Uwielbiam spacerować gołymi stopami po trawie. Kocham być blisko natury i czuć jej zbawienny wpływ na ciało. W porze letniej staram się jak mogę, aby codziennie doświadczyć takiego właśnie stanu błogości. Choć muszę przyznać, że skłamałabym, gdybym napisała, że brodzenie w porannej rosie jest moim codziennym nawykiem. Niestety nie. A niestety, bo nie zawsze udaje mi się moją wizję kosztowania darów natury doświadczyć. Ubolewam nad tym, ale jakoś trudno się mi do tego zmobilizować. Bywam tak zajęta wieloma innymi sprawami, że zapominam co dla mnie dobre. Jednak dzisiaj przed napisaniem tego wpisu zaliczyłam poranny spacer w trawie, wsłuchując się w śpiew ptaków i zatapiając się w zapach rozkwitających kwiatów. Moja radość nie znała granic w tym momencie…
Naładowana pozytywną energią z ziemi i słońca postanowiłam podzielić się z Tobą nie tylko tym szczęściem, ale również zachęcić Cię do tego samego. Ale zanim wybierzesz się w miejsce które podbuduje Twój spokój ducha przeczytaj, czym jest uziemienie i dlaczego warto go praktykować.
Zanim przejdę do meritum zaznaczę, że nie jestem znawcą psychotroniki a z fizyki w szkole miałam tróję. Poniższe słowa są tym, co odkryłam na podstawie obserwacji własnego ciała. Nim zaczęłam praktykować uziemianie, sama przeczytałam kilka artykułów w tym temacie. Dzięki nim zrozumiałam, jak wiele każdy z nas może zyskać, jeśli choć przez 15 minut połączy się energetycznie z Matką Ziemią.
Co to jest uziemianie się?
Tak, jak wspominałam, nie jest ekspertem w tej kwestii, ale postaram się jak potrafię najlepiej wytłumaczyć, czym jest uziemianie. Jeśli czyta mnie osoba, która się tym tematem interesuje, to już teraz proszę, aby troszkę uzupełniła mój dzisiejszy wpis i dodała kilka słów od siebie poniżej w komentarzu. Będę bardzo wdzięczna za każde słowo.
Czym zatem jest uziemianie?
Uziemienie, jak sama nazwa wskazuje polega na połączeniu ciała z ziemią. A celem takiej czynności jest odprowadzenie ładunków elektrycznych do ziemi. W wyniku połączenia ciało naelektryzowane oddaje lub przyjmuje odpowiednią liczbę ładunków ulegając zobojętnieniu.
Kilkanaście lat temu, Clinton Ober, mężczyzna na co dzień zajmujący się montażem telewizji kablowej, doszedł do wniosku, że każdy człowiek ma połączenie bioelektryczne z ziemią. Że we współczesnym świecie mamy zbyt mało kontaktu z ziemią, co dalej przyczynia się do licznych zakłóceń w naszym organizmie. Jak twierdzi, każdy z nas potrzebuje bezpośredniego połączenia z ziemią, by wyrównać swoje pole elektryczne. Jak sam mówi kontakt z podłożem neutralizuje ładunek w ciele i naturalnie chroni układ nerwowy i endogenne pola ciała przed zewnętrznymi zakłóceniami elektrycznymi.
Prawdą jest to, że coraz więcej czasu spędzamy w zamkniętych pomieszczenia, a gdy już wychodzimy to zakładamy obuwie z gumowymi lub plastikowymi podeszwami co skutecznie izoluje nas od ziemskich elektronów i uziemienia.
Ober pewnego dnia postanowił sprawdzić swoje założenia i przystąpił do eksperymentu. Oplótł swoje łóżko srebrną taśmą, tworząc w ten sposób elementarną sieć energetyczną. Całość podłączył do metalowego pręta wetkniętego w ziemię w ogrodzie. Rano obudził się bardziej wypoczęty, a chroniczny ból pleców znacznie się zmniejszył. Podobne wnioski wyciągnęli jego znajomi, którzy również podali się podobnemu eksperymentowi.
Mężczyzna tym, co odkrył chciał zainteresować uczonych, ale niestety na początku swoich działań tak się nie stało. Dopiero w późniejszych latach rozpoczęto doszukiwać się naukowych dowodów na słuszność założeń Obera. Jednym z eksperymentów potwierdzających koncepcję Obera było badanie przeprowadzone przez Gaétana Chevaliera z University of California. Odkryto, że uziemienie redukuje ogólny poziom stresu i napięcia w organizmie. Dodatkowo poprawia także rytm snu i pozytywnie wpływa na regulację poziomu kortyzolu we krwi.
Co daje uziemianie się?
Obecnie uziemienie jest stosowane przez wielu terapeutów alternatywnych w Stanach Zjednoczonych, którzy dowodzą, że codzienny 30 minutowy kontakt z ziemią ofiarowuje każdemu człowiekowi następujące korzyści:
- redukuje chroniczny ból,
- polepsza sen,
- pobudza i zwiększa poziom energii,
- obniża poziom stresu i redukuje zmęczenie,
- stabilizuje rytm biologiczny całego organizmu,
- usuwa napięcia mięśniowe i bóle głowy,
- poprawia krążenie,
- pobudza dobry nastrój,
- uspakaja,
- eliminuje dolegliwości wywołane zakłóceniem rytmu dnia i nocy po zmianie strefy czasowej.
Jedno jest pewne, kiedy czujesz się przytłoczony/a psychicznie i fizycznie, kiedy brakuje Ci energii, kiedy przygniata Cię ciężar codziennych obowiązków, kiedy wszystko jest na Twojej głowie to warto abyś skorzystał/a z uziemienia dla własnego zdrowia i komfortu psychofizycznego.
Zaś z mojego doświadczenia mogę przyznać, że uziemianie poprawia mi humor, a kilkanaście minut na zewnątrz uspakaja mnie i nakręca moją kreatywność. Zawsze czuję się po takim chadzaniu bosymi raciczkami po trawie jak nowo narodzona. A jeśli dodatkowo świeci słoneczko to wyobrażam sobie, że tak właśnie wygląda raj – nasz raj na ziemi. Cisza i spokój to jest to w co warto zainwestować. Aaaa…. Całkiem bym zapomniała. Po takim uziemieniu mniej „kopię prądem” 🙂 Takie przeskoki iskry elektrycznej przez dotyk zdarzają się u mnie rzadziej.
W jaki sposób się uziemiać?
Najlepiej gdybyś znalazł/a minimum 30 minut na codzienny kontakt bosych stóp z trawą, ziemią lub piaskiem. Możesz w tym czasie chodzić, siedzieć, biegać lub po prostu położyć się na ziemi i dotykać jej powierzchni dowolną częścią nagiego ciała, np. ramionami, dłonią, karkiem, nogami itp. Warto też popatrzyć w niebo i oddać się marzeniom.
Oprócz uziemienia dodatkowo skorzystasz z akupunktury. Gdy byłam dzieckiem często biegałam boso po lesie. Szyszki wbijały mi się w stopy, ale cóż to była za przyjemność. Teraz, gdy jestem dorosła to też staram się do tego wracać.
Uziemianie możesz również potraktować jako formę medytacji. Usiądź przy drzewie. Oprzyj o nie swoje ramiona, a gołe stopy połóż na ziemię. Ustaw je tak, aby było Ci wygodnie, ale pamiętaj, aby przylegały one do podłoża. Wsłuchaj się w szum drzew i śpiew ptaków. Oddychaj głęboko. Oczami doceniaj otaczający Cię krajobraz lub po prostu je zamknij i odpoczywaj. I tak sobie spokojnie siedź. To tyle. Korzenie drzewa przeniosą energię ciała w głąb ziemi i z powrotem do ciała. Jest to bardzo skuteczny sposób na zamknięcie zdrowego obiegu energetycznego w ciele.
Mam nadzieję, że choć troszkę zmotywowałam Cię do uziemiania się. Nawet jeśli tak się nie stało to podaruj sobie chwilę na odpoczynek na łonie natury. Nie ma nic piękniejszego niż przytulenie się do konaru drzewa i wsłuchanie się w dźwięki, jakie przekazuje nam wszechświat. Głębokie oddychanie dodatkowo doda Twojemu organizmowi energii, a wyciszenie pozwoli z lepszym samopoczuciem dalej kosztować uroków dnia. Pamiętaj, że nawet pięć minut w ciągu dnia poświęcone na pospacerowanie po trawie poprawi Twój nastrój. Bo prawda jest taka, że nie ma nic bardziej kojącego jak chodzenie po zroszonej łące.
Czy wiedziałeś/aś czym jest uziemianie się przed przeczytaniem tego wpisu? Czy praktykujesz uziemianie się i jakie korzyści z tego czerpiesz. Z niecierpliwością czekam na Twoją opinię w komentarzu poniżej 🙂
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Bibliografia: Bodyw Mov Ther, 2009; 13: 215–28, Altern Complement Med, 2011; 17: 301–8, Environ Public Health, 2012; 2012: 291541, Natl Assoc Chirop, 1949; 49: 26–30, Med Hypotheses, 2007; 69: 70–82, Eur Biol Bioelectromagnetics, 2005; 1: 23–40, Atmos Environ, 2007; 41: 5224–35.
Podobne wpisy
12 odpowiedzi na “UZIEMIANIE, czyli mój szybki sposób na dobry dzień…”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Uziemienie odkryłam sama, gdy po prostu zrodziła się we mnie potrzeba stąpania po trawie gołymi stopami. Było to wiele lat temu i jeszcze wtedy nie wiedziałam, że już wcześniej ktoś to odkrył i nazwał. Niestety wtedy znacznie częściej świadomie doświadczałam uziemienia i rzeczywiście było to niesamowite wrażenie poczucia autentycznego połączenia z naturą, które dawało siłę i energię. Innym równie doskonałym dla mnie sposobem na uziemienie jest praca w ogrodzie, sadzenie, plewienie itp, ale dzisiaj, kiedy mieszkam już w blokach i mam tylko balkon, moje uziemianie stało się niestety świętem i przywilejem.
Natura jest wyjątkowa, a połączenie z nią prowadza w nas w inny lepszy wymiar 🙂 Trzeba celebrować 🙂 Pozdrawiam, Agnieszka
Witam Cię serdecznie .Bardzo ciekawy artykuł. Ja od jakiegoś czasu czuję chęć chodzenia po piasku ,a po przeczytaniu artykułu również po trawie. Po artykule zrozumiałam dlaczego ,jestem mocno rozładowana.Mam duże problemy i widocznie organizm się tego domaga.
Dziękuję i pozdrawiam Aśka
Nigdy nie należy bagatelizować tego, czego domaga się nasze ciało. Jeśli mamy taką możliwość to powinniśmy to robić jak najczęściej. Pozdrawiam, Agnieszka
Witam 🙂 też stosuje uziemienie, albo bose stopy albo przy pracach w ogrodzie nie zakładam rękawiczek i dotykam ziemi 🙂 bardzo uspokajam się wtedy 😉
Ja również wykorzystuję każdą możliwość. „Brudne” stopy i ręce są synonimem szczęśliwego człowieka 🙂 Pozdrawiam, Agnieszka
Fantastyczny artykuł tak jak samo chodzenie boso,które praktykuję od kilku miesięcy,to uzależnia do tego stopnia,że zacząłem chodzić po górach. Obecnie mój organizm sam się domaga by połączyć się z Matką Naturą. Wszelkie dolegliwości fizyczne i psychicznie jakie miałem ustąpiły. Wszystko jest w naszej głowie. W momencie kontaktu bosą nogą z ziemią zaczyna się inne „życie” przestaje nas interesować opinia innych ludzi o tym co robimy. To totalne odłączenie od systemu, który stworzył człowiek. Pojawia się wizja innego lepszego życia,która zaczyna się realizować. Sto procent polecam wszystkim ponieważ są, to tak fantastyczne doznania dla naszego ciała i ducha, że nie sposób to opisać.
Podziwiam wytrwałość i chęć pogłębiania tychże doświadczeń. Ja się jeszcze nie odważyłam chodzić po skalnych terenach. Jednakże wiem, że wszystko można. Kilka tygodni temu mijałam na szklaku kobietę, która szła po nim boso. Można? Jak najbardziej można. Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych plusów praktykowania tego, co pomaga.
W sumie widziałam kiedyś jak parę osób chodziło boso po trawie czy ziemi aczkolwiek nie wiedziałam że to, to czasem przytulę się do drzewka a to sylwoterapia to chyba jednak co innego ?
Dziękuję za wskazówki i życzę miłego wieczoru ?
Dziękuję i również przesyłam dużo serdeczności na nadchodzący czas.
Żeby się dobrze uziemić wystarczy dotknąć kaloryfera nieuki….
Dziękuję ?