Temat choć bulwersujący, to wciąż niezwykle nurtujący. Już w latach 60 ubiegłego wieku jedna z amerykańskich piosenkarek Mary Wells śpiewała:”Cóż mam dwóch kochanków i nie wstydzę się. Dwoje kochanków, a ja kocham ich tak samo…”
Wciąż tak bardzo popularna emocjonalna nieparzystość i różnorodność emocjonalna, daje czasem wygraną poligamii. Elastyczni kochankowie to osoby z naszego otoczenia, czasem nie zdajemy sobie sprawy, że jest ich wśród nas tak wielu… A może nawet sami do nich należymy, tylko baliśmy się spróbować? Kto wie…
Dzisiaj temat bardzo poruszający serca – wielu do kochania, a serce i rozum wciąż jeden… Czy zatem można kochać dwóch różnych partnerów? Czy można obdarzyć obu partnerów tą samą miłością?
Emocjonalna nieparzystość kontra monogamia…
Emocje, które powstają w momencie zakochiwania się towarzyszą zmysłom i koncentrują się na jednym wąskim celu, jakim jest obiekt naszych westchnień. Pobudzenie skupia naszą uwagę na jednym obiekcie. Intensywność tych doznań zależy od tego, w jaki sposób i z jakim natężeniem będziemy wchodzić w dany kontakt. To właśnie emocje wyrażają nasze wartości i preferencje. Jednak z czasem wszystko się zmienia i zmieniają się nasze emocje oraz ich natężenie. Obrazy bledną, a siła skupienia zanika. A zalecana monogamia, to jednak wciąż tylko „najpowszechniejsza forma” zawierania związku małżeńskiego. Na co ma wpływ przede wszystkim kultura. Bo nie monogamia nie dotyczy wszystkich kultur.
Każdy z nas ma w sobie swój własny bank emocji (bardziej szczegółowo zostało to opisane >TUTAJ< ) i zasila go jednostkami miłości, które powstają w trakcie kontaktów z drugą osobą. Bank może mieć niezliczoną ilość kont oszczędnościowych, a jednostki mogę się mieszać, albo być na tym samym poziomie na każdym rachunku.
Im bardziej doświadczamy emocjonalnych uniesień, tym większe stają się zasoby oszczędnościowe na danych kontach. Emocjami żyjemy i z emocji jesteśmy zbudowani – można rzec, że to właśnie one budują nasz cały świat.
Byłabym okrutna, gdybym pozostała przy samych emocjach – oprócz nich jest równie ważna siła temperamentu, determinacja charakteru i cechy nabyte w okresie kształtowania się osobowości. To wszystko wpływa na to, jak pojmujemy emocje i na jakich się skupiamy. Unikatowość zasad, które wytworzyły się przez lata naszej egzystencji skłania do podejmowania takich nie innych decyzji. Zakorzenione obrazy z dzieciństwa dają formę reagowania i odczuwania tego, co wokół nas i w nas samych.
Załóżmy, że żyjesz w innym kraju, gdzie to właśnie poligamia jest jedną z zasad przekazywanych z pokolenia na pokolenie – czy to właśnie nie byłoby normalnością? Nikt nie wiedziałby, nawet Ty sam/a w tym czegoś druzgocącego – każdy ma kilku partnerów, masz również i Ty… Jednak żyjemy w społeczeństwie gdzie króluje monogamia i do takich właśnie monogamicznych związków zostaliśmy przyzwyczajeni. Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale powstaje wiele zawiłości, które do dzisiaj skłaniają do rozważań. Intelekt jest procesem odrębnym i analizuje różne konsekwencje… Analizuje za i przeciw… Kto zatem wygrał? Czy można jasno rozstrzygnąć tę wojnę?
Pójdźmy dalej i skupmy się raz jeszcze na różnorodności emocjonalnej…
Silna potrzeba różnorodności pewnie bardzo namieszałaby w naszym życiu, gdyby nie to, że jesteśmy istotami wysokorozumnymi i potrafimy przewidzieć różnego rodzaju nieprzyjemne konsekwencje dla naszego gatunku. Cóż to byłoby za życie gdyby każdy z każdym, i tak naprawdę nikt z nikim. Każdy z nas ma swoje granice, nawet granice kochania i dawania tej miłości. Mieć tuzin partnerów, a tak naprawdę nikogo nie znać… Czas pozwala zweryfikować swoje upodobania, a zaglądanie do banku miłości sprzyja weryfikacji tego, co naprawdę w życiu się liczy…
Jeśli pragniemy prawdziwej miłości to tę miłość również powinniśmy umieć ofiarować. Kochasz więcej niż jednego partnera – to kochaj, ale nigdy nie zapomnij poinformować o tym fakcie pozostałych. Każdy z nas powinien wiedzieć do jakiej relacji wchodzi i na co się godzi. Nikt nie powinien być okłamywany – mamy prawo do prawdy.
Można tak polemizować bardzo długo. Wymieniać wady monogamii i zalety poligamii, czy na odwrót – zalety monogamii i wady poligamii. Każdy znajdzie coś za i przeciw. Jednakże decyzja zależy do nas samych. Ale pamiętaj, że „konta w banku” też trzeba sprawdzać, bo w pewnym momencie możesz zostać „z ręką w nocniku”…
Czy Twoim zdaniem można kochać dwóch dwie osoby jednocześnie?
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
2 odpowiedzi na “ELASTYCZNI KOCHANKOWIE, czyli „mam dwóch kochanków i kocham ich oboje”…”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Dla mnie najważniejsze to rozróżnienie co to jest miłość i odpowiedź można uzyskać tu:
https://youtu.be/rIk1wrL0yPk
Bardzo cenna uwaga – zdefiniowanie, określenie i poznanie prawdziwej miłości to podstawa udanego życia. Warto przyjrzeć się temu, co dotąd zostało określone słowem „miłość”, czy oby na pewno nią jest. Pozdrawiam 🙂