
Czy masz poczucie, że nic dobrego Cię już w życiu nie spotka? Czy wewnętrzny ból stał się Twoją codziennością? Czy nieustannie myślisz o przeszłości i nie wiesz, co masz zrobić, bo przyszłość wydaję się być jeszcze gorsza? Czy masz poczucie, że Twoja głowa może w każdej chwili eksplodować od negatywnych myśli? Jeśli Twój wewnętrzny świat przelany jest cierpieniem, to podejrzewam, że bardzo dobrze wiesz, o co pytam. Zapewne doskonale też wiesz, jak to jest „umierać” jeszcze żyjąc. Choć może wydawać Ci się, że nie dasz rady nic z tym zrobić, to jednak wiedz, że mimo wszystko może być inaczej. Wiedz, że może być lepiej, a żeby tak się stało to trzeba…
No właśnie, co trzeba zrobić, żeby odmienić swoje życie? Jedno z trudniejszych pytań, które zadają mi Klienci na terapii. Choć pytanie krótkie i bardzo konkretne, to mimo wszystko odszukanie na nie odpowiedzi bywa długotrwałym procesem. Droga bywa kręta, zawiła, a niekiedy bardzo wyboista. Dlatego ogromnie podziwiam moich Klientów za to, że wykazują się tak ogromną odwagą w odszukaniu tego, co lepsze. Bowiem nie ma jednego najwłaściwszego planu. Każdy człowiek jest bardzo indywidualny i tak samo jest z tym, co warto zmienić lub/i wdrożyć w życie, aby stało się ono lepsze. Dlatego tak bardzo cieszy mnie to, że mogę dzisiaj zareklamować książkę „BURZA W TWOJEJ GŁOWIE. PRZERWIJ BŁĘDNE KOŁO NEGATYWNYCH MYŚLI” autorstwa Davida A.Clarka (link do książki >TUTAJ<), która w bardzo fachowy sposób zabiera czytelnika w podróż do lepszego życia. Jest to poradnik z ćwiczeniami, które pozwalają wspomnianą indywidualność zachować. Inaczej ujmując, jest to książka, której autor wykazuje się ogromnym profesjonalizmem w tworzeniu przestrzeni ku lepszemu życiu. Każde zadane pytanie ma na uwadze indywidualność człowieka. Jednakże nie jest to tylko poradnik z ćwiczeniami. David A.Clark daje wiedzę potrzebną do zrozumienia tego, jak działa nasz umysł. Dba o to, aby czytelnik zrozumiał siebie samego. Bardzo szczegółowo tłumaczy i wyjaśnia wszelkie zależności. Czytelnik nie tylko będzie mógł zrozumieć, czym są negatywne myśli, ale również poprzez liczne zadania będzie miał możliwość zbudować nową rzeczywistość wolną od destrukcyjnego zamartwiania się, rozpamiętywania, poczucia wstydu i żalu. Ja zaś bazując na wiedzy zawartej w poradniku postaram się przedstawić, jak poradzić sobie z rozpamiętywaniem. Gotów?
Jak przestać rozpamiętywać? Jak przerwać błędne koło negatywnych myśli?
Niby robimy to wszyscy – analizujemy, martwimy się, a nawet rozkładamy to, co wydarzyło się w przeszłości na czynniki pierwsze. Można by uznać, że jest to coś naturalnego i normalnego. No i w sumie takie jest. Jednakże to, co naturalne i normalne może przestać takie być. Może przerodzić się w coś co wywołuje ogromne wewnętrzne cierpienie. A dochodzi do tego, wtedy kiedy wspomniane rozpamiętywanie i martwienie się jest zamknięte w negatywnych myślach, rozgrywa się w naszych głowach nieustannie i jest trudne do opanowania. Osoby, które są na skraju wyczerpania zapewne doskonale wiedzą, jak bardzo nieustępliwe i natarczywe potrafią być negatywne myśli o przeszłości i przyszłości. Pomimo, że starają się myśleć pozytywnie, to negatywne myśli i tak wracają. Są jak więzienie, które wkrada się w codzienność, pomimo świadomości, że jest się osobą wolną. Niekiedy powodujące, że człowiek odchodzi od zmysłów i przestaje ufać samemu sobie – tarci nadzieję i wiarę w lepsze jutro.
Moi Klienci na sesjach często opowiadają mi o bezsilności wobec tego, co wydarzyło się w ich życiu. Są tak bardzo załamani tym, co było, że nie widzą już ratunku na inne jutro. Rozpamiętują i jednocześnie zamartwiają się mówiąc:
- „Dlaczego nie sprzeciwiłem się rodzicom i nie wybrałem takiego kierunku studiów, który mógł mi sprawić radość? Przecież wiedziałem, że lubię fotografię”
- „Dlaczego wyszłam za mąż za tego człowieka? Co strzeliło mi do głowy, żeby wziąć z nim ślub. Teraz jestem w pułapce”
- „Dlaczego los tak bardzo mnie karze? Czym sobie zasłużyłem na takie życie?”
- „Nie powinnam była zmienić pracy. Dlaczego byłam taka głupia?”
- „Dlaczego jestem taka słaba i ciągle wpadam w depresję?”
- „Dlaczego przegrałem swoje życie? Jestem nieudacznikiem”
- „Dlaczego nie postąpiłem wtedy inaczej? Teraz wszystko stracone”
- „Nie powinienem godzić się na warunki rodziców. Dlaczego zbagatelizowałem swoje potrzeby?”
- „Nie powinnam ufać jej słowom. Dlaczego jej uwierzyłam?”
- „Żałuję, że nie postąpiłem inaczej. Dlaczego nie wybrałam innej drogi?”
- „Wstydzę się za to, jak wyglądała moja przeszłość. Teraz wszystko stracone. Dlaczego nie postąpiłem inaczej?”
- „Dlaczego rodzice mnie nie kochali?”
- „Co ze mną jest nie tak, że ciągle trafiam na psychopatów?”
- „Dlaczego ją pokochałem? Co ja w niej widziałem? Przecież ona od zawsze mnie kontrolowała. Teraz wszystko stracone”
- „Dlaczego on mnie zostawił? Jestem do niczego. Już nigdy nikt mnie nie pokocha”
- „Miałem szansę stać się kimś. Teraz jestem nikim. Dlaczego jestem taki głupi”
- „Dlaczego dokonałam tak beznadziejnych wyborów?”
Osoby tkwiące w pułapce negatywnych myśli nie tylko nieustannie siebie obwiniają, ale za wszelką cenę próbują odnaleźć odpowiedź na pytanie „dlaczego”. Czują wewnętrzny przymus odszukania powodów i przyczyn swojego postępowania – swoich wyborów. Wierzą w to, że jeśli znajdą odpowiedź na pytanie „dlaczego”, to ich życie zmieni się na lepsze. Jednakże, jak pisze i podkreśla to autor książki „Burza w twojej głowie”: „… nawracające negatywne myśli o przeszłości rzadko prowadzą do wielkich odkryć, za to często ograniczają zdolność do skutecznego radzenia sobie z jej konsekwencjami. Szybko się okazuje, że utknęliśmy w błędnym kole i nie widzimy drogi wyjścia”.
Zastanów się, jak często w Twojej głowie wybrzmiewają pytania zaczynające się od słowa „dlaczego”? Jak często szukasz odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego Cię to spotkało” i nie odnajdujesz odpowiedzi? Jak często obwiniasz się za swoją przeszłość, nieustannie w niej grzebiąc? Jak często myślisz, że wszystko stracone? Jedno jest pewne pytania dotyczące przeszłości zaczynające się od słowa „dlaczego” bardzo często jeszcze bardziej dokopują już leżącej osobie. Nie tylko nie są pomocne, ale dodatkowo powodują, że człowiek sam wpędza się w nieustanne poczucie zawodzenia, czuje poczucie winy, a nawet wstyd. A temu wszystkiemu towarzyszy poczucie zmarnowanej przyszłości. Niby człowiek sam sobie chce pomóc dzięki temu pytaniu. Niby chce odszukać odpowiedź, a jednak ląduje w więzieniu samokrytyki i samoobwiniania.
Dorota miała za sobą kilka nieudanych związków. Zaś ostatni całkowicie ją przytłoczył. Odchodząc od ostatniego partnera zaczęła wpędzać się w poczucie winy i żalu. Nieustannie w jej głowie wybrzmiewało pytanie „dlaczego?”. Nie rozumiała, dlaczego ciągle wchodzi w relacje z nieodpowiednimi facetami. Poprzez pytanie „dlaczego?” zaczęła doszukiwać się winy w sobie i tylko w sobie. Zastanawiała się, co takiego źle robi, że przyciąga samych toksycznych mężczyzn. Słowo „dlaczego” pochłonęło ją do tego stopnia, że zaczęła wierzyć w to, że jest popsuta i zawsze już tak będzie. Że jest skazana na wieczne cierpienie u boku nieodpowiedniego mężczyzny. Tym samym odbierając sobie samej szansę na szczęście i spokój…
No właśnie… Przykład Doroty bardzo mocno odzwierciedla to, co robi z człowiekiem słowo „dlaczego?” Niestety rzadko prowadzi do jakichś konkretnych wyjaśnień, a jedynie bardzo mocno podkręca ból rozpaczy. Choć Dorota pragnęła szczęścia i spokoju, to sobie go odmawiała. Brała na swoje barki całą odpowiedzialność za to, jak wyglądały jej relacje i tym samym przypięła sobie etykietkę „osoby, która przyciąga toksycznych mężczyzn”. Pogrążona w rozpamiętywaniu i zamartwianiu się nie brała pod uwagę tego, że nie wszystko jest tak oczywiste i jasne, gdy co dopiero się poznajemy z drugim człowiekiem. Pewne rzeczy bywają mocno zakamuflowane i wychodzą na światło dzienne pod wpływem codziennego życia. Dopiero po jakimś czasie. Bywa niestety, że dłuższym czasie. Zaś Dorota tkwiąca w rozpamiętywaniu i zamartwianiu nie dopuszczała myśli, że jako singielka też może być szczęśliwa i spokojna. Że ma prawo szukać tak długo, aż znajdzie i być przy tym szczęśliwą oraz spokojną singielką. Uzależniła swoje poczucie szczęścia i spokoju od tego co wydarzyło się w przeszłości, jednocześnie odbierając sobie prawo do rzeczy które budują jej lepszą codzienność.
Co zrobić, aby przestać zadręczać się przeszłością i uwierzyć w lepszą przyszłość?
Priorytetem jest przyjrzenie się swojemu życiu z pewną dozą dystansu. Ja z mojej strony sugeruję udać się w podróż w poszukiwaniu działań i towarzyszącym im myślom, które sprawiają, że zaczynasz czuć się lepiej. Zamiast nieustannie szukać sposobów na pokonanie negatywnych myśli skup się na tym, jak możesz zrobić coś nowego. Bądź jak odkrywca – szukaj i doświadczaj. To troszkę jak nauka tańczenia w deszczu. Cieszenia się prawem do korzystania z życia pomimo burzy. Kiedy skupiamy się na deszczu czy burzy, to naturalną rzeczą jest to, że nie możemy zadbać o siebie tu i teraz. Bowiem, aby coś innego mogło zaistnieć warto skupić się na działaniu. Jak podkreśla to David A.Clark warto przejść od koncentracji „do wewnątrz”, czyli na tym, co myślimy, do koncentracji „na zewnątrz”, czyli na tym, co możemy zrobić na rzecz tego, co potrzebujemy. Czy już wiesz, jak chciałbyś/ chciałabyś żyć pomimo trudności, które były i mogą być? O co zatroszczysz się w pierwszej kolejności? Inaczej ujmując, czym jest Twój deszcz/burza? O co zadbasz pomimo deszczu czy burzy?
Dorota choć pełna żalu zrozumiała, że błędy przeszłości jej nie definiują i nie jest jedną osobą, która odpowiada za wszystko i wszystkich. Na nasze życie ma wpływ wiele zależnych, które ze sobą dodatkowo się mieszają. Zrozumiała, że nie jest w stanie wiedzieć wszystkiego, a co najważniejsze doceniała samą siebie, że pomimo toksyczności byłych partnerów była na tyle silną osobą, aby zerwać z nimi relację lub na tyle asertywną, że oni sami z niej rezygnowali.
No właśnie… Wyrozumiałość i docenienie siebie jest bardzo istotnym krokiem w procesie wychodzenia z poczucia rozczarowania i zamartwiania się. Jesteśmy tylko ludźmi i nie możemy wszystkiego przewidzieć. Bywa też tak, że nasz wpływ jest bardzo ograniczony i staramy się wybrać najlepszą i zarazem najłagodniejszą z opcji. Jednakże nasza pamięć w tym zakresie bywa zawodna. Zapominamy o powodach dla których postanowiliśmy dalej coś robić lub dokonać określonego wyboru. Warto sobie przypomnieć, co sprawiło, że wybrałeś/aś tę określoną drogę i wskazać ważne powody, którymi na tamten czas się kierowałeś/aś. Choć te powody teraz mogą wydać się nieznaczące to najwidoczniej nie były one takie wtedy. Powtórzę – jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Wielokrotnie kierujemy się dobrą intencją, na przykład: „chcemy być dobrym przyjacielem”; „chcemy aby rodzice byli z nas dumni”; „chcemy dać kolejną szansę, bo sami byśmy chcieli, aby ktoś nam ją dał”; „chcemy komuś pomóc”; „chcemy być uczynni i mili”; itp. Jednak nasza dobra intencja nie zawsze musi przynieść dobre wyniki. Czasem przynosi coś całkiem przeciwnego, co nie oznacza, że musieliśmy wiedzieć, jak to przewidzieć. Bardzo często na tamten czas, na tamtą chwilę nie mamy takiej wiedzy. Stąd tak bardzo ważne jest pokierowanie się współczuciem wobec samego/samej siebie. Jeśli masz choć trochę gotowości do wybaczenia sobie możesz posłużyć się słowami Davida A.Clarka. Powiedz sobie do siebie:
„Niestety w przeszłości zdarzyło mi się dokonać złego wyboru i w konsekwencji stracić atrakcyjną szansę. Teraz jednak zdaję sobie sprawę z tego, że moje działania były najlepsze z możliwych, biorąc pod uwagę czas, okoliczności i moją wiedzę w tamtym momencie. Jestem nie fair wobec siebie, oceniając własne działania i decyzje z przeszłości z perspektywy chwili obecnej. Najwyższy czas oderwać się od przeszłości, zaakceptować to, że nie da się jej zmienić, i zacząć sobie radzić z obecnymi trudnościami w bardziej konstruktywny sposób”.
Jakie uczucia pojawiły się w Tobie, gdy pokierowałeś/aś się współczuciem i wyrozumiałością wobec samej/samego siebie? Jest choć trochę inaczej, choć troszkę lżej? Specjalnie nie pytam, o to czy jest łatwiej. Lżej nie znaczy łatwiej, łatwiej nie znaczy lżej. Bowiem może być lżej, ale nie musi być łatwiej. Zaś lżej może w dłuższej perspektywie przysłużyć się temu co lepiej. Choć to lepiej nie musi także oznaczać tego, że będzie łatwiej. Trudności są i będą. Jednak pamiętaj, że mamy pełne prawo tańczyć z lekkością wśród strug deszczu.
Jeszcze tak na zakończenie wrócę do samej książki, bowiem tak jak pisałam we wstępie jest ona ogromnym wsparciem ku tworzeniu lepszego. Uważam, że bardzo fachowo przedstawia to, jak przestać być dla siebie największym wrogiem i co zrobić, aby przestać samego siebie zabijać własną destrukcyjnością. Tego poradnika nie da się odłożyć, choć niekiedy przejście od jednego ćwiczenia do drugiego będzie wymagało czasu i pewnych refleksji. Nawet kiedy dojdzie się do ostatniej strony, to warto mieć tę książkę blisko siebie i sięgać do niej od razu gdy pojawią się pewne niedogodności. A że życie pełne jest trudności i problemów to przyda się ona nie raz. Dlatego gorąco polecam każdej osobie, która pragnie przepracować smutki przeszłości i lęki przyszłości. Polecam ją również specjalistom od zdrowia psychicznego. Sądzę, że może być ona dobrym wsparciem w procesie terapeutycznym. Jeszcze raz gorąco polecam i zachęcam do wprowadzenie pewnych zmian w towarzystwie „BURZA W TWOJEJ GŁOWIE. PRZERWIJ BŁĘDNE KOŁO NEGATYWNYCH MYŚLI”.
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Dziękuję Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu za możliwość współpracy przy tak wspaniałej publikacji.
Podobne wpisy
2 odpowiedzi na “Skończ ROZPAMIĘTYWAĆ, bo się wykończysz!”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Witam! Wieloletnia burza negatywnych, natrętnych myśli potrafi zrujnować niemalże każdy biały dzień…i człowiek wolałby raczej nie obudzić się po względnie spokojnej nocy. Przechodziłam to na własnej skórze przez klienta kilka “dobrych” lat, dlatego mogę zrozumieć człowieka który zmaga się z takim problemem. Człowiek najchętniej walilby głową w twardy, chropowaty mur, ażeby ten koszmar się skończył. Muszę jednak nadmienić, że ten koszmar się dzięki Bogu skończył…i to bez farmakoterapii, do której jestem sceptycznie nastawiona, bo leki także mogą zrujnować życie. Od wielu lat jestem już wolnym człowiekiem. Nie będę poruszała tematu religii, lecz ogólnie – warto się samym sobą zanadto nie zamartwiać i za wszelką cenę nie walczyć z gonitwą negatywnych myśli (co czyniłam bez efektu poprawy). Najlepiej ignorować natręctwa, ponieważ zazwyczaj pojawiają się wbrew woli człowieka. Trudno więc doszukiwać się w sobie winy. Trzeba otworzyć się na innych ludzi, dużo rozmawiać, uśmiechać się i znaleźć fajne hobby. Co do hobby warto znaleźć takie, z którego efektami można się z kimś podzielić. Dzielenie się – to radość!
Pozdrawiam!
Dziękuję Pani Gabrysiu, że podzieliła się Pani swoją historią. Pani historia jest świadectwem tego, że można i warto. Niech zatem stanie się motywacją i wsparciem dla nich. Naprawdę warto.