Akceptacja jest drogą życia. Jest ona nam potrzebna do przezwyciężenia wszelkich niedogodności i niepowodzeń. To właśnie ona dodaje siły i wiary w nowe możliwości. Dzięki niej dostrzegamy światełko w tunelu.
Choć nie jest ona łatwa do osiągnięcia, to i tak warto podjąć próbę wzbogacenia swojego życia o ten element – akceptację.
Na czym polega akceptacja?
Akceptacja to uznanie w głębi duszy faktu, że życie jest, jakie jest – raz jest pięknie, a raz boleśnie. Raz jest fajnie, a raz beznadziejnie. Raz pod górkę, a już za rogiem z górki. Akceptacja to także zrozumienie, ale przede wszystkim przyzwolenie na dokonanie zmiany. To dostrzeżenie w sobie ukrytego potencjału wyzwolenia się ze szpon cierpienia.
Niestety, jak wiadomo każdej zmianie towarzyszą również różne kryzysy. Choć mogą się one wydawać nie do przejścia, to i tak warto przestać się oszukiwać. Należy zaznajomić się z prawdą – nic nie trwa wiecznie, wszystko ma swój początek i koniec… Akceptacja daje nam darmowe światełko w tunelu, by móc przejść przez te wyboje w pełni siły i determinacji. Odszukać rozwiązanie i zrealizować plan. Plan na Twoje nowe lepsze życie…
Zapamiętaj słowa Cheryl Strayed:
Akceptacja łączy się z prostotą, z zatrzymaniem się i ustaleniem faktów, jest punktem wyjścia.
Czym akceptacja nie jest?
Wiele osób określa akceptację jako przejaw bierności, jako ślepe przyzwolenie na to, co niedobre i niedopuszczalne. Zaś akceptacja nie jest wyrażeniem zgody na to, co nieodpowiednie w naszym życiu. W żadnym wypadku nie jest foremką kształtującą ofiarę.
Akceptacja nigdy nie powie: „Jest jak jest – tak musi już być, akceptuje to…”
Akceptacja nigdy też nie będzie Ci nakazywać cierpieć. Ona jest daleka od bólu – ona zrywa kajdany cierpienia. Ona pozwala na więcej, niż do tej pory wielu osobom się wydawało.
Czy akceptacja może być zła?
Tak – jeśli przypiszesz jej cechy, które wprowadzą Cię w ciemny zaułek zagłady. Jeśli nadasz jej wartości, którymi nigdy nie powinna się kierować. Jeśli zdefiniujesz ją jako bierne przyzwolenie na krzywdę, którego doświadczasz.
Na czym skupia się prawidłowa akceptacja?
Jeśli zaakceptujesz i przestaniesz się oszukiwać będziesz w stanie znów wziąć los w swoje ręce i zawalczyć o niego. Akceptacja to szerokie otwarte oczy na to, co dzieje się w Tobie i wokół Ciebie. Twoje myśli utorują drogę Twoim czynom – masz swobodę kreowania nowego lepszego siebie.
ĆWICZENIE
Przed Tobą leży kamyk – zapisz na nim swoje zmartwienie, swoją porażkę, swoje niepowodzenie. Połóż go na kolanach i przypatrz się mu. To malutki kamyk, który zbyt mocno ciąży w Twoim życiu – by zminimalizować jego ciężar przypatrz się jego kształtom i rozmiarowi. Przecież to nie głaz. Zaakceptuj go takim jakim jest. Następnie znajdź rozwiązanie swojej niedogodności, a gdy przyjdzie czas użyj młotka i pozbądź się „problemu”. Po prostu rozbij kamyk, a jego pył rozsyp, by móc zapamiętać czego nauczyła Cię ta lekcja.
Nigdy nie wolno Ci się wycofywać – gdy inni robią krok do tyłu, Ty zrób kilka do przodu. Dopóki nie znajdziesz rozwiązania, nie wolno Ci się poddać. Dokładnie analizując każde rozwiązanie jesteś w stanie akceptować to, co Cię spotkało. Akceptacja to otwartość na nowe możliwości – pamiętaj, że wymaga to wiele odwagi.
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu. ~ Mark Twain
Pełnia akceptacji nie polega na tym, by akceptować wszystko i wszystkich, żeby być zawsze uległym i potulnym, jak baranek. Przeciwnie, to wyznaczenie sobie celu zmiany. Nie wolno Ci pozwolić na wykorzystanie – akceptacja zabrania tego. Ona uczy, jak się bronić i wyjść z konfliktu z podniesioną głową. Nawołuje i edukuje: zdefiniuj problem, zaznajom się z jego strukturą i odszukaj rozwiązanie.
Musisz również pamiętać o jednej ważnej rzeczy – pogodzenie się z rzeczywistością nie jest jednoznaczne z akceptacją. Akceptacja szuka rozwiązań, a nie przyzwolenia na to, co dzieje się dokoła Ciebie.
Niech poniższy cytat stanie się Twoim hasłem przewodnim:
Nie potrzebujesz akceptacji innych. Potrzebujesz własnej akceptacji – Thich Nhat Hanh
Gdy dokonasz pełni akceptacji powitaj nowego siebie – zaproś siebie na kawę – celebruj nowe umiejętności i możliwości… Twoje życie jest w Twoich rękach…
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
2 odpowiedzi na “AKCEPTACJA – jak przezwyciężyć trudności?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Akceptacja to nie przyzwolenie. Ale ciężko czasem odróżnić jedno od drugiego. Myślę, że to porównanie świetnie oddaje tę różnicę: Smażysz coś na patelni i czujesz swąd. Akceptacja tego swądu pozwoli ci zadziałać i zdąć z ognia patelnię. Przyzwolenie na swąd sprawi, że będziesz biernie czekać, aż wyczerpie się gaz lub swąd się sam ulotni.
Jak najbardziej TAK – akceptacja to nie przyzwolenie!!! Akceptacja to świadome dostrzeganie. Akceptacja to dostrzeganie prawdy i pójście o krok dalej. Bardzo fajne porównanie – warto się nad tym zastanowić. Serdecznie pozdrawiam.