
I tak każdego dnia, nic się nie zmienia. Otwieram oczy i już mi się nic nie chce. Czuję się beznadziejnie, ale mimo wszystko wstaję i robię to, co muszę. Niby zajmuję się swoim życiem, ale nie odczuwam jakichkolwiek przyjemności. Powiem szczerze, nawet się do tej beznadziejności przyzwyczaiłam. Trwa ona już tak długo, że chyba tak już musi być… Chyba tak musi być, że smutek stał się moją codziennością…
Osoby cierpiące na zaburzenia dystymiczne właśnie w taki sposób postrzegają codzienną egzystencję. Trwają w ciągłym przygnębieniu, poczuciu niższości i w bardzo rozbudowanym pesymistycznym postrzeganiu codzienności. Przytłoczeni ciągłymi rozczarowaniami odczuwają m.in. nieustanne chroniczne zmęczenie oraz brak zainteresowania życiem…
Charakterystyczne dla osób cierpiących na dystymię jest to, że często funkcjonują oni pozornie „normalnie”. Mogą uczyć się, pracować, tworzyć związki… Są w stanie wypełniać codzienne obowiązki, choć przychodzi im to z wielkim trudem. Jednak w sferze duchowych przeżyć muszą wciąż zmagać się z powracającym poczuciem bezsensu oraz braku zadowolenia oraz radości.
Co to jest dystymia? Czym jest zaburzenie dystymiczne?
Dystymia należy do grona uporczywego zaburzenia depresyjnego, którego intensywność mieści się w zakresie od łagodnego do umiarkowanego. Główną cechą zaburzenia dystymicznego jest jego chroniczność.
W skrócie, dystymia jest słabszą, ale za to utrzymującą się przez dłuższy czas formą zaburzenia depresyjnego. Jej dyskretność sprawia, że bliscy nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić jej obecności u chorującego, tak jak jest to możliwe przy dużej depresji. Osoby z najbliższego otoczenia często określają osoby chorujące na dystymię, jako pesymistów lubiących swoje przygnębiające życie.
Jak rozpoznać dystymię? Jak zdiagnozować zaburzenia dystymiczne?
Aby móc zdiagnozować dystymię, czy zaburzenia dystymiczne u badanej osoby musi stale występować obniżony nastój przez większość dnia i przez większość dni w ciągu minimum dwóch lat, oraz dwa lub więcej z sześciu wymienionych objawów:
- zmniejszony apetyt lub objadanie się,
- bezsenność lub nadmierna senność,
- brak energii, bądź poczucie ciągłego przygnębienia,
- niska samoocena,
- osłabienie koncentracji lub trudności w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji,
- poczucie braku nadziei.
Jak długo mogą występować zaburzenia dystymiczne?
Średni czas trwania dystymii wynosi od czterech do pięciu lat, choć choroba ta może trwać znacznie dłużej – dwadzieścia lat, a może nawet i więcej. Stresujący tryb życia przyczynia się do pogłębiania objawów.
Jak odróżnić dystymię od większego zaburzenia depresyjnego?
W przypadku większego zaburzenia depresyjnego u danego człowieka musi występować więcej symptomów niż w przypadku dystymii, przedstawiających się większą i bardziej rozbudowaną uporczywością.
Co dystymię łączy z dużą depresją?
Jej „łagodność” może być bardzo mylna, ponieważ potrafi być równie krzywdząca, jak duża depresja. Przewlekły charakter dystymii sprawia, że osoby nią dotknięte bardzo źle odnajdują się w codzienności oraz wykazują się takim samym niedopasowaniem jak osoby z dużą depresją.
Co to oznacza, że człowiek ma podwójną depresję?
Podwójna depresja określa współwystępowanie dużej depresji z dystymią. Osoby doświadczające podwójnej depresji cechuje umiarkowany poziom przewlekłej depresji, ale od czasu do czasu mają one epizody dużej depresji. Tak więc, podwójna depresja określa nałożenie epizodu dużej depresji na istniejącą uprzednio dystymię.
Kto może zachorować na dystymię?
Dystymia lubuje się w każdym. Zachorować może naprawdę każdy – dziecko, nastolatek, dorosły, mężczyzna, kobieta… Jednak w przypadku dzieci kryteria rozpoznania ulegają zmianie – nastrój depresyjny musi występować przez jeden rok.
Jakie są przyczyny dystymii?
Przyczyny dystymii są różne i podobnie jak w przypadku dużej depresji mogą wynikać z predyspozycji genetycznych, zaburzeń w funkcjonowaniu neuroprzekaźników, okresów silnego stresu, odizolowania lub braku wsparcia i pomocy. Dystymia może wystąpić także w odpowiedzi na inne psychiczne zaburzenia np. fobię społeczną, czy zaburzenie lękowe uogólnione.
Jak wygląda leczenie zaburzeń dystymicznych?
W leczeniu dystymii stosuje się psychoterapię długoterminową, jak i farmakoterapię. Zaleca się przyjmować leki antydepresyjne i o ile to możliwe, jak najczęściej uczestniczyć w sesjach terapeutycznych.
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Bibliografia: Psychologia zaburzeń afektywnych. H. Sęk (red.). Psychologia kliniczna 2. Warszawa 2007, Wydawnictwo Naukowe PWN; PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ DSM-5, J.N.Butcher, J.M.Hooley, S.Mineka, Sopot 2017, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Podobne wpisy
7 odpowiedzi na “DYSTYMIA, czyli co robi z człowiekiem jedna z sióstr depresji…”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Nic sobie nie wmawiam, nie jestem chory.. po prostu straciłem wszystko na czym mi zależało. Każdy klęka.. kwestia okoliczności. Nie ma wówczas bohaterów. Za to są łzy..
Jak wyjść z takiego stanu? Myślałem o tym od jakiegoś roku choć w moim przypadku musimy mówić jako o depresji z zaburzeniami lękowymi (przynajmniej taką diagnozę mi wystawiono). Skoro dystymia to siostra depresji to przedstawię pokrótce historie mojego przypadku – może to być wskazówka by sobie poradzić. Ponad rok temu przechodziłem kolejny epizod depresyjny w swoim życiu. Leczyłem się farmakologicznie chodziłem na terapię. Udało mi się poznać wspaniała dziewczynę. I już myślałem, że przegoniliśmy chmury, a zycie szybko i tak mnie zweryfikowało waląc po raz kolejny o glebę. Poznaliśmy się w marcu a singlem ponownie byłem już czerwcu lub sierpniu. Pogrążyłem się do tego stopnia, że nie pracowałem, nie obroniłem dyplomu, nie wychodziłem z domu, żadnych znajomych, a najgorsze żadnych perspektyw i wysiłku by to zmienić. Wieczorami gehenna nie wiedziałem skąd bierze się lek, dlaczego nie śpię tylko jestem naładowany jak po 2 espresso. Tak to trwało miesiące. Dopóki ?
Ułożyłem sobie prosty plan by wyjść z chaosu, a może nawet i odzyskać to co straciłem.
1. Praca – nadaje cel i sens dzień po dniu. Sprawi to, że znów poczujesz się wartościowy/a i odpowiedzialny.
2. Porządek w mieszkaniu – to najbliższą przestrzeń która Cię otacza, więc zadbaj byś czuł/a się komfortowo gdy wracasz z pracy/uczelni.
3. Znajomi – nie unikaj wyjść ze znajomymi nawet na godzinna pogawędkę przy piwie pod blokiem. Początki bywają trudne (jeżeli masz problemy z kontaktami tym bardziej), ale z pewnością mimo braku sił czy chęci po powrocie ze spotkania stwierdzisz, że było warto.
4. Rodzina – ciesz się drobnymi rzeczami z bliskimi.
5. Jeżeli jesteś wierzący nie zaszkodzi zwracać się o pomoc do Boga.
6. Hobby – kolejny element nadający sens własnym działaniom. Jesteś fotografem – rób zdjęcia (jeżeli twierdzisz, że nie masz siły, nie masz weny czy brakuje Ci czegoś by powrócić do zainteresowań i pasji przełam się). Powrót do pasji również jest ciężki początki mogą zniechecac, ale w końcu trafi się fotografia, która podbuduje Cię jako człowieka który potrafi tworzyć – a to już jest jakaś wartość personalna.
7. Dbaj o siebie. Jedz regularnie (to co zjadasz jest pożywka dla mózgu – nie tylko mięśniom dostarczasz energii)
8. Wysypiaj się – staraj się wstawac i kłaść się o stałych porach. Nie rób drzemek w ciągu dnia.
9. Sport – przygotowane ciało do wysiłku lepiej sprawuje sie w pracy (nawet biurowej).
10. Wyprostuj się! – postawa ciała wyprostowana, głowa do góry. Gdy panujesz nad postawa ludzie postrzegają Cię pozytywniej. Lustro to potwierdzi stań przed lustrem i zwykle się wyprostuj. Wyglądasz lepiej, pewniej.
11. Bądź szczery wobec innych to pierwszy krok by być szczerym wobec siebie – prowadzi do samoakceptacji.
12. Unikaj alkoholu.
13. Pogódź się z tym, że życie to cierpienie. Codziennie będziesz cierpiał/a być może czeka Cię tragedia, pech, utrata kogoś bliskiego. Musisz się odnaleźć w tym świecie inaczej znów zapanuje chaos i brak kontroli.
Oczywiście kolejność tych zasad jest nieważna. Chodzi o to by element po elemencie zmieniać swoją przestrzeń. Mi to pomogło mam pracę dostałem awans, szacunek, czuje się lepiej, spróbowałem bez strachu odzyskać dziewczyne (nie zależy jej na tej znajomości) i mimo że nie wyszło teraz wiem kim jestem, znam swoją wartość a to prowadzi do celu.
Pozdrawiam M.Z
Brawo!!! Pana postawa zasługuje na uznanie, a przede wszystkim jest wspaniałą wskazówką dla innych osób. Jest Pan chodzącym dowodem na to, że można zmienić swoje życie. Bardzo dziękuję za Pana komentarz. Pozdrawiam, Agnieszkadisabledupes{7bd446ee88ede42fda8f029fca20bd67}disabledupes
To takie trudne, być w takim stanie. Cieszę się że są ludzie którzy dzielą się doświadczeniem, to bardzo budujące ❤️
Zgadzam się z Panią. Dodam od siebie, że zawsze bardzo podziwiam, że pomimo tak wielkiego cierpienia jest choć trochę siły, aby mówić o tym głośno. O tym co ważne. Serdecznie pozdrawiam.
Ja choruję od 3 lat, jestem w trakcie psycho i farmakoterapii i uważam, że tym, co najlepiej charakteryzuje dystymię jest to, że potrafię funkcjonować jak zdrowe osoby ( własna firma, kolejne studia, realne plany na przyszłość i dążenie do nich), ale nie nazwałabym tego życiem a właśnie funkcjonowaniem.
Przesyłam dużo siły ?