Każdy człowiek czegoś się obawia. Można by uznać, że lęk jest częstym bywalcem w naszym życiu. Tylko, co zrobić, gdy się rozgości za bardzo? No właśnie – choć lęk niby jest czymś naturalnym, to w wielu przypadkach powoduje, że przejmuje kontrolę nad życiem i staje się całym naszym światem. Często też wypełnia po same brzegi codzienność dorastającego człowieka, co w konsekwencji może doprowadzić do tego, że młoda osoba będąca pod jego rządami zaczyna źle myśleć o sobie – zaczyna czuć się małowartościowa i niewarta życia. Jedno jest pewne destrukcyjny lęk nie pyta o wiek. On może pojawić się w życiu każdego człowieka, nawet tego najmłodszego…
Jednak bardzo często o tym zapominamy lub to wypieramy tłumacząc sobie i młodemu człowiekowi, że jego zmartwienia, to żadne kłopoty. Że dopiero, gdy wejdzie w dorosłe życie pozna, czym są prawdziwe zmartwienia. Że jego lęki są głupie i dopiero później doświadczy prawdziwego strachu. Często też osoby dorosłe bagatelizują lęki swoich dorastających dzieci wrzucając wszystko do jednego worka z napisem „okres dojrzewania”. A to niestety wielki błąd i tę kwestię tłumaczy psycholożka kliniczna pracująca z nastolatkami Regine Galanti autorka książki „LĘK OFF. Pierwsza pomoc w stresie, niepokoju i stanach lękowych” (link do książki >TUTAJ<). Jak sama podkreśla, lęk u młodego człowieka nie jest czymś co powinniśmy bagatelizować, a na pewno przenigdy nie powinniśmy tych niepokojów obracać w dobry żart. Bowiem takie stanowisko osoby dorosłej może jedynie zaognić sytuację, która i tak jest niezwykle obciążająca dla młodego człowieka.
Podczas sesji terapeutycznych bardzo często spotykam się z rodzicami i opiekunami nastolatków, którzy mierzą się z destrukcyjnym lękiem. Bardzo często też widzę ten strach i obawy u rodziców, którzy chcą pomóc swojemu dorastającemu dziecku, a nie wiedzą jak to zrobić. Doskonale ich rozumiem. Bowiem lęk sam w sobie choć nie jest skomplikowany, to bardzo często prowadzi do zachowań i myśli, które sprawiają, że nie wiadomo, w którą stronę pójść, aby jeszcze bardziej wszystkiego nie pokomplikować. Dlatego dzisiaj bazując na książce „LĘK OFF” postaram się przytoczyć kilka sposobów na opanowanie lęku i niepokoju. Zanim jednak to zrobię, to już teraz chcę pochwalić Reginę Galanti za wiedzę, którą dzieli się w swoim poradniku. Jej doświadczenie sprawia, że doskonale rozumie młodych ludzi i wie, w jaki sposób ich wspomóc w wychodzeniu z trudnych emocji. Tak naprawdę autorka za pomocą swojej publikacji daje młodemu czytelnikowi, a nawet jego rodzicom skrzynkę z narzędziami do oszlifowania lęku. Jednak warto pamiętać, że ta skrzynka nie jest magiczna, ona nie sprawi, że niepokój zmaleje z dnia na dzień. Ona ma przysłużyć się w dłuższej perspektywie – ma sprzyjać większemu zaangażowaniu, trosce, zrozumieniu i akceptacji. Jak przekonuje autorka: „Z czasem jednak, dzięki wysiłkowi i zaangażowaniu możesz zacząć wprowadzać niewielkie zmiany, które sprawią, że twoje życie będzie znacznie przyjemniejsze.” A jak to zrobić? Już wyjaśniam…
Co zrobić, aby lęk stracił na sile?
Bardzo dużo osób wiele by dało, aby lęk całkowicie zniknął z ich życia. Nawet ja bardzo często pytana jestem na sesjach terapeutycznych, jak tego dokonać. Moi Klienci proszą mnie o to, abym zaczarowała ich życie i wymiotła z niego lęk. No cóż – nie mam takiej mocy, i nawet nie chciałabym tego zrobić. A wszystko dlatego, ponieważ lęk jest naturalną i bardzo potrzebną emocją człowieka. Dzięki niemu możemy zatroszczyć się o nasze wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo. Jest nam potrzebny do tego, aby przewidzieć, a zarazem przygotować się na ewentualne zagrożenia. Jednak zbyt często wspomniany lęk przekracza granice swojej użyteczności i zawłaszcza w sposób destrukcyjny życie człowieka. A jak wiadomo poczucie niekończącego się niepokoju jest niezwykle obciążające, w szczególności dla młodego człowieka, który pod jego wpływem może przestać akceptować siebie samego. To wszystko sprawia, że trudne emocje biorą górę – dokopują, czyli sprawiają, że młody człowiek patrzący na siebie przez ich pryzmat zaczyna myśleć o sobie źle. Zaczyna postrzegać siebie jako osobę popsutą i niepasującą do otaczającego go świata. W takich sytuacjach lęk zaburza normalne funkcjonowanie. Jak to zmienić?
Przede wszystkim warto zrozumieć, że lęk nie tylko osadza się w naszym ciele, ale przede wszystkim wpływa na nasz sposób postrzegania siebie i otaczającego nas świata. Wpływa na podświadomość i zachęca do irracjonalnych zachowań. Człowiek będący pod wpływem trudnych emocji bierze każdą myśl za pewniak, za swoją rzeczywistość. Zaś nie bierze pod uwagę tego, że trudne emocje filtrują i wielokrotnie zniekształcają myśli.
To, co poniżej pomoże Ci rozpoznać część najpowszechniejszych wzorców myślowych, które pogłębiają stany lękowe i uczucie przeszywającego niepokoju. Spróbuj wprowadzić do swojego życia kilka sugestii…
ZAUWAŻ O CZYM i JAK MYŚLISZ
Umysł ludzki stworzony jest do myślenia, a więc będzie myślał cały czas. Jest to jego zadanie. Jednak często przepływające przez niego myśli są ledwie słyszalne, co sprawia, że działają one po cichutku na emocje, niekiedy pogłębiają je. Dlatego tak bardzo ważna jest uważność nie tyle tego, co myślisz, ale tego, jak myślisz. Bowiem prawda jest taka, że myśli choć są częścią naszego życia – są tworzone w naszych głowach, to nie stanowią prawdy o nas. Twoje myśli nie są Tobą, a Ty nie jesteś myślami. A wszystko dlatego, że myśli można zmieniać. A więc, to Ty masz nad nimi władzę.
Załóżmy, że popełnisz błąd i pomyślisz od razu „Znowu nawaliłem/am!”. Komunikat stworzony przez Ciebie nacechowany jest negatywnie, więc nie dziw się, że pod jego wpływem poczujesz się gorzej. Co w konsekwencji może uruchomić obezwładniającą spiralę i z łatwością dasz się uwięzić swoim negatywnym myślom. Mogłoby się wydawać, że wystarczy zauważyć myśli, a potem je odeprzeć, aby poczuć ulgę. Jednak nie zawsze to działa. Bowiem w wielu przypadkach zamiast pomóc, to jeszcze bardziej nakręca Twoje negatywne myślenie.
Oto mały eksperyment: przez następne trzydzieści sekund nie myśl o zielonym jabłku. Myśl o czymkolwiek innym, ale w żadnym wypadku o małym zielonym jabłku. I co jak Ci poszło? Zapewne starałeś/aś się, ale już samo przeczytanie, a potem wyobrażenie sobie małego zielonego jabłka, i silna chęć nie myślenia o nim sprawiła, że jeszcze bardziej się na nim skupiłeś/aś. Nic dziwnego. Tak działa nasz umysł – im bardziej nie chcemy o czymś myśleć, to tym bardziej o tym myślimy. Myśl jak rzep psiego ogona przylepia się mocniej im silniej usiłujemy z nim walczyć. Jak to zmienić? Oto co radzi Regine Galanti: „
KROK 1: ROZPOZNAJ SWOJE MYŚLI
Otwórz notatnik na czystej stronie. Podziel ją na trzy kolumny, pozostawiając ponad nimi wolną przestrzeń. Ćwiczenie składa się z trzech części – do wykonania pierwszej z nich potrzebna ci będzie tylko pierwsza kolumna.
Pomyśl teraz o jakiejś trudnej emocji, której doświadczasz lub doświadczałeś niedawno. W przestrzeni ponad kolumnami zapisz nazwę tej emocji.
Poniżej przedstaw tę sytuację. Napisz kilka linijek o tym, co się wydarzyło, uwzględniając w opisie odpowiedzi na takie pytania, jak:
- Jakie są fakty? Kto tam był i co się stało?
- Co bym zobaczył(a), gdybym zrobił(a) zdjęcie tej sytuacji? Fotografie nie kłamią, może to więc być dobry sposób na oddzielenie twoich uczuć od tego, co się naprawdę stało.
- Co w tej sytuacji czułem(-am)?
Przejdź do pierwszej kolumny i zatytułuj ją „Moje myśli”. Tu zapiszesz myśli, które pojawią się w twojej głowie w danej sytuacji. Zadaj sobie pytanie: „Gdybym był(a) postacią z komiksu i nad moją głową znalazłby się dymek, co byłoby w nim napisane?”. Zanotuj to.
KROK 2: NAZWIJ JE
Kolejnym krokiem na drodze do zdrowego myślenia jest rozpoznanie pułapek myślowych. Zadaj sobie pytanie: „Czy nie wpadam w jedną z nich? Czy moje myśli pasują do którejś z tych kategorii?”. Całkiem możliwe, że jeśli źle się czujesz, winna jest jedna z pułapek myślowych.
Drugą kolumnę zatytułuj „Pułapka myślowa” i spisz dostrzeżone pułapki. Nie stresuj się zanadto tym, czy odpowiedź będzie „właściwa”. Wiele myśli pasuje do więcej niż jednej pułapki. Najważniejsze to uważnie im się przyglądać.
KROK 3: PRZYJRZYJ SIĘ DOWODOM
Ten krok pomoże ci poddać ocenie własne myśli i ustalić, czy są prawdziwe. Weź jedną z nich i potraktuj ją tak, jak zrobiłby to naukowiec. Zatytułuj trzecią kolumnę „Dowody” i wypełnij ją odpowiedziami na poniższe pytania.
- Jakie mam dowody na to, że ta myśl jest prawdziwa?
- Czy mam jakieś dowody na to, że mogłaby być nieprawdziwa? Jakie? Spróbuj wypisać jak najwięcej dowodów.
- Jak duże jest prawdopodobieństwo, że to, czego się boję, naprawdę się wydarzy?
WSKAZÓWKA: Miej świadomość, że czasem sytuacja naprawdę jest zła. Kiedy się w niej znajdujesz, możesz skupić się na tym, by ją zaakceptować i pokonać trudność. Masz więcej siły, niż myślisz, i potrafisz pokonać więcej przeszkód, niż mogłoby ci się wydawać.”
Pamiętaj, że to czego się obawiasz często jest mało prawdopodobne, że się zdarzy. Jednak nawet gdy się wydarzy, to wiedz, że nosisz w sobie wystarczająco dużo siły, aby siebie uratować. Skąd ja to wiem? Bowiem Twoje obecne zamartwianie jest tego dowodem. Osoba, która codziennie mierzy się z lękami poświęca na nie bardzo dużo wewnętrznej siły. Dlatego nie marnuj jej na zamartwianie się, a jedynie przygotuj się na to, co zrobisz, gdy dojdzie do sprawy, której się obawiasz?
W tym celu możesz posłużyć się ćwiczeniem proponowanym w książce „LĘK OF”. Oto ono:
ĆWICZENIE : EKSPOZYCJA WYOBRAŻONA
„To doskonałe narzędzie, jeśli boisz się latania, ale w najbliższej przyszłości nie masz w planach żadnej podróży. Okazuje się ona również przydatna w wypadku sytuacji, których nie można odtworzyć w rzeczywistości. Jeśli boisz się, że ktoś włamie się w nocy do twojego domu, nie zainscenizujesz przestępstwa. Możesz za to użyć ekspozycji wyobrażeniowej.
Kiedy boisz się czegoś, co się najprawdopodobniej nie wydarzy – jak to, że ktoś cię napadnie lub zamorduje – myśli na ten temat pojawiają się w ciągu dnia niespodziewanie.
Próbujesz je stłumić, ale one niestrudzenie znów wydostają się na wierzch. Ekspozycja wyobrażeniowa to technika, która ma odebrać im siłę i pomóc ci zrozumieć, że twoje przerażające myśli wcale nie muszą się urzeczywistnić. Cóż, nasz umysł został tak zaprogramowany, że po prostu nudzi się, kiedy mierzy się z czymś wielokrotnie!
- Wybierz lęk, który negatywnie wpływa na twoje codzienne funkcjonowanie, ale z którym nie jesteś w stanie zmierzyć się w prawdziwym życiu, na przykład lęk przed wypadkiem samochodowym.
- Napisz opowiadanie na podstawie swojego najgorszego scenariusza. Użyj wyobraźni, by historia była przedstawiona jak najbardziej plastycznie. Wykorzystaj wszystkie swoje zmysły. Co widzisz? Słyszysz? Czujesz? Jaki smak masz w ustach? Czego dotykasz? Wyobraź sobie szczegóły, łącznie z tym, jak będzie się czuło w tej sytuacji twoje ciało i jakie myśli przyjdą ci do głowy. Udawaj, że jesteś w tej sytuacji naprawdę, jakby to była rzeczywista ekspozycja. Pomyśl o tym, czego się boisz, i włącz to w swoją historię. Celem jest przecież zmierzenie się ze swoim lękiem, niech więc historia, która ma wywołać niepokój, będzie jak najbarwniejsza.
- Kiedy spiszesz swoją historię, przeczytaj ją. Możesz też nagrać, jak ją czytasz, i potem odsłuchać nagranie.
- Kiedy przeczytasz swoją historię lub jej wysłuchasz:
- Oceń w skali od 0 do 10, jak bardzo się boisz.
- Opisz swoje emocje związane z daną sytuacją, na przykład: „Boję się, że…”. Mów konkretnie.
- Czy to doświadczenie czegoś cię nauczyło? Czy coś cię zaskoczyło?
- Czy możesz coś zrobić, żeby zmienić ten scenariusz następnym razem? Czy może stać się jeszcze bardziej przerażający?
- Czytaj historię lub słuchaj jej cztery razy dziennie (najlepiej w całości; zazwyczaj nie zajmuje to dużo czasu). Codziennie obserwuj swoje zachowanie i poziom lęku podczas ćwiczenia. Czy pozostają takie same? A może się zmieniają?
WSKAZÓWKA: Konfrontowanie się ze swoim lękiem na dłuższą metę może ci pomóc. Im więcej zrobisz, by poczuć strach, tym lepiej. Możesz połączyć ćwiczenia obejmujące ekspozycję wyobrażeniową i rzeczywistą: wejdź na przykład na jedno z wyższych pięter budynku i przeczytaj swoją historię o tym, jak z niego spadasz. Jak w przypadku wszystkich tego rodzaju ćwiczeń, zrób to kilka razy. Wiem, że ta umiejętność wydaje się nieintuicyjna, ale mierzenie się z sytuacjami, których się boisz, odbiera lękowi moc.”
Po przeczytaniu powyższego ćwiczenia możesz uznać, że jednak to głupie i lepiej będzie jeśli przygotujesz się na to, aby w ogóle do tego nie dopuścić. Możesz uznać, że lepiej przeciwdziałać, niż przygotowywać się na to, jak działać, gdy najgorszy scenariusz się ziści. Rozumiem, jednak sądzę, że Ty już dobrze wiesz, co należy zrobić, aby do tego nie dopuścić. Przyznaj, ile razy do tej pory kontrolowałeś/aś i sprawdzałeś/aś sprawy, których się obawiasz? Kontrolowanie i sprawdzanie wydaje się być dobrym rozwiązaniem, ale w dłuższej perspektywie prowokuje zachowanie, które możemy określić fobią. Niby kontrolujesz, a tak naprawdę, to te czynności kontrolują Ciebie. Nieustannie sprawdzasz, a i tak nie wierzysz temu, że dobrze sprawdziłeś/aś. No cóż – nie da się wszystkiego kontrolować. Niepewność jest częścią naszego życia, zaś możliwość przygotowania się na ewentualne działania w zagrożeniu bywa najlepszą metodą wiary w swoje możliwości. Jeśli jesteś ciekaw, jak pracować nad kolejnymi lękami i zachowaniami, które pod jego wpływem się ujawniają to odsyłam do książki. Ona pęka w szwach od ilości zadań i ćwiczeń, które warto sprawdzić, a co najważniejsze wdrożyć do swojego życia.
Tak więc, jeśli Twoje dorastające dziecko często się czegoś obawia lub/i Ty sam/a często się czegoś boisz, przeszywa je lub/i Ciebie lęk i strach, to książka „LĘK OFF” jest dla Ciebie, a także dla Twojego dziecka. Przysłuży się temu, aby codzienność stała się choć ciut łatwiejsza. Może nie od razu. Może nie za chwilę. Może nie jutro. Może nie za tydzień. Ale w dłuższej perspektywie stanie się czymś co sprawi, że każdy z nas, nie tylko młody człowiek będzie miał większy wgląd w siebie, w swoje emocje i myśli, i tym samym w swoje życie. Jesteś gotów? Jeśli tak, to serdecznie Cię zapraszam do lektury i ćwiczeń. Na sam koniec dodam jeszcze, że książka „LĘK OFF” przysłuży się każdej osobie, nawet tej, która nie mierzy się z lękami. Ona daje wiedzę, którą warto mieć. Polecam ją każdemu, również specjalistom pracującym z osobami, które zgłaszają niepokojące sygnały. Gorąco zachęcam do zakupu.
W wolnej chwili daj znać, jak Ty radzisz sobie z niepokojem? Masz jakieś sprawdzone metody na poczucie niepokoju? Daj znać w komentarzu poniżej. Czekam na wieści od Ciebie.
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Podobne wpisy
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ