Jak zebrać się do kupy, gdy dookoła pełno gównoburz? Jak poradzić sobie z inbami? Co zrobić, aby stawić im czoła? Jak odzyskać kontrolę nad własnym losem? Nie da się ukryć, że praktycznie każdego dnia stykamy się z trudnościami, które wywołują w nas niepojęty zamęt przypominający kałpokalipsę. Krążą wokół nas podkopując i degradując. Jak zatem przestać bezradnie miotać się w tym chaosie i zebrać się do kupy?
W ostatnim czasie wiele mówi się o gównoburzach. Niby są tylko gównianym zamieszaniem, które dotyczy małych i nieznaczących rzeczy, a jednak bardzo mocno nas ranią. Tylko, że te błahostki swoje ważą i niekiedy bardzo mocno przygniatają. Błądzimy w tym chaosie, jednocześnie nie wiedząc co stanowi prawdę absolutną, która pozwoli nam przebrnąć przez życiowe szambo. Jak pisze Gary John Bishop, autor książki „MĄDRY, że F*CK. Proste prawdy, które przeprowadzą cię przez życiowe g*wnoburze” (link do książki >TUTAJ<) najłatwiej byłoby zapytać o to wirtualnego asystenta i za jego radą przygotować genialny ruch, który pozwoli nam z lekkością ruszyć naprzód. Jednakże mądrości Internetu nie stanowią prawdy o mnie, o Tobie i innych ludziach. Są tylko wskazówkami, które tak naprawdę mogą jeszcze bardziej zaognić gównoburzę. Sprawdziłam. Z odwagą włączyłam na telefonie mojego wirtualnego asystenta i zapytałam go, co mogę zrobić, aby lepiej się poczuć. Otrzymałam odpowiedź całkowicie nietrafioną. Mój asystent zaproponował mi rzeczy, których nie lubię robić. Co stanowi tylko dowód na to, że nikt nie zna prawdy o nas samych. Nawet my sami szukając tej prawdy bardzo często się gubimy, co dalej tylko potęguje gównoburzę, która dzieje się w naszym wnętrzu. Bowiem, dla jasności, gównoburza nie dotyczy tylko i wyłącznie zażartej dyskusji na forum internetowym, w której argumenty merytoryczne przestały mieć znaczenie. Często taka gównoburza wydarza się w naszym wnętrzu, przez co sami ze sobą zaczynami się kłócić, a nawet obrażać. Nasze myśli idą na wojnę, co powoduje, że przestajemy brać pod wzgląd fakty o nas samych, o naszym życiu i sami sobie strzelamy w kolano potęgując wewnętrzny chaos. Taki chaos może dotyczyć wielu trudności, które spotykamy na drodze życia. Są czymś, czego dla siebie byśmy nie chcieli, a jednak się wydarzają. Gary John Bishop zachęca do tego, aby poszukać w sobie mądrości, które pomogą odkryć nieodkryte. Żeby znaleźć coś nowego, a nie nieustannie bić się ze starym, pogłębiając gównoburzę. Zaciekawiony/a?
Już długo nie czytałam książki, której autor z taką bezpośredniością pisze o ważnych i ważniejszych rzeczach, którym warto się przyjrzeć. Niekiedy wulgarnie i zarazem dobitnie pobudza do myślenia. Bezceremonialnie zachęca do zakwestionowania norm rządzących naszym życiem. Dosadnie podkreślając, że rady w stylu „zrób to” albo „nie rób tamtego” nie budują prawdy o nas samych. Tu biega o nową mądrość, a nie o to, aby kłócić się ze sobą samym rzucając w siebie samego gównem. Przez to pogłębia się tylko wewnętrzny chaos. Przez to sami dla siebie stajemy się wrogami. Przez to omijamy siebie i swoje potrzeby. Tylko jak to zmienić i odkryć nową mądrość?
Autor „Mądry, że f*ck” pisze: „Wyobraź sobie taką sytuację. Jesteś na szczycie wzgórza i patrzysz w dolinę. W oddali widzisz małe miasteczko. Chcesz tam dotrzeć. Z miejsca, w którym stoisz, zaczynasz myśleć o rzece, przez którą będziesz musiał się przeprawić; albo o zarośniętym, bagnistym polu, które będziesz musiał pokonać; albo o gęstym, ciemnym lesie, przez który będziesz musiał się przedrzeć; o nie zliczonych przeszkodach i barierach, które widzisz już na własne oczy albo oczyma wyobraźni.
Budujesz w umyśle wizję przyszłych problemów i planujesz, jak je rozwiążesz. Być może przypominasz sobie poprzednie wyprawy lub rady, które usłyszałeś od taty albo przeczytałeś w jakiejś książce.
Cholera… ciężko będzie.
Dodaj do tego wszystko, co wiesz o sobie i swoim nastawieniu, ile masz siły, co we własnym mniemaniu potrafisz, a co przekracza twoje możliwości, jak się ubrałeś, jakiego sprzętu zapomniałeś zabrać. Może jesteś spragniony albo głodny, a może masz po prostu gorszy dzień i dopiero teraz naprawdę do ciebie dociera, ile będzie cię kosztować dotarcie do miasteczka.
Być może wahasz się nawet, czy jesteś w stanie tam dojść albo czy w ogóle powinieneś się tam wybierać. Bo i po co? To tylko jakaś głupia mieścina. Na tym polega problem z takimi miejscami:
zawsze ciężko się tam dostać. Nie są warte zachodu… prawda?
I ty, i ja dobrze wiemy, że to absurdalny wniosek.
A teraz przymierz się do myśli, że właśnie w taki sposób żyjesz. Wciąż patrzysz na to samo szambo z tego samego miejsca, licząc na to, że jakimś cudem w końcu zacznie się lepiej prezentować, a od czasu do czasu posiłkujesz się radami przypadkowych osób i szkodliwymi mądrościami. Jesteś pełen nadziei, ale to droga donikąd. Powiem wprost. Jeśli nadal będziesz tkwił w bezruchu, wciąż będziesz widział to samo i miał te same pomysły, rozwiązania, problemy i przeszkody. Grzęźniesz w tym schemacie przez swój punkt widzenia, nie przez realne wyzwania.
Możliwe, że nie podoba ci się ten widok, ale równocześnie trochę do niego przywykłeś, jakoś wiążesz koniec z końcem, masz kilkoro przyjaciół, skleiłeś dla siebie jakąś egzystencję, w miarę ogarnąłeś szit na swoim wzgórzu. I ta perspektywa będzie ci towarzyszyła do śmierci. Przesłoni wszystko Inne, a ty nigdy się o tym nie dowiesz, chyba że ją zakwestionujesz – do czego usiłuję cię tu namówić. Chcę, żebyś podważył własną wizję tego, jak wygląda i jak powinna wyglądać rzeczywistość. Żebyś obalił swoje niepodważalne prawdy i wystawił się na niepewność i dyskomfort innego punktu widzenia. Takiego, o którym dotąd nigdy nawet nie słyszałeś albo który świadomie odrzucałeś. To właśnie on stanie się podstawą twojego nowego przeświadczenia, że możesz spojrzeć na własne życie w świeży sposób; to on otworzy przed tobą drzwi, ścieżki i szlaki, których dotąd nie dostrzegałeś albo nie brałeś pod uwagę.
Dotarliśmy teraz do punktu, w którym możemy zająć się wspomnianymi już fundamentalnymi kwestiami. Zachowaj otwarty umysł i podsycaj w sobie gotowość do zmiany. Mogą ci się przydać, gdy zagłębimy się w temat.”
Domyślasz się, o co chodzi? No cóż, przyjrzenie się swojemu wewnętrznemu światu nie należy do łatwych zadań. Trudno jest nam się przyznać przed innymi, a w szczególności przed samymi sobą, że dzieją się tam takie rzeczy, które często powodują, że sami siebie blokujemy. Zamiast być dla siebie najlepszym przyjacielem w wielu sytuacjach przybieramy formę najgorszego wroga. Niby chcemy zmiany, pragniemy lepszego życia, a jednak pod postacią niby troski zaczynamy z wrogością oceniać swoje potrzeby.
Pomimo tego, że Gary John Bishop na stronach swojej książki odnosi się do mądrości w miłości, w stracie, w strachu i w sukcesie, to ja dzisiaj poprzyglądam się tylko strachowi. Bowiem to właśnie strach bywa tematem przewodnim wielu sesji terapeutycznych. Moi Klienci mówią o lęku i o tym, że najmilej by się go pozbyli. A prawda jest taka, że on jest i zawsze będzie.
„Strach to znak, że żyjesz. Twoim zadaniem jest to zrozumieć i działać pomimo strachu” ~ Gary John Bishop
Tu nie chodzi, aby stać się nieustraszonym człowiekiem i z odwagą wskoczyć do morza pełnego wygłodniałych rekinów. Tu nie chodzi o to, aby bagatelizować realne zagrożenia. Tutaj biega o to, aby zrozumieć przed czym ma Cię chronić Twój strach. Bowiem często niby chroni przed czymś, co nie ma tak naprawdę jakiegokolwiek znaczenia dla naszego życia. No cóż, jeśli stresują Cię kontakty towarzyskie, to jak najbardziej możesz unikać ludzi. Jeśli boisz się, że ktoś Cię porzuci, to jak najbardziej możesz wcześniej sam/a zerwać z nim relację. Możesz też nigdy nie założyć rodziny, w obawie przed oceną innych osób. Takich strachów jest wiele, a może jeszcze więcej. Każdy z nas je ma w sobie. Nie są one wadą, ani słabością. To nieunikniona część bycia człowiekiem. Zaś tylko od Ciebie zależy, czy to przyjmiesz.
Czy dostrzegasz w sobie przekonania, które Cię blokują? Jeśli tak, to co Ty na to, aby je zmienić? Zastanów się proszę, co zmieni się w Twoim zachowaniu, gdy pójdziesz „ramię w ramię” ze strachem przez swoje życie, jak najlepsi przyjaciele? Jak inaczej będziesz o sobie myśleć, gdy uznasz to, że każdy nosi w sobie strach i że każdy z nas ma prawo inaczej na niego reagować? No właśnie – prawo do inności. Niby każdy nosi w sobie strach, ale w obawie przed strachem robi wszystko, aby go nie pokazać światu, tak jakby on był czymś złym; tak jakby nasze reakcje, które pod jego wpływem się pojawiają były czymś złym. A nie są. Mogą wydawać się inne i tym samym dziwne, ale w rzeczywistości są czymś bardzo normalnym. Tylko niestety, to co w tych reakcjach normalne często jest negowane. Ludzie ludziom wkręcają, że świat potrzebuje tylko herosów, którzy nie pokazują tego, że się boją. Tylko jak to odkręcić, aby ludzie ludziom nie gotowali takiego losu? Trzeba zacząć od siebie i ze szczerością wobec samego siebie przyjąć strach i to jak bardzo naturalne są nasze reakcje, gdy on nam towarzyszy. Im bardziej będziemy z tego dumni, tym większa szansa na to, że przyczynimy się do złamania szkodliwych przeświadczeń panujących na świecie.
Zastanów się jeszcze proszę, jakby brzmiała opowieść o strachu, gdyby opowiadał o nim Twój wewnętrzny przyjaciel? Jedno dość krótkie pytania, ale stanowi ono niekiedy ogromne wyzwanie. Odszukanie na nie odpowiedzi bywa czasochłonne, ale ten czas warto sobie dać. Tu nie ma co naprędce zdobywać mądrość. Ją warto pobudzać nieustannie, a co najważniejsze uznać w swoim życiu niepewność. Bowiem, prawda jest taka, że nigdy nie możemy być czegoś pewni na sto procent. W naszym życiu jest zbyt dużo zależnych, żeby zawsze i wszędzie mieć pewność. A jak jej nie ma to naturalne jest też to, że pojawiają się obawy – mniejszy lub większy strach. Jedno jest pewne możemy pogłębiać swoją wiarę w siebie, ale do tego też jest potrzebne uznanie niepewności jako czegoś co jest obecne w naszym życiu. Jak to podkreśla Gary John Bishop: „Zwycięstwo nad strachem oznacza, że umiesz działać, kiedy ci towarzyszy, i jesteś całkowicie świadomy tego, co przeżywasz. Problemem nie jest to, że się boisz, tylko że boisz się STRACHU”. Jak zatem brzmiałaby opowieść o strachu, gdyby opowiadał o nim Twój wewnętrzny przyjaciel? Po czym poznasz, że nie boisz się już strachu?
Reasumując, publikacja „MĄDRY, że F*CK. Proste prawdy, które przeprowadzą cię przez życiowe g*wnoburze” pobudza do myślenia i tworzenia. Zachęca do innego działania – do kreatywnego oraz samodzielnego wytyczania własnej drogi życia. Bo to właśnie tworzenie siebie jest mądrością, która zbierze Cię do kupy. Bo to właśnie łamanie szkodliwych przekonań zbiera do kupy. Niewykluczone, że po lekturze wyżej wspomnianej książki inaczej spojrzysz na niektóre zdarzenia ze swojego życia. Być może uświadomisz sobie, że usprawiedliwiasz jakąś swoją postawę, zachowanie i odnajdujesz też ogrom wymówek, aby w nich trwać, a jeśli się temu wszystkiemu przyjrzysz z boku, to poczujesz się niezbyt komfortowo. Możliwe, że staniesz twarzą w twarz z jakąś prawdą, którą uznałeś/aś za swoją, a po wgłębieniu się w nią okaże się, że ona nigdy nie była Twoja. Ja osobiście nieraz zastanawiałam się, o czym pisze autor. Nieraz przyglądałam się swoim wartościom i prawdom. Brałam je na warsztat i obracałam tak długo, aż spojrzałam na nie z innej perspektywy. Wielokrotnie uznałam, że w innej formie też są ciekawe i warte odkrycia. Wtedy przychodziła myśl: „I o co była ta cała gównoburza?” No cóż, była właśnie po to, aby spojrzeć na siebie i świat z innej perspektywy, a nie z uporem maniaka trwać w czymś co przynosi gówniany kataklizm. Gotów do własnej podróży? Jeśli tak, to gorąco polecam „Mądry, że f*ck”. Może nie na jednej wieczór. Może nie na dwa popołudnia (pomimo tego, że czyta się ją bardzo szybko). Ale może właśnie na taki czas, w którym człowiek stawi czoła swoim dotąd nieodkrytym schematom i przekonanim, które nijak mu służyły, albo wcale tego nie robiły. Zachęcam do lektury, refleksji, tworzenia i odnajdywania nowego.
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Podobne wpisy
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ