Czy to normalne, że tęsknię za relacją, która była toksyczna? Czy w ogóle można tęsknić za toksycznym związkiem? Jak poradzić sobie z tęsknotą za toksycznym człowiekiem i nie zwariować? Jak poradzić sobie z toksycznością, która ukryła się w tęsknocie? Zapewne dla wielu osób tego typu pytania są pewnego rodzaju niedorzecznością a nawet absurdem – no bo, jak można tęsknić za kimś kto był zły i wyrządził nam tak wiele krzywd. Choć może wydawać się to dziwne i zarazem przeraźliwe, to jednak się zdarza…
Mówią, że gdy człowiek w końcu uwolni się z toksycznej relacji, to odzyska wolność – będzie szczęśliwy i spokojny. Natomiast nie zawsze tak jest – nie zawsze jesteśmy w stanie się tym cieszyć. A wiem o czym piszę, ponieważ niejednokrotnie podczas sesji terapeutycznej spotykałam się z osobami, które mówiły o tym, że same do siebie pałają obrzydzeniem, gdy w myślach łapią się na tęsknocie za toksycznym człowiekiem. Często zadawano mi pytanie, czy oby na pewno to normalne tęsknić za kimś kto był toksyczny. Proszono także o weryfikację stanu zdrowia w obawie przed jakąś poważną chorobą psychiczną. Jak zapytał i zarazem stwierdził jeden z moich Klientów: „Proszę powiedzieć, co jest ze mną nie tak – na jaką chorobę cierpię? Przecież tylko ktoś mocno zaburzony może cierpieć z powodu tęsknoty za toksyczną osobą.” Na sesjach padało wiele tego typu obaw. Niektórzy Klienci podejrzewali nawet pewnego rodzaju czary, którym zostali poddani. Dlatego gdy skończyłam czytać książkę „Poza mną” autorstwa Bianci Okońskiej (link do książki >TUTAJ<) stwierdziłam, że muszę o niej wspomnieć i na jej podstawie wyjaśnić pewne zależności, o których zbyt mało się mówi. I właśnie to czynię…
Książka „Poza mną” jest pozycją, która doskonale wyjaśnia, w jaki sposób myśli i czuje osoba „uzależniona” od toksycznego człowieka. Choć nie jest to poradnik, to jednak wnosi bardzo dużo informacji ku zrozumieniu pewnych mechanizmów, o których praktycznie wcale się nie mówi. Innymi słowy, „Poza mną” jest opowieścią, której główna bohaterka jest psychoterapeutką i to właśnie ona na łamach tej książki mierzy się ze wspomnianym „uzależnieniem”. Co dodatkowo burzy pewnego rodzaju stereotypy, że terapeuci są nadludźmi i nie mają swoich własnych problemów. Myślę, że był to celowy zabieg autorki i bardzo za niego dziękuję. Bowiem nie ma ludzi idealnych. Każdy z nas jest tylko człowiekiem – pełnym emocji i uczuć. Natomiast wracając do treści, to dzięki głównej bohaterce czytelnik będzie w stanie spojrzeć na siebie z innej perspektywy, z nową wiedzą o pewnych mechanizmach…
W jaki sposób uzależnia toksyczny człowiek?
Zanim przedstawię jeden z najczęstszych mechanizmów, które stosują wobec swojej ofiary toksyczni ludzie, to czuję się w obowiązku podkreślić, że ich działania są bardzo skrupulatnie utkane z różnych trików. Jeśli coś nie działa, to spróbują czegoś innego. Będą żonglować swoim zachowaniem próbując wpłynąć na drugiego człowieka, aby ten stał się im uległy. Jednak nie zawsze im się to udaje. Co oczywiście nie jest jednoznaczne z tym, że nie będą próbować. Będą to robić, tak długo jak będą mieć z tego korzyści, choćby miałyby to być tylko i wyłącznie zyski wewnętrzne, np. podbudowywanie ego.
Wracając do metod, to jedna z nich została świetnie opisana w wyżej wspomnianej książce. Posiłkując się cytatem z „Poza mną” przedstawia się ona następująco:
„Chodzi w skrócie o to, że właśnie ta nieprzewidywalność i całkowity brak regularności we wzmocnieniach, czyli nagrodach, sprawia, że uzależniasz się od Niego tak bardzo. Uczysz się być dostępna i powtarzać pewne zachowania w każdej losowej chwili, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zostaniesz za nie nagrodzona. Wyobraź sobie, że masz w klatce gołębia. Uczysz go, że za każdym razem, gdy zapali się żarówka, musi nacisnąć guzik, żeby otrzymać pokarm. Robisz to bardzo regularnie: co pięć minut zapalasz żarówkę, dając ptakowi w ten sposób sygnał, a następnie gdy on naciśnie dziobem guzik, dajesz mu jeść. Za każde poprawnie wykonane zadanie otrzymuje nagrodę w postaci pokarmu. Potem jednak zaczynasz wzmacniać jego zachowanie nieregularnie. Raz po poprawnej sekwencji jedzenie się pojawia, raz nie. Wbrew pozorom gołąb będzie jeszcze chętniej wypełniał zadanie, bo nie ma pewności i dla tej pewności naciska guzik, bo a nuż tym razem wypadnie nagroda. Rozumiesz?”
Nagroda to toksyczny człowiek i to co z nim jest związane – może to być jego obecność, pewien gest czułości czy bliskości, miłe słowo, uśmiechnięta buzia, pytanie w formie zainteresowania się drugą osobą… Tak więc, Ty jesteś gołębiem, a on jest gościem, który zapala żarówkę, jest też samym pokarmem, czyli nagrodą. A w tym wszystkim chodzi o to, aby wywrzeć jak największy wpływ na Twoją osobę, na Twoje emocje i uczucia, aby miłość stała się Twoim nałogiem. Uzależnić Cię od niego, od miłości… A wszystko po to, aby toksyczna osoba czerpała z Ciebie wszystko co na dany moment potrzebuje. Zaś jako typowy egoista, gdy przestanie zaspakajać swoje potrzeby bez skrupułów odejdzie. Natomiast „gołąb” wciąż będzie oczekiwać, pomimo tego, że drzwi do klatki zostały uchylone. Takie trwanie wielokrotnie związane jest z żałobą po rozstaniu…
Jak przebiega proces żałoby po rozstaniu z toksycznym człowiekiem?
Dla wielu osób wydaje się to być niedorzeczne, że można przechodzić żałobę po toksycznym związku. Natomiast przytrafia się ona bardzo często. A w tym wszystkim na pewno nie pomaga to, że nasz umysł nie lubi złych wspomnień. Jest to dla niego bardzo wyczerpujące zadanie, ponieważ wiąże się z trudnymi emocjami, które pod ich wpływem lubią wracać. No nie ma co mu się dziwić. Trwanie w poczuciu beznadziei nie jest wygodne. Natomiast pamiętanie o tych tylko wspaniałych chwilach, jak się okazuje też nie jest tak dobre, jak mogłoby się wydawać. We wszystkim potrzebujemy znaleźć się po środku, ale o tym trochę później. Zaś teraz krótko przedstawię etapy, które dotyczą żałoby po toksycznym związku. Oto one:
1 ETAP – ZAPRZECZANIE – na tym etapie „gołąb” niedowierza temu, co się stało. Zaprzecza realności danej sytuacji. Szok, którego doświadcza pcha go ku myśli, że to pomyłka; że nic takiego nie ma miejsca; że to chwilowe i za chwilę „partner” wróci; że to tylko zły sen… Zaprzeczanie temu, że relacja się zakończyła jest często podyktowane toksycznym wyobrażeniem o tym, że „partner” był jedynym żywicielem; że nikt inny nie będzie wiedział, jak zapalić żarówkę i jak podać pokarm.
2 ETAP – GNIEW, ZŁOŚĆ – na tym etapie „gołębiem” szargają trudne emocje. Pojawia się złość, gniew, a nawet bunt. Coś w stylu: „Ale on nigdy by mi tego nie zrobił. Przecież nie było, aż tak źle. Powygłupia się i wróci.” Próbuje znaleźć wyjaśnienie, które często pcha go ku temu, aby zrzucić odpowiedzialność na wszystko i na wszystkich, ale nie na człowieka, który był toksyczny.
3 ETAP – TARGOWANIE – na tym etapie „gołąb” wpada w panikę. Obawia się samotności. Lęk przepełnia jego duszę i tym samym pcha ku temu, aby zrobić wszystko co możliwe, aby odwrócić sytuację. Poszukuje jakichkolwiek możliwości, aby odzyskać byłego partnera, np. „Będą sobie tutaj cichutko siedział, to on wróci”, albo „Już zawsze będę gruchał, gdy on się pojawi. Zrobię wszystko, żeby tylko wrócił”. To zachowanie bardzo często podyktowane jest ogromnym wewnętrznym bólem. „Gołąb” wciąż widzi oczami wyobraźni tylko jednego „żywiciela”. Jest na „głodzie”.
4 ETAP – DEPRESJA – na tym etapie „gołąb” w końcu uświadamia sobie, że nie jest w stanie nic zrobić, aby odwrócić sytuację. Jego cierpienie pcha go ku myślom, że zawsze będzie sam w tej klatce. Że nawet ten toksyczny człowiek był lepszy od tej samotności, której doświadcza. Dostrzega tylko kratę, ale nie zwraca uwagi na uchylone drzwi. Samotność przepełniona „głodem” utrudnia mu spojrzenie dalej – dojrzenia innych możliwości…
5 ETAP – PRÓBA AKCEPTACJI – na tym etapie „gołąb” zauważa uchylone drzwiczki. Może wyjść z klatki i dokonać wyboru. Choć ten etap wiąże się z wyzwoleniem, to niestety nie gwarantuje automatycznego szczęścia, w szczególności, gdy „gołąb” po wyjściu usilnie szuka guzika z napisem „replay”. Dlatego na tym etapie, jak i na pozostałych pomoc ofiarowana „gołębiowi” jest jak złoto. „Gołąb” potrzebuje zrozumieć, w co wszedł, jakie mechanizmy były wobec niego stosowane, a co najważniejsze, jak może odnaleźć się poza klatką do której został wsadzony. Jedno jest pewne, „gołąb” wciąż jest pełen obaw, stąd tak bardzo ważna jest pomocna dłoń, na przykład w formie terapii, która pozwoli mu przyjrzeć się prawdzie, czyli znaleźć się po środku. Tak więc, jeśli „gołąb” pozwali sobie na wyrażanie uczuć i emocji, a także nazwanie tego, czego doświadczył, to może zobaczyć prawdę o relacji. To jest ten moment, w którym rozliczy się z tym, co było dla niego złe. Zrozumienie to podstawa.
Jest to pewien zarys etapów, które mogą wystąpić po zakończeniu związku, a nie muszą. Każdy z nas jest inny i inaczej kształtuje swoją rzeczywistość. Natomiast warto mieć na uwadze swoje dobro i zanim określisz siebie jako kogoś nienormalnego, to pamiętaj, że nie wszystko jest tak oczywiste jak mogłoby się wydawać.
To jak przebiega żałoba po związku w dużej mierze zależy także od tego, jak ta relacja się kształtowała. A że każdy związek jest inny, nawet ten z toksyczną osobą, to należy ten proces rozpatrywać bardzo indywidualnie. I tak, jak napisałam powyżej w cale nie musi nastąpić.
Jak długo trwa żałoba po rozstaniu?
Tę kwestię również należy rozpatrywać indywidualnie. Nie ma jednej właściwej odpowiedzi. W niektórych przypadkach okres żałoby trwa kilkanaście dni, w innych kilka dobrych tygodni, a jeszcze w innych może trwać nawet lata. Wszystko zależy od tego, jakie nadzieje wiąże „gołąb” z przyciskiem „replay”. Jednak ważne jest to, aby wiedzieć, że konieczne jest zrozumienie nade wszystko samego siebie. Do czego zachęcam.
Wracając do książki…
„Poza mną” to książka która zabiera swojego czytelnika w świat wypełniony łzami, żalem i niekiedy bardzo porywczymi emocjami. Nie tylko pozwala zrozumieć, czym jest żałoba po związku, ale nade wszystko przedstawia złożoność wewnętrznego świata człowieka. A co najważniejsze obrazuje i podkreśla, że każdy specjalista od zdrowia psychicznego jest tylko człowiekiem. Każdy psycholog, czy terapeuta to człowiek z krwi i kości – mający swoje problemy. Krótko ujmując, książka obrazuje plusy i minusy tak bardzo odpowiedzialnego zawodu, jak i jest formą odpowiedzi na pytanie, gdzie leżą granice w terapii. To również podróż w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które często wstydzimy się postawić…
Dodam jeszcze, że „Poza mną” to pewnego rodzaju autoterapia głównej bohaterki. Ona, czyli bohaterka wędruje po swoim wewnętrznym i zewnętrznym świecie nie stroniąc od wewnętrznych dialogów z samą sobą. Co dodatkowo uzmysławia czytelnika w tym, że nie można przechodzić obojętnie wobec własnych potrzeb, uczuć, emocji i myśli. Wszystko ma znaczenie.
Podsumowując, książka Bianci Okońskiej to nie tylko pełna emocjonalności historia, ale również porywająca opowieść. W ramach zakończenia chciałam bardzo podziękować autorce za jej talent i to w jaki sposób przenosi czytelnika w świat głównej bohaterki. Kawał dobrej roboty, brawo!
Jeśli masz chwilkę to proszę zostaw, w komentarzu poniżej, kilka słów refleksji po przeczytaniu mojego artykułu. Ciekawa jestem Twoich przemyśleń. Czekam na wieści od Ciebie.
Na sam koniec dodam jeszcze, że dzięki Twojemu poleceniu, na przykład w formie udostępnienia, moja praca dociera do wielu różnych osób, które mogą coś wziąć z niej dla siebie. Dziękuję za Twoje obecność.
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Podobne wpisy
25 odpowiedzi na “Poza mną, czyli jak przestać tęsknić za toksycznym człowiekiem?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Kolejny raz uświadomiłam sobie i chyba zrozumiałam, gdzie leży podstawa mych życiowych błędów.
Po rozważeniu przemyśleń Bianci Okońskiej, mam wrażenie, iż koniec jakiejkolwiek więzi z drugim człowiekiem – w dowolnej sferze życia – zaczyna się dla mnie następnym okresem „w kajdanach”, które – na własne życzenie – zakładam sobie powtórnie.
Jak nauczyć się żyć „samodzielnie” bez wiecznego wyczekiwania na dobro ze strony drugiego człowieka…
Jak zrozumieć postępowanie innych ludzi…
Dziękuję Pani Agnieszko?
Cieszę się, że mogę być pomocna i będę starać się robić dalej ❤
Przecudowny artykul, chyba wlasnie na niego czekalam. Jestem w żałobie po takiej relacji, boli ogromnie lecz jestem na etapie zrozumienia dzialan tej drugiej osoby. Prawda pomaga. Swietna metafora z tym gołębiem, naprawdę przemawia. Na pewno przeczytam książkę, wierzę że rowniez mi pomoże.
Witaj,
Sposób w jaki piszesz, sprawia wrażenie jakbym nie czytał artykułu, ale prowadził, krótką dyskusję z autorem na dany temat 🙂 Z tego powodu w trakcie czytania twoich treści, ożyły we mnie przyjemne wspomnienia z dawnych lat. Kiedy podczas lata, w najcieplejsze, wieczorne dni, robiliśmy sobie z przyjacielem wypady. W najwyższe miejsce w mieście, najlepiej na uboczu, żeby móc podziwiać gwiazdy z bliższa i mieć za świadków tylko „cisze natury”.
W takich momentach nachodziły nas niepohamowane impulsy, chcące skierować nasze uwagi tylko w jednym kierunku. W celu zadawania sobie niecodziennych pytań? skąd się biorą związki toksyczne? Jak się z nich wyrwać? Poradzić sobie inaczej? i szukając przy tym odpowiedzi.
Tak samo poczułem się po przeczytaniu Pani wpisu.
Bardzo się cieszę, że taki jest odbiór mojego tekstu. Jest mi bardzo miło. Serdecznie pozdrawiam.
Czasami jest tak, że będąc w związku, który umiera, przeżywamy żałobę. Ja nadal tkwię w związku, który mnie zniewolił… Czasami jest tak, że te toksyczne osoby same nie odejdą, nie chcą, jest im dobrze kiedy mają nad nami władzę. Tworzą swoją własną rzeczywistość, a od rodziny oczekują, że będą grały role, aby te spełniały jego oczekiwania. Wracając do tematu, według mnie można przeżywać żałobę z powodu straty partnera, albo wyobrażenia na jego temat, kiedy w końcu dociera do nas rzeczywistość. Tym bardziej jest ciężko kiedy jesteśmy z tą osobą na codzień. To boli i jednocześnie sprawia, że czujemy się totalnie usidleni, zniewoleni. Wtedy rozgrywa się walka we mnie, co jeszcze mogę zrobić aby dostać te okruchy akceptacji, a jednocześnie zastanawiam czy nie są jednak zatrute i czy nie sprawiają, że staję się od nich jeszcze bardziej uzależniona. Totalna walka… ech. Tym bardziej ciężka, że ta osoba nie chce słyszeć o rozstaniu, wyśmiewa, bagatelizuje.
Pozdrawiam wszystkich gorąco.
Warto pójść w kierunku tego, co dla Pani dobre. Rozkopywanie przyczyny nie zawsze jest pomocne. Warto się nad tym zastanowić. Pozdrawiam.
Bardzo dziekuje za ten artykul. Chociaz dzisiaj juz czuje sie wolnym czlowiekiem,
to potrzac z perspektywy czasu, zajelo mi 6 lat Nie moglam ani zrozumiec ani wyzwolic sie z uzaleznienia od czlowieka ktorego kochalam ..
Dlatego zaczelam sama szukac odpowiedzi czytajac min. Takie artykuly tak ten. Dziekuje raz jeszcze
Cieszę, że mogę być pomocna. Serdecznie pozdrawiam 🙂
Cieszę się że natrafiłem na ten artykuł a w zasadzie na recenzję książki, którą postaram się wkrótce kupić. Zauważyłem, że są same komentarze od Pań…niech będzie jeden od pana. Odnośnie komentarza Agi. Nic dodać nic ująć…. Aga! Wyjdź z tego związku, niezależnie od tego jak długo w nim tkwisz!!! Jeżeli doszłaś do takiego momentu o którym piszesz, do takich przemyśleń! Życie masz jedno. Ja to zrobiłem, wiem już, po prawie roku, że dobrze zrobiłem. Ale wszystko wówczas opierało się na przeczuciach, podejrzeniach. Podjęcie decyzji nie było łatwe, siadała psychika itd. Uzależnianie, uważam z perspektywy lat, trwało prawie od początku związku, bo być może taki był plan. Wiem, że podjąłem dobrą decyzję, niezależnie od tego z czym jeszcze przyjdzie mi się zmierzyć w przyszłości nawet tej niedalekiej. Świetny artykuł, samo życie.
Zgadzam się się Pana wypowiedzią i również trzymam kciuki za Panią Agę. Dziękuję również za miłe słowa – cieszę się, że mogę być pomocna.
Temat dzisiejszych czasów. Nie ma to jak zrozumienie schematów i mechanizmów ludzi, którzy zle wplywają na poczucie własnej wartości a co za tym idzie szczęsciu. Serdecznie polecam .
Dokładnie i również serdecznie pozdrawiam.
Bardzo ciekawy i pouczający artykuł.Akurat jestem właśnie w takiej,,żałobie,,. Odeszłam ..choc bardzo cierpię i nadal go kocham. Nie rozumiem samej siebie, jestem na siebie zła bo wciąż tęsknię mimo iż bardzo mnie skrzywdził. Tylko proszę Boga aby mi pomógł to wszystko przetrwać… Pozdrawiam
Żałoba potrzebuje czasu i siły wyżej. Jeśli modlitwa pomaga proszę korzystać z niej częściej.
Edyta mam to samo,modlę się do Boga o siłę i uzdrowienie.Od siebie dodam, że długi czas niby wierząc że jest psychopatą, jednocześnie nie potrafiłam tego przyjąć.Podobno mózg w stresie jest zablokowany i nie potrafi logicznie myśleć ani czuć. Kiedy doszło do mnie że żyłam w takiej iluzji gdzie on nic nie czuł udając jednocześnie relacje między nami,bawiąc się moimi uczuciami, wpadłam po raz kolejny w depresje, ból, cierpienie…wydaje się mi że te męki trwają bez końca.Co się otrzasne to znów zaczynam cierpieć.Co jakiś czas czuje tęsknotę,za tym obrazkiem który wykreował, choć o tym wiem,tesknie czuję ten ból w klatce piersiowej,brak tchu..to takie chore!! Boże pomocy:(((
Super sie czytalo i uswiadomilo mi pare rzeczy dziekuje
Bardzo się cieszę, że mogłabym być pomocna. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.
Przeżyłam toksyczną relację, rozumiem analogię do gołębia.Zgadzam się z tym i czuję to tak samo. Nie jestem psychologiem ale mam dużą wiedzę na temat warunkowania, współuzalezniania…a mimo to sama rownież nie ustrzegłam się tych mechanizmów. Brawo dla autorki ksiażki za odwagę mowienia że i profesjonalisci ulegają niszczacym uczuciom, emocjom i mechanizmom. Dziękuje za ten artykuł
Dziękuję za Pani obecność u mnie ?
Bardzo ciekawy artykuł… przechodzilam przez te pierwsze trzy etapy wiele razy, niestety nadal tkwie w tym samym toksycznym związku…tkwie już tak wiele lat. Kilka razy próbowałam odejść, ale nigdy nie udalo mi się odejść na dobre.. wyprowadzalam się z dziećmi, pomimo że to on powinien był się wyprowadzać ale oczywiście było mu zbyt dobrze, zbyt wygodnie…zawsze I tak tęsknilam I miałam nadzieję że jeszcze się ułoży A jednocześnie cierpiałam widząc ile przy nim straciłam… każda wyprowadzka była ciężka ale stawiała mnie na nogi, ale potem pozwalałam żeby się do mnie znów wprowadził, za każdym razem było tylko gorzej. Teraz wiem więcej, wiele zrozumiałam, wiele przeczytalam, niektóre pozycje czytałam po kilka razy mając niejednokrotnie wrażenie że czytam o sobie… I po raz kolejny planuję odejść, tym razem na dobre, tym razem już z czwórka dzieci… wiem że dam radę, jestem na to gotowa, choć wiem że nie będzie lekko, ale psychicznie dam radę ?
Choć na odległość, to jest przy Pani myślami. Niech zatem to dobro się dzieje. Dziękuję, że jest Pani ze mną ?
Tkwię w takim uzależnieniu już 4 lata. Nie potrafię się uwolnić, mimo, iż mam świadomość, że ta relacja nie jest dla mnie dobra. Jednak nie potrafię. Nawet, kiedy sama odsunę się całkowicie, czegoś mi brakuje, nie potrafię nazwać tej emocji, tych uczuć, to taka pustka, której brakuje by stworzyć jakąś całość. Potrafię sama, po miesiącach braku kontaktu, sama się odezwać i kontynuować tą relację, z zapewne negatywnym dla mnie skutkiem.
Mam potwierdzoną chorobę afektywną dwubiegunową, być może to się ze sobą łączy w jakiś sposób, że tak bardzo jestem uzależniona od samego kontaktu z tą osobą. Nawet nie osobistego kontaktu, fizycznego, tylko na odległość, poprzez rozmowy telefoniczne i pisanie ze sobą.
Wiele razy chciałam się uwolnić, raz na zawsze zerwać tą toksyczną relację, ale nie potrafię, czuję, że mimo wszystko, bardzo będzie mi brakować jakiejkolwiek informacji o nim. Wiem, to popierniczone.
Dla mnie jest to bardzo zrozumiałe. Jako terapeutka słyszałam je wiele razy. Na pewno jest Pani bardzo trudno. Pustka jest bardzo naturalnym stanem, gdy dochodzi do zerwania relacji. Poradzenie sobie z nią jest dużym wyzwaniem.
Hej Kami, ja odeszłam 2 dni temu, jest mi mega ciężko, żyłam z tym człowiekiem 11 lat, nie wszystkie lata były złe. Jeszcze wczoraj go nienawidziłam, dzisiaj obudziłam się z myślą ” co ja narobiłam”, „tęsknię za nim”, ale wiem, że dobrze w tym związku już nigdy by nie było. Jeśli masz ochotę odezwij się do mnie na gg65151194, zawsze to lepiej pogadać z kimś niż dusić w sobie 🙂 Marta