Świat ludzi to różnorodność. Nie wszystko jest tak oczywiste, jak nam się wydaje. A człowiek na pewno nie jest określonym produktem w sklepie spożywczym. Nie ma wyryte na czole etykiety ze składem, czy datą przydatności. Pewne sprawy, choć mogłyby się wydawać oczywiste, takimi nie są…
Ja sama bardzo często muszę pracować nad swoją irytacją, gdy słyszę zdania typu: „Ten to chyba ma żółte papiery.”, bądź „Zobacz, jak on się zachowuje. Przecież on jest nienormalny.” Oj, bardzo w tych momentach jestem poirytowana, ponieważ nienawidzę szkalowania, oceniania i opiniowania. Choć każdy z nas ma prawo do wyrażenia swojej opinii, to jednak te bardzo destrukcyjne i krytyczne słowa wywołują ogromny ból i powinny zostać ograniczone.
Tak wiele osób nie chce być ocenianymi, a sami się tego dopuszczają!!! Choć nic nie wiemy o otaczających nas ludziach, to pozwalamy sobie na destrukcyjne osądy, tak jakby prawda była zawsze tylko taka, jak my sami ją wygłosiliśmy. Tak, jakbyśmy mieli niepodważalne prawo dyskredytować wszystkich, którzy nie myślą w podobny sposób lub czegoś po prostu nie rozumieją. STOP!!! Czas zacząć rozumieć, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Co to jest zespół Aspergera?
Zespół Aspergera jest często określany, jako „lżejsza” forma zaburzeń autystycznych. Osoby z zespołem Aspergera zwykle nie wykazują żadnych opóźnień w rozwoju poznawczym ani w rozwoju mowy. Bywa też tak, że wiele osób nie jest świadoma swojej przypadłości. Pomimo, że często jest rozpoznawalny w wielu przedszkolnym lub szkolnym, to jednak wielu rodziców nie jest świadoma ASD u swojego dziecka. Często słyszymy: „Taki z niego mały dziwak”, bądź „Ona już tak ma…”.
Jednak człowiek z zespołem Aspergera to nie dziwak, a jedynie osoba, która ma utrudniony kontakt z otoczeniem ze względu na swoją przypadłość. Komunikacja z taką osobą jest bardzo specyficzna, a wszystko, dlatego, że zespół Aspergera utrudnia jej rozpoznawanie, rozumienie i przewidywanie cudzych myśli, uczuć, pragnień, zamiarów, czy wyobrażeń. Co nie oznacza, że ASD nie rozmawia z innymi osobami. Osoba z ASD nie ma problemu z komunikacją, jako taką, a raczej posługuje się mową „encyklopedyczną”, narzuca tematy, które ją interesują. Woli monolog od dialogu, co niekiedy może poirytować rozmówcę. Bardzo trudno jest jej zrozumieć nastroje drugiego człowieka, anegdoty, żarty, czy sarkazm. Natomiast myśli osoby z zespołem Aspergera są mniej skomplikowane, poświęcone tylko jednej rzeczy w danym czasie. Mają oni bardzo dobrą pamięć i wyśmienitą zdolność kojarzenia faktów. Co w wielu przypadkach, staje się wielką umiejętnością, dzięki której „narodziło” się wielu geniuszy.
Innymi słowy, osoby z ASD mają bardzo duży problem z nawiązywaniem nowych znajomości, zwłaszcza tych spontanicznych. Nie radzą sobie z funkcjonowaniem w grupie, bo ciężko im dostosować się do obowiązujących reguł i zasad. Nie myślą elastycznie, ich zainteresowania są zawężone. Często bardzo mocno interesują się konkretną tematyką, np. kosmosem, informatyką, motoryzacją… Ich język jest sztywny i bardzo specyficzny, tak jak pisałam powyżej, wręcz „encyklopedyczny”. Bywają bardzo monotonii. Oczywiście, nie wszystkie osoby z ASD są takie same. Każda osoba ma własną, unikalną osobowość. A „typowe” objawy zespołu Aspergera również manifestują się w sposób specyficzny dla każdej z osób. W efekcie nie istnieje dokładna instrukcja postępowania dla każdej osoby z tym zaburzeniem.
Historia Miłosza…
Stosunkowo wcześnie okazało się, że odbiegam od innych dzieci. Jako trzy letnie dziecko potrafiłem wymawiać bardzo skomplikowane słowa, a nawet budować bardzo złożone zdania. Bardzo szybko także nauczyłem się czytać, co oczywiście bardzo cieszyło moich rodziców. W końcu, nie każde kilku letnie dziecko czyta rodzicom książki wieczorami. Umiałem czytać, wymawiać trudne słowa, ale nie potrafiłem zawiązać butów. Moje ruchy były bardzo nieporadne.
Gdy w wieku pięciu lat poszedłem do przedszkola, pojawiły się pierwsze trudności. Wewnętrznie byłem bardzo „przytłoczony” ilością dzieci, które znajdowały się ze mną w sali. Nie wspomnę o różnych imprezach, na których wręcz się dusiłem. Nienawidziłem tego. Zawsze wolałem sam się bawić, gdzieś na uboczu sali – tak, aby nikt i nic mi nie przeszkadzało. Z trudem uczestniczyłem w zajęciach grupowych, do których często byłem zmuszany. Bardzo często też byłem mega zdenerwowany tym, jak zachowują się inne dzieci. Nie rozumiałem ich. Nie miałem kolegów, choć ja uważałem inaczej, bo przecież grupa była liczna, a ja do tej grupy należałem.
Mamę bardzo to martwiło, dlatego oboje z tatą postanowili sprawdzić, co się ze mną dzieje. Chodzili ze mną do różnych lekarzy. Ale dopiero, gdy miałem dziesięć lat, postawiono mi diagnozę: zespół Aspergera.
W późniejszym okresie nauki narodziły się inne problemy. Pomimo, że sobie „jakoś” radziłem z nauką to przerwy lekcyjne strasznie mnie blokowały. Nie cierpiałem chaosu przepełnionego krzykiem innych dzieci. Najchętniej zostałbym w klasie, ale nie wolno było mi tego robić. Aby ten hałas tak nie bolał, zawsze trzymałem się gdzieś na uboczu. Próbowałem zrelaksować się w swoim świecie. O ile było to możliwe, bo bardzo często inni uczniowie za moją „inność” mnie szykanowali. Przeszkadzało im to, że trzymam się z boku i nie mam ochoty robić z nimi tych dziwnych rzeczy, których do tej pory nie rozumiem. Często się ze mnie śmiali, a nawet podpuszczali. Wykorzystywali to, że nie potrafię odróżnić żartu od sprawy, która nie powinna zostać ujawniona. Nie raz byłem delegowany do Pani od polskiego, aby powiedzieć jej, że np. „w tej sukience wygląda grubo”. Nie wiedziałem, że mogę ją tymi słowami skrzywdzić. Nie rozumiałem też, dlaczego inne dzieci się ze mnie śmieją, jeśli o to mnie prosiły.
Gdy wracam pamięcią do tych lat, wiem, że bardzo dobrym rozwiązaniem byłby dla mnie ktoś, kto by mi pomagał w tym okresie zrozumieć zachowania społeczne. Nie miałem przyjaciół, nie miałem kogoś, kogo mogłem zapytać o radę. Fajnie byłoby też mieć w szkole takie miejsce, w którym mógłbym odpoczywać i zrelaksować się. Odpocząć od tego chaosu.
Ale udało mi się, w jakiś sposób przebrnąć przez okres nauki. Wszystko dzięki moim rodzicom, którzy wielokrotnie przychodzili do nauczycieli w mojej sprawie. Bez ich pomocy byłoby bardzo trudno. Wielokrotnie cierpiałem z powodu niezrozumienia.
„Nie poddawać się!” – te słowa zawsze były bliskie mojemu sercu. Bardzo wiele rzeczy musiałem powtarzać, bo przychodziły mi one z wielkim trudem. Wtedy te słowa podtrzymywały we mnie motywację. Gdy dochodziło do zmiany godzin lekcyjnych, to bardzo się denerwowałem. Nie wiedziałem, co mam zrobić i kogo poprosić o pomoc. Jednak później, bardzo pomocny okazał się telefon komórkowy, dzięki któremu mogłem zadzwonić do taty i zapytać, co muszę w tej sytuacji zrobić. Tam, gdzie dla większości pewne sprawy były oczywiste, dla mnie stanowiły one pewny dylemat.
Życie dorosłego człowieka wciąż stanowi dla mnie problem, ale staram się planować każdy dzień i na podstawie zapisków uczyć się pewnych zachowań. Z zawodu jestem lekarzem, choć uważam siebie za osobę bardzo kompetentną, to niestety wielu pacjentom nie podoba się to, w jaki sposób z nimi rozmawiam, i to, że zawsze w moim gabinecie pewne przedmioty muszą być ułożone w określony sposób (tak, aby mnie nie rozpraszały).
Obecnie mam wielu znajomych, ale nie utrzymuję z nimi częstych kontaktów, bo potrzebuję bardzo dużo czasu na regenerację po stresującym dniu pracy. Wciąż starają się mi pomagać rodzice, np. tłumacząc pewne zachowania, ale coraz mniej korzystam z ich pomocy, bo nie chcę być dla nich obciążeniem. Od wielu lat chodzę na terapię. Co tydzień spotykam się z moją terapeutką i wspólnie wyjaśniamy pewne sytuacje, które są dla mnie niezrozumiałe. Uczę się poznawać emocje i uczucia. Często też rozmawiamy na tematy rodzinne – marzę o kobiecie, która byłaby ze mną, ale pozwoliłaby mi mieszkać oddzielnie. Marzę o związku i staram się zrozumieć, czego wymaga ta relacja. Uczę się!
Na koniec, chciałbym jeszcze napisać, że nie jesteśmy niezdolni do niczego, jak często się nas przedstawia. Po prostu postrzegamy świat inaczej, ale nie błędnie. Robimy wiele rzeczy na swój sposób, co też nie jest złe! Wydaje mi się, a nawet jestem tego pewien, że jeśli coraz to więcej ludzi dowiedziałoby się o zespole Aspergera, świat byłby bardziej akceptujący, albo chociaż rozumiejący.
Jakie są przyczyny zespołu Aspergera?
Trudno jest określić jedną konkretną przyczynę. Zaś za potwierdzony uznaje się czynnik genetyczny. Choć dotychczas nie udało się wyodrębnić odpowiedniego genotypu, to zakłada się jednak, że od co najmniej dwóch do dziesięciu (a może i więcej) genów odpowiada za symptomy zaburzeń autystycznych.
Jak wygląda życie osoby z zespołem Aspergera?
Osoby z zespołem Aspergera mają wiele trudności w zrozumieniu zachowań społecznych. Nie rozumieją tego, że słowa i zachowania mogą mieć różne znaczenia. Bardzo trudno przychodzi im czytanie między wierszami. Mają problemy z właściwą interpretacją mimiki i gestów innych ludzi, co często jest powodem oburzenia. A wszystko dlatego, że zespół Aspergera nie jest wyraźnie widoczny, a ich „inna” reakcja na pewne sytuacje, odbierana jest, jako prowokacja.
Nawiązywanie bliższych relacji to kolejne wyzwanie dla osób z ASD. Osoby te nie potrafią utrzymać dłuższego kontaktu wzrokowego. Unikają także kontaktu fizycznego, np. uścisku dłoni lub przytulenia. Co nie oznacza, że te osoby nie potrzebują drugiego człowieka. Mają swoje potrzeby, ale jest im o wiele trudniej je osiągnąć. Większość chce żyć, chociaż przez pewien czas w związku, pragnie przyjaźni, jak i relacji zaspokajających również ich potrzeby seksualne.
Do największych wyzwań osób z ASD we wszystkich dziedzinach życia należą niespodziewane wydarzenia (np. przesunięcie zajęć na późniejszą godzinę) i wszelkiego rodzaju inne zmiany. W takich sytuacjach osoba z ASD może reagować bardzo gwałtownie, w sposób niezrozumiały dla innych osób, bo np. „Co to za wielki problem, że zajęcia się przesunęły!”. A to właśnie może być bardzo trudna zmiana dla osoby z ASD. Pojawia się zdenerwowanie, stres, a nawet panika. A wszystko dlatego, że osoba z ASD czuje instynktowny pociąg do przewidywalnych zdarzeń i rzeczy oraz spędza bardzo dużą ilość czasu na szczegółowym planowaniu każdego szczegółu swojego działania.
Jak zdiagnozować zespół Aspergera?
Diagnozowanie jest bardzo, ale to bardzo mocno złożonym procesem i na pewno nie odbywa się na jednej lub dwóch wizytach w poradni diagnostycznej. Diagnosta poświęca bardzo dużo czasu osobie badanej i zwraca uwagę na wcześniejsze zdarzenia, analizuje wyniki specjalistycznych wywiadów oraz testów (ustnych i pisemnych), a nade wszystko zwraca uwagę na bieżące zachowanie badanego. A analizowanie zachowania badanego powinno odbywać się w różnych warunkach i w różnych środowiskach, co bardzo często zajmuje kilka dobry dni. Diagnosta sprawdza zachowanie w pojedynkę, jak i w grupie. Jednak to nie wszystko, bywa często tak, że diagnosta wraz z osobą badaną analizuje różne fragmenty filmów czy zdjęć, na których są widoczne różne emocje i uczucia, dzięki którym sprawdza się reakcje badanego oraz jego umiejętności społeczne. Tego wszystkiego nie da się zrobić „przypadkowo” czy też na jednym spotkaniu. Co ważne, zebrane informacje mogą też wymagać uzupełnienia badaniami laboratoryjnymi, takimi jak badanie fal mózgowych, tomografia komputerowa, czy rezonans magnetyczny.
Natomiast, wczesna i zarazem prawidłowa diagnoza może oszczędzić wiele cierpienia osobom z ASD, a przede wszystkim umożliwić właściwą terapię. Im szybciej postawiona diagnoza daje większe możliwości terapeutyczne. Prawdą jest również to, że w wieku dorosłym symptomy są mniej widoczne. Wynika to z faktu uczenia się osoby z ASD coraz lepiej kompensować swoje deficyty. Co nie oznacza, że zespół Aspergera zniknie.
Jak pomóc osobie z zespołem Aspergera?
Najważniejsza jest terapia i wsparcie osób bliskich. Terapia powinna być prowadzona indywidualnie. Co nie oznacza, że terapie grupowe powinny zostać wykluczone. Są również pomocne, ale nie powinny zastąpić terapii indywidualnej. W pracy terapeutycznej kładzie się duży nacisk na rozpoznaniu mocnych stron ASD, bo jak każdy inny człowiek osoby z zespołem Aspergera mają bardzo dużo umiejętności, których nie można zignorować. Ich mocne strony są solidną podstawą do przełamywania deficytów. Bardzo ważne jest także praca nad poprawą kompetencji społecznych, wielokrotne omawianie trudnych sytuacji z życia codziennego i wypracowania sposobów radzenia sobie z nimi. Bardzo pomocna jest nauka dopytywania, czyli nauczenie osoby z zespołem Aspergera tego, że może pytać i drążyć temat, aby mogła bardziej zrozumieć intencje drugiego człowieka.
Ogólnym celem terapii jest z reguły jak najszerszy rozwój osobowościowy, społeczny, językowy, emocjonalny oraz rozwój umiejętności praktycznych, które prowadzą do polepszenia warunków życia i pracy, poprawy stosunków z innymi ludźmi, jak również podniesienia, jakości życia i poziomu zadowolenia emocjonalnego. A pomoc najbliższych w typ procesie jest niezastąpiona. Warto zachęcać, wspierać i pomagać.
W małym skrócie…
Osobom z zespołem Aspergera pomaga:
- nauczenie ich i przećwiczenie z nimi ważnych kompetencji społecznych już w okresie nauki, jak i później;
- zapewnienie im pomocy w sytuacjach problematycznych i niezrozumiałych dla nich;
- omawianie z nimi trudności, które pojawiają się w życiu codziennym;
- zapewnienie im wsparcia na poszczególnych etapach realizacji bardziej złożonych zdań;
- omawianie bardzo konkretnych przykładów z życia;
- przedstawienie im różnych form rozwoju.
Jedno jest pewne, osoby z ASD mogą wzmocnić swoją pewność siebie w kontaktach społecznych dzięki częstej praktyce, szczególnie, kiedy są wspierane przez życzliwe osoby. Wyuczenie niektórych umiejętności społecznych jest możliwe, a dzięki nimi z kolei współistnienie osób autystycznych i nieautystycznych staje się łatwiejsze i czyni ich życie piękniejszym.
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Bibliografia: Preißmann Ch., „Asperger. Życie w dwóch światach.”, Sopot 2017; Preißmann Ch., „Zespół Aspergera”, Sopot 2017.
Podobne wpisy
32 odpowiedzi na “ZESPÓŁ ASPERGERA – jak zrozumieć, zaakceptować i żyć…”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
jestem1 asa znam przyczyny i zrodlo
Jeśli chcesz, podziel się swoją historią. Jest bardzo dużo osób potrzebujących zrozumienia. Pozdrawiam, Agnieszka
Mam Zespół Aspergera i uważam, że to coś więcej, niż tylko zaburzenie. To jest istne piekło. Nie da się z tym funkcjonować w społeczeństwie, nawe głupie odezwanie się do innych graniczy z cudem. Ja się wcale nie dziwię, że taki Aspie ma większą skłonność do chorób psychicznych, bo z czymś takim nie da się ot tak wytrzymać. Z pracą też ciężko. Boją się przyjąć takiego pracownika, mają go za świra, dziwaka. Powinno się taskie artukyły publikować gdzie się da, by zwalczać tą popularną ciężką chorobę, zwaną ignorancją i niezrozumieniem.
Piotrku,
Tak, jest bardzo ciężko, gdy braknie w społeczeństwie wiedzy na temat naszego życia. Dlatego m.in. prowadzę ten blog i cieszę z każdego nowego czytelnika. Cieszy mnie rodząca się samoświadomość oraz świadomość otaczającego nas życia. Dziękuję za Twój komentarz. Agnieszka
Piotrze i co z tego, że ZA jest nagłaśniany. Niektórzy mają takie ograniczenia w wyobraźni i umiejętności zrozumienia, że nawet po warsztatach lub przeczytaniu stu artykułów nie zrozumieją. Jestem mamą dziewczynki z ZA i gdy opowiadam niektórym znajomym k naszych trudnościach życiowych, oni czesto to bagatelizują porównując do osób źle wychowanych i rozszerzonych. Nie każdy umysł jest chłonny i skłonny do empatii. Kolokwialnie: otaczają nas tempaki.
Witam jestem mamą 7 letniego dziecka z ZA i choć to okropne ale dotarło dziś do mnie że oddałam się od niego chyba nie wiem jak z nim rozmawiać o czym pomóżcie co obejrzeć lub przeczytać żeby móc zmienić nasze relacje
Pozdrawiam
Istnieje bardzo dużo stowarzyszeń pomagającym osobom z ZA, jak i ich najbliższych. Oto kilka z nich:
– http://niebieskiskarb.pl/zespol-aspergera/
– http://www.stowarzyszenie-aspi.pl/
– http://asperger.ehost.pl/
– http://www.asperger.org.pl/polskie-towarzystwo-zespolu-aspergera
Proszę zerknąć. Pozdrawiam, Agnieszka
Osoby z zespołem Aspergera maja znikoma zdolność do empatii i odczytywania społecznych oczekiwań. Nie jest to ich winą. Ich mózg funkcjonuje inaczej. Niejednokrotnie ich własne emocje i postrzeganie świata są jedynymi jakim przyznają racje bytu. Sprawiają cierpienie innym, cierpią sami ale świadomie odrzucają „nie swoją” interpretacje wydarzeń. Maja wybór ale z niego nie korzystają. Wariant cały świat przeciwko mnie zdaje się bardziej odpowiadać ich wewnętrznej logice. Dobrze jest poznawać siebie nawzajem.
Wybory bywają ograniczone. Nie wszystko jest tak oczywiste i jednoznaczne. Pozdrawiam, Agnieszka
Mój syn został zdiagnozowano w styczniu. Najgorsze jest to że musiałam zrobić to prywatnie, 5lat uczeszczalismy do poradni psychologiczno pedagogicznej a tam słyszałam tylko że moje dziecko jest cofniete w rozwoju. Powtórzył klasę co jeszcze bardziej wpłynęło na jego samoocenę. Na szczęście trafił na wspaniałą Panią wychowawce która zasugerował że może syn ma aspergera. Dzisiaj jest już dobrze uczymy się nadal jak żyć z aspergerem, mamy super Panią psychiatre i doświadczone grono pedagogiczne ?
Pani syn ma świetną mamę, która wykazała się wielką siłą w dążeniu do tego, aby pomóc mu odnaleźć się w tym zawiłym świecie. Wielkie szczęście mieć taką mamę. Super!!! Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Pani i Pani syna, Agnieszka ❤
Mam dziecko z Za i prawdopodobnie męża. Jestem wypruta psychicznie myśląc że , ze to ze mną coś nie tak. Mąż nie widzi problemu w Tym że to może mieć. Nie chce pójść na jakąkolwiek terapię z kimś porozmawiać.
Po 25 latach stwierdził że się nie nadaje do życia w rodzinie w której zresztą jakby zawsze był obok. Nieobecny
i odchodzi , wyprowadza się. . Bez uczyć empatii . Po tylu lasach życie układa się jak puzzle. Czemu wcześniej się o Tym nie mówiło…
Ja również jestem wdzięczna, że coraz więcej mówi się o pewnych sprawach. O tym, że istnieje również świat wewnętrzny, który jest całkiem inny niż ten zewnętrzny. Cieszę, że coraz więcej Polaków mówi o terapii z niej korzysta. Bowiem każdy wgląd siebie daje większe zrozumienie. Proponuję to również Pani – warto zadbać o siebie. Agnieszka
Szkoda tylko że osoba chora nie chce o miej słyszeć . Mówić można dużo. Ale nie każdy słyszy
W tej chwili moja córka ma 14 lat. Kończy szkołe podstawową. Jest wysoko funkjonujacym dzieckiem. Sama dojeżdza do szkoły, może wyjść samodzielnie do kina.
W młodzienczych jej latach, nie moglismy się pogodzić z tym faktem że ma ZA.
Myślę ,że rodzice do końca w głębi nie wszyscy sie z tym godzą…. ale idziemy do przodu!
Teraz mam nadzieje że córka dostanie sie do Liceum….brakuje jej koleżanek , codziennie starannie sie uczy, jednak sprawia jej to wiekszą trudność niż pozostałym ze wzgledu na obniżoną koncentracje na jednym zadaniu…rozwiązujemy matematykę o ona pyta: ” Tato a co sądzisz o sytuacji politycznej w Polsce? ”
Ostatnio zaczęła wypytywac o ZA. Wspólnie rozmawiamy …naświetlamy jej istotę ZA….przyjmuje to dzielnie…
U nas w kraju dostęp do pomocy psychologów, dobrej diagnoza targedia !!!
Nam udało sie wdrozyć dziecko w podstawowe codzienne czynności….wychodząc mimo trudności do ludzi , którzy niestety nie rozumieja ZA.
Wszystkim rodzicom życze wytrwałości!!!
PS.
„Aspi” ja się czyms interesuje to na maxa!
Pamietajcie ,że nasze dzieci jak sobie coś zaplanują to na pewno to zrealizują, pod tym wzgledem sa nie do prześcignięcia.
Tacy rodzice to skarb. To dzięki Państwu córka ma duże pole do rozwoju. Bliskość, akceptacja, zrozumienie i cierpliwość to cechy, które powinny zawsze być w nas, a jednak ich często brak. Dziękuję za podzielenie się swoją historią. Pozdrawiam, Agnieszka
Wczesna diagnoza i terapia jest bardzo ważne. Mam dwie córki 15 i 16 lat. Młodsza była bardzo zwracała na siebie uwagę i zdiagnozowano ją w 1 kl szkoły podstawowej. Potem ogrom terapii i teraz radzi sobie bardzo dobrze. Za to starsza była bardzo wycofana dopiero w 1kl gimnazjum została zdiagnozowaną bo okazało się że nie rozumie zachowań społecznych. Z diagnozą do tej pory się nie pogodziła. Potem dołączyła się depresja i schozofrenia. Tak bardzo chcę być jak inni i garnie się do każdego złego towarzystwa któremy odpowiada że robi wszystko co jej karzą. Dlatego wczesna diagnoza i terapia jest jedyną drogą aby dziecko mogło żyć w miarę normalnie i odnosić sukcesy.
Dokładnie, ale do tego potrzeba takiej mamy jak Pani. Super że Pani córki mają taką mamę ❤
sam nie miałem okazji korzystać ale słyszałem że dobrze pomagają też zabiegi w komorach normobarycznych, w pobliżu mam Normobarie Piaseczno, ceny są spoko a ludzie mówią że faktycznie to pomaga.
też słyszałem o dobrym działaniu takich komór w przypadku aspergera. Sam nie mam, ale chodzę tam w ramach dotleniania i definitywnie mi to pomaga. Mam tam ciszę, spokój i no lepiej się czuję 🙂 ale ważna jest systematyczność w tym wszystkim.
właśnie one mają bardzo dużo zastosowań, znajomi chodzili w ramach rehabilitacji i jak gadali z innymi to tak naprawdę każdemu pomagało na coś innego.
Normobaria piaseczno bardzo spoko miejsce. Byłem sceptyczny wobec tego, ale faktycznie człowiek się natlenia i jakoś wydajniej wypoczywa.
no, modne się to zrobiło i bardzo dobrze. Naturalna terapia
Mam 32 lata. Od półtora roku korzystam z psychoterapii. Moja Pani psycholog w trakcie wyciągania mnie z depresji stwierdziła , że moje zachowanie coś jej przypomina . Po wielu testach, rozmowach o przeszłości , zainteresowaniach itp stwierdziła , że mam „rys aspergerowski”. Używamy tego określenia ponieważ nie mam pełnej diagnozy , ale wyczerpuje wiele objawów. Obecnie podchodzę do prawa jazdy- tragedia . Problemy koordynacyjne oko-ręka . Trzymam kciuki za wszystkich ASów i ich rodziny. Nie poddajcie . Mamy problemy społeczne , ale nadrabiamy intelektem ?
Dokładnie. Choć bywa trudno to jednak tak bardzo dużo wartości. Różnorodność jest piękna.
Artykuł bardzo w punkt, ale idę o zakłąd, że „Historia Miłosza” jest zmyślona na potrzeby przykładowego „zamodelowania” istoty problemu. Jak słusznie zauważono w artykule, ASP szybko się uczy schematów, w tym zachowawczych, więc trudno go wpuścić 2x w te same 'maliny’ (choć znam też neurotypowych, których udałoby się przerobić nawet więcej niz dwukrotnie).
mam 40 lat, zdiagnozowano mnie jak byłem około 30. Diagnoza w tym wieku niewiele zmieniła, bowiem życie zdążyo mnie już wiele naczuć (czasem boleśnie, więc ciekaw jestem co by było, gdyby diagnoza była postawiona chodziać15 lat wczesniej).
Ale ASP ma jedną dobrą stronę. Złe emocje innych potrafią się po prostu nie udzieić. Choć wówczas mój spokój (spowodowany tym brakiem oddziaływania cudzych emocji) jest często przez prowokatora postrzegany jako prowokacja.
Dłuuugo można by było opowiadać…
Dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami. Odnosząc się do Pana stwierdzenia w pierwszym zdaniu, dotyczącego Miłosza, to bardzo mi przykro, ale nie wygrał Pan zakładu 🙂 Historia prawdziwa.
Trudno, przegrałem zakład. 😉 Niemniej wydaje mi się, że w takim razie opisany przypadek był dość ciężki. Choć może za dużo mierzę swoją miarą?… Ja miałem bardzo ciężko w podstawówce, dużo lepiej w technikum (poznałem wówczas wspaniałą ekipę, co miało ogromny wpływ na mój proces „socjalizacji”, nie wiem czy to właściwe słowo, ale lepsze mi nie przychodzi do głowy), a na studiach już w ogóle łatwiej mi wszystko przychodziło, ale raz, byłem wielu rzeczy (w kwestii międzyludzkiej) już nauczony, dwa, studia techniczne są specyficzne, a ta specyfika mi pasowała. Choć ogromne zawody na ludziach się zdarzały. Również na płaszczyźnie damsko-męskiej. Niektóre odcisnęły swoje na psychice… Trudno mi ocenić, czy były to potrzebne doświadczenia…
Bardzo dziękuję, że podzielił się Pan ze mną swoimi doświadczeniami. Pomimo tak wielu trudnościom doświadczył Pan wspaniałych kontaktów. Serdecznie pozdrawiam i życzę pozytywnych doświadczeń 🙂
Poznałem kobietę z ASP (41 lat) na początku była to tylko przyjaźń, która przerodziła się w miłość. Planowanie wspólnego życia, remont jej mieszkania, itd. Wspólne spędzanie czasu, rozmowy o literaturze, spacery i wycieczki. Po jednej z rozmów mój numer zablokowała na miesiąc w trakcie którego dzwoniłem codziennie. W końcu odebrała telefon i wszystko wyjaśniliśmy. Wróciliśmy do normalnych relacji. Starałem się być u niej 2 lub 3 razy w miesiącu. Mieszkamy od siebie 650 km. Po ostatniej wizycie w trakcie której rozmawialiśmy o życiu zostałem ponownie zablokowany i to trwa już kilka m-cy, ale mimo to dzwonię i piszę bez odpowiedzi. Nie wiem jakie słowa mogły ją urazić lub zostały źle zinterpretowane. W tym czasie zacząłem dużo czytać i zgłębiać wiedzę o Zespole Aspergera. Mimo tych wszystkich opinii muszę powiedzieć, że każdy przypadek jest inny. Dla mnie osobiście jest to Kobieta bardzo wrażliwa, czuła i inteligentna. Brakuje mi jej, ale mam nadzieję, że jeszcze się odezwie.
Zgadzam się, że każda osoba ze spektrum autyzmu będzie inna. Może być niebywale wrażliwa, czuła i inteligentna.
Mam faceta z zespołem Aspergera … nie daje rady, to coś strasznego. Nie mam siły funkcjonować.
To osoba, która na pozór tylko rozumie człowieka i jego potrzeby. Kiedy ma lepsze dni, czyni plany na przyszłość, składa obietnice, jest czuły… za każdym razem obiecuje, ze kiedy złapie go „ten stan” będzie walczył z całych sił, przeczyta kartki, które zostawia kiedy ma się dobrze … potem jest „bum” w układzie nerwowym i szał, potem odretwienie. Nie potrafi przerwać rytuału mecz i alkohol. Przecież „to tylko piwo” i mecz z kolegami… tak wyglada każdy tydzień życia. KAŻDY. To się nie może zmienić, bo wtedy jest szał. Bo to było w jego głowie zaplanowane …
Oprócz tego prawie zerowe funkcjonowanie w rzeczywistości, leżenie na kanapie z telefonem i czytanie o piłce. Obsesyjne. Kosztem wszystkiego co się dzieje dookoła. Zrobić coś do jedzenia, umyć się? Później. Wszystko później.
Wyjechać gdzieś? Pozniej.
Porozmawiać? Później.
Kochasz mnie? Tak. To dlaczego się tak zachowuejsz? Odpowiedz: nie wiem … tak mam. Nie umiem.
Boze, chroń nas przed takimi osobami 🙁