
Kolejny dzień na placu zabaw… Trzy ławeczki, a na każdej ktoś inny – Jolka uwielbia swój telefon i zawsze wybiera ławkę w cieniu, znacznie oddaloną od piaskownicy. Cień to podstawa, bo inaczej na ekranie nic, a nic nie widać. Natomiast mocno opalona Anka każdorazowo szuka słońca – rozkłada się na ławce, jak na leżaku. Czasem wydaje mi się, że słyszę lekkie chrapanie. Zaś elegancka Iza stale przynosi koc, którym dokładnie okrywa siedzisko…
Każda inna, a jednak coś, a raczej ktoś ich łączy – dzieci…
To właśnie one – dzieci bawiące się w piaskownicy, dają możliwość poznania, kim naprawdę są ich rodzice.
Każde dziecko ma swój temperament, który można porównać do skały. Skała jest surowcem – niektórzy są marmurami, inni granitami, a jeszcze inni piaskowcami. Przypisany do człowieka rodzaj skały nigdy się nie zmienia, przemianom natomiast podlega jej kształt. Warunki w których żyjemy, a przede wszystkim wpływ rodziców znacznie modyfikuje naszą osobowość. To, co na zewnątrz podlega obróbce, ale to, co wewnątrz – typ skały – pozostaje taki sam.
Wróćmy do piaskownicy… Pablo jest bardzo energicznym dzieckiem – zawsze wiedzie prym we wszelkich zabawach. Można powiedzieć króluje. Natomiast Stasiu jest nieco zalękniony i płaczliwy. Czasem sam nie wie czego chce. Jest jeszcze Marysia – „choleryczna” dama. Zawsze coś się jej nie podoba – a to zabawki nie te, a to piasek zbyt mokry, a to Pablo zbyt blisko się bawi…
Obserwując ich zachowanie powoli odkrywam, co dzieje się u nich w domu – jak wygląda ich codzienność… To nie tylko dzieci bawiące się w piaskownicy otwierają drzwi do swojego domu, robią to również rodzice, którzy przychodzą z nimi. Zachowaniem i postępowaniem nakreślają, jak bardzo przykładają się do poprawnego „szlifowania surowca”.
Przyjrzyjmy się Stasiowi… Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że bardzo zabiega o miłość swojej matki. Bardzo cierpi, gdy ta surowo i z dystansem podchodzi do jego potrzeb. Iza zawsze mówi mu – jak się ma bawić. Otrzymuje dokładną instrukcję – oczywiście nie wolno mu zapomnieć, że nie wszystko może dotykać. Zarazki, jeszcze raz zarazki. Gdy lekko się pobrudzi Iza nie kryje swojej złości. Podniesionym tonem głosu informuje mu, że „zabawa właśnie się skończyła”.
Zabawa Stasia w piaskownicy przypomina katusze… Dziecko przygląda się innym, ale sam boi się pokazać, co tak naprawdę uszczęśliwia jego osobowość. Rodzice szlifują jego małą skałkę w idealne kształty, nie dopuszczają do tego, by „coś” było niezgodne z planem. Tego typu postępowanie bardzo unieszczęśliwia – rodzice przekazują Stasiowi już od najmłodszy lat, że świat jest surowy i tą surowość należy zachować…
Gdy próbuję sobie wyobrazić dom Stasia, natychmiast odczuwam zimny powiew wiatru. Chłód i oschłość to sztywne i niezmienne reguły, które także panują między partnerami. Dziecko, które wychowywane jest w taki sposób często nabiera dystansu do świata zewnętrznego…
Syn Jolki – Pablo, co za urwis… wszędzie go pełno. Poznaje każde drzewo, wspina się na huśtawki… Dziecko orkiestra – próbuje grać co raz to głośniej, po to, by tylko mama zwróciła na niego uwagę. Jednak, gdy przesadzi z „nagłośnieniem” szybko wraca do domu. Jolka nie lubi, gdy on zbyt mocno szaleje – nie może się wtedy skupić… Nie trzeba być wielkim specjalistą, by móc od razu powiedzieć, że Pablo po prostu pragnie i zabiega o zainteresowanie ze strony matki. Choć nie raz mówiła mu, że go kocha, to jednak swym zachowaniem pokazuje całkiem coś innego.
…Jolka stara się być matką, ale nie wie, jak wygląda prawdziwe rodzicielstwo…
Opalona Anka zachowuje się podobnie, choć jej Marysia stara się przekazać swoje potrzeby w inny sposób. Jak nie prośbą, to groźbą. Wydawać, by się mogło, że to, w jaki sposób odnosi się do matki w dużej mierze jest spowodowane zachowaniem ojca. Jeśli tata w ten sposób wpływa na zmianę zachowania mamusi, to dlaczego Marysia nie może tego powielić…
Ostatnia matka, której nie opisałam na początku, rzadko przychodzi na plac zabaw… Ale, gdy już się pojawi, to całym sercem oddaje się zabawie z Martynką. Zawsze jest blisko i stara się zachęcić również inne dzieci do wspólnej zabawy. Widać, że pomimo tak młodego wieku realizuję się w roli matki – wie, że miłość jest podstawą poprawnej relacji. Potwierdzeniem prawdziwości jej zachowania jest postępowanie Martynki, która zawsze jest koleżeńska, pomocna i uczynna. Gdy zaś czegoś nie rozumie lub coś ją zdenerwuje wie, że zawsze może zwrócić się do matki…
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie, jak mogło wyglądać dzieciństwo rodziców dzieci przedstawionych powyżej? Jak wiele mówi podejście do wychowywania o samych rodzicach i ich rodzicach?
W życiu tymczasem warto kierować się słowami Jesper Juul : “Kiedy będziemy szanować nasze dzieci i wspólnie z nimi szukać rozwiązania, również one nauczą się szacunku do innych ludzi i ich granic”.
Różne osobowości – różne historie, ale jak bardzo bliskie temu, co nas otacza… Każdego dnia jesteśmy świadkami tego, jak zachowują się inni. Dzięki obserwacji możemy zrozumieć, co tak naprawdę jest dobre, a co złe…
Obserwacja, to nie tylko badanie i analizowanie, to również pewna forma nauki (o tym możesz poczytać więcej >TUTAJ<) Jeśli bez jakiegokolwiek zastanowienia będziemy przyglądać się danemu zachowaniu, to w końcu to zachowanie stanie się naszym postępowaniem. Mimo woli przejmiemy pewien rodzaj działania i wdrożymy go do naszego życia…
Tak właśnie dzieje się w dzieciństwie – uczymy się poprzez obserwację i powielamy postępowanie rodziców. Oczywiście jest jeszcze temperament, który czasem podpowiada nam, że możemy inaczej, ale nie zawsze jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie tyle siły, by coś zmienić. Zmiana przeważnie zachodzi, gdy jesteśmy pełni świadomi swoich potrzeb i pragnień. Ewoluujemy bo przestajemy być zależni… I na taką właśnie przemianę należy sobie pozwolić, by nie powielać błędów własnych rodziców.
Zawsze mamy prawo stać się lepszymi rodzicami i tak pewnie w dużej mierze się dzieje, ale pamiętajmy, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Czasem należy głębiej się zastanowić, zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki – przecież stajemy się odpowiedzialni za nowe życie, które daliśmy tej małej istotce…
Zanim jednak „coś” zmienisz, warto przyjrzeć się poniższym cytatom odnoszącym się do „Bad Parenting”, czyli „złego rodzicielstwa”:
Powyższe zdania, choć napisane w formie stwierdzeń to takimi nie są. Mają skłonić do refleksji i głębszego zastanowienia się nad pewnymi zależnościami. Choć nie wszystko jest tak oczywiste, jak w tych zdaniach, to jednak warto przemyśleć własne podejście do sposobu wychowywania.
Pamiętaj – zawsze masz prawo stworzyć własną teorię miłości rodzicielskiej, którą będziesz kierować się w życiu. Jednakże musisz pamiętać, że rodzicielstwo ma swe blaski i cienie – można rzec, że to kawał ciężkiej roboty do wykonania.
Czas na Twoją opinie…
Co byś poradził/a innym rodzicom po dzisiejszym artykule?
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ