Czy masz poczucie, że codzienność Cię przytłacza? Że każdy dzień jest coraz trudniejszy i zarazem przerażająco mglisty? Że wszyscy inni mają lepiej od Ciebie? Że nikt Cię nie zrozumie, nawet jeśli mówisz głośno o tym, jak naprawdę się czujesz? Że nie masz wystarczająco dużo siły do tego, aby zawalczyć o siebie i swoje życie? Że niczego w życiu nie osiągniesz? Że ból i cierpienie nigdy nie znikną? Każdego dnia wiele, zbyt wiele osób podejmuje walkę o swoje życie. Próbują sobie pomóc, a i tak nic się nie zmienia…
Jedno jest pewne życie ma się tylko jedno, a tak wiele osób odkłada je na później. Wszystko jest ważniejsze od nas samych, tak jakbyśmy byli nieśmiertelni, i to „później” miało faktycznie nadejść. Niestety nie nadejdzie, jeśli Ty sam/a nie weźmiesz go w swoje ręce.
Na sesjach terapeutycznych często padają pytania, co zrobić, aby dalej móc. Często wtedy dopytuję, co takiego ma się zmienić, i o co chodzi z tym więcej móc? Co to znaczy? W odpowiedzi słyszę, że obowiązki się piętrzą, a siły brak. Słyszę także o tym, jak bardzo boli codzienność, i najlepiej, abym za pomocą czarodziejskiej różdżki ją odczarowała. No niestety nie mam takich mocy. Nawet napiszę coś więcej – nawet nie chciałabym tego zrobić, ponieważ ta wspomniana niemoc świadczy o tym, że człowiek zajmuje się wszystkim i wszystkimi dookoła tylko nie samym sobą. Niestety jest to bardzo przykre, ale wielu z nas odkłada siebie na później, tak jakbyśmy mogli robić to w nieskończoność. A tak nie można, bo inaczej życie straci swoją moc. Trzeba nauczyć się ważyć priorytety, a przede wszystkim mieć na uwadze to, że Ty powinieneś być dla siebie samego/samej najważniejszym priorytetem. Całkiem sensownie ujął tę kwestię Jeffrey Gitomer autor książki „GET SH*T DONE. Skuteczne techniki podkręcania wydajności , pokonywania prokrastynacji i zwiększania rentowności” (link do książki >TUTAJ<). Choć mogłoby się wydawać, że to kolejna książka, jak być jeszcze bardziej wydajnym i jeszcze więcej działać, to w rzeczywistości ona doskonale tłumaczy, jak nie odkładać swojego życia na później. Czytając ją właśnie takie pojawiały się w mojej głowie refleksje, dlatego dzisiaj przychodzę z jej poleceniem. A że długo nie polecałam czegoś z kategorii motywacji, to uznałam, że przyszedł na to najwyższy czas. Stąd też pomysł na dzisiejszy wpis. Zatem bazując na wiedzy zawartej w książce postaram się przedstawić, jak zacząć dbać o siebie – o swoje zdrowie psychiczne.
Jak zmienić swoje życie? Jak zacząć żyć dla siebie samego?
Ból i cierpienie nie przychodzi znikąd. Na odkładanie swojego życia na później ma wpływ bardzo dużo zależnych. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że sami sobie te krzywdy wyrządzamy. Sami sobie na nie „zapracowujemy” poprzez omijanie siebie. Niby wszystko robimy w dobrej wierze, ale nie dostrzegamy tego, że sami siebie wpędzamy w dolinę ciemności. Żyjemy w biegu, spędzamy coraz więcej czasu na robieniu rzeczy, które niby muszą i powinny być zrobione i tym samym mamy zbyt mało czasu na zatroszczenie się o siebie. Tak, więc nie ma co się dziwić, że psychika nie jest w stanie udźwignąć takiej codzienności. Każdy z nas ma swoje bateryjki – swoje granice wytrzymałości, a ich wyczerpanie, czy też przekroczenie własnych granic będzie nas kosztować ogrom cierpienia i niezrozumienia. Jak to zmienić? Warto zacząć dostrzegać siebie i swoje potrzeby. A co najważniejsze przestać myśleć, że wszyscy i wszystko dookoła jest ważniejsze. Bo tak nie jest.
Pozwól, że zadam Ci kilka pytań…
Czy zastanawiałeś/aś się kiedykolwiek, dlaczego przed podróżą samolotem otrzymujemy instrukcję, która nakazuje podczas spadku ciśnienia najpierw założyć sobie maskę tlenową, dopiero później osobie obok? Czy zastanawiałeś/aś się, dlaczego musi być zachowana właśnie taka kolejność, tj. najpierw Ty, a potem cała reszta? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś/aś się, co się stanie, jeśli nie zachowasz właśnie takiej kolejności?
Odpowiedź jest dość prosta – jeśli nie zadbasz w pierwszej kolejności o siebie, to nie starczy Ci siły, aby zatroszczyć się o innych. A zapewniam niedotlenienie zabiera dużo siły. Prowadzi do utraty przytomności, a dalej to już wiadomo. Dlatego niezależnie od opinii innych osób, w pierwszej kolejność zatroszcz się o siebie. Dzięki temu zyskasz też siłę, aby zająć się resztą rzeczy z „działu muszę”. Jednak warto też pamiętać, że to co w dziale „muszę” nie zawsze jest naszą powinnością, choć przez wiele lat tak sądziliśmy. Bowiem często w tymże dziale są rzeczy, których nie trzeba robić lub mogą one zostać oddelegowane.
„Dział muszę” może dotyczyć różnych stref życia, a wypełnione nimi nakazy często przybierają taką formę:
- „Muszę mieć zawsze ciepły obiad dla rodziny”
- „Muszę mieć zawsze posprzątany dom”
- „Jako rodzic muszę być zawsze blisko dzieci, nawet wtedy gdy one tego nie chcą”
- „Muszę być zawsze dyspozycyjny/a”
- „Zawsze musi mi się chcieć”
- „Muszę starać się z całych sił, aby zadowolić moich bliskich. Na tym polega życie rodzinne”
- „Muszę zawsze pomagać moim krewnym, bo tak wygląda życie”
- „Muszę godzić się na wszystko, bo inaczej zostanę sam/a”
- „Muszę czcić ojca i matkę swoją. To mój obowiązek być na ich zawołanie”
- „Muszę być posłuszny/a mojemu kościołowi, bo tak nakazuje tradycja”
- „Kobieta musi służyć mężczyźnie”
- „Mężczyzna musi zawsze chcieć”
- „Muszę być zawsze na czas”
- „Muszę robić więcej”
- „Muszę tolerować fochy męża/żony, bo tak wygląda związek”
- „Muszę pracować w jednej pracy tak długo, jak jest to możliwe, bo jej zmiana jest świadectwem porażki”
- „Muszę zawsze odebrać telefon, gdy dzwoni, bo to niegrzeczne tego nie robić”
- „Muszę zawsze służyć wsparciem, nawet wtedy, gdy sam/a psychicznie cierpię”
- „Jako rodzic muszę być oazą spokoju”
- „Muszę ogarnąć dom”
- „Jako pracownik muszę zawsze się na wszystko godzić”
Te i wiele innych komunikatów wypełniają naszą rzeczywistość i jednocześnie ją podkopują. Biorąc je jako coś najwłaściwszego nie dostrzegamy, że sami wyrządzamy sobie krzywdę.
Żeby przewartościować „dział muszę” warto spojrzeć na niego z dystansem, a co najważniejsze wziąć życie w swoje ręce. Jeffrey Gitomer sugeruje, aby odpowiedzieć sobie na kilka pytań:„
- Co chcesz zrobić?
- Co musisz zrobić?
- Co byś zrobił z największą przyjemnością?
- Jak bardzo chciałbyś to zrobić?
- Czy nie lubisz tego, co robisz?
Może teraz łatwiej będzie Ci odpowiedzieć na kluczowe pytanie: co zamierzasz zrobić?
Twoje intencje (zamiary lub chęci) to w gruncie rzeczy myśli kryjące się za Twoimi działaniami. Inaczej mówiąc, intencje to uzasadnienie Twoich słów i działań. Jeśli masz zamiar manipulować, to Twoje słowa i czyny będą manipulacjami. Jeśli masz czyste intencje, to takie będą też Twoje słowa i czyny. Jeśli naprawdę zamierzasz osiągnąć jakieś cele lub cel, Twoje słowa i czyny będą nakierowane właśnie na to zadanie.
Wierzę, że miłość silniej wiąże się z intencjami niż na przykład lęk lub chciwość. Jest takie powiedzenie: „Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. Zastanawiam się, ile w tym prawdy. Mnie osobiści wydaje się, że jest dokładnie odwrotnie.
Są oczywiście różne rodzaje intencji. Najłatwiej wyróżnić te „dobre” i „złe”. Masz zamiar zrobić coś dobrego lub coś złego. Czasem Twój zamiar zrobienia czegoś złego jest usprawiedliwiony tym, co czujesz. Uważasz, że ktoś „zasługuje” na to, co zamierzasz zrobić. Moim zdaniem to „piekielna” intencja.
Bez względu na to, jakie są Twoje intencje (zamiary), zawsze stanowią one podstawę Twoich działań prowadzących do osiągnięcia zakładanych celów, są manifestacją Twoich pragnień i marzeń.
Niewykluczone więc, że powinieneś spisać swoje intencje, ZANIM zapiszesz swoje cele. Zacznij każde zdanie od „Zamierzam…” lub – może jeszcze odważniej – od: „Do końca tego tygodnia zamierzam…”. Dzięki ograniczeniu czasowemu Twoje zamiary staną się bardziej realne.
Dobrym pomysłem jest także kategoryzacja intencji – pomoże Ci to w ich uporządkowaniu. Zacznij od pogrupowania zamiarów, a następnie nazwij każdą z kategorii. Kategorie powinny mieć nazwy jednowyrazowe, natomiast intencje wyraź całymi zdaniami.
Przykłady kategorii: osobiste, kariera, praca, nauka, lektura, biznes, życie, rodzina, pieniądze, rozrywka, podróże, pasja itd.
Następnie zapisz, co zamierzasz zrobić i do kiedy: „Do XXX zamierzam…” Najlepiej posługiwać się krótkimi odcinkami czasu: w tym roku, do końca tego miesiąca, do końca tego tygodnia, w tej minucie. Zrób tabelę, używając nazw kategorii jako nagłówków kolumn.
Co zamierzasz zrobić? Właśnie to zostanie zrobione!”
Bywa tak, że ludzie słysząc słowo cel od razu wyobrażają sobie coś, co jest związane z osiągnięciem, jakiegoś wybitnego sukcesu finansowego. Jednak cele są różne i warto mieć to na uwadze. Co powiesz, aby Twoim celem stało się zatroszczenie się o swoje dobre samopoczucie psychiczne i fizyczne? Co powiesz, aby Twoim celem stał się odpoczynek? Co powiesz, aby Twoim celem stało się robienie tylko czegoś przyjemnego dla samego/samej siebie? Co powiesz na to, aby Twoim celem stało się odpuszczanie? Jeśli wydaję się to być kuszące, a podejrzewam, że takie jest, to zapraszam Cię do sformułowania intencji, tak, jak powyżej sugerował to Jeffrey Gitomer. Następnie miej na uwadze to, że pewne sprawy z „działu muszę” zostały zaczerpnięte z Twojego domu rodzinnego. Do jednego z takich „muszę” należy, to że dom zawsze musi być wysprzątany, a każda polska rodzina sprząta co sobotę. Ja już dawno przestałam to robić. Uważam, że dom to nie muzeum, a nieład jest boski, ponieważ świadczy o tym, że w moim domu toczy się życie. Dzięki przewartościowaniu pewnych „muszę” odnalazłam czas na zajęcie się najważniejszym celem, czyli samą sobą.
Warte jest również zapamiętanie słów Jeffrey Gitomer:
„Jeśli chcesz pójść dalej, pozbądź się destrukcyjnych schematów myślowych. Największe przeszkody na drodze do sukcesu to te, które sam przed sobą wznosisz. Myśl „jak coś zrobić”, a nie „nie mogę tego zrobić”. Co Ty myślisz?”
Sukcesem jest żyć zgodnie ze swoimi potrzebami – mając na uwadze swój dobrostan. Właśnie taka myśl w dużej mierze towarzyszyła mi, gdy czytałam „GET SH*T DONE”, jednak ta pozycja nie tylko może stać się motywatorem do zatroszczenia się o samego siebie. Jest to książka, która przysłuży się również osobom, które odkładają wszystko na później. Przysłuży się ludziom, którzy potrzebują nauczyć się planować i inaczej zacząć zarządzać swoim czasem. Będzie pomocna pracodawcom i pracownikom.
W kilku zdaniach, książka „GET SH*T DONE” to publikacja pełna przemyśleń i refleksji. To kompozycja testów i checklist, które tym rozważaniom sprzyjają. To motywacja w pigułce. To zbiór rad i wskazówek dla każdego, kto chce dokonać jakiejkolwiek zmiany w swoim życiu. Jej celem jest pomóc czytelnikowi zrozumieć, jakie przeszkody znajdują się w jego głowie, a co najważniejsze, jak je ominąć lub stworzyć z nich most, który będzie prowadził do preferowanej przyszłości. Co najważniejsze czyta się ją lekko i przyjemnie, a refleksje same spływają do głowy 🙂 Polecam.
Na zakończenie podrzucam jeszcze kilka wartych przemyślenia cytatów z książki:
- „Unikanie działań jest głupie. Unikanie robienia tego, co jest dla Ciebie dobre, jest jeszcze głupsze. Unikanie tego, co w dłuższej perspektywie jest dla Ciebie BARDZO DOBRE, jest najgłupsze”
- „Nie pozwól innym powiedzieć sobie, że nie jesteś w stanie czegoś zrobić. Powiedz im, jak to zrobisz, i poproś ich o wsparcie”
- „TAK! Cóż za wspaniała alternatywa dla >>nie<<”
- „Przeciwieństwem odpowiedzialności jest… OBWINIANIE”
- „Odpowiedzialność nie jest narzucana z góry… To coś, co trzeba przyjąć samodzielnie!”
- „Zapisuj sobie wszystko przed snem… a będziesz budził się z gotowymi odpowiedziami i rozwiązaniami”
- „Ludzie będą wchodzić Ci w drogę, bo nie mają własnej”
- „Umiejętność podniesienia się wznosi fundament pod Twoją następną reakcję. Wielokrotne podnoszenie się po kolejnych potknięciach buduje odporność. Pozytywne podnoszenie się po kolejnych potknięciach buduje żelazną odporność”
- „Aby być najlepszym dla innych musisz najpierw być najlepszym dla samego siebie”
Daj znać, który najbardziej trafił do Ciebie? Jaki z powyższych jest Ci najbardziej bliski? Czekam na wieści od Ciebie w komentarzu poniżej.
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Podobne wpisy
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ