Smutek, zniechęcenie, brak nadziei i postrzeganie codzienności jako jednej wielkiej udręki, to uczucia, którymi karmi nas depresja. Depresja bywa niezauważona i tym samym podstępna. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z jej obecności. Oczywiście do momentu, w którym zaatakuje ze zdwojoną siłą… Bo każdy z nas powinien wiedzieć, że depresja to nie katar, czy chwilowy ból gardła. Depresja to choroba, którą należy leczyć!
Jak zachowuje się człowiek będący w depresji?
Depresja u każdego człowieka może objawiać się inaczej. Może mieć inne podłoże i inaczej się przedstawiać. Trzeba być niezwykle czujnym, aby zaobserwować coś, co może świadczyć o początkach depresji. Ważnymi objawami depresji, na które nade wszystko należy zwrócić uwagę jest nadmierne zmęczenie i negatywne, wręcz zautomatyzowane złe myślenie o sobie. Osoba cierpiąca na depresję nie tylko nie ma siły na to, by wstać z łóżka, umyć się, ubrać, ale przede wszystkim źle myśli o sobie i o otaczającym ją świecie. Pogrąża się w ciemnościach umysłu, jednocześnie nieustannie przypominając sobie o swoich porażkach i ciągłych niepowodzeniach.
Depresja wpędza swoją ofiarę w poczucie beznadziejności i często nieadekwatnego do sytuacji poczucie winy. Wpędza w chroniczne odrętwienie. W jej obecności siła woli staje się niewidoczna dla świadomości. W jej towarzystwie każdy dzień wydaje się być utrapieniem.
Jak chronić się przed depresją?
W ostatnim czasie moje Psychology of Life objęło patronatem książkę: „Depresja. Jedzenie, które leczy” autorstwa Karoliny i Macieja Szaciłło. Jest to książka, której tytuł może wywołać mieszane uczucia, bo przecież samo jedzenie nie jest złotym środkiem na depresję. Nie jest cudownym eliksirem na wszystkie niepowodzenia w mentalnym świecie. O czym oczywiście, każdy z nas powinien pamiętać i o czym wielokrotnie sami autorzy w książce piszą. Jedzenie nie wyleczy depresji, zaś jest pewnym, bardzo ważnym elementem zdrowego trybu życia. Jest częścią troski o siebie i swoje dobre samopoczucie.
Autorzy „Depresja. Jedzenie, które leczy” wielokrotnie nawiązują do książki „Depresja i ciało”, której autorem jest światowej sławy psychiatra i twórca rewolucyjnej terapii wykorzystującej język ciała do leczenia problemów umysłu – Alexandra Lowena. Dr Lowen uważa, że człowiek pogrążony w depresji traci kontakt z rzeczywistością, zwłaszcza z rzeczywistością własnego ciała, a żeby odzyskać siebie należy nauczyć się rozpoznawać psychofizyczne przepływy emocji. Wychodząc ze swoich rozległych doświadczeń z pacjentami cierpiącymi na depresję, proponuje serię prostych, a mimo to, skutecznych ćwiczeń, które pomogą rozbudzić drzemiące w nas siły.
Warto wiedzieć, że depresja skrupulatnie gromadzi napięcia w naszym ciele. Depresja blokuje głębokie oddychanie, co dalej pociąga za sobą tworzenie się fizycznych blokad, które dodatkowo utrudniają codzienne funkcjonowanie. Karolina i Maciej Szaciłło bazując na dorobku dr Lowena w swojej książce polecają: Mindfulness, medytację i pracę z ciałem, wypoczynek w tym sen, czy masaże. Natomiast większa części ich książki poświęcona jest jedzeniu. Znajdziesz tam przede wszystkim dużo przepisów na dania obiadowe, wiosenne śniadania i wiele innych (napoje, zupy, sałatki, dodatki czy chleby).
Mogę śmiało napisać, że książka „Depresja. Jedzenie, które leczy” to skarbnica wielu wspaniałych przepisów. Moją uwagę przykuło wiele potraw, a że nie jestem zapalonym mięsożercą, to na pewno niebawem upiekę i ugotuję coś równie dobrego 🙂 .
Przepisy, które mnie zachwyciły to: pikle z gruszki, ajurwedyjskie karkade (jest to napar z suszonego hibiskusa, cynamonu cejlońskiego, imbiru, pomarańczy i miodu), owsianka z czekoladą i chilli, jaglanka z pieczonymi gruszkami, faszerowane pieczone bataty, krem szafranowo – jaglany, ciasteczka cynamonowe, chrupki z ciecierzycy, spaghetti á la arabiatta.
A teraz wróćmy do książki…
Choć tytuł może być mylący, to jednak sama treść może być bardzo przydatna. Dlatego też polecam tę książkę każdemu. Warto nie czekać na chorobę i nade wszystko dbać o swoje zdrowie codziennie, choćby zaczynając od zdrowego jedzenia, którego przygotowanie może stać się świetnym hobby. A jak każdy wie – pasja i czynności, które kochamy robić i robimy oddalają nas od złego samopoczucia i tym samym nie pozwalają rozgościć się depresji. Przygotowanie potraw może stać się także wspaniałym powodem do spotkań, a może nawet wspólnego gotowania. A jak wiadomo depresja nie lubi towarzystwa, dlatego warto ją nim częstować.
A zatem, podsumowując. Mimo, że nie ma jednego, idealnego sposobu, aby uchronić się przed depresją, to warto o siebie dbać, tak aby nie dopuścić do stanu psychofizycznego wyczerpania. I tutaj na pewno pomocne będzie utrzymanie zdrowego trybu życia, przepełnionego uważnością, relaksacją i pełną świadomością podejmowanych, czy niepodejmowanych działań.
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ