
Początki zawsze są piękne – romantyczne spotkania, randki w świetle księżyca, miłe słowa na dobranoc, czułe objęcia… Bliskość potęgująca dreszcze. A jeszcze piękniejsze bywają wyobrażenia o tym, jak w przyszłości będzie wyglądać owa relacja: „Jeśli teraz jest tak pięknie i cudownie, to, dlaczego później nie miałoby być jeszcze fajniej…”
Jednak codzienność szybko dementuje zbyt wyidealizowane wyobrażenia. Wspólny dom, wspólne zobowiązania, pełen wór obowiązków i do tego stare utarte przyzwyczajenia partnera z czasów, gdy był sam. Będzie wiele sytuacji, w których się wkurzysz – nieopuszczona deska; rozrzucone ubrania; porozsypywane chipsy; śmieci położone koło kosza, bo kosz jest pełny; łóżko niezaścielone, bo, po co?; odkręcona tubka z pastą do zębów; ostatni listek papieru toaletowego bez możliwości wyjęcia nowego… Niby to takie głupie, ale w momencie, gdy mamy wspólnie dbać o dom, mamy wspólnie troszczyć się o to, jak ma wyglądać nasze życie razem, to te błahe rzeczy urastają do niewiarygodnych rozmiarów…
I wtedy następuję coś, co kobiety uwielbiają robić najbardziej – posługiwanie się półsłówkami i niedomówieniami. Coś na zasadzie: „Pokażę Ci, a Ty się domyśl, o co mi chodzi.”

źródło: Korska Kinga
Jednak niestety mężczyzna nie jest jasnowidzem i nie jest w stanie domyślić się tego, czego kobieta nie powie. Innymi słowy – jeśli wprost nie powiesz, o co Ci biega, to nikt nigdy Cię nie zrozumie. To tak, jakbyś poszła do sklepu i powiedziała do sprzedawcy: „Domyśl się, co chcę kupić”, a jeśli on nie zrozumie to Ty wyjdziesz obrażona. I w taki sposób cierpi Wasz związek. Ty nie dostajesz, czego oczekujesz, a partnera zaczyna irytować Twoje postępowanie…
Przykro jest mi to stwierdzić, ale zejdź na ziemię i zacznij kontrolować to, co mówisz, albo to, czego nie mówisz. Mężczyzna nigdy nie domyśli się, co chcesz powiedzieć, jeśli tego nie powiesz. Przestań zasłaniać się przyjaciółką i jego do niej porównywać: „A bo Kaśka zawsze wie, o co mi chodzi, a Ty to nie potrafisz…” Przyjaciółka z Tobą nie mieszka, a jeśli mieszka, to zapewne też znajdzie się coś, co Cię wkurzy. A jak już się wkurzysz to zapewne subtelnie, ale bezpośrednio jej o tym powiesz. W końcu to Twoja przyjaciółka, „ona się nie obrazi…”

źródło: Korska K. „Projekt związek. Jak stworzyć dojrzałą i pełną miłości relację.” Pierwszy psychologiczny komiks o związkach.
Facet też może być Twoim przyjacielem, jeśli tylko zechcesz i w dodatku nie musisz go zmieniać, aby pewne rzeczy wspólnie ustalić. Wystarczy zacząć ze sobą rozmawiać, no chyba, że trafi Ci się ciężki przypadek, a na to już nikt nie ma wpływu. Chyba, że on sam zechce się zmienić 🙂 Tak właśnie, on sam – nie mamy cudownej mocy zmieniania ludzi. Ludzie zmieniają się sami, jeśli tego chcą. Choćby nie wiadoma jak mocno on Cię kochał to tego nie zrobi, bo Twoje oczekiwania zabierają mu jego prawo do indywidualności. Jedynie, co możesz zrobić, to pokazać mu, jak można inaczej, bez presji i ciągłej nagonki. Ale uwaga, to będzie wymagać od Ciebie czegoś więcej niż przyjęcia roli nauczycielki. Ten sposób postępowania będzie potrzebował Twojej zmiany… Warto, więc skupić się na tym, co ta zmiana da jemu, a nie Tobie, bo inaczej nici z „opuszczonej deski klozetowej”… Czasem warto też posłużyć się konsekwencjami, zamiast robić coś za kogoś. Dana osoba musi zobaczyć co, z czym się je, aby zechcieć coś robić inaczej. Wyjdź z roli matki, z roli wychowawcy i zajmij się sobą!!! O tym też wspomina teoria neuronów lustrzanych…
Na czym polega teoria neuronów lustrzanych?
Jeśli Ty reagujesz nerwowo na swojego partnera, to jednocześnie w nim uaktywni się ten sam proces. W konsekwencji Twoja złość na niego, przyczyni się do jego złości na Ciebie. Jednak ta zasada działa także w drugą stronę. Jeśli podejdziesz do pewnych spraw z uśmiechem na twarzy, to i Twój odbiorca zechce się uśmiechać. Dawanie komuś radości przyczynia się do tego, że sami czujemy się lepiej. Widzimy i dostrzegamy, po prostu obserwujemy i uczymy się. Według badaczy już samo obserwowanie, przyczynia się do aktywowania w nas tych samych, podobnych stanów.

źródło: Korska K. „Projekt związek. Jak stworzyć dojrzałą i pełną miłości relację.” Pierwszy psychologiczny komiks o związkach.
Kolejną bardzo ważną rzeczą jest również przewartościowanie swojego zachowania. Może po prostu Ty sama podchodzisz do pewnych spraw zbyt poważnie. Czasem trzeba trochę bałaganu, niechlujstwa, aby zacząć doceniać to, co ładne i estetyczne. Zbyt silna presja, którą stosujesz wobec samej siebie, też nie jest zdrowa. Jeśli cierpisz z powodu bałaganu w domu i tego, że sama musisz go ogarnąć, to wybacz mi moją dobitność, ale „olej to”. Zdystansuj się do tego. Pozostaw bałagan na tak długo, aż ktoś inny zechce go posprzątać. A gwarantuję, gdy skończą się czyste sztućce, talerze i kubki to w końcu znajdzie się ktoś, kto ze chce je pozmywać… Nie wychodź przed szereg – wszystko nie musi być na Twojej głowie 🙂 Pamiętaj, pralka, choć sama pierze to jeszcze musi się znaleźć ktoś, kto ją załaduje, a potem to pranie rozwiesi… Jeśli skończą się czyste ubrania, to i „pewna osoba” sama dostrzeże, jak pomocna jest pralka, ale również po części wymagająca 🙂

źródło: Korska K. „Projekt związek. Jak stworzyć dojrzałą i pełną miłości relację.” Pierwszy psychologiczny komiks o związkach.
A na koniec jeszcze kilka zasad, do których warto się stosować:
- Bądź szczera i uczciwa, a jak trzeba to mega bezpośrednia;
- Pozbądź się ataków i agresji ze swojej strony, a przede wszystkim skup się na sobie i na swoich przyjemnościach;
- Upewniaj się, czy dobrze zrozumiałaś rozmówcę, poprzez użycie słów: „Czy dobrze zrozumiałam, masz na myśli…”;
- Bierz odpowiedzialność za swoje uczucia. Zamiast się nakręcać mówiąc: „Ale mnie wkurzasz”, lepiej sama przed sobą przyznaj się do prawdy i powiedz: „Ale jestem dzisiaj wkurzona.”;
- Zawsze i wszędzie pamiętaj, że związek to nie pole bitwy. Tutaj nie liczy się, kto wygra, a kto przegra. Związek równa się równouprawnienie;
- Nie udawaj, jeśli dane słowa nie mają na Ciebie wpływu. Mów o swoich uczuciach, wprost: „Gdy Ty podnosisz na mnie głos, ja czuje się…”;
- Nigdy nie uzależniaj partnera od swoich decyzji. Ty i on jesteście wolnymi ludźmi, macie swoje prawa;
- Nie kontroluj, nie zabraniaj. Szanuj granice partnera;
- A nade wszystko wyrażaj się wprost;
Pewnie mogłabym jeszcze troszkę powymieniać, ale najważniejsze to być po prostu sobą i wyrażać wprost swoje potrzeby. Raz jeszcze zaznaczę – związek to nie pole bitwy!!!
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
2 odpowiedzi na “Nie zmieniaj faceta!!! NIGDYYYYY!!!”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
No nie wiem, to akurat mnie facet zaczął zarzucać, że go olewam, a na pytanie o co jest zły odpowiadał “zgadnij”. I ciągłe fochy. Natychmiast zmieniłam faceta, to i problem zniknął. Nie ma się co łudzić, że z każdego się zrobi nagle idealnego partnera
Jak najbardziej – trzeba być świadomym tego, co się dzieje w związku i jaki ma to na nas wpływ. Pozdrawiam, Agnieszka