższych. Nikt nie powie szacun dla ciebie że zbudowałeś dom za gotówkę bez kredytu w wieku około 30 lat zaczynając od zera pochodząc z biednej rodziny, pracując samemu i mając dwójkę dzieci na utrzymaniu ktorym finansowo niczego w tym czasie nie odmawiałes, głównie jest mi wytykane że czegoś wcześniej nie zrozumiałem coś źle zrobiłem czegoś nie wiedzialem, czegoś nie potrafiłem…dla nich jest to oczywiste dla mnie jest to oczywiste że czegoś nie wiem bo nigdy nie miałem do czynienia z budownictwem wczesniej.
Można powiedzieć założyłeś rodzinę to też sukces – tylko tak jak powyżej dzieci są niegrzeczne nie słuchają sie, nie chcą podążać wg skazowek jakie im podaje, są niepokorne nie chcą wykonywać obowiązków domowych a ja nie mam żadnych kompetencji ani zdolności aby jakoś na to wpłynąć jedynie liczę że jak będą starsze to jakoś samoistnie się uporządkują i wyjdą na ludzi. Kiedy syn jeden lub drugi źle się zachowa w towarzystwie rodziny, trafi mu się wybuch gniewu albo przesiedzi całe spotkanie na tablecie lub oglądając YouTube w telewizorze, znów tak jakby mam subiektywne odczucie że moje kompetencje rodzicielskie są znikome oraz przez ludzi wokół z najbliższej rodziny są tak samo postrzegane. Nikt nie powie fajnie że założyłeś swiadomie rodzinę w mlodym wieku że się starasz bo tak to w rodzinie mało kto w podobnym wieku co ja w ogóle myśli o dzieciach, ja tu już dwójkę i niczego im nie brakuje, a raczej znów jest wywierana presja że jestem nieudacznikiem bo dzieci nie zawsze zachowują się jak się przyjęło że się należy, są głośne, pewne siebie, mają własne zdanie ale przez to nie zawsze się odpowiednio zachowuja.
To się ciągnie od dzieciństwa, to przeświadczenie o nieudolnosci. Rodzice kazali mi napalic w piecu, nie było instruktarzu jak to zrobić. Za słabo rozpalilem przygasło. Powiedziano mi że jak mam tak palić to lepiej żebym nie palił. Identyczny przyklad z malowaniem pokoju, wziąłem pędzel malowalem ale się nie spodobało tak samo że jak mam tak malować to lepiej nic nie robić. Jeszcze pamiętam ten sam casus z kopaniem rowu. Powiedzieli wykop rów wykopalem też się coś nie spodobało.
Oprócz tego grałem w drużynie w piłkę, bardzo mi zależało żeby być w tym dobrym ale mimo wielu lat zaangażowania i systematycznych treningów jakiś znaczący wzrost umiejętności nie nastąpił. Tak samo moje umiejętności byly wielokrotnie kwestionowane przez starszych kolegów z drużyny albo i takich co w ogóle nie grali w piłkę. Pamietam do dziś komentarz jak skończył się wiek trampkarza kiedy mi wmawiano że w starszej grupie nawet na ławkę rezerwowych się nie zalapie. Jak strzeliłem gola w meczu to mówiono że najwieksza ciula strzeliła bramke.
Więc można powiedziec spory kawał swojego życia czułem się ciągle niedoceniany i bez kompetencji i także uświadomiłem sobie że moim silnym motywatorem jest chęć w końcu zyskania odrobiny szacunku.
Chociaz mimo jakichś tam sukcesów ekonomicznych nic się nie zmienia, a ja już nie mam pomysłu co mógłbym zrobić zeby w końcu zyskać jakis szacunek. Ew zalozyc firme która by świetnie funkcjonowala i która by mnie wypchnęła z klasy średniej a wrzuciła już w tą klasę wyższa. Chociaż pewnie nie mam zdolności intelektualnych aby coś takiego osiągnąć.
Więc już się poddałem, mój krytyk wewnętrzny przejął główną rolę, raczej moja mentalność poszła w kierunku aby niczego nie robić bo i tak to nie ma większego sensu. Mniej robisz mniej błędów popełnisz mniej krytyki na ciebie spadnie to lepiej będziesz się czuł każdego dnia. Mniej zaangazowania to więcej własnych brakow można ukryć albo o nich zwyczajnie zapomnieć
Nie wiem czy to problem ze mną czy z ludźmi wokół którzy mnie otaczali czy problem jest po dwóch stronach.
Trafiłem tu przypadkiem coś mnie wzięło ma refleksję, więc się rozpisalem.
Tak czy inaczej nie oczekuję zbyt wiele od życia a „wewnętrzny krytyk ma się całkiem dobrze”
Panie Patryku przepraszam, że dopiero teraz odpisuję na Pana komentarz, ale już nadrabiam moje opóźnienia. Dziękuję, że podzielił się Pan swoją historią i przemyśleniami. Jak widać wewnętrzny krytyk nie jest obcy nikomu. Jest częścią naszego życia i warto nauczyć się z nim rozmawiać, aby to życie nie było bolące. Ja osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem Pana sukcesów i refleksji. Jest to wielka mądrość przypatrzeć się pewnym kwestiom z boku i próbować nowych rzeczy. Brawo. Serdecznie pozdrawiam.
Jestem pod wrażeniem twojej wypowiedzi. Jak na faceta, u którego systematycznie gaszono poczucie własnej wartości, to twoja samoświadomość i krytyczne podejście do każdej części życia, uwazam że jest czymś, czego brakuje większości. Widzisz więcej niż inni. To jest dla mnie mądrość życiowa. Ale nie bierz na siebie całej winy. Nie każdy musi być piłkarzem, a dzieci wychowujesz z żoną. Nie ma ludzi idealnych i nie możesz czuć się odpowiedzialny za to jak odbierają cię inni. To co myślą inni to ich problem- nie twój. Skoro tyle osiągnąłeś to znaczy że jesteś dobry w tym co robisz i tego się trzymaj.
Nie pozwalaj, by myśli innych kierowały twoim myśleniem o sobie samym.
Pozdrawiam.
Wygląda to tak jakbyś za dużo skupiał się na tym, co powiedzą inni. A jednak, nie ważne czy przez farta, czy nie dostałeś dobrą pracę, w której się sprawdzasz. Bo gdyby było inaczej, straciłbyś tą pracę bardzo szybko. Co do reszty, nikt nie jest alfą i omegą. Często wymagamy od innych więcej niż sami jesteśmy w stanie dać. To wzmaga frustrację, np. u Ciebie. Pozdrawiam i pogody ducha życzę.
P.Patryku… najprościej powiedzieć i zrobić…”Jestem dumny sam z siebie’, bo osiągnąłem to sam.
Popelniam błędy, bo jestem tylko człowiekiem, ale uczę się na nich. Zaakceptować to co było i żyć tu i teraz… świadomie…Nie stawiać się w pozycji ofiary, bo p.nia nie jest. ?