Każdego dnia jesteśmy zasypywani tym, jak powinno wyglądać nasze życie. Co niektórzy to nawet przymuszają nas do tego, aby żyć według ich zasad i wartości. No bo w końcu cioteczna siostra wuja Zenona ma fenomenalną wiedzę o tym, co musimy zrobić, aby nasze życie było poukładane. Takie tam „dobre rady” przeważnie do niczego się nie nadają. No chyba, że tylko do tego, aby nas poirytować i wkurzyć. Zaś prawda jest taka, że każdy z nas ma prawo żyć według własnych priorytetów.
Ja sama wielokrotnie spotykam się z tymi a’la dobrymi radami. Często słysząc je od osób, które mnie nie znają. Słyszę, że muszę lepiej się odżywiać, bo jakoś tak marnie wyglądam. Że nie powinnam tak ufać mojemu mężowi, bo naiwna jestem. Że w moim wieku nie nosi się młodzieżowych ubrań, bo co ludzie powiedzą. Że nie wypada mieć takiego makijażu, bo jest zbyt mocny i źle o mnie świadczy – nie wspominając już o czerwonym lakierze na paznokciach. O zgrozo, ile tego człowiek musi wysłuchać zanim dojdzie do takiego momentu, w którym zrozumie, że nie musi. Że nie musi żyć pod dyktando innych osób. Bo właśnie taka jest najwłaściwsza prawda, że każdy z nas ma prawo do życia według własnej prawdy, którą warto znaleźć w sobie.
„Zmiana czegokolwiek w naszym życiu jest niemożliwa, dopóki nie zmienimy nawyków z przeszłości. Aby podejmować decyzje, które są dla nas najlepsze, musimy się uwolnić od tego co było. Musimy dokonywać świadomych wyborów, aż do momentu, kiedy to one staną się naszą „nową” przeszłością, na której zbudujemy naszą intuicję.” ~fragment z „Przepis na zdrowie”
Droga do samego siebie nie jest łatwa i na pewno nie jest darem z niebios. Trzeba dużo cierpliwości do nauki życia, bowiem to ono daje najcenniejsze lekcje. Jednak nie musimy czekać na te lekcje. Możemy już teraz przy pomocy wiedzy, która jest ogólnie dostępna dotrzeć do samego siebie. Wiedzy, która niczego nie narzuca, a jedynie skłania do refleksji. Dlatego ja osobiście tak bardzo kocham czytać i poznawać podejście do życia innych osób. Uwielbiam pochłaniać książki o tym, jak inne osoby się uczą i jakie wnioski wyciągają. Dlatego, gdy w moje ręce trafiła książka „Przepis na zdrowie” autorstwa Julity Bator od razu zaczęłam czytanie. Mój apetyt wzrósł, gdy zobaczyłam, że jest to książka napisana w formie wywiadu. Autorka w swojej książce rozmawia z różnymi specjalistami, którzy przekazują wiedzę na temat szeroko pojętego zdrowia i życia w rodzinie.
W publikacji znajdziemy wiele cennych rad dotyczących wychowania dzieci, życia rodzinnego a także podpowiedzi, jak skupić się na własnym zdrowiu fizycznym, aby odbudować zdrowie psychiczne. Pomimo, że w poradniku poruszone zostało wiele różnych tematów, to stanowi on dobrze przemyślaną całość i skupia się na tym, aby pokazać czytelnikowi, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. A niestety, wielokrotnie tak jest, że te dobre rady o których wyżej wspominałam wynikają tylko i wyłącznie z tego, co widać zewnętrznie, bez wgłębiania się we wnętrze człowieka.
Tematy, na których skupia się autorka dotyczą zdrowego odżywiania, jak również zachowania równowagi w życiu rodzinnym. Myślę, że te dwie kwestie są ze sobą bardzo powiązane, bo jakby nie było nasze samopoczucie nie tylko wpływa na nas samych, ale w dużej mierze rzutuje na naszych najbliższych.
Ja sama w ostatnim czasie bardzo dużo uwagi poświęcam swojej diecie. W ramach przypomnienia: uwielbiam włoską kuchnię. Kocham włoskie lody, ciasteczek cantuccini, różnego rodzaju pasty czy pizze w ogromnych ilościach. Zapewne to właśnie te rarytasy przyczyniły się do podwyższenia u mnie cholesterolu i cukru we krwi, o którym już jakiś czas temu wspominałam 🙂 Dzisiaj wiem, jak zmniejszyć w sobie chęć jedzenia – jak wpłynąć na swój niepohamowany apetyt. Jednak jak to ze mną bywa – szukałam dalej i skupiłam się na tym, co „Przepis na zdrowie” będzie mi wstanie zaoferować. Dzięki książce dowiedziałam się, jak wpłynąć na swoją wagę i przetrwać trudne chwile, jak poradzić sobie z insulinoopornością, czy też jak podnieść swoje libido…
Oprócz kwestii związanych ze zdrowiem fizycznym książka odpowiada również na pytania dotyczące życia rodzinnego. Pokazuje jak złapać lepszy kontakt ze swoim dzieckiem, jak pokonywać trudności wychowawcze. Na końcu każdego wywiadu znajdziemy podsumowanie istotnych kwestii podjętych podczas rozmowy oraz polecaną lekturę. Super, że wydawnictwo Znak puściło w świat tak pomocną książkę.
„Dziecko, żeby żyło, powinno być przytulone pięć razy, żeby się rozwijało – dziesięć, a żeby rozkwitło – piętnaście. Nawet szorstki zbuntowany nastolatek potrzebuje przytulania.” ~fragment z „Przepis na zdrowie”
Poradnik przede wszystkim polecam rodzicom oraz osobom, które interesują się tematami o których wspomniałam powyżej. Uważam, że „Przepis na zdrowie” jest też bardzo fajnym pomysłem na prezent – uczy i daje wiedzę. Gdybym miała go w jednym zdaniu opisać, to zrobiłabym to takimi słowami: Zdrowa rodzina buduje zdrowe relacje!
Zainspirowana publikacją postanowiłam pójść za przykładem Julity Barton i stworzyłam mój osobisty przepis na życie. Oto on w kilku podpunktach:
- Zaglądaj w siebie i stwórz taką wersję siebie, która będzie dobra i życzliwa wobec samej siebie.
- Na każdym kroku poznawaj siebie. Czytaj, słuchaj, patrz – doświadczaj i nie bój się wyciągać wniosków. Czerp mądrość z wiedzy ludzi, którzy Cię inspirują.
- Rozmawiaj ze sobą. Odważnie pytaj siebie, czego potrzebujesz.
- Ufaj sobie i swojej intuicji.
- Celebruj tu i teraz.
- Staraj robić częściej te rzeczy, które Cię budują – odżywiają Cię od środka.
- Zawsze miej czas na odpoczynek. Ładuj swoje baterie tak często jak tylko możesz.
- Doceniaj siebie i innych. Nie rozliczaj siebie na zimno z tego, co zrobione, a co nie.
- Wyrażaj wdzięczność. Skupiaj myśli na tym, co masz i jak wiele jeszcze możesz stworzyć, niż czego Ci brakuje.
- Angażuj się w sprawy, które mają dla Ciebie znaczenie.
- Dbaj o swoje zdrowie – zadbaj o dietę, aktywność fizyczną, wzrok, odpoczynek i relacje…
- Proś innych o wsparcie.
- Przytulać się do siebie i najbliższych.
W ramach zakończenia dodam, że warto wsłuchiwać się w siebie i samemu szukać mądrości w świecie, tak jak zrobiła to autorka opisanej powyżej książki. Pamiętaj, że nie musisz iść za „dobrymi radami” jeśli nie chcesz. Możesz je sam/a dla siebie stworzyć.
Daj znać w komentarzu jaki jest Twój przepis na zdrowie? Czekam na wieści od Ciebie 🙂
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Podobne wpisy
8 odpowiedzi na “Przepis na zdrowie, czyli jak odnaleźć drogę do siebie…”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Wartościowa lista. Ja bym ją podsumowała w ten sposób: po prostu bądź swoim najlepszym przyjacielem.
a ja dodam: Bądź swoim najlepszym przyjacielem zawsze i wszędzie 🙂 Pozdrawiam, Agnieszka
Dokładnie! Pozdrawiam również 🙂
Tak dokładnie.Życiu pod dyktando innych ludzi/osób mówię stanowcze: n i e !!! Najbardziej poruszyło mnie to przesłanie,żeby odszukać/znaleźć swoją prawdę w sobie i nią już żyć. To ma sens.Wielki moim zdaniem. Myślałam o tym,ale nie umiałam tych myśli ubrać w słowa.Przeczuwałam od dawna,że chcę tylko żyć raczej według swoich/własnych priorytetów,ale nie jest to, nie było to i nie będzie łatwe. To jest walka ze sobą, ze swoją niekoniecznie już w 100procentach oswojoną
samotnością. Najbardziej uderzyło mnie to skojarzenie,że tzw. „dobre rady” ja sama mogę je dla siebie stworzyć.Uderzyło mnie to dlatego,że wydaje mi się,że ja tak właśnie robię od dość dawna. Jestem wysoce wrażliwą osobą i od zawsze było mi trudno godzić się z tak zwaną „najwłaściwszą” prawdą.Mnie to nawet bardzo irytowało.Te tony książek napisanych i przeczytanych (też dużo czytam i czytałam), które mówią tak dużo i zarazem tak mało.Uważałam i nadal uważam,że najlepiej jest wybierać ze źródeł od osób o podobnych do naszych osobowości i przeżyć osobistych.Pozdrawiam serdecznie. Cieszę się,że mogę czasem tutaj coś napisać. To mi daje radość.I tego Pani i Czytającym życzę.Radości z życia.Po prostu radości.
Bardzo dziękuję za Pani słowa. Niosą one bardzo wiele wartości. Bowiem każdy z nas ma ją w swoim sercu. Dziękuję ??? Pozdrawiam, Agnieszka
Przepis na zdrowie. Bądż sobą, ufaj sobie, akceptuj siebie, doceniaj siebie, wybaczaj sobie, wyrażaj siebie, wspieraj siebie KOCHAJ SIEBIE.
Przepiękny przepis na zdrowie. Warto kopiować i wdrażać do swojego życia. Pozdrawiam, Agnieszka