-
Czy potrafisz rozpoznać toksyczną znajomość?
-
Czy wiesz, jak postępować z toksycznymi ludźmi?
-
Czy wiesz, co należy zrobić, by inni szanowali Twoje granice?
-
Czy wiesz, co powiedzieć lub zrobić, aby nie osłabić swoich granic?
-
Czy wiesz, co zrobić, aby jeszcze bardziej umocnić swoje granice?
Wiele osób wciąż boryka się z problemem toksyczności ze strony drugiego człowieka. Jesteśmy nękani, zastraszani i bardzo często psychicznie paraliżowani. Pragniemy wolności, uczymy się nowych sposobów postępowania, ale wciąż przeraża i przerasta nas to, co już dawno powinno było zostać zrobione. Może to bolączka naszych czasów, a może, to tak wielka złudna potrzeba wiary w poprawę…
Większość ludzi boryka się z tego typu problemami, ponieważ my, jako społeczeństwo chcemy, a nawet potrzebujemy wierzyć w dobre intencje, w pokojowe nastawienie drugiego człowieka. Kierujemy się dobrym słowem, gestem i podświadomie oczekujemy tego samego zachowania oraz postępowania od drugiego człowieka. A tym samym prawie nigdy nie przewidujemy, że ktoś mógłby nas źle potraktować lub niewłaściwie wykorzystać, a nawet, jeśli tak uczyni, to jednak znów powraca złudna wiara, że był to tylko jeden jedyny raz, który już nigdy się nie powtórzy…
Rozwijanie i utrzymywanie pozytywnych relacji może być jedną z najtrudniejszych rzeczy, z którymi da się nam zmierzyć. Jedno jest pewne – relacje nigdy nie są tak proste, jak uważamy, że powinny być. Złudne oczekiwania zamykają nam oczy na tak bardzo specyficzne oznaki destrukcyjnych relacji…
Dzisiejszy artykuł będzie dopełnieniem pozostałych tekstów, które napisałam na temat toksycznych relacji, które możesz przeczytać >TUTAJ<
Tak, więc poniżej przedstawiam kilka zachowań, które często świadczą o tym, że ktoś próbuje przesunąć granice i zawładnąć naszym życiem:
- ROZDARTA POTRZEBA
Każdy z nas ma potrzeby – większe i mniejsze. Jednak bywa często tak, że pod wpływem wielu czynników nie jesteśmy w stanie od razu daną potrzebę zrealizować. Ograniczony dostęp, brak motywacji, osłabienie, brak wiary we własne możliwości, zagubienie, itp. – wszystko to sprawia, że bardzo trudno jest nam podjąć jakiekolwiek działania zmierzające do zrealizowania potrzeb, nawet tych podstawowych.
Toksyczna osoba na pewno tą potrzebę rozpozna i nie zawaha się jej wykorzystać, abyś stał/a się jej ofiarą. Będzie pomocna, będzie opiekuńcza, ale już za chwilkę destrukcyjnie oczekująca. Toksyczni ludzie nie robią niczego bezinteresownie. Będą dawać, ale potem zabiorą z nawiązką. Ich poświęcenie jest bezcenne, dlatego też będą zmuszać i wciąż przypominać o tym, co dla Ciebie zrobili.
Paulina była samotną matką, która z trudnością przeżywała od pierwszego do pierwszego. Jej jakże „pomocny” sąsiad zauważył jej potrzeby. Wręcz natarczywie ofiarowywał swoją pomoc, pożyczał pieniądze, pomagał przy dzieciach, ale jego pomoc nie była bezinteresowna. Pewnego wieczora postanowił zabrać to, na co tak „harował”. Toksyczny mężczyzna zmusił kobietę do seksu, a potem poinformował, że będzie tak każdego dnia. Mężczyzna traktował Paulinę, jak prostytutkę, a ona uwierzyła w jego toksyczną nagonkę. Uwierzyła, że musi już tak być, że musi mu się oddawać za to, jak wiele zrobił dla niej i jej dzieci.
Toksyczna osoba będzie jak „Anioł Stróż” – rozpozna, o co się „modlisz”, czego potrzebujesz, a potem zabierze z nawiązką to, co Tobie „ofiarowała”.
Co zrobić?
Dawanie i branie ma swoje granice. Trzeba pamiętać, że większość osób nie działa bezinteresownie. Pamiętaj, że może przyjść taki czas, w którym osoba, która coś Ci ofiarowała zażąda przysługi od Ciebie i to nie musi być to samo, co Ci dała.
Po pierwsze postaw na samodzielność, postaraj się jak tylko możesz spełniać swoje potrzeby we własnym zakresie. Zanim przyjmiesz „pomoc” zastanów się, z jakimi konsekwencjami to się wiąże.
Wiem, że nie jest to łatwe, ale samodzielność uczy i wznosi na wyższy poziom zrozumienia relacji międzyludzkich. Pamiętaj, że zawsze masz możliwość skorzystania z pomocy instytucji, które takową pomoc ofiarują. Natomiast o ile to możliwe na początek postaw na samodzielność w spełnianiu swoich potrzeb.
- DESTRUKCYJNE ANGAŻOWANIE
Powyżej pisałam o tzw. destrukcyjnym zaangażowaniu w realizację cudzych potrzeb, natomiast teraz troszkę o destrukcyjnym angażowaniu „ofiar” w potrzeby toksycznych ludzi.
Toksyczny człowiek zawsze zrobi z siebie ofiarę, będzie grał i manipulował, a na pewno nie zawaha się odegrać scenki „pokrzywdzonego przez los człowieka”.
Waldek był w rozsypce… Jako kochający syn tak bardzo pomagał swojej matce, że nie zauważył, gdy stał się jej ofiarą. Choć miał swój dom, rodzinę – piękną żonę i trójkę dorastających dzieci, to większość czasu spędzał u mamy. Tak bardzo „rozchorowana” matka potrzebowała jego pomocy. Choć potrzeby bywały kolosalnie drogie i wyczerpujące, to jednak mężczyzna wciąż je realizował. Był na jej każde skinienie, robił, co mówiła, a nawet był w stanie porzucić dla niej swoją rodzinę, która przeszkadzała jego matce. Był jak w hipnozie – żył w toksycznym transie. Przesiąknięty dozgonnym poczuciem obowiązku wobec swojego rodzica nie był w stanie spojrzeć na sytuację z drugiej strony. Pomimo, że matka była w pełni sprawna potrafiła zadzwonić do mężczyzny o drugiej w nocy i poprosić o to, by przywiózł jej miód lipowy, bo nie jest w stanie zasnąć. Miód lipowy, to „pryszcz” przy jej potrzebach… Matka z czasem zażądała, aby syn z nią zamieszkał. Gdy Waldek pakował walizki usłyszał od żony, że jeśli zamieszka z matką może już nigdy nie wracać. Pomimo zawahania wyszedł, ale gdy matce po paru dniach się odmieniło i zażądała jego wyprowadzki stwierdził, że to KONIEC. Mężczyzna zerwał wszelkie kontakty z matką…
Toksyczni ludzie to nie tylko Ci, którzy są nam obcy, jest wiele destrukcyjnych osobowości, które są nam naprawdę bardzo bliskie. Uważają, że mają prawo żądać i wymagać, i nigdy nie zważają na to, co czuje druga osoba.
Co zrobić?
Najważniejsze jest to, aby uświadomić sobie, co się dzieje i jaki ma to wpływ na nasze życie. Nie obawiać się nazwać rzeczy po imieniu i nawet w najbliższych relacjach dochodzić swoich praw. Warto zapamiętać – ten, kto dał nam życie nie może i nie ma prawa oczekiwać dozgonnej wdzięczności za jego „przysługę”.
Życie ma się jedno i właśnie o nie należy się zatroszczyć. Pamiętaj, dziecko to nie służba, parobek, czy poddany. Jedynym królem/ królową swojego życia jesteś Ty sam/a.
Naucz się mówić głośno -NIE- właśnie teraz. A jeśli potrzeba Ci praktyki to zachęcam do przeczytania kilku artykułów o asertywności, które możesz znaleźć >TUTAJ<
- UTRATA PRYWATNOŚCI
Któż z nas nie marzy o oddanym przyjacielu, który wesprze w czasie problemu, wysłucha i zmotywuje. Oddany przyjaciel to skarb, ale istnieją też destrukcyjne przyjaźnie, a raczej jednostronne, bardzo destrukcyjne relacje.
Tak, więc wydaje Ci się, że spotkałeś „bratnią duszę”? Uważaj!!! Istnieje wiele toksycznych ludzi, które tylko będą czekać na Twoją „przyjaźń”, zaś oni sami, praw przyjaźni nie będą wyznawać.
Zygmunt, gdy poznał Sławka był w ciężkiej sytuacji rodzinnej. Sławek wydawał się zaufaną osobą i Zygmunt uznał, że może wyjawić mu swoje tajemnice, aby on mógł, jako przyjaciel mu poradzić. Oczywiście Sławek poradził, ale od następnego dnia cała firma i wszyscy sąsiedzi wiedzieli, co skrywał przez wiele lat Zygmunt.
Przyjaciel, który narusza granice prywatności na pewno tym przyjacielem nie jest.
Co zrobić?
Na początku każdej znajomości dobrze jest zachować dystans. Mówią – „żeby poznać drugiego człowieka trzeba beczkę soli z nim zjeść.” Aby prawdziwie poznać drugiego człowieka trzeba czasu, by móc spojrzeć z dystansem na to, jak owa osoba zachowuje się w różnych sytuacjach, co mówi o innych, gdy ich nie ma, jaki ma charakter i co dla niej liczy się w życiu.
To, że ktoś na pierwszy rzut oka wydaje się być zaufaną osobą, może być zgubne i bardzo mylące. Raz jeszcze zachowaj dystans!!!
- TOKSYCZNY SUKCES
Toksyczna osoba uwielbia królować i wzbijać się na podium zwycięstwa, nawet, jeśli miałaby owy sukces osiągnąć Twoim kosztem. Będziesz jej narzędziem, tanią siłą roboczą, a nawet „psem gończym”… Pochłonie całą Twoją energię, a następnie ogłosi się zwycięzcą.
Ola była pełna empatii i zrozumienia dla słabszych. Najpierw spełniała potrzeby „słabszych” dopiero potem myślała o swoich. W pracy nikomu nie odmówiła pomocy – zawsze uśmiechnięta, pełna troski i oddania. Do czasu, w którym przez swoją szefową podupadła na zdrowiu. Spędzała w pracy 14 godzin i to okazywało się być niewystarczające. Szefowa prosiła, błagała, nalegała i zapewniała, że to już ostatni raz ją tak wykorzystuje. Ola skończyła projekt w rok, gdzie inne konkurencyjne firmy były bardzo daleko w polu. Firma wygrała przetarg, a cała praca, którą wykonała Ola została przypisana szefowej. Następnego dnia po triumfie Ola otrzymała wypowiedzenie.
Toksyczna osoba rozedrze Cię na strzępki, jeśli tylko na to pozwolisz – wykorzysta Cię, a potem jak zbędny mebel wyrzuci na śmietnik, a przy tym nie będzie mieć jakichkolwiek wyrzutów sumienia, bo po prostu toksyczne osobowości ich nie mają.
Co zrobić?
Zawsze i wszędzie należy pamiętać, że ofiarowywanie ma też swoje granice. Jeśli coś komuś ofiarowujesz, to zawsze z umiarem. Nawet, jeśli jest to polecenie służbowe, nawet, jeśli jest to prośba szefa, masz prawo odmówić. Masz prawo przede wszystkim zadbać o siebie, a potem ewentualnie o obowiązki zawodowe.
Jeśli prośba lub polecenie służbowe wykańcza Cię psychicznie i fizycznie zawsze masz prawo powiedzieć NIE. Pamiętaj, że zawsze masz prawo powiedzieć, że zlecona praca jest zbyt uciążliwa i sam/a jej nie wykonasz. Masz też prawo zakończyć stosunek pracy i poszukać bardziej przyjaznego miejsca, który pozwoli Ci po prostu, albo aż „żyć”!!!
Relacje międzyludzkie są bardzo skomplikowane, a tak wielka różnorodność osobowości, charakterów, temperamentów, a nawet zaburzeń psychicznych nie pomaga im od tej złożoności się uwolnić. Pewne jest to, że nigdy nikt z nas nie powinien trwać w tak bardzo destrukcyjnym uścisku toksycznych i destrukcyjnych relacji.
A teraz dla przypomnienia – każdy z nas ma prawo zatroszczyć się o własne bezpieczeństwo i tego wymagać od innych. Jeśli jednak tego nie otrzymuje, każdy z nas ma prawo porzucić, zakończyć, zerwać tak bardzo destrukcyjną relację. Pamiętaj, Twoje życie jest najważniejsze!!!
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
6 odpowiedzi na “TOKSYCZNA ZNAJOMOŚĆ, czyli jak rozpoznać destrukcyjne relacje?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Bardzo dobry artykul dziekuje i pozdrawiam 🙂
Dziękuję i również pozdrawiam ❤❤❤
Bardzo pomocny artykuł, jednak mój przypadek jest bardziej skomplikowany i nie mogę nigdzie znaleźć odpowiedzi, czy porady jak zachować się i co zrobić. Relacje międzyludzkie to rozległy temat i chyba trudno znaleźć jakiś złoty środek na rozwiązanie problemu toksycznej znajomości.
Dziękuję za komentarz i zachęcam do czytania pozostałych. Pozdrawiam.
fajny tekst, dużo fajnych rzeczy można u Was przeczytać. Ale chciałbym podzielić sie swoim doświadczeniem.
Poznałem osobe a w zasadzie to ona poznała mnie, szybko okazało sie, że ma duże problemy: mąż, rodzina, zdrowie, kochanek, rozwód. W zasadzie nie prosiła o pomoc ale jak kiedyś wspomniała, że jest kłopotach zaoferowałem pomoc ale jak sie okazało że to duża kwota wycofałem sie na szczeście z oferty, pomagałem w różny sposób. W sumie na to samo wyszło. Nigdy nie nalegałem na uregulowanie należności. Z czasem zaczęło sie coś rodzić ale jak zaczeliśmy o tym rozmawiać to usłyszałem, że chyba nie. Od tego momentu zaczeło sie psuć, coraz nardziej z upływem czasu. Temat rozliczenia zawsze był odkładany nawet jeśli były już ustalone reguły. W koncu zostałem posądzony o toksyczna osobowość oraz stalking. Po wielu starsniach udało mi sie odzyskać czesciowy zwrot o reszte dalej walcze.
Pisze to, bo jak czytam takie arykuły to mam mieszane uczucia.
Czytalnik
Drogi Czytelniku. Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną swoimi przemyśleniami. Cieszę się również, że pokazałeś drugą stronę różnych metod destrukcyjnych. To co Cię spotkało jest też formą przemocową. Osoba, która wmawiała Ci zło sama się nim kierowała. Nie ma się co dziwić, że mieszane uczucia się pojawiają przy czytaniu mojego artykułu. To bardzo naturalne, w szczególności, gdy przeżyło się coś takiego. Staram się zawsze to podkreślać i akcentować, że przemoc może przyjmować różne formy. Nawet gdy się o tych sposobach przemocowych się nie mówiło, to one istniały. Teraz wiemy więcej i warto tym „więcej” się dzielić. Dziękuję za Twoje Czytelniku słowa. One są bardzo ważne.