
Zanim zaczęłam pisać dzisiejszy artykuł bardzo długo zastanawiałam się nad jego tytułem. Zależało mi na tym, aby został zauważony przez każdego czytelnika mojego bloga, ale również odwzorowywał to, co faktycznie wyprawia depresja z człowiekiem. W tym jednym krótkim zdaniu chciałam pokazać, jak wiele krzywd wyrządza depresja, jakie też straszne rzeczy robi człowiekowi ten podstępny cichy zabójca. Myślę, że choć troszkę mi się to udało…
Jaka jest depresja?
Depresja to nie tylko niewidzialny wróg, ale również najstraszniejszy potwór, który zmienia życie chorującego w koszmar. Depresja to choroba, która może doprowadzić do śmierci. Zapewniam, ani przez sekundę się nie zawaha… Będzie niszczyć i zbierać swoje krwiożercze plony.
Dla osób, które jeszcze nie czytały, a są ciekawe – co myśli, co czuje i jak naprawdę wygląda świat osoby chorującej na depresją to zapraszam >TUTAJ<
Do czego posunie się depresja?
Depresja zabiera wszystko – zabiera energię, radość, miłość, motywację, pewność siebie, optymizm, plany, marzenia, samozrozumienie, a w dalszej konsekwencji życie… Dosłownie wszystko!!!
Kiedy depresja wkrada się do naszego życia zaczynamy odczuwać naprawdę wiele przerażających myśli. Łapie swoje ofiary z sieć irracjonalności i niepojętego bólu. Zgiełk przerażających myśli jest tak wielki, że nawet trudno go opisać.
W tym wszystkim dochodzi jeszcze ogromne poczucie osamotnienia. Chorujący widzi otaczający go świat w szarych barwach – słońce, choć świeci, to jakby wciąż panował mrok. Niebo, choć jasne, to tak jakby wciąż padał deszcz.
Osoba chora obawia się wyjawić swoje uczucia, bo wychodzi z założenia, że nikt jej nie zrozumie, tak bardzo jak rozumie ją depresja. Depresja nie tylko staje się domem, ale jedynym najlepszym „przyjacielem” chorującego.
Depresja nakazuje swojej ofierze wyobrażać sobie naprawdę przerażające rzeczy…
Kiedy piszę o przerażających rzeczach to mam tutaj na myśli wszystko to, co tak bardzo irracjonalne w swych strukturach, a jednak wciąż tak bardzo realne. Przerażające myśli mogą dotyczyć niezliczoną ilość rzeczy, sytuacji, relacji, które znacznie odwracają uwagę od racjonalności, a nawet samokontroli. Ufamy im i wciąż pogłębiam tematykę przez nie poruszoną. Wszystko dookoła staje się katastrofą. Zamartwianie winduje na najwyższy poziom ludzkiej wytrzymałości. Mogę powiedzieć, że wręcz topimy się w tym, co nakazuje wyobrażać nam sobie depresja.
Depresja zabiera swoją ofiarę w świat tak bardzo realnych i katastrofalnych iluzji. Choć chorujący na pewno nie postrzega swych wyobrażeń, jako iluzji – choć nie widzi ich przed sobą, to jednak wciąż jest pewien, że dzieje się coś strasznego i nie ma na to logicznego wyjaśnienia.
Jedno jest pewne depresja niszczy kawałek po kawałku świadomość, ale również wysysa ze swojej ofiary życie i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ludzkie ciało również reaguje na to, co dzieje się z psychiką, na to, co dzieje się we wnętrzu naszej świadomości.
Osoba chorująca na depresję fizycznie czuję się tak, jak gdyby cokolwiek sobie wyobrażała rzeczywiście miało miejsce i tego faktycznie doświadczała. Ofiara jest oszołomiona, a jej ciało spięte, a nawet drętwe. Serce bije coraz szybciej, a tchu brak. Tak bardzo spięte i oblane zimnym potem ciało nie potrafi wyrwać się z więzów bólu i rozpaczy.
Ciało reaguje tak, jakby faktycznie działo się coś, co może zagrozić naszemu życiu. Pod wpływem nieracjonalnych wyobrażeń wciąż walczy i nadal wysyła znaki oraz sygnały, że należy jak najszybciej zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo. Mimo, że informuje, to jednak nic nie ulega zmianie i tym samym ciało ulega wypaleniu – traci energię… Następuje proces samozagłady…
Tak, jak pisałam depresja atakuje świadomość i ciało, ale także doprowadza do tego, że jej ofiara nie będzie zapewniać sobie podstawowych potrzeb do życia. Chorujący będzie łaknął snu, a nawet będzie się o niego modlił, ale niestety – depresja nie pozwoli mu zasnąć, a jeśli ofiara zmruży oko, to na pewno zafunduje jej najgorszy horror senny, jakiego nigdy nie mogła sobie wyobrazić. Depresja oprócz snu zabierze też apetyt – nieprzyjemne emocje utkną w gardle. Zablokują przełyk swojej ofiary, aby ta każdy kęs jedzenia traktowała jak coś, co ją rani od środka.
Tak, jak wynika to z opisu powyżej nie możemy w żadnym wypadku bagatelizować, nawet najmniejszych objawów depresji, do których możemy zaliczyć: zaburzenia snu, zaburzenia apetytu, spadek masy ciała, ogólne złe samopoczucie psychiczne i fizyczne, brak energii, smutek, przeżywanie poczucia winy, poczucie rozsypania się, poczucie beznadziejności i bezsilności, napady płaczu, spadek aktywności lub nadmierna impulsywność. Trzeba pamiętać, że wszystkie wymienione objawy mogą pojawiać się w różnych formach i mogą wystąpić z różnym nasileniem oraz głębokością. Stąd w wielu przypadkach możemy spotkać się z różnymi określeniami – depresja łagodna, umiarkowana, epizody depresyjne, bądź zaburzenia depresyjne nawracające.
Nigdy, ale to przenigdy nie wolno omijać tego, co dzieje się w nas i z nami. Każdy ma prawo do gorszego nastroju, czy po prostu do kilku dni smutku. Jednak w tym wszystkim najważniejsze jest to, by to, co teraz określamy, jako „gorszy dzień” nie stał się oblaną łzami codziennością!!! Zatroszcz się o siebie i zbuduj w sobie siłę, aby przetrwać każdy zły dzień – naprawdę warto!!!
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
6 odpowiedzi na “NIEWIDOCZNY PRZEŚLADOWCA, czyli jak depresja wyniszcza człowieka?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Świetny artykuł.
Jak z resztą wiele przed nim.
Na tym blogu pojawia się wiele interesujących tekstów i można wiele się nauczyć, dowiedzieć czy po prostu poszerzyć swoje horyzonty 🙂
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa uznania. Bardzo dużo one dla mnie znaczą. Jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ 🙂 Serdecznie pozdrawiam, Agnieszka
Nie zgadza sie z tym ze odczucia osoby chorej na depresje sa iracjonalne, sama chorowalam na ta straszna chorobe , dlatego pozwalam sobie zabrac glos. Depresja powstala u mnie w skutek prawdziwych, a nie iracjonalnych przezyc, a zaczelo sie od tego ze przestalam umiec rozwiazywac wlasne problemy, potem te problemy splataly sie tak bardzo ze okazalo sie ze juz sa prawie nie do rozwiazania. Lekarz wypisal mi leki, ale to nie leki pomogly poniewaz po nich spalam po 18 godzin, podejzewam ze u mnie bylo tak ze te problemy jednak udalo sie jakos rozwiazac. Moze czasami depresja ta sa iracjonalne problemy, iracjonalne mysli ale nie zawsze. Nalezy pamietac zeby bierzacych problemow nie odkladac na potem, zeby nie zamiatac ich pod dywan.
Jak najbardziej się zgadzam z Pani opinią – uczucia i odczucia osoby chorującej na depresję nie są irracjonalne. Irracjonalność w przedstawionym przeze mnie tekście dotyczyła wyobrażeń, które podsuwa nam depresja. Jednak podkreślę, że depresji nie możemy traktować jako czegoś irracjonalnego, to okrutna choroba, którą należy leczyć. Pozdrawiam, Agnieszka
Ja mam tatę, który jest po udarze i mimo, że chodzi i mówi to ma uczucie sztywności prawej czyli porażonej części ciała. Niestety to odczucie sztywności wpędziło go w stan bardzo głębokiej depresji, która dzień po dniu skraca mu życie i zabiera go od nas. Niestety żadne leki nie pomagają, bo wszystkie dają efekt nocebo – nawet witamina C daje skutki uboczne. Nie ma w nim chęci do walki, do życia. Nie trafiliśmy na dobrego psychiatrę czy psychologa, który terapią rozmową spróbowałby go nakierować na inne tory myślenia, pokazał mu, że to choroba z którą da się walczyć, a bezsilność jest tragiczna.
Bardzo mi przykro, że taka sytuacja spotkała Pani tatę. Natomiast dostrzegam wielki skarb, jakim jest rodzina, która pomimo tak wielu przeciwności kocha i wspiera. Super, że tata Was ma.