
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie życie bez zwierząt? Czy jesteś w stanie sięgnąć oczami wyobraźni do świata, w którym nie ma zwierząt? Ja nie potrafię wyobrazić sobie takiego życia. Byłoby ono dla mnie tak strasznie puste i jałowe. Zwierzaki są nam ludziom tak bardzo bliskie, że bywają one niemal jak członkowie rodziny. Są jak przyjaciele i zaufani kompani życia. A jak wiadomo – tak oddanych przyjaciół darzy się wielkim uczuciem i co najważniejsze chce się dla nich jak najlepiej. Jednak nie wszystko co dla nas wydaje się być dobre jest również takie samo dla naszego ukochanego pupila…
Nieświadomość bywa okrutna w skutkach. Często pod jej wpływem podjęte decyzje sprawiają, że narażamy nasze ukochane zwierzaki na ogromne cierpienie. Bywa i tak, że takowe nieświadomie podjęte decyzje bywają surowe w konsekwencji dla nas samych. Całkiem niedawno media pokazywały i nagłaśniały historię pumy Nubii, której właściciel „niby” najlepiej wiedział, co dla niej jest dobre. A że jestem co dopiero po przeczytaniu książki „Dramat zwierząt domowych. Weterynarz patolog o cichych cierpieniach naszych domowych pupili” autorstwa Achima Grubera (link do książki >TUTAJ<), to bardzo głośno wybrzmiewa w mojej głowie stwierdzenie, że o to powinniśmy zapytać samą Nubię. Jednak nawet gdybyśmy spróbowali, to jednak nie otrzymamy jednoznacznej odpowiedzi. Dlatego tak bardzo ważne jest sięganie do wiedzy osób wykształconych i doświadczonych w zakresie życia zwierząt. A taką osobą jest autor – Achim Gruber. Jako praktykujący lekarz weterynarii i naukowiec-patolog uzmysławia czytelnikowi jak to jest z tymi zwierzakami. Wielokrotnie podkreśla fakt, że zwierzęta to nie ludzie i nie można o tym zapominać. A wszystko dlatego, że kiedy zaczynamy traktować pupila jak człowieka, to odbieramy mu jego świat – to co dla niego jest ważne. Jak pisze autor: „Każdy może coś poprawić w swoim stosunku do zwierząt, a również wobec własnego, pozornie tak dobrze znanego domowego zwierzaka. Stanie się to z korzyścią dla zwierzęcia, ale pośrednio także dla nas, bo zadowolony zwierzak to zadowolony właściciel. A przecież wszystkie te stworzenia – pokryte sierścią, piórami czy łuskami – wyświadczają nam tyle dobrego! Niby zabierają nam sporo czasu, w gruncie rzeczy jednak go nam ofiarowują, bo spędzone z nimi minuty i godziny liczą się zupełnie inaczej. Zjawisko to zna z doświadczenia każdy przyjaciel zwierząt. Pozornie nic nie robimy – ot, bawimy się z psem czy kotem, szczotkujemy konia, obserwujemy rybki – a w efekcie czujemy się odprężeni, wzbogaceni, naładowani energią.” I w tym między innymi jest pomocna książka „Dramat zwierząt domowych”. Dzięki tej publikacji czytelnik zyskuje wiedzę, która ma w dużej mierze przyczynić się do tego, aby w relacji człowiek – zwierzę nie doprowadzić nieświadomie do szkody jednej ze stron.
A niestety nie zawsze tak jest… Ludzie uwielbiają popadać w skrajności. Jedni wariują na punkcie swoich pupili, a jeszcze inni wręcz przeciwnie – podchodzą do zwierzęcia nazbyt przedmiotowo. Jednak zwierzę to nie przedmiot i jeśli decydujemy się na wspólne życie, to należy przejąć odpowiedzialność za nie. Warto też pamiętać, że zwierzak to zwierzak i nie ma co przesadzać. Pupil nie potrzebuje nowego ubranka, czy ładniejszej miski. Dla niego są to sprawy podrzędne. A jednak my ludzie w tej nadopiekuńczości się gubimy. Krótki spacer koło bloku na pewno nie pomoże pupilowi spalić pizzy, którą został nakarmiony w porze obiadowej. I na pewno pupilowi nie jest zbyt dobrze, gdy zostaje zamknięty na minimum 9 godzin w ciasnym pomieszczeniu, czy gdy zostaje uwiązany do swojej budy na wieki. Zwierzak to istota żywa – on też czuje i ma swoje potrzeby.
Kolejno warto zwrócić uwagę również na to, do czego nieświadomie się przyczyniamy. Kupując pieski, kociaki i inne zwierzaki, które są poważnie upośledzone tłumacząc sobie, że to taka przypadłość rasy przyczyniamy się do rozpowszechniania się cierpienia. Takie a’la rasy są w rzeczywistości w tym kierunku hodowane – odpowiednio krzyżowane. Taki pupil rodzi i wychowuje się w cierpieniu. Nie wszystko co wygląda pięknie jest zdrowe. Przeważnie takie modyfikacje powodują wiele bólu. Warto o tym pamiętać, zanim człowiek zdecyduje się mieć „pięknego i wyjątkowego” pupila. Zwierzak to nie ozdoba, czy eksponat instagramerski.
Jak podkreśla autor: „… życzyłbym sobie, żebyśmy byli fair wobec naszych zwierzęcych przyjaciół, pojawia się tu jednak pewien problem. W naszym społeczeństwie akceptuje się cierpienie zwierząt dla dobra człowieka. Paradoks polega na tym, że chociaż wprawdzie leczymy choroby u zwierząt, jednocześnie sami przyczyniamy się do ich powstawania bądź dlatego, że nieumiejętnie dbamy o dobro zwierząt, bądź dlatego, że skupiamy się przede wszystkim na dobru własnym, postrzegając człowieka jako koronę stworzenia. Z jednej strony więc w licznych relacjach ze zwierzętami przyznajemy sobie niemal boski status, z drugiej często awansujemy zwierzęta do poziomu człowieka, robiąc im w ten sposób krzywdę. Dotychczasowy „poddany” przejmuje władzę i zasiada obok pańci na kanapie, decyduje o rozkładzie jej dnia, a nocami sypia z nią w jednym łóżku – choćby po kryjomu. No bo kto przyzna się do czegoś takiego? Każdy wie, że psy nie powinny spać razem z człowiekiem, przynajmniej w teorii.”
Dodam jeszcze, że w tej książce po raz pierwszy spotkałam się z zawodem patologa zwierząt. Jak się okazuje pełni on bardzo ważną rolę, w szczególności, gdy w akcie niemocy weterynarz rozkłada ręce. Dzięki jego wiedzy zyskujemy cenne informacje, które kształtują naszą wiedzę o świecie zwierząt. Nie wiem, jak to wygląda w Polsce, ale w Niemczech wiele zwierząt, które zmarły w niewytłumaczalny sposób, trafia do patologa zwierząt w celu ich zbadania. A o tym, co zostało ujawnione na stole sekcyjnym możemy przeczytać w wyżej wspomnianej książce. Każda historia poruszana przez autora była dla mnie bardzo cenna. Bowiem wiele zwierząt ginie, ponieważ zbyt późno zostały zaprowadzone do weterynarza, ponieważ nie są odpowiednio pielęgnowane lub/i ponieważ popełniono błąd w samej hodowli. Zaś język autora sprawia, że czytelnik zyskuje wiedzę, ale nie zostaje przytłoczony zawiłymi medycznymi terminami.
Można by pomyśleć, że książka traktująca o cierpieniu zwierząt jest trudna do czytania, w szczególności dla osób empatycznych. Ale autorowi udaje się nadać jej odpowiedni ton. Oczywiście wielokrotnie odwołuje się on do współczucia, które w przypadku relacji ze zwierzęciem jest niezwykle ważne. Dostrzegalne jest również to, że prof. dr Achim Gruber swoją pracę wykonuje z pasją – jest niezwykle oddany zwierzętom. Dzięki niemu człowiek widzi więcej… A żeby tak naprawdę się stało, to musimy patrzeć i dostrzegać, zamiast odwracać wzrok i uciekać od problemu! Tylko w ten sposób możemy poprawić sytuację naszych zwierząt. W grę wchodzi również psychologia. Posiadając niezbędną wiedzę, wgląd i zmiany w zachowaniu, właściciele zwierząt mogą pomóc swoim pupilom uniknąć wielu niechcianych problemów. Mając odpowiednią wiedzę, można uniknąć wielu cierpień. Dotyczy to również chorób zakaźnych między zwierzętami a ludźmi i vice versa.
Bowiem naprawdę warto być bliżej…
Dzięki zwierzakom zyskujemy tak wiele. Gdyż zwierzęta to wyjątkowi nauczyciele. Pokazują nam życie z innej perspektywy. Są też powiernikami miłości, czułości i akceptacji…
Jednak, aby tak się stało, warto pamiętać, że zwierzę to istota żyjąca, mająca swoje potrzeby. Ona również chce żyć, a nie tylko spoglądać na życie przez kraty swojej klatki. Dlatego ja w tym momencie nie mam zwierzaka. Wiem, że moim stylem życia tylko przyczyniłabym się do jego wielkiego cierpienia. A tego nie chcę. Zwierzę potrzebuje poświęconego mu czasu i godnego życia. Warto to mieć na uwadze.
Komu polecam tę książkę? Myślę, że każda osoba, która posiada w domu zwierzę lub dopiero rozważa jego przygarnięcie, powinna zapoznać się z tą publikacją. Bowiem jest to niezwykle wartościowa lektura dla każdego czytelnika, którego choć trochę obchodzi los żywych istot. Mam nadzieję, że dotrze ona do jak największego grona osób. A co najważniejsze pomoże zmienić sposób myślenia i uświadomi ludziom, jakie błędy popełniają przy swoich domowych pupilach i co mogą z zrobić, aby się przed tym ustrzec. Gorąco polecam!
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Podobne wpisy
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ