Czy emocje które Ci towarzyszą bywają trudne i niekiedy niezrozumiałe? Czy wielokrotnie doświadczasz lęku i smutku? Czy czujesz, że stany depresyjne wkradają się do Twojej codzienności? Czy niepokój przysłania Ci radość życia? Jeśli tak to przygotuj się na wielką zmianę, która dokona się dzięki wgłębieniu się w siebie…
W życiu każdego z nas pojawiają się takie momenty, które przelane są cierpieniem. Próbujemy sobie z nimi poradzić, jednak wielokrotnie wewnętrzny ból nie odpuszcza. Jak taka franca trzyma się naszej duszy i nie pozwala żyć. Przytłaczający stan niemocy podkręca niepokój i tym samym cierpienie. Co w dalszej kolejności przyczynia się do tego, że sami wobec siebie stajemy się krytyczni. Jedno jest pewne – to nie pomaga. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej siebie wyczerpujemy, odbieramy sobie nadzieję. Czas zatem na wprowadzenie malutkiej zmiany. Czas na przerwanie błędnego koła i wprowadzenie do swojego życia uważnego współczucia. A w tym będzie niezwykle pomocna książka „Uważne współczucie” autorstwa Paula Gilberta i Chodena (link do książki >TUTAJ<).
Po wielu latach zagłębiania się w świat psychologii oraz terapii odkryłam, że dla mnie najważniejsza jest uważność. Pragnęłam być bardziej uważna na to, co zadziewa się w środku mnie, w moim wnętrzu. Bowiem samoświadomość jest dla mnie kluczem do samozrozumienia. A do tego wszystkiego potrzeba uważności. Dlatego gdy na stronie Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego pojawiła się wspomniana książka uznałam, że muszę ją mieć. Dzisiaj jestem po lekturze „Uważnego współczucia” i przyznaję z pełną świadomością, że właśnie tego dla siebie potrzebowałam. Potrzebowałam stać się dla siebie jeszcze bardziej współczującą osobą. Bowiem dużo współczucia było we mnie dla innych osób, ale wielokrotnie zapominałam o tym, aby skierować go ku sobie. Teraz wiem, że to był błąd, ponieważ współczucie jest jednym ze składników scalających fundament samoświadomości…
Współczucie skierowane ku samemu sobie nie jest łatwym zadaniem. Bowiem nikt nas tego nie uczył. Wręcz przeciwnie – od dzieciństwa słyszymy, że taka postawa jest butna i egoistyczna. Że współczuć należy przede wszystkim innym, a nie sobie. Bzdura! Aby móc prawdziwie współczuć innym należy najpierw nauczyć się współczuć sobie. To przesłanie dzisiaj przyświeca mojemu działaniu 🙂
Co ważne, współczucie sobie nie polega na użalaniu się nad sobą. Jest dalekie od narzekania na życie i uskarżania się na przeciwności losu. Nie polega też na patrzeniu na siebie przez pryzmat ofiary. Współczucie sobie daje możliwość zagłębienia się w swoje uczucia bez wypierania i uciekania od problemu. Jest drogą pełną samoświadomości. Ono uczy przyjrzenia się cierpieniu i odnalezienia drogi ku rozwiązaniu problemów, które ten stan potęgują. Inaczej ujmując, uważne współczucie nie tylko pokazuje, jak przyglądać się trudnych emocjom i uczuciom, ale także uczy, co należy zrobić, aby sobie pomóc. Nie jest też aktem wypierania, czyli odrzucania od siebie tego, co faktycznie trudnego w naszym życiu wewnętrznym i zewnętrznym się pojawia. Jest dalekie od rozwijania w sobie bólu. A co najważniejsze, ono daje narzędzia do uporządkowania swojego wewnętrznego świata. Jak możemy przeczytać w książce: „Rozwijając współczucie, stajemy się w pewnym sensie lekarzami i uzdrowicielami samych siebie. Pracujemy nad umiejętnością zajmowania się tym, co bolesne, i staramy się zrozumieć tego przyczyny. Niemniej jednak potrzebne są nam także całkiem inne przedmioty – związane z pragnieniem, by zajmować się tym mądrze, wspierająco i życzliwie. Współczucie obejmuje rozumienie i akceptowanie cierpienia, ale nie polega po prostu na nurzaniu się w cierpieniu, niczym w brudnej wodzie po kąpieli, w przekonaniu, że akceptacja oznacza nierobienie niczego. Akceptacja bowiem stanowi akt odwagi, który prowadzi do mądrego działania. Jeśli więc będziemy skupiać się jedynie na umiejętności zajmowania się bólem i jego rozumieniu, to tak naprawdę umknie nam połowa tego, co ważne.”
Autorzy dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu dają doskonały wgląd w ten proces. Profesor Paul Gilbert spędził wiele lat na opracowywaniu terapii ukierunkowanej na współczuciu (CFT), która zyskała międzynarodowe uznanie. Zaś Choden jest byłym mnichem, który obecnie uczy programów uważności i współczucia na arenie międzynarodowej i jest doskonałym uzupełnieniem dla Paula Gilberta w tworzeniu tej książki. Publikacja jest pełna informacji i mądrości od obu autorów.
W książce zachwyciło mnie to, że autorzy wielokrotnie bazują na mądrości Buddy. Co jest dobrym przykładem na to, jak filozofia Wschodu i Zachodu mogą się ze sobą połączyć jako narzędzie rozwiązywania problemów zdrowia duchowego. Kolejno, urzekły mnie ćwiczenia i słowa do przemyślenia, które zostały wyszczególnione w tekście. Gdy je wykonywałam czułam się, jak podróżnik, który zwiedza nieznane mu dotąd tereny. Dzięki tym zadaniom wchodziłam do swojego wnętrza i odkrywałam go na nowo. Autorzy dali mi cenny wgląd w siebie. Ekscytujące uczucie 🙂
„Wszyscy płyniemy tą samą łodzią; wszyscy jesteśmy podobnie skonstruowani. Mówiąc w skrócie: nic, co się zdarza, nie jest indywidualne. Gdy połączysz to z okręgiem współczucia, wówczas Twoje wyobrażenie zyska wrażliwość oraz zdolność współodczuwania i empatii, które wyrastają z głębokiego wglądu w naturę cierpienia.” ~ fragment z książki „Uważne współczucie”
Warto też wiedzieć, że publikacja „Uważne współczucie” została podzielona na dwie części. Część pierwsza dotyczy „Teorii”, czyli spojrzenia na nasze życie z perspektywy ewolucji. Choć słowo „teoria” kojarzy się z trudną terminologią i przynudzaniem, to gwarantuję – nie będziesz się nudził/a. Bowiem ta część jest niezwykle potrzebna do zrozumienia tego, w jaki sposób należy praktykować współczucie. Innymi słowy część pierwsza jest obowiązkowym wprowadzeniem do części drugiej, która dotyczy „Praktyki”. Zaś część druga jest pomocna w uleczeniu przeszłych i teraźniejszych traum, które niezauważone wciąż kiełkują. To właśnie w części drugiej odkryjemy metody pracy nad sobą. A co najważniejsze, ukształtujemy w sobie JA WSPÓŁCZUJĄCE, które będzie wykazywać się troską wobec takich uczuć jak: lęk, smutek, złość, czy samokrytycyzm.
Jak stać się uważnie współczującym?
Do uważnego współczucia prowadzi wiele dróg, które się ze sobą krzyżują i niekiedy wielokrotnie przeplatają. Choć nie ma jednej recepty na ból i cierpienie, to jednak dzięki powyższej książce bardziej siebie zrozumiemy, co doda nam sił do stworzenia własnej mapy do tego procesu. Wiem, wiem, wiem… że moja odpowiedź jest bardzo ogólnikowa, dlatego nie chcę Cię zostawić z niczym. Łap poniższy cytat i stań się dla siebie przyjacielem.
Zanim jednak zapoznasz się z poniższym ćwiczeniem pamiętaj, że do jego wykonania potrzebujesz miejsca, które zagwarantuje Ci poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Może to być dowolne miejsce, jednak najważniejsze jest to, abyś czuł/a się tam komfortowo.
ĆWICZENIE
„Rozpoznawanie własnego pragnienia szczęścia
Rozpocznij od przybrania wygodnej pozycji, która jednocześnie pozwala zachować przytomność. Następnie przejdź wszystkie etapy uważności: kojąco rytmiczne oddychanie, ugruntowanie, pozostawanie w spoczynku i wsparcie w postaci oddechu. Jeśli masz niewiele czasu, wykonaj tylko kojąco rytmiczne oddychanie i przybierz przyjazny wyraz twarzy. Kiedy twój umysł tak się uspokaja, zadaj sobie następujące pytania:
- Czego poszukuję w życiu?
- Gdybym na łożu śmierci zastanawiał/zastanawiała się nad swoim życiem, co byłoby dla mnie ważne i na co miałbym/miałabym nadzieję?
- Co bym naprawdę cenił/ceniła?
Warto „wrzucić” sobie do głowy te pytania, nie szukając konkretnej odpowiedzi, tak jak się wrzuca kamyk do bardzo głębokiej studni. Po prostu wrzuć pytania i pozostaw je w swojej głowie. Potem pozwól, by twój umysł na nie odpowiedział -w swoim czasie i w swoim języku.
Jeśli stwierdzisz, że odpowiedzi są powierzchowne i odnoszą się jedynie do przyjemności zmysłowych oraz gromadzenia dóbr materialnych, ponownie wrzuć te same pytania. Sprawdź, czy nie odkryjesz wewnętrznego pragnienia prawdziwego dobrostanu- tego, które rodzi się głęboko w tobie i może się przejawiać na wiele różnych sposobów.
Uznaj owo dążenie do prawdziwego szczęścia – do sensu, do poczucia integralności, do wewnętrznego pokoju, do spełnienia – za fundamentalny aspekt tego, kim jesteś. Rozpoznaj, że troska o własny dobrostan znajduje się w samym centrum twojego istnienia i że jest w tobie obecna.
Następnie, z przekonaniem uznając owo pragnienie szczęścia za istotną część swojego istnienia, powtarzaj na wydechu następujące zdania:
- Niech będę szczęśliwy/szczęśliwa…
- Niech mi się powodzi w życiu…
- Niech znajdę pokój, dobrostan i radość…”
To ćwiczenie ma pobudzić w Tobie miłość własną, która jest integralną częścią uważnego współczucia. To właśnie dzięki ukochaniu samego/ samej siebie będziesz wstanie odszukać radość życia.
Dla kogo jest ta książka? „Uważne współczucie” polecam każdej osobie. Skorzysta z niej zarówno specjalista i osoba, która co dopiero wchodzi w świat samozrozumienia. Ta pozycja przyda się każdemu.
W ramach zakończenia dodam, że cierpienie znane jest każdemu z nas. Tak więc jest ono częścią naszej natury. Jednak nikt z nas nie musi się mu podporządkowywać. Każdy z nas ma prawo do jego opanowania. Każdy z nas ma prawo do zarządzania swoim losem na swoich warunkach i tego życzę Ci z całego serca! A jeśli szukasz wskazówek to śmiało sięgnij do wspomnianej lektury. Gorąco polecam!
Przyznaj, czy potrafisz współczuć sobie? Czy wiesz, jakie to uczucie? Daj znać w komentarzu poniżej, jakie refleksje pojawiły się w Tobie po przeczytaniu dzisiejszego wpisu. Czekam na wieści od Ciebie.
Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA
Podobne wpisy
4 odpowiedzi na “Uważne współczucie, czyli jak zrozumieć swoje emocje?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Czy potrafię współczuć sobie?Oto jest pytanie. Hmmm…..uczciwie mówiąc to nie do końca.Muszę i chcę coś z tym zrobić.Skoro czuję,że siebie lubię i kocham to nie powinnam mieć problemu z tym współczuciem sobie.Jednak tak nie jest.Troszeczkę posmutniałam po tym artykule. Czego poszukuję w życiu? To też niezłe pytanie. Mam teraz nad czym myśleć. A jak bym jeszcze miała czytać całą książkę i robić jeszcze te ćwiczenia/zadania to chyba bym już nie wyrobiła/nie wytrzymała sama ze sobą,zwłaszcza,że na 100procent nie umiem jeszcze współczuć sobie.Dam sobie zatem czas.Mam czas.Tak na tą chwilę uważam.Serio.
Cieszę, że pojawiły się w Pani nowe refleksje. Choć są one czasem trudne to jednak otwierają one nowe, inne drzwi. Wart dać sobie czas, aby je przekroczyć. Nic na siłę. Wszystko w zgodzie ze sobą. Bowiem najważniejsze, aby być dla siebie przyjacielem i do niczego się nie przymuszać. Najważniejsze to działać w zgodzie ze samą sobą. Ściskam gorąco, Agnieszka
Zatem Pani Agnieszko pomyślałam sobie tak. Uważam,że jestem swoim Przyjacielem. Nie przymuszam się do niczego (tak sądzę,a jak jest?-:)). Także uważam, że w miarę żyję w zgodzie z samą sobą,to wychodzi mi na dziś,że mogę to robić,bo umiem samej sobie jednak współczuć.Uffff!!!. Ale dokonałam odkrycia dzięki Pani,Pani Agnieszko.Dziękuję.Pozdrawiam serdecznie. P.S. mam więc te swoje refleksje.?
Cieszę się ogromnie z Pani słów i przesyłam ❤ Ściskam, Agnieszka