Jak wyjść z depresji i odnaleźć nadzieję?

Czy przez dłuższy czas odczuwasz przygnębienie? Czy życie wydaje Ci się pozbawione sensu i nadziei? Czy wszystko co dotąd sprawiało Ci przyjemność przestało mieć jakiekolwiek znaczenie? Czy najprostsze sprawy Cię przerastają? Czy praktycznie każdego dnia nie masz siły wstać z łóżka? Czy Twoją duszę przepełnia ból i poczucie beznadziei? Osoby cierpiące na depresję każdego dnia podejmują walkę o życie. Choć próbują sobie pomóc, to jednak wielokrotnie nie wiedzą z czym się mierzą i jakie metody mogą wybrać, aby odzyskać siebie…

Jedno jest pewne depresja wpędza w chroniczne odrętwienie. Sprawia, że dzień wydaje się być ogromnym utrapieniem. W jej obecności siła woli staje się niewidoczna dla świadomości. Dlatego tak bardzo ważne jest podjęcie odpowiednich kroków, aby sobie pomóc. Tylko jak to zrobić? Dróg jest kilka. Natomiast wiele osób nadal nie wie, że leczenie depresji to nie tylko sama farmakoterapia. Bardzo istotne jest również podjęcie terapii. Niestety istnieje bardzo duże grono osób, które udają się do lekarza tylko po leki, a psychoterapię całkowicie omijają. Bywają i takie osoby, które nawet nie wiedzą o tym, że poza farmakoterapią istnieje coś więcej. Wielokrotnie podczas sesji rozmawiam z moimi Klientami o ich stanie – o tym, jakie metody dotąd stosowali, żeby ten czas przetrwać ; żeby sobie choć trochę pomóc. Wielu osób opowiadało mi o tym, że nawet nie wiedzieli, że terapia ma jakiekolwiek znaczenie przy leczeniu depresji. Czuli się zawiedzeni tym, że leki nie działały, a lekarze zapisywali im kolejne i kolejne bez jakiejkolwiek sugestii, co do tego, gdzie mogą jeszcze poszukać dla siebie pomocy. Takie osoby często mówiły o tym, że straciły jakikolwiek sens podejmowania prób zmiany swojej sytuacji. Czuli się tak jakby byli „najtrudniejszymi przypadkami na kuli ziemskiej”.  W sumie to się nie dziwię, bo przecież nie wszyscy muszą wiedzieć o tym, że leki tylko łagodzą objawy, a nie rozwiązują problemów. Dlatego dzisiaj przychodzę z propozycją książki „Jak odzyskać siebie i utracone więzi. Wyjść z depresji i odnaleźć nadzieję” autorstwa Johann Hari (link do książki >TUTAJ<), która nie tylko daje ogromną wiedzę, ale również została napisana przez osobę, która przez lata mierzyła się z depresją. Johann Hari bazując na swoim doświadczeniu stara się przedstawić,  dlaczego leki przynosiły mu tylko krótkotrwałą ulgę. Dlaczego mimo ich stosowania niepokój i bolesne napięcie nieustannie do niego wracało. Postanowił dotrzeć do źródła i w tym celu spotykał się z naukowcami, psychologami, psychiatrami, terapeutami i zwykłymi ludźmi, wsłuchiwał się w najmniejsze szczegóły, które później wykorzystał do tego, aby spisać najczęstsze przyczyny depresji i stanów lękowych.

Przyznaję, podziwiam autora za jego odwagę i siłę. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego samozaparcia i chęci wgłębienia się w świat, który pełen jest wszelakich zależności i zawiłości. A przede wszystkim dziękuję mu, że stworzył publikację, która zawiera ogrom wiedzy opartej na badaniach naukowych. Bez ściemy i z szacunkiem. Bez matkowania i z pokorą. Bowiem Johann Hari nie minimalizuje klinicznej depresji jako poważnej choroby, na którą ludzie mogą potrzebować leków. Wręcz przeciwnie, przygląda się bardziej temu, co może być faktyczną przyczyną depresji  i dochodzi do wniosku, że definicja leku przeciwdepresyjnego musi zostać rozszerzona poza receptę, tak aby chorujący wiedział, że to co dzieje się w jego życiu ma największe znaczenie. Autor kładzie ogromny nacisk na to, aby poza lekami podejmować takie zmiany, które przyczynią się do odbudowy własnego życia.

Myślę, że dla wielu osób ta książka nie tylko będzie ogromnym odkryciem, ale również pewną formą zmiany, na którą tak bardzo długo czekali. Ona jest jak mapa o nieznanych lądach, którą warto wziąć w swoje ręce, aby odkryć swój własnych szlak.

Jakie są najczęstsze przyczyny depresji?

Tak jak wspominałam powyżej, Johann Hari od wielu lat był uwieziony w sidłach depresji. Na pierwszej wizycie u lekarza usłyszał, że depresja tkwi w jego głowie i stanowi dysfunkcję mózgu. Usłyszał też, że istnieje lek na tę chorobę. Po kilku minutach wyszedł z gabinetu z receptą na lek, który miał „odmienić jego życie”. Nie zadając jakichkolwiek pytań podjął leczenie lekami antydepresyjnymi. Przez następne trzynaście lat lekarze wypisywali mu tylko recepty na kolejne leki, nie wgłębiając się w jego codzienność. Johann nawet nie oczekiwał, aby ktokolwiek zainteresował się jego życiem, ponieważ był świecie przekonany, że ma „zepsuty mózg, który nie potrafi wyprodukować substancji chemicznych wytwarzających szczęście”. Jedynie co go martwiło to fakt, że leki działały tylko przez pewien okres, a potem poczucie narastającego smutku wracało. Mierzył się także z ubocznymi skutkami przyjmowanych leków, które próbował „znosić” w imię pozornej ulgi, która trwała coraz krócej i krócej. Pewnego dnia zrozumiał, że bez względu na to, jak dużą dawkę leku antydepresyjnego przyjmie, to smutek i tak wróci. Jak sam pisze: „Pojawiała się pozorna chemiczna ulga, a potem powracało dojmujące poczucie nieszczęścia. Znowu zaczynałem myśleć, że życie jest bezcelowe, że to, co robię, nie ma sensu, że to wszystko to tylko pieprzona strata czasu. Że zawsze będę słyszał pomruk niekończącego się lęku. Tak więc pierwsza zagadka, jaką chciałem rozwiązać, brzmiała: jakim cudem nadal miałem depresję, skoro brałem antydepresanty? Robiłem wszystko dobrze, a jednak nadal coś było źle. Dlaczego?” To pytanie zapoczątkowało jego podróż w głąb dotąd nieznanych dla niego zawiłości i zależności. Była to bardzo długa droga. Poświęcił bardzo dużo czasu na rozmowy z różnymi specjalistami, ekspertami, badaczami, ale także zadawał wiele pytań osobom, które deklarowały, że chorują na depresję. Jego droga przyczyniła się do powstania książki „Jak odzyskać siebie i utracone więzi”, w której to szczegółowo opisuje kilka najczęstszych przyczyn depresji i zaburzeń lękowych. Zanim przejdę do ich opisania, to króciutko wyjaśnię czym jest depresja?

Czym jest depresja?

Wiele osób często mówi o depresji, gdy ma gorszy dzień. Ja sama bardzo często słyszę od postronnych osób, że określony dzień jest dla nich bardzo depresyjny. Zaś depresja to nie chwilowy spadek nastroju. Depresja to choroba, która paraliżuje życie człowieka. Utrudnia funkcjonowanie i przyczynia się do niekończącego się poczucie beznadziei. Tak więc, depresja stanowi poważne zaburzenie o określonym czasie trwania i specyficznych objawach, które uporczywie upośledzają funkcjonowanie życia człowieka i przysparzają mu cierpień. Depresja degraduje radość życia – jest jak pasożyt żerujący na sile człowieka. Sprawia, że chorujący postrzega życie jako pasmo niekończących się rozczarowań, porażek i cierpień.

Tradycyjny podział depresji ze względu na przyczyny obejmuje:

  • depresję endogenną, która utożsamiana jest z depresją, która uwarunkowana jest biologicznie. Charakteryzuje się brakiem widocznej przyczyny zewnętrznej (np. stresujących i obciążających przeżyć) oraz zwykle wysokim nasileniem dolegliwości;
  • depresję reaktywną, która związana jest z czynnikami psychospołecznymi lub/i została poprzedzona stresującymi, przytłaczającymi wydarzeniami, na przykład: utratą bliskiej osoby, niepowodzeniami życiowymi lub innymi problemami zdrowotnymi.

Podział depresji na postać endogenną i egzogenną nie jest akceptowany przez wszystkich badaczy i klinicystów – niektórzy przyjmują, że w rzeczywistości jest to ta sama depresja. Tego też dowodzi Jonann Hari pisząc: „Starając się zrozumieć zagadnienie, badacze myśleli o kobietach, które poznali przez wszystkie te lata. Udowodnili, że depresja to – tak naprawdę – w dużej mierze problem nie z mózgiem, a z życiem. Gdy opublikowano wyniki ich badań, pewien profesor nazwał je „przeskokiem kwantowym” w naszym rozumowaniu. W naszej kulturze jesteśmy przekonywani, że depresja jest ostateczną formą irracjonalności: tak to się czuje od wewnątrz i tak to wygląda na zewnątrz. Ale George i Tirril doszli do wniosku, że jest odwrotnie. Jak napisali, „depresja kliniczna jest zrozumiałą odpowiedzią na przeciwności losu. (…)W ciągu kilku lat publiczna debata na temat depresji skupiła się na kwestii odkrycia nowych leków przeciwdepresyjnych i sposobów zapobiegania depresji mającej początek w mózgu – a nie na zewnątrz, w otoczeniu. Dyskusje nie dotyczyły już czynników, które sprawiają, że ludzie czują się nieszczęśliwi, lecz prób zablokowania neuroprzekaźników w mózgu, pozwalających nam to nieszczęście odczuwać. Ale pod pewnym względem George i Tirril wygrali. W ciągu kilku lat dowody na to, że czynniki środowiskowe są głównym źródłem depresji i stanów lękowych, zaczęły coraz bardziej umacniać się w środowisku naukowym, aż wreszcie w kręgach akademickich nikt już raczej nie zaprzeczał tej teorii. Ich ustalenia szybko weszły do kanonu kształcenia psychiatrycznego w wielu zachodnich krajach. Na większości popularnych kursów można było się dowiedzieć, że formy zaburzeń psychicznych, takie jak depresja i zaburzenia lękowe, mają trzy rodzaje przyczyn: biologiczne, psychologiczne i społeczne. I że wszystkie są prawdziwe. To pojęcie znane jako „model biopsychospołeczny”. Sprawa jest prosta. Wszystkie trzy zestawy czynników są istotne i aby zrozumieć depresję i stany lękowe występujące u danej osoby, należy przyjrzeć się każdemu z nich.” Inaczej ujmując,  depresja jest efektem współdziałania kilku różnych czynników należących do kilku z wymienionych kategorii. Bowiem wszystko tak naprawdę ma znaczenie, a niestety wiele osób nie jest tego świadoma i co najgorsze żyją oni w przeświadczeniu, że należą do grona najbardziej popsutych ludzi na świecie. Jednak tak nie jest, dlatego warto przypatrzeć się i zarazem wgłębić w przyczyny, które mogą być ze sobą bardzo mocno powiązane.

Johann Hari przedstawia kilka przyczyn depresji i stanów lękowych. Jak sam podkreśla, to nie jedyne źródła tych stanów, pisząc: „Z pewnością jest ich więcej, tyle że nie zostały jeszcze odkryte (albo nie natknąłem się na nie podczas moich poszukiwań). Nie uważam też, że każda osoba z depresją czy lękami znajdzie w swoim życiu wszystkie te czynniki. Ja na przykład doświadczyłem kilku z nich, ale nie wszystkich.”

Oto kilka przyczyn depresji i zaburzeń lękowych, o których możemy przeczytać w książce „Jak odzyskać siebie i utracone więzi”:

  1. Utracone więzi z sensowną pracą – nie tylko sama odpowiedzialność za pracę może przygniatać człowieka, ale również wykonywanie pracy, która jest monotonna, nuda, niszcząca duszę, w której ludzie codziennie po trochu umierają;
  2. Utrata więzi z innymi osobami – nie tylko sama samotność jest powodem depresji, bowiem poczucie osamotnienia ma również ogromne znaczenie. Nawet w obecnej erze – erze mediów społecznościowych bezpośredni kontakt z człowiekiem i wsparcie innych osób jest bardzo ważne. Jak to opisał Hari: „Zrozumiałem, że różnica między życiem w sieci a rzeczywistymi kontaktami z ludźmi trochę przypomina różnicę między pornografią a seksem: ta pierwsza zaspokaja pierwotne potrzeby, ale nigdy nie będzie satysfakcjonująca.” Niestety, ale media społecznościowe nie są w stanie zrekompensować nam utraconych więzi społecznych. Zaś co do samych więzi, to warto pamiętać, że jeśli kultura w której jesteś osadzony/a nie jest zdrowa, to nie spodziewaj się że Ty będziesz czuć się zdrowo. To kim się otaczasz ma również ogromne znaczenie;
  3. Utrata więzi z ważnymi wartościami – zgodnie z przeprowadzonymi badaniami opieranie się na śmieciowych wartościach jest kolejną z przyczyn depresji. Śmieciowe wartości, to te które nie biorą pod wzgląd tego, co istotne wewnętrznie. Tak więc, istotą nie jest to, jak wygląda poukładane życie według społecznych norm, ale to jak my sami pielęgnujemy wartości, które dla nas są istotne wewnętrznie – które dają spełnienie;
  4. Utrata więzi z traumą z dzieciństwa – kiedy człowiek w dzieciństwie doświadcza czegoś naprawdę traumatycznego, prawie zawsze myślisz, że to jego wina. Życie w takim toksycznym przeświadczeniu przyczynia się do życia z depresją. Jak wspomina Hari: „doktor Anda, powiedział mi, że otrzymane wyniki zmusiły go do szukania przyczyn depresji i innych problemów we wnętrzu człowieka. „Kiedy ludzie mają takie problemy, pora przestać pytać, co jest z nimi nie tak – powiedział – i zacząć pytać, co ich spotkało”.;
  5. Utrata więzi ze statusem i szacunkiem – ta kwestia wiąże się z pewną formą wykluczenia oraz utratą życia na określonym poziomie. Mówią, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i jak najbardziej zgadzam się z tym stwierdzeniem. Ale ta „bieda” i poczucie osamotnienia oraz wykluczenia z dotychczasowego życia na określonym standardzie może przysporzyć wiele cierpienia.
  6. Utrata więzi ze światem przyrody – tutaj mamy do czynienia z utratą natury ludzkiej natury. Bowiem człowiek nie został stworzony do życia w klatce, a niestety bywa, że tak właśnie nasze życie wygląda. Całe dnie spędzamy w pracy, potem tylko dom i kolejne dni takie same. Odcięcie od przyjemności korzystania ze świata jest blokadą, która prowadzi do depresji.
  7. Utrata więzi z nadzieją i poczuciem bezpiecznej przyszłości – kiedy człowiek ledwo wiąże koniec z końcem, to w końcu zaczyna postrzegać przyszłość w czarnych barwach. Nie może nic zaplanować, bo jedyne na czym się skupia, to czy wystarczy mu środków do życia. To wszystko dodatkowo zapętlają próby zmiany swojej sytuacji, które kończą się fiaskiem, dla przykładu: nie masz pieniędzy na życie i nikt nie odpowiada na Twoje CV.
  8. Prawdziwa rola genów i zmiany w mózgu – jeśli czytając to, co przedstawiłam na początku dzisiejszego artykułu wprowadziło Cię w poczucie, że przyczyny biologiczne nie mają jakiegokolwiek znaczenia, to teraz raz jeszcze chcę podkreślić znaczenie modelu biopsychospołecznego. Biologia ma znaczenie, bowiem przyczyny biologiczne istnieją i są bardzo realne. W tym momencie również posłużę się fragmentem z książki: „Wyobraź sobie, że jesteś narażony na niektóre z siedmiu przyczyn depresji lub lęku, o których do tej pory opowiadałem. Kiedy ten proces się rozpocznie, to podobnie jak wszystko, co nam się przydarza, powoduje rzeczywiste zmiany w mózgu, które, nabierając własnej dynamiki, mogą pogłębiać skutki wydarzeń ze świata zewnętrznego. (…) Ból spowodowany niekorzystnymi wydarzeniami w życiu może wyzwolić reakcję „tak silną, że [mózg] będzie utrzymywał reakcję bólową przez dłuższy czas, aż coś go wypchnie z tego kąta i przesunie w bardziej elastyczne miejsce”. A jeśli świat nadal będzie przysparzał ci głębokiego cierpienia, pozostaniesz uwięziony w takiej sytuacji na długi czas, a kula śnieżna będzie robiła się coraz większa.”

Bardzo krótko opisałam każdą z przyczyn. Jednak te parę słów nie oddaje istoty, którą zawarł w książce autor. Przedstawione badania sprawiają, że czytelnik ma wrażenie, że nieustannie poznaje siebie na nowo. Dlatego tak bardzo odsyłam do wyżej wspomnianej książki.

Zaś teraz tak, jak obiecałam, krótko przedstawię to, co warto uczynić, aby wyjść z depresji i stanów lękowych. Oczywiście poniższe sugestie również oprę na tym, co czytelnik będzie mógł znaleźć w książce.

Jak wyjść z depresji?

Może wydać Ci się to dziwne, ale najlepszym sposobem, aby wyjść z depresji i ze stanów lękowych jest zainwestowanie w antydepresanty. Dokładnie tak. Dobrze przeczytałeś/aś. Rozwiązaniem są antydepresanty. Jednak antydepresanty to nie tylko leki, to również działania, które odbudowują nasze wnętrze. Każdy z nas musi sam wgłębić się istotę swojego życia, aby określić i zdefiniować swój własny antydepresant.

Kilka miesięcy temu rozmawiałam o tym z moją Klientką, która na pierwszej wizycie online opowiadała mi o tym, że należy do „ciężkich przypadków”, bo do tej pory żaden lek jej nie pomógł, a wręcz przeciwnie – po jego przyjęciu z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. Bardzo jej współczułam i wyjaśniłam, że nie każdy lek antydepresyjny może dać ulgę. W wielu przypadkach działa całkiem odwrotnie i o tym także powinna dowiedzieć się na pierwszej wizycie u lekarza. Jednak tak się nie stało. Co w dalszej kolejności przyczyniło się do tego, że kobieta zrezygnowała z leków i postanowiła z moją pomocą poszukać swoich własnych antydepresantów. Krok po kroku zmieniała swoje życie – zaczęła wychodzić z koleżankami na krótkie spacery, część obowiązków domowych przekazała mężowi, zaczęła uczęszczać na tańce i nauczyła się mówić swoim dzieciom „nie”. Podsumowując, istnieje wiele antydepresantów społecznych lub/i psychologicznych. Nie musimy bazować tylko na tych chemicznych.

Wydaje się banalnie proste? Na pierwszy rzut oka może sprawiać takie wrażenie, ale odszukanie swoich własnych antydepresantów jest procesem, który opiera się na małych, a nawet maluteńkich krokach. Każdy człowiek cierpiący na depresję będzie inaczej je podejmował. Będą i takie osoby, które nie będą w stanie się nad nimi pochylić – zastanowić się nad nimi. Wtedy bardzo ważne jest wdrożenie pewnej formy interwencji, która ma na celu dodanie energii – tylko, albo aż dodać energii. Bardzo ważne jest również zrozumienie tego, że nie jesteś sam/a. Nie jesteś „najcięższym przypadkiem” tego świata. Choć Twój ból jest prawdziwy, to jednak wiele innych osób również go doświadcza. Nie jesteś ze swoim bólem sam/a.  Dlatego tak bardzo ważne jest otaczanie się ludźmi, którzy nie tylko rozumieją, ale również są pewną formą wsparcia i akceptacji. O tym także wspomina Hari, cytując słowa naukowca: „Im bardziej jesteś przekonany, że szczęście jest kwestią społeczną, tym lepiej się czujesz”.

Warto też wiedzieć, że Twoje antydepresanty to coś bardzo głębokiego, a może nawet nieoczywistego. Zaś szybkie i proste rozwiązania mogą okazać się tylko chwilową ulgą, choć nie twierdzę, że ich powielanie nie jest metodą na podtrzymywanie energii, która jest potrzebna do poszukania głębszego i trwalszego antydepresanta, który faktycznie zainicjuje pożądaną zmianę.

Pochyl proszę się nad swoim życiem z perspektywy obserwatora. Nie oceniaj. Nie krytykuj, a jedynie patrz i analizuj, co widzisz. Patrz na swoje życie okiem kamery. Rejestruj, ale nie komentuj. Kamera tego nie robi. Ona zapisuje. Następnie pochyl się nad swoją codziennością i zacznij zadawać pytania. Zacznij rozmawiać z samym/samą sobą. Jednak pamiętaj, aby nie oceniać. Jeśli zauważyłeś/aś, że nieustannie gdzieś się śpieszysz, to proszę zapytaj się siebie, co możesz zrobić, aby przestać pędzić? Kto może Ci pomóc żyć spokojniej? Jakie rzeczy możesz porzucić, a jakie ograniczyć, aby zmienić swój dzień? Z kim możesz o tym pogadać? Jeśli zauważysz, że nie masz czasu na znajomych lub/i chęci się z nimi widywać, to zapytaj siebie, po czym poznajesz, że dobrze czujesz się między ludźmi? Jakie wartości cenisz i kto jest w stanie je z Tobą dzielić?

Oto jak autor wspomina rozmowę z pielęgniarką oddziału psychiatrycznego, która sama cierpiała na depresję: „To się nie dzieje tak ot. Gdy masz depresję, nie możesz tak po prostu wyjść, znaleźć kawałek ziemi, zacząć w niej grzebać i poczuć się lepiej. Cały ten projekt musi być odpowiednio prowadzony i wspierany. Jeśli ludzie powiedzą ci: »Och, po prostu usiądź w parku, poczujesz się lepiej« albo »Idź na spacer po lesie, poczujesz się lepiej«, to oczywiście jest to prawda, ale ktoś musi ci pomóc”. Sama nigdy by tego nie zrobiła. Musiał jej to przepisać lekarz. Łagodnie z nią rozmawiał, opisał terapeutyczne walory projektu i próbował ją nakłonić do udziału w przedsięwzięciu. Lisa obawia się, że gdyby nie ten program, nadal siedziałaby zamknięta w domu, pochłaniając słodycze, przerażona, że ktoś może ją zobaczyć. Zaczęłaby powoli znikać.”

Natomiast to co powyżej dodatkowo zapętla się, gdy człowiek odchodzi od własnego „ja” i mierzy się z traumą z dzieciństwa. W takich wypadkach jednym z wielu antydepresantów jakie można wdrożyć do swojego życia, to nauka mówienia o tym, co Cię spotkało. Bowiem zamykanie traumatycznych zdarzeń w swoim umyśle, sprzyja ich rozrastaniu – uciekaniu od siebie, od własnego „ja”. O tym także wspomina autor, pisząc: „Nigdy nie rozmawiałem z nikim o przemocy i maltretowaniu, których doświadczyłem w dzieciństwie, dopóki jako dwudziestoparolatek nie trafiłem do znakomitego terapeuty. Opisałem lekarzowi swoje dzieciństwo i powiedziałem to, co wmawiałem sobie przez całe życie: że doświadczyłem tych rzeczy, ponieważ zrobiłem coś złego, a więc na to zasłużyłem. „Posłuchaj tego, co mówisz” – rzekł. Z początku nie rozumiałem, o co mu chodzi. Ale potem to powtórzył. „Czy uważasz, że jakiekolwiek dziecko powinno być tak traktowane? Co byś powiedział, gdybyś zobaczył dorosłego mówiącego tak teraz do dziesięciolatka?” Ponieważ trzymałem te wspomnienia zamknięte na klucz, nigdy nie kwestionowałem wyjaśnienia, które sobie wtedy stworzyłem. Wydawało mi się ono naturalne. Jego pytanie mocno mnie więc zaskoczyło. Z początku broniłem dorosłych, którzy zachowywali się w ten sposób. Atakowałem własne wspomnienia z dzieciństwa. Dopiero po pewnym czasie, powoli, zacząłem rozumieć, o co chodziło terapeucie. I poczułem, że naprawdę uwolniłem się od wstydu.”

Tak więc, jeśli chcesz znaleźć rozwiązanie, musisz wysłuchać tego, czego potrzebujesz. Tylko Ty znasz swoje potrzeby i pragnienia. Choć ich określenie może być czasochłonne i nieco zawiłe, to jednak masz możliwość wesprzeć się kimś kto pójdzie tą drogą z Tobą. A taką osobą może być na przykład Johann Hari, który skupia się na siedmiu aspektach, o które warto zadbać, aby wyjść z depresji i odzyskać nadzieję. Krok po kroku obrazuje, co warto uczynić, aby:

  • odbudować więzi z innymi ludźmi;
  • jak odbudować więzi ze społecznością;
  • jak odbudować więzi z pracą, która ma sens;
  • jak odbudować więzi z ważnymi wartościami;
  • jak zbudować empatyczną radość i przezwyciężyć uzależnienie od własnego „ja”;
  • jak zrozumieć i przezwyciężyć traumy z dzieciństwa;
  • jak dostrzec siebie w przyszłości.

Bardzo żałuję, że nie mogę oddać całej istoty wspomnianej książki. Ale żeby to zrobić musiałabym ją przepisać, a tego nie zrobię. Dlatego teraz „głośno” piszę, że ta książka musi być Twoja. Polecam ją każdemu. Niezależnie od tego, czy zdiagnozowano u Ciebie depresję, czy czujesz lekki niepokój, czy może masz myśli samobójcze, to proszę przeczytaj książkę „Jak odzyskać siebie i utracone więzi”, a na pewno przyczyni się ona do szerszego zrozumienia tego, co obecnie czujesz i jakich zmian w swoim życiu możesz dokonać. Jeszcze raz gorąco polecam!


Bardzo jestem ciekawa Twoich przemyśleć, po przeczytaniu dzisiejszego artykułu. Bardzo też jestem zaciekawiona Twoich osobistych doświadczeń? Czy bierzesz leki antydepresyjne, jak wyglądała Twoja pierwsza wizyta u psychiatry i czy ktokolwiek rozmawiał z Tobą na temat depresji – tłumacząc, czym ona jest i jak można sobie z nią poradzić? Dużo ciekawości jest również we mnie, co do twoich „antydepresantów” – czy jesteś je w stanie nazwać? Daj znać w komentarzu poniżej. Będę czekać z niecierpliwością.


Autorka:   AGNIESZKA ZBLEWSKA

Poprzedni wpis:
Następny wpis:

Zostaw komentarz

Korzystając z formularza zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę w celu umieszczenia na niej Twojego komentarza.


Skomentuj

ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ

DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ

„DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤

(więcej…)

CZYTAJ

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE

ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady?

Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające.

Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem.  (więcej…)

CZYTAJ

Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości?

„Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie.

W e-booku: (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy?

Toksyczna więź…

Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira.

Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…)

CZYTAJ

TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie?

Emocjonalnie wykorzystani…

Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego…

Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…)

CZYTAJ

CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI

Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania…

Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory.

Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny.

…ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI…

Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…)

CZYTAJ

DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG

DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA…

Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów…

Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…)

CZYTAJ

ZBURZĘ TEN MUR

CZAS NA ZMIANY…

Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to…

Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia.

Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…)

CZYTAJ

WŁADCA SŁOWA

Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami?

Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim…

Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…)

CZYTAJ

POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół?

Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu…

Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…)

CZYTAJ

© 2015-2024 Psychologia życia - Wszelkie prawa zastrzeżone. / Trójwizja Projektowanie stron www /