Emocje są w nas i wśród nas. Wpływają na każdą decyzję, którą podejmujemy. Wpływają na relacje, życie zawodowe, samopoczucie i przede wszystkim na zdrowie psychiczne i fizyczne. Jak wskazują badania, emocje mogą nawet decydować o podejściu do realizacji i spełniania swoich marzeń, czyli są w dużej mierze odpowiedzialne za naszą drogę wypełnioną szczęściem…
Co ważne, mimo tak ogromnego wpływu emocji na życie, praktycznie rzadko są tematem naszych rozmyślań i rozmów. Ludzie bardzo rzadko rozmawiają o uczuciach, co sprawiło, że większość z nas nie nauczyła się radzić sobie z nimi. W konsekwencji większość ludzi – nawet ci odnoszący sukcesy – popełniają błędy emocjonalne.
Jakie najczęściej popełniamy błędy emocjonalne?
Do najczęściej popełnianych błędów emocjonalnych możemy zaliczyć:
- ZAPRZECZENIE
Zaprzeczenia w naszym życiu pojawiają się bardzo często. Chcemy być jak herosi i pomimo bólu pokazać światu, że tak naprawdę wszystko „spływa po nas jak po kaczce”. Jednak tak jak boli złamana noga, tak też bólem wypełnia się wewnętrzny świat. Tak, jak często bezmyślnie traktujemy nasze zdrowie fizyczne, tak też jeszcze bardziej bagatelizujemy nasze zdrowie psychiczne. Uciekamy od emocjonalnych ran, jednocześnie pogłębiając je jeszcze mocniej.
„Nie obchodzi mnie to, że szef nas tyranizuje…”
„Nie jestem przygnębiony tą sytuacją…”
„Mam gdzieś, że oblałem ten egzamin…”
„Nie czuję się samotny…”
„Obraźliwe zachowanie mojego ojca nie wpływa na mnie…”
„Nie będzie mi przykro, jeśli ode mnie odejdziesz…”
„Naprawdę nie obchodzi mnie to, że nie dostałam podwyżki…”
Jest to tylko niewielka ilość sformułowań przepełnionych zaprzeczeniami. Niby nie obchodzi nas, że szef nas tyranizuje, a tak naprawdę co rano mamy mdłości przed pracą. Niby żadna sytuacja nie ma prawa wywołać w nas smutku, a tak naprawdę nasze wewnętrzne dziecko rozdarte jest na strzępy. Niby nie czujemy się samotni, a tak naprawdę mentalnie czujemy się odrzuceni i cierpimy. Niby obraźliwe zachowanie kogoś bliskiego nie ma na nas żadnego wpływu, a tak naprawdę za każdym razem pragniemy spełnić określone standardy, aby zasłużyć na jego miłość. Niby nie jest nam przykro, gdy ktoś zrywa z nami relację, a tak naprawdę non stop w głowie przejawia się pytanie: „Dlaczego?”. Niby nie obchodzi nas awans, ale wewnętrznie nieustanie przypominamy sobie, jak wiele poświęciliśmy dla pracy, jak wiele czasu spędziliśmy w pracy… Wszystko tak naprawdę na niby, a wewnętrznie pomimo zaprzeczenia nic nie jest na niby. Jedno jest pewne, zaprzeczenie lub próba wyparcia negatywnych uczuć i emocji nie sprawi, że one odejdą. Wręcz odwrotnie – ból się podwoi, potroi, wrośnie kilkakrotnie… Pewne jest zaprzeczenie zaognia negatywny stan, co może doprowadzić nawet do depresji.
Wiele osób myśli, że tłumienie emocjonalnych ran oznacza, że są silni psychicznie. W rzeczywistości nakładają na siebie maskę, która ukrywa prawdę i możliwość wyswobodzenia się z cierpienia.
Wiem… Wiem dobrze, że przyznanie się do swoich emocji może być kłopotliwe, a nawet wstydliwe. Ale tylko uznanie swoich emocji, takimi jakimi naprawdę są daje szansę na wypełnienie życia harmonią i równowagą. A w dalszej kolejności jest kluczem do podjęcia odpowiednich decyzji. I co warto zaznaczyć poznanie swoich emocji jest fundamentalne dla prawidłowego radzenia sobie z bólem psychicznym.
- UNIKANIE
Unikanie to kolejny sposób postępowania, który ogranicza prawdę o nas samych. Strach, smutek, zażenowanie i rozczarowanie to tylko kilka niewygodnych emocji, których nikt nie chce odczuwać. Niektórzy ludzie starają się unikać tych uczuć, i dlatego ich życie wypełnia się ograniczeniami.
Jedno jest pewne, jeśli chcesz wypełniać swój zewnętrzny i wewnętrzny świat wolnością oraz swobodą, musisz pozwolić sobie na nieprzyjemne emocje. Musisz doświadczać negatywnych uczuć, jeśli naprawdę chcesz przeżyć pozytywne uczucia. Pamiętaj, że jeśli czułbyś się szczęśliwy przez cały czas, nie doceniłbyś tego.
Smutek, czy żal też są Ci potrzebne – uczą, jak wielką wartość mają w sobie pozytywne uczucia. Aby docenić dobro, nie ma innej opcji trzeba poznać zło. Aby docenić piękno, trzeba dostrzec brzydotę. Aby wiedzieć co się lubi, trzeba wiedzieć czego się nie lubi. Aby wykazać się szacunkiem do pozytywnych emocji, trzeba zaznajomić się z negatywnymi uczuciami.
Tak, więc za każdym razem, gdy napotykasz nieprzyjemne sytuacje, miej świadomość, że otrzymujesz szansę na rozwój, na docenienie swojego życia i w dalszej kolejności odpowiednie zatroszczenie się o nie. A kiedy nauczysz się, że możesz tolerować dyskomfort, będziesz bardziej skłonny do stawienia czoła swoim lękom i wyjścia poza strefę komfortu. Zamiast unikać, staw czoła swym emocjom i uczuciom, zobacz co ze sobą niosą i co chcą Ci przekazać.
- GONIĄC ZA SZCZĘŚCIEM
Szczęście jest tym, do czego wszyscy dążą w dzisiejszych czasach. I nie byłoby w tym nic złego lub dziwnego, gdyby nie fakt, że często zaharowujemy się na śmierć, aby odczuć chwilową przyjemność. Czyli coś na zasadzie – pracuj 16 godzin na dobę, a na pewno uda Ci się zarobić na tygodniowy urlop w ciepłych krajach – tyraj, a potem odpoczniesz. Jednak ten upragniony odpoczynek nie przychodzi. Zmęczeni, przemęczeni nie jesteśmy w stanie cieszyć się z urlopu. Wręcz odwrotnie, zaczynamy myśleć o tym, że na pewno nie uda się nam odpocząć… Tyranizujemy samych siebie. Wpadamy w błędne koło swych pragnień.
I znów z całą pewnością mogę napisać, że ściganie szczęścia odpada. Nie ważne, co robisz w życiu, warto zastanowić się, czy oby na pewno to dobra droga. Próba wymuszenia szczęścia, jest jednym z najlepszych sposobów, by poczuć się gorzej w swoim życiu. Nadgorliwość sprawia, że staniemy się nieszczęśliwi w dłuższej perspektywie. A samodyscyplina, która wymaga tolerancji na pewien poziom dyskomfortu – pomoże Ci poczuć się szczęśliwszym w ciągu całego życia.
Ostatnio oglądałam reportaż o życiu Buszmenów i choć było poruszane tam wiele wątków, to jednak bardzo mocno utrwaliłam sobie słowa jednego z członków plemienia. Zacznę jednak od początku. Czwórka Buszmenów została zaproszona na wycieczkę do Niemiec. Zwiedzali, podziwili, ale również bardzo mocno tęsknili za swoim życiem, które nie było otoczone tyloma przedmiotami. Bardzo dziwiło ich podejście Europejczyków do swojego życia. Po powrocie z Europy zapytano jednego z turystów o wnioski z podróży… Stwierdził: „Biali ludzie są bardzo dziwni. Pracują, a po pracy wciąż pracują. Wciąż są zajęci. A czy życie polega tylko na tym, by być zajętym? Czy kiedykolwiek doświadczyli szczęścia z nierobienia niczego? Czy są w stanie uspokoić emocje? Czy są w stanie przyjrzeć się własnemu wnętrzu, gdy tak wszystko szybko robią? Wydaje mi się, że nie i mogę śmiało powiedzieć, że kocham moje życie. Jest jak jest, ale mam czas dla siebie…”
Jak nauczyć się wyrażać swoje emocje?
Uczenie się regulowania emocji jest jednym z podstawowych czynników siły psychicznej. Pracując nad emocjami poprawiasz swój komfort życia. Uczysz się je nazywać i tym samym jeszcze bardziej poznajesz samego siebie/ samą siebie.
ĆWICZENIE:
Za każdym razem, gdy odczujesz, że emocje wkradają się do Twojego wnętrza skrupulatnie przyjrzyj się im. Nazwij je. Dokładnie określ swoją emocję.
Dla ułatwienia możesz również posłużyć się poniższą mapą emocji:
Kolor czerwony oznacza zwiększenie aktywności, zaś niebieski zmniejszenie aktywności ciała pod wpływem konkretnej emocji (tak, jak na mapie).
Następnie zachęcam do wewnętrznego dialogu. Zapytaj się siebie – Dlaczego ta emocja pojawiła się? O czym chce mnie poinformować?
Następnie kolejno zastanów się, jak możesz rozwiązać swoją niedogodność. Jak możesz zewnętrznie poukładać swój świat, aby ten wewnętrzny wypełnił się równowagą. I zawsze i wszędzie pamiętaj, aby nie uciekać od prawdy o samym sobie. Nie wypieraj, nie uciekaj – bądź dla siebie prawdziwy/a.
Powyższa propozycja jest tylko małym elementem pracy nad emocjami. Dlatego zanim posłużysz się krzyżykiem w prawym górnym rogu, zajrzyj do >TUTAJ< Pamiętaj, że praca nad własnym rozwojem to podstawa dobrego samopoczucia. Pozwól mi towarzyszyć Ci w tej drodze 🙂 ZAPRASZAM
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
3 odpowiedzi na “MENTALNY MUR, czyli jak przestać się ograniczać?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Już raz kontaktowałem się z Panią (artykuł o musturbacji).. Teraz chciałem poruszyć sprawę emocji . Jestem przekonany, że mam problem z zaprzeczeniami. Jako osoba niepełnosprawna ruchowo, teraz w okresie zimy jestem praktycznie „skazany” na stały pobyt w domu. Może nie byłoby to i wielkim problemem ale niestety mam w mieszkaniu 87-cio letnią teściową z mocno zaawansowaną demencją ,całkowicie „sprawną ” fizycznie. No i tutaj pojawia się mój problem , oficjalnie twierdzę ,że mi nie przeszkadza a czuję jak sama obecność jej w tym samym pomieszczeniu powoduje wzrost napięcia i „agresji” we mnie. Z zaprezentowanej przez Panią Mapy emocji zaznaczyłbym: gniew i wstyd . Cała sytuacja trwa już ponad 5 lat. Nie chcę korzystać z psychotropów i innych leków. W związku ze swoją chorobą mam leków pod dostatkiem. Gdy nie reaguję zewnętrznie czuję jak to się we mnie gromadzi i wcześniej czy później wystarczy byle drobiazg a „wybucham”. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wszystko się potem odbija na moim związku. Małżonka próbuje wymóc na mnie „miłość i zrozumienie” dla teściowej , staje się w stosunku do mnie słownie agresywna. Używa słów które „bolą” i pozostają w pamięci , i tu znowu pojawiają się u mnie : przygnębienie i smutek ale i miłość. Co, jak sobie z „tym „radzić . Nie wchodzi w grę polubienie teściowej , może tolerancja i akceptacja ale to wszystko odbije się na mnie.
A jak wyglądałoby Pana życie, gdy choć trochę potolerowałby Pan teściową? Co wtedy by Pan o niej myślał?
Tak naprawdę to sam fakt , że jestem z teściową oznacza ,że ją toleruję. Że zostałem do tego w jakiś sposób „zmuszony” przez żonę to już inny fakt. Kiedyś teściowa mi zemdlała, musiałem wezwać karetkę i pierwsze słowa lekarza : ” pan nie powinien się tą panią opiekować”. Jakiś czas temu ,ok.roku, odmówił przyjmowania jej na cztery godziny Dom Dziennego Pobytu tłumacząc swoje posunięcie tym ,że nie dają sobie z nią rady. Młodzi, fachowcy nie dają rady a ja 67-mio letni ,niepełnosprawny muszę. Same opiekunki, które tylko ją przewoziły z mieszkania do DDP były tym faktem bardzo zdziwione. A ja Muszę (musturbator) z nią sobie radzić , muszę ją tolerować.