Świat wypełniony jest słowem – komunikujemy się wszędzie… Dom, ulica, praca… i można tak wymieniać bez końca.
Dialog towarzyszy nam codziennie i o każdej porze dnia. Należy pamiętać, że wypowiadane słowa również nacechowane są emocjami. Codziennie za pomocą słów przedstawiamy swoje uczucia i emocje…
Co emocje mają wspólnego z przekleństwami?
Każdy dzień wypełniony jest różnymi emocjami, czy odczuciami – doświadczamy tych pozytywnych, jak i tych negatywnych. Emocje są częścią nas i nie możemy ich się wyzbyć. Natura ludzka bez emocji stałaby się mechanizmem bez uczuć, a tego nikt z nas, by nie chciał. Emocje, które nam towarzyszą często wpływają na słowa, które są przez nas wypowiadane…
Jakie są główne powody dla których przeklinamy?
Jako małe dzieci obserwujemy swoich rodziców, czy opiekunów – patrzymy w jaki sposób się wyrażają. Mimo, że jako maluszki nie rozumiemy znaczenia wypowiadanych słów, to duży nacisk kładziemy na obserwację emocji i odczuć, które towarzyszą wypowiadanym słowom.
Dostrzegamy zależności i sposób wyrażenia emocji, również tych negatywnych. Jeśli jeden z rodziców będzie wzburzony daną sytuacją i będzie jednocześnie używał słów, których na co dzień nie wypowiada, dziecko na pewno to zauważy. Wypowiedziane słowo utożsami z możliwością odreagowania – tak więc gdy dziecko napotka trudność nie zawaha się go na pewno użyć.
Również w dorosłym życiu będzie powielać ten sposób odreagowania problemu poprzez przekleństwo – utarty i zakorzeniony silnie kod będzie dawał bodziec do mózgu, iż w ten sposób wyswobodzi się ze złych emocji. Przyniesie mu to chwilową ulgę zanim podejmie jakiekolwiek działanie.
W dzieciństwie możemy mieć do czynienia z sytuacją w której to rodzice używają przekleństw jako swoisty przecinak – tak więc dla dziecka uczącego się przez obserwację będzie, to normalne słowo wpisane w codzienność. Nie zawaha się go użyć nie tylko w momencie negatywnego pobudzenia, ale również w zwykłej sytuacji…
Przekleństwo pojawia się w naszym życiu nawet w momencie gdy w domu rodzinnym „takich” słów nie było. Dziecko dorasta i poznaje różne osoby – duży wpływ na jakość wyrażanych słów ma również najbliższe otoczenie. Zachowanie grupy rówieśniczej, czy też autorytetu to pierwiastki, które aktywują w nas podejście do przekleństwa. Dużą rolę w tym momencie odgrywają rodzice, którzy powinni pokazać, że „kultura słowa” jest niezwykle ważna. Kultura słowa to umiejętność przedstawiania siebie, jak również swoich emocji.
Należy także pamiętać o sytuacjach, gdy jesteśmy już dorosłymi osobami – wielogodzinne i codzienne przebywanie z osobą, która będzie nagminnie używać w codziennym języku przekleństw spowoduje, że po pewnym czasie podprogowo zakorzenią się one w nas. Warto w tym momencie zwrócić uwagę koledze, czy koleżance, by w ten sposób przy Tobie się nie wyrażali. Jest to działanie zapobiegawcze o którym powinno się mówić głośno i wyraźnie.
Często bywa i tak, że osoba starsza chorująca na demencję starczą nagle zaczyna „sypać wulgaryzmami” i jest to dla nas wielki szok …przecież mama nigdy taki słów nie używała… Nie dowierzamy i zastanawiamy się, jak powstało owe zachowanie. Pamiętajmy, że niektóre programy zostały zakorzenione podprogowo i mimo wszystko są w nas, a pod wpływem pewnych zmian neurologicznych się ujawniają. Jeśli osoba starsza w przeszłości obserwowała tego typu zachowania istnieje możliwość, że to zachowanie ujawni się również u niej.
Dzieje się tak w przypadku, gdy używamy wulgaryzmów nie wypowiadając ich. Mamy w tedy do czynienia z niemymi wulgaryzmami. Na skutek negatywnych emocji w myślach tworzymy „wiązanki słowne”, które w jakiś sposób stają się sposobem na uspokojenie. Pamiętajmy, że tego typu zachowanie również ma prawo ujawnić się pod wpływem zmian neurologicznych.
Co wywołuje chęć przeklinania?
Wgłębiając się w anatomią używania przekleństw można zauważyć, że powstają one pod wpływem silnych emocji. Przekleństwo jest przesłanką frustracji, jak również innego bardzo negatywnego odczucia. Warto podkreślić, że przekleństwo potęguje kolejny wulgaryzm. Ilość przekazywanych negatywnych emocji może prowokować negatywne odczucia również u naszego rozmówcy – tak więc istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zdanie wypełnione wulgaryzmami i tym samym negatywnymi emocjami nasilą konflikt, a nawet go sprowokują. Przekleństwa mogą nasilić skłonności agresywne w przyszłości.
Pamiętaj, emocje towarzyszą nam na każdym kroku, ale należy umieć nad nimi panować i stać się dobrym przykładem osób wykazujących się wysoką kulturą słowa. Wypowiadane słowa nie tylko nas opisują, ale również kreują – dajmy zatem pozytywny obraz naszej osobowości i zachęcajmy najbliższych do podjęcia życia poza wulgarnością… Istnieje tak wiele innych sprawdzonych sposób, by pozbyć się i uspokoić negatywne emocje… Daj przykład i zawalcz o swój wizerunek…
A co Ty sądzisz na temat przeklinania?
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
6 odpowiedzi na “ANATOMIA WULGARYZMÓW – dlaczego przeklinamy?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Właśnie, drażni mnie jeśli ktoś używa ich jak przecinka.
Nie znałam mechanizmów powstawanis przekleństw, dzięki twojemu postowi wreszcie wiem:)
Nie da się ukryć – drażni, a czasem nawet oddala… Choć na pewne sprawy nie mamy wpływu to jednak zawsze warto „świecić” przykładem 🙂 Pozdrawiam i zachęcam do dalszego komentowania 🙂
No właśnie,wpadłam w pułapkę przekleństw w pracy. Duży stres,nielogiczne zachowania innych z którymi współpracuję i koleżanka obok która jak tylko odpala komputer i czyta pierwszego maila sypie strasznymi wulgaryzmami z tak autentyczną agresja że przenosi się to na mnie,kilka razy zwracałam jej uwagę i tłumaczyłam, że źle na mnie to działa ale nie na wiele to się zdaje a ostatnio jeszcze mi się oberwało przy okazji,straszne to ale myślę, że najwyższy czas skończyć z przekleństwami,już wiele razy to sobie obiecywałam ale po ostatnim ataku koleżanki która zaargumentowała swoje zachowanie i atak tym że ja też jestem od kilku dni podminowana i nikomu to jakoś nie przeszkadza,coś we mnie „pękło”-muszę zmienić swoje reakcje,dziękuję za ten artykuł pomógł mi podjąć decyzję,trzymajcie kciuki ? Pozdrawiam
Cieszę się, że jesteś z nami i w właśnie w ten sposób mogłam przyczynić się do podjęcia przez Ciebie odpowiednich kroków. Warto zatroszczyć się o swoje emocje, które nie potrzebnie są negatywnie podgrzewane przez to, co nie musi dotykać Ciebie. Trzymam kciuki. Ściskam i pozdrawiam.
No to mam wojnę? w poniedziałek w pracy ogłosiłam, że postanowiłam nie przeklinać i bardzo proszę innych o uszanowanie tego i ograniczenie przekleństw,na wejściu do „alejki”nakleiłam żartobliwe kartki z napisem „keep calm and nie przeklinaj” ? Na początku były śmiechy i zakłady, że długo nie wytrzymam,ja jednak jestem z tych co jak sobie coś postanowią to na amen.Ilość przekleństw znacznie spadła,nastrój spokoju udzielił się wszystkim ale….dzisiaj już był mały bunt,jestem wrogiem publicznym i dziwolągiem, inni lubią przeklinać i stwierdzili że nie będą się powstrzymywać i małe iskry poszły jak spokojnie tłumaczyłam, że ok ale proszę w mojej obecności jednak się wstrzymywać,ponieważ źle to na mnie wpływa ? Generalnie zupełnie niechcący zrobił się ciekawy eksperyment socjologiczny ? Ja walczę dalej,pozdrawiam.Gosia
…a jednak potrafią powstrzymać się od przeklinania. Sami to udowodnili, ale jednak wciąż „coś” powoduje i wywołuje w nich chęć dalszego rzucania wulgaryzmami. Może warto zaproponować poszukania zastępstwa dla agresji słownej w formie odstresowania fizycznego, tj. w formie ćwiczeń, czy treningu oddechowego. Pamiętaj też, że nawyki nawet te słowne kształtowały się miesiącami, więc próba wyzbycia złych nawyków nie nastąpi od zaraz.
W tym wszystkim Tobie kochana Gosiu życzę wytrwałości. Trzymaj się i włącz czasem „świadomą głuchotę”. Pozdrawiam.