Czas jest nieubłagany. Pędzi jak szalony. Nawet nie wiem, jak i kiedy tak szybko poleciał mi do przodu. Spoglądając na moje publikacje, zdałam sobie sprawę z faktu, że ostatnio Ciebie zaniedbałam. Długo, ale bardzo długo niczego nie publikowałam na blogu, ale już nadrabiam zaległości 🙂
Dzisiejszy artykuł będzie o tym, co ostatnio robiłam. Co takie przygotowywałam, że nie miałam od kilku tygodni czasu na napisanie choć jednego, bardzo króciutkiego artykułu. Czym musiałam się wspomóc, aby sobie pomóc, aby mimo wewnętrznej presji wytrwać w postanowieniach i osiągnąć zamierzony cel. I co najważniejsze, jak bardzo pomógł mi w tym wszystkim WOOP.
Zacznijmy jednak od początku… Dokładnie rok temu postanowiłam napisać książkę o pewności siebie. Wtedy też sporządziłam grafik, który miał mi pomóc znaleźć czas na konsultacje online, spotkania, pisanie artykułów, no i oczywiście tworzenie książki. Wszystko wydawało się być takie oczywiste, takie banalnie łatwe i mało skomplikowane.
Rzeczywistość okazała się całkiem inna. Często miewałam spadki energii, które po intensywnych godzinach terapii nie pozwalały mi napisać choć dwóch zdań. Bywało i tak, że jak zabrałam się za pisanie artykułu na stronę, to później nie miałam siły, aby pisać książkę. No cóż, tego nie było w moim grafiku, a jednak wystąpiło.
Pisanie książki trwało długo. Poświęciłam na nią swój letni oraz zimowy urlop i wiele wolnych weekendów. A teraz, gdy patrzę na efekt końcowy sama z siebie jestem mega dumna. Napisałam książkę! Książkę, która ma pomóc moim Czytelnikom wznieść się na wyższy poziom pewności siebie. Pomóc rozbudować wiedzę, na temat tego, jak stać się dla siebie swym przyjacielem, jak przestać samego siebie ranić i co najważniejsze, jak przestać dopuszczać do tego, żeby toksyczne osoby nas raniły. Poradnik składa się z 10 kroków, a jeden z nich jest bardzo cenny i dotyczy miłości własnej. I na tym krótkim opisie skończę, ponieważ niniejszy artykuł nie ma być tekstem promocyjnym 🙂
Zanim jednak przejdę do sedna dzisiejszego artykułu, na króciutko dodam, że obecnie trwają prace redaktorskie i graficzne. I wszystkie inne czynności, które są związane z wydaniem książki. Oprócz tego Panowie Informatycy działają z tworzeniem sklepu na mojej stronie. Mimo, że nie zajmuję się tymi sprawami osobiście, to ograniczają one również mój czas, który nie był uwzględniony w grafiku.
Ale żeby tego było mało… Stwierdziłam i postanowiłam, że fajnie byłoby, gdyby oprócz książki pojawiła się w sprzedaży dodatkowa wartość. Tak więc, zaplanowałam napisać rozdział nadprogramowy oraz 31 dniowy program wzmacniania miłości własnej, które będą sprzedawane na mojej stronie w formie e-booków (pomijając książkę, ponieważ ona będzie w wersji papierowej). I pod względem tego wyzwania potrzebowałam o wiele lepszej strategii działania. Dlatego oprócz planowania posłużyłam się techniką WOOP, która pomogła mi przygotować się na ewentualne przeszkody, które miałam spotkać na swojej drodze.
Czym jest metoda WOOP?
Krótko ujmując, WOOP to bardzo skuteczna metoda osiągania celów, która pozwala osiągnąć więcej, niż na początku startu mogłoby się wydawać. WOOP pozwala pójść o krok dalej niż pozytywne myślenie.
A teraz…
KRÓTKIE ĆWICZENIE
Zastanów się przez chwilę i odpowiedz na poniższe pytania:
- Co jest Twoim największym marzeniem?
- Do czego dążysz?
- Co chcesz osiągnąć?
- Jak wygląda Twoja wymarzona przyszłość?
- Kim chcesz być? Kim chcesz się stać?
- Jak chcesz zmienić swoje życie?
A teraz wyobraź sobie, że spełniasz swoje marzenie. Jak się czujesz? Czy masz poczucie spełnienia i ogarnia Cię pouczucie radości?
Jeśli masz już przed sobą wizję spełnionego celu, to teraz zastanów się, co powstrzymuje Cię przed osiągnięciem tego, czego pragniesz? Wyobraź sobie wszystkie przeszkody, które stoją na Twojej drodze. Wszystko, co może okazać się mega trudne i skomplikowanie w osiągnięciu tego, czego dla siebie chcesz.
Pewnie zastanawiasz się po co każę Ci wyobrażać sobie przeszkody? Już wyjaśniam. Wszystko po to, abyś mógł/mogła skutecznie osiągnąć zaplanowany cel. Choć wyobrażanie przeszkód, trudności i innych „takich tam” kłód może Ci wydać się dziwne i mało przyjemne, to jednak jest niebywale pomocne. I stanowi podstawę metody WOOP. Potencjalne przeszkody, które sobie wyobrażamy, a raczej je identyfikujemy jeszcze przed zmierzeniem się z nimi są po to, aby móc nad nimi zapanować, aby im się nie poddać i nie porzucić marzeń. Innymi słowy, rozpoznanie trudności jeszcze przed ich wystąpieniem, jak również skonstruowanie planu działania biorąc je pod wzgląd daje możliwość osiągnięcia upragnionego sukcesu.
W wielkim skrócie, WOOP to połączenie pierwszych liter angielskich słów:
- W (wish) – cel.
- O (outcome) – wynik.
- O (obstacle) – przeszkoda.
- P (plan) – plan.
Technika WOOP, jak widać to powyżej, skupia się na czterech elementach. Po pierwsze należy określić cel, jaki chcemy osiągnąć. Następnie trzeba pomyśleć o wyniku, czyli efekcie jaki możemy osiągnąć, a na samym końcu przeanalizować możliwe do napotkania przeszkody i trudności. Biorąc to wszystko pod wzgląd powinno się nakreślić plan działania i przejść od razu do realizacji.
Wyjaśnię na moim przykładzie w jaki sposób możesz zastosować wymienioną metodę do realizacji swoich marzeń.
Tak to było u mnie:
Dzisiejsze życzenie dotyczące pisania e-booka: poświęcić 2 godziny na pisanie.
Największa korzyść: dodatkowa stworzona treść, dobre samopoczucie, zadowolenie, duma.
Przeszkoda: zmęczenie po kilku godzinach prowadzenia konsultacji, brak czasu.
Plan: Przezwyciężyć/ Zapobiec/ Wykorzystać okazję
Odniesienie do przeszkody nr 1:
Jeśli jeszcze przed pisaniem odczuję zmęczenie, to wykonam trening relaksacyjny według Szulza.
Odniesienie do przeszkody nr 2:
Jeśli zabraknie mi dzisiaj czasu na pisanie, to zrezygnuję z napisania artykułu na bloga.
Przedstawioną strategię osiągania celu, warto planować codziennie. Choć mamy ten sam cel, to jednak każdy nowy dzień może przysporzyć nam nowe trudności i tym samym wyzwania. Ja planowałam codziennie i potwierdzam, że pomaga. A co do kwestii braku wpisów na bloga, to już wszystko jasne 🙂 Jak to mówią: „coś za coś”.
Natomiast, wracając do obaw – warto upewnić się, czy niepokój dotyczący trudności na pewno jest uzasadniony, ponieważ lęk choć bywa zdradliwy, to jednak czasem bywa też motywujący. Obawiamy się przeszkód, stresujemy się możliwym upadkiem, zaś gdy się na niego przygotujemy to lęk motywuje nas do tego, aby temu przeciwdziałać. Uwalniamy swoje zasoby, mocne strony, które stają się niezbędne, aby zmierzyć się z przeciwnościami losu. Zaś, gdy pojawią się niespodziewanie, a Ty nie będziesz wiedzieć, co zrobić, bo tego nie przewidziałeś/aś, to ze spokojem zaplanuj nową strategię. Działając na podstawie koncepcji: „Jeśli zdarzy się sytuacja X, to wykonam działanie Y.” Mi osobiście to króciutkie zdanie bardzo pomogło. Chcąc poprawić swoje wyniki w tworzeniu e-booków, zaczęłam rozpoznawać sygnały wystąpienia przeszkody – w tym przypadku brak czasu na pisanie i związany z tym niepokój – i dzięki temu byłam w stanie szybko zadziałać. Z łatwością zaczęłam zauważać pojawiający się niepokój i reagować na niego błyskawicznie zgodnie z planem.
Świadomość swoich wzorców myślowych w tej kwestii także jest bardzo cenne. Człowiek sam sobie nie może stawać na drodze do celu. Zamiast siebie ganić, zacznij siebie wspierać, jak dobry przyjaciel.
Pamiętaj, że marzenia to dobra rzecz, bez nich nie byłoby celu. Marzenia pozwalają nam dotrzeć do tego, czego naprawdę chcemy, co jest nasze i czego częścią sami jesteśmy. Choć samo idealizowanie przyszłości nie jest właściwą strategią budowania motywacji i wspierania siebie w drodze do celu. To jednak nie sprawia, że idealizowanie przyszłości skazuje nas na porażkę. Tak się nie dzieje. Jedynie mega podkoloryzowane fantazjowanie o tym, że wszystko przychodzi z łatwością może okazać się błędne. Grunt to racjonalnie podejść do osiągnięcia celu, bez przesładzania i niańczenia siebie na starcie J Innymi słowy, nie ograniczajmy się jedynie do wyobrażania sobie realizacji celów i zakładania, że taka aktywność wystarczy, aby spełnić marzenia. Kluczowe jest nieoczekiwanie od fantazji więcej, niż ona może nam dać.
Podkoloryzowane idealizowanie łatwości osiągania celu możemy doświadczyć na różnego rodzaju wystąpieniach mówców motywacyjnych. Osoba prowadząca wprowadza nas w świat fantazji, jednak nie daje praktycznych wskazówek, jak je osiągnąć i z jakimi przeciwnościami losu będzie nam dane się zmierzyć. Ona rozpala, a potem „człowieku radź sobie sam”. A jak sobie radzić? Myślę, że w jakiś sposób ten artykuł to określa 🙂
Bez względu na to jakie mamy marzenia i cele w życiu, jednego możemy być pewni – same się nie spełnią. Żeby osiągnąć to, co sobie założyliśmy trzeba zaangażowania i pracy.
A Ty masz swój sprawdzony sposób na pokonanie trudności? Z chęcią go poznam – zostaw kilka słów od siebie w komentarzu 🙂
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Bibliografia: Oettingen G., „WOOP. Skuteczna metoda osiągania celów.”, Sopot 2018;
Podobne wpisy
4 odpowiedzi na “WOOP, czyli jak sobie poradzić, gdy życie rzuca kłody pod nogi?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Witam
Ja swoje trudności pokonuję mówiąc sobie, dasz radę, no kto jak nie Ty, pomyśl o córce. Tak. Szczęście mojej córki jest dla mnie największą motywacją. Dlatego pomimo zaburzeń depresyjnych wstaję z łóżka, ubieram się i działam. Żyję.
Super! Miłość jest największą motywacją. Warto ją mieć w sobie. To ona pobudza do życia. Pozdrawiam, Agnieszka
Chodzę na grupy wsparcia, dzielę się doświadczeniem i słucham doświadczeń,co pozwala mi podjąć refleksję nad swoim postępowaniem w rezultacie podjąć pracę nad sobą i tym co mogę zmienić.
O tak, to bardzo ważne mieć wsparcie. Historie i doświadczenia innych osób nie tylko nas umacniają, ale również pokazują prawdziwość życia. Pozdrawiam, Agnieszka