Próbujesz być miłym i grzecznym dla każdego? Robisz wszystko o co zostaniesz poproszony/a? Martwisz się o to, czy na pewno zostaniesz dobrze odebranym/odebrana? Dajesz z siebie wszystko, aby tylko inni Cię szanowali? Chcesz dla innych jak najlepiej, nawet kosztem samego/samej siebie? Stawiasz potrzeby innych osób wyżej swoich? Uważasz, że w imię miłości należy się poświęcić? Obawiasz się opinii innych osób i aby tego uniknąć zawsze zachowujesz się tak, jak inni tego oczekują? Nie tylko Ty żyjesz i funkcjonujesz w ten sposób…
Nazbyt wiele osób wciąż żyje nie swoim życiem. Pragniemy zadowolić innych, aby uniknąć odrzucenia, a tak naprawdę poświęcamy siebie. Żyjemy i funkcjonujemy w letargu warunkowości pomimo wewnętrznego bólu i wielkiego cierpienia. Chcemy dobrze dla innych, a największą krzywdę wyrządzamy samym sobie.
Jest to okrutna prawda przed którą tak wiele osób wciąż ucieka… Boimy się pokazać swoje prawdziwe Ja, swoje potrzeby i pragnienia tak, jakby oznaczało to koniec wszelkich relacji… Tak jakby było to równe porzuceniu, a w dalszej konsekwencji życiu w samotności.
Dlaczego tak bardzo chcemy zadowolić innych?
Większość naszych głęboko zakorzenionych przekonań na temat tego, jak powinniśmy się zachowywać i jak postępować, bierze się z dzieciństwa. To właśnie tam przyjmujemy okazane treści za jedyną słuszną drogę, którą powinniśmy pójść, którą powinniśmy wyznawać. Jako małe nieświadome istotki wierzyliśmy we wszystko, co nam mówiono, czy to, co nam pokazywano.
Nie tylko przyswajaliśmy zachowania rodziców, ale również to w jaki sposób okazywano nam miłość. Jak już każdy wie miłość może być warunkowa i bezwarunkowa. Ta druga jedyna wartościowa odnosi się do tego, że okazywane uczucie nie niesie za sobą żadnych warunków. Miłość bezwarunkowa to kochanie i akceptowanie człowieka takim jaki jest. Natomiast miłość warunkowa całkowicie odbiega od tego, co piękne i wartościowe w człowieku. Należy spełnić określone warunki, aby ktoś nas kochał i szanował.
Pomimo, że ogólnie przyjęto, że miłość rodzicielska jest bezwarunkowa, to jednak w dużej mierze i bardzo często postępowanie opiekunów przejawia cechy warunkowości, które w dalszej konsekwencji uczy małe istoty, że należy być uległym i posłusznym, aby być kochanym, akceptowanym i szanowanym…
„Kocham Cię mój syneczku, jak jesteś grzeczny i zachowujesz się tak, jak mamusia Ci mówi…”
Niby jako rodzice chcemy dobrze, ale w dużej mierze nie zdajemy sobie sprawy z tego, że tym sposobem wyrażania się i postępowania dajemy dziecku podprogowo informację, że jest kochane tylko wtedy, jak spełnia określone warunki.
Druga bardzo istotna sprawa dotyczy społecznego posłuszeństwa. Uczymy się przyjętych zasad, staramy się je przestrzegać, ale w momencie, gdy nasza opinia różni się od poglądów ogółu nagle stajemy się wrogiem numer jeden. Autonomia, bunt, czy sprzeciw nie są społecznie akceptowalne. Tego typu sytuacje mają miejsce już w latach szkolnych, gdy nauczyciele narzucają nam swoje poglądy, a my jako „podległe im jednostki” nie mamy prawa się sprzeciwić, bo tego wymaga przyjęta reguła…
Jeśli jako dzieci i dojrzewające jednostki otrzymujemy pochwałę tylko w momentach, gdy robimy coś zgodnie z oczekiwaniami innych, to w dorosłym życiu również przejawiamy tego typu zachowania i w podświadomości silnie odczuwamy potrzebę spełnienia tak krzywdzących zależności.
Zakorzeniony przekaz nakazuje, a wręcz demonicznie rozkazuje zachowywać się w określony sposób, nawet w momentach, gdy wiemy, że jest sprzeczne z tym, co czujemy, co jest dla nas dobre… W sidłach silnego uzależnienia własnej osoby od opinii i oczekiwań innych osób idziemy nieświadomie w stronę samozagłady…
Co zrobić, aby uwolnić się od traumatycznych przekonań?
Pomimo, że traumatyczne kody są w nas, to zawsze mamy możliwość świadomej weryfikacji własnego toku myślowego, przeanalizowania własnego postępowania i zachowania, jak również zbadania tego, co jest faktycznie dla nas dobre. Zawsze mamy wybór – zawsze mamy możliwość zmiany i odmiany swojego destrukcyjnego zachowania względem samego siebie.
Jedno jest pewne – musisz przygotować się na to, że w wielu przypadkach Twoje próby zmiany swej patowej sytuacji mogą wywołać bunt i ogromny sprzeciw. Jako ofiara warunkowości przyzwyczaiłeś/aś otaczający Cię świat do tego, a nie innego postępowania i na pewno wywołasz wokół siebie wielką burzę…
Jednak, by coś zmienić właśnie na te pioruny musisz się przygotować. Nie uda Ci się uniknąć gniewu i sprzeciwu wobec Twojego nowego postępowania. Jeśli naprawdę chcesz zacząć żyć swoim własnym życiem, robić to na co masz ochotę i czuć się szczęśliwą osobą, musisz uznać ogólne niezadowolenie z Twojego nowego postępowania jako coś naturalnego i w żadnym wypadku mu nie ulegać. Krzywdzące opinie i niedorzeczne oskarżenia zawsze były, jednak nie mają one prawa rządzić Twoim życiem. Nie musisz już ich uciszać swoją uległością. Czas zobaczyć świat z własnej perspektywy bez trzymania prosto palca wszystkim dookoła.
Kilka kroków do świadomej wolności…
Jeśli jesteś gotowy/a aby zacząć szczęśliwe życie wypełnione pełną świadomością własnych uczuć, pragnień i marzeń to po prostu zrzuć maskę uległości i pokaż światu swą prawdziwą twarz. Postaw na autentyczność i niczego nie udawaj. Bądź po prostu sobą. Twoja opinia, Twoje zdanie jest naprawdę cenne, a nawet bezcenne. Okazując własne potrzeby staniesz się wolnym człowiekiem.
„Nie jesteś pomidorową, aby każdemu smakować”
Jeszcze nie narodził się ktoś taki, kogo każdy by lubił. Zawsze znajdzie się ktoś kto rzuci bezsensowne i bezpodstawne opinie w naszym kierunku, nawet nas nie znając. Niestety – pośród nas istnieje wiele toksycznych osób, które czerpią radość z tego, że ktoś przejmuje się tym, co powiedzieli. Cieszy ich Twoja uległość i na pewno to wykorzystają. Nie ma znaczenia, jak bardzo będziesz się starać – tak już jest i tak już zostanie – nie musisz stawać na rzęsach, aby wszyscy Cię lubili.
A przede wszystkim zastanów się, po co masz to robić? Jeśli pokażesz swoją uległość staniesz się słabym ogniwem, które w późniejszym czasie niestety, ale stanie się „chłopcem na posyłki”, a co gorsze „chłopcem do bicia”.
Pomimo tego, co do tej pory wyznawałeś/aś warto zaznajomić się z kwestią szacunku dla jednostek niezależnych i wolnych. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś i Ty taki/a się stał/a. Wygłaszaj swoje opinie głośno i wyraźnie, ale i pokazuj z pełnym zadowoleniem, że opinia innych osób na Twój temat nie ma na Ciebie jakiegokolwiek wpływu. Zapamiętaj – nie jesteś pomidorową, aby każdy musiał Cię lubić… Tak więc i Ty nie musisz każdego lubić i o względy każdego zabiegać.
„Bycie niemiłym jest całkiem miłe…”
Wiele osób uważa, że mówienie „nie” jest niegrzeczne, a jeśli już komuś czegoś odmawiamy to powinniśmy wytłumaczyć i usprawiedliw swoje stanowisko. Automatycznie przechodzimy do wyjaśnień swojej postawy tak, jakbyśmy mieli swoim małym „nie” skrzywdzić cały świat i pozabijać swoją najbliższą rodzinę.
Zastanów się, ile razy Ty w przeciągu całego swojego życia usłyszałeś/aś słowo „nie”? Zapewne tak jak ja – wiele razy! Czy kogoś „nie” sprawiło, że Ty przestałeś tę osobę nagle lubić i szanować? Na pewno „nie”! Tak więc Twoje „nie” również nie ma takiej siły, aby nagle każdy przestał Cię lubić. Wiele ludzie wręcz pożąda kontaktów z osobami, które potrafią pokazać swoją silną postawę.
Kolejna bardzo ważna informacja dotyczy Twojego emocjonalnego zachowania. Pojawia się lęk, który krzyczy: „szybko wytłumacz się, bo stracisz tę osobę”. Lęk jest bezpodstawny, a Twoje „tłumaczenia” są nie obowiązkowe. Jeśli chcesz wyjaśnić swoje stanowisko to wiedz, że masz do tego prawo, ale nie oczekuj, że jeśli to zrobisz zostaniesz zrozumiany i ten ktoś przestanie Cię prosić o zrobienie tego, czego mu odmówiłeś/aś.
Chcę Ci w tym momencie uświadomić, że nie musisz się tłumaczyć z podejmowanych decyzji – masz do tego prawo, a w szczególności w takich monetach w których wiesz, że dana osoba i tak jest głucha na to, co powiesz i jak się wytłumaczysz.
„Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia…”
Usiądź wygodnie i zastanów się nad swoim doczesnym zachowaniem i postępowaniem…
- Co muszę zmienić w sobie, aby inne osoby przestały żerować na moim dobrym sercu?
- Jak od dzisiaj muszę zacząć się zachowywać, aby było to zgodne z moimi wartościami?
- Co muszę zrobić, aby poczuć wewnętrzny spokój?
- W jaki sposób muszę mówić o swoich potrzebach, aby pokazać swoją niezależność i prawo do wolności własnego zdania?
- Jaki postawię pierwszy krok, by odmienić swój los?
Jest to tylko kilka pytań, które warto zadać sobie już teraz i koniecznie w tych momentach, gdy przez przypadek w swej zmianie ulegliśmy otoczeniu i skrzywionym destrukcyjnym kodom postępowania.
„Kieruj swoim życiem…”
Nikt nie weźmie odpowiedzialności za to, co robisz lub czego nie robisz względem samego siebie. To Ty wiesz najlepiej, co jest dla Ciebie dobre. Nikt, ale to naprawdę nikt nie wie, co Ty naprawdę czujesz… Zaś jedno jest pewne każdy z nas pilnuje swojego wewnętrznego podwórka. Czas abyś wziął/wzięła miotłę do ręki i wymiotła ze swojego życia wszystko i wszystkich, którzy wbijają Ci igły w serce.
Masz prawo zrezygnować z kontaktów, które Cię ranią i wmawiają Ci, że to wszystko Twoja wina, że postępują względem Ciebie właśnie w ten sposób. Przestań być ofiarą i zacznij odpowiedzialnie kierować swoim życiem, a przede wszystkim w takich momentach gdy będziesz zmuszony/a postawić wszystko na jedną kartę.
Co stracisz, gdy wciąż będziesz uszczęśliwiać innych?
Jeśli w tym momencie masz wciąż wątpliwości, co do tego, co naprawdę należy zrobić, to poniżej przygotowałam dla Ciebie listę tego, co tracisz lub straciłeś/aś, bądź co dopiero stracisz zachowując i postępując właśnie w ten sposób…
- wciąż tracisz niezależność – jesteś głównym celem toksycznych osób, które nie zawahają się pograć na Twoim dobrym serduszku, jak i całkowicie zdominować Twoje życie. Zmanipulowany/a będziesz tańczyć, jak zagrają Ci inni.
- nieustannie tracisz spokój – każdego dnia dokładasz do swojego wnętrza rozpalone ogniwa, które wypalają w Twoim sercu dziurę. Stajesz się pustą studnią w której odbija się tylko echo ciągłej udręki i bólu. Dużymi łopatami wykopujesz sobie dołek własnej zagłady.
- ciągle tracisz siebie – stajesz się robotem wykonującym polecenia innych i tym samym stracisz swoją tożsamość.
- bezustannie tracisz energię i siłę – sam/a siebie katujesz dodatkowymi obowiązkami, które musisz spełnić w imię nie wiadomo czego. Twoja energia staję się pożywieniem dla toksycznych osób.
- nieprzerwalnie tracisz swoje wartości – nosisz na plecach ciężar oczekiwań innych osób, zapominając o tym, że aby żyć należy przede wszystkim myśleć o sobie.
- na okrągło tracisz czas – tracisz czas dla osób, które nigdy nie życzyły Ci dobrze. Dajesz mi klucz do swojego życia i pozwalasz, aby robili, co chcieli… A w zamian otrzymujesz tylko krwawe pręgi na plecach od ich jadowitego biczowania.
- non stop tracisz wolność – stajesz się więźniem oczekiwać i potrzeb innych osób. A ciągłe poczucie obowiązku i odpowiedzialności nigdy nie pozwala Ci o tym zapomnieć.
- tracisz możliwość asertywnego życia – nigdy nie zasmakujesz jak to jest, gdy masz swoje zdanie, a inni się z nim liczą.
- tracisz sposobność bycia pewnym siebie człowiekiem – nigdy się nie dowiesz, jak wiele przyjemności może Ci sprawić poczucie się wartościową osobą.
- stale tracisz radość – w konsekwencji tracisz radość życia, jak i jego sens. Doprowadzasz do własnej samozagłady.
Tracisz…
… i będziesz tracić coraz więcej. Ta nieustanna gonitwa o uznanie innych, nie ma końca…
Czas przerwać więzy udręki i wyjść z cienia destrukcyjnych przyzwyczajeń. Zrób jeden kroczek i smakuj kolejne!!!
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
7 odpowiedzi na “ZADOWOLIĆ WSZYSTKICH, czyli jak szybko stracić sens życia?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Witaj . Teoretycznie Ty masz w stu procentach rację. Ale praktyka jest bardziej bolesna. Wyobraź sobie świat, w którym każdy będzie żył wg własnych reguł i tylko dla siebie. Gdzieś,kiedyś wyczytałem , że trzeba oddać kawałek siebie , żeby móc żyć z innymi pod wspólnym dachem.
Od kiedy powiedziałem mojemu ojcu , że jestem już dorosłym człowiekiem ,byłem też już niezależnym finansowo, nasze stosunki już do końca jego życia nie były najlepsze.
Mądrze napisane,tylko stosować.Trudne,ale wskazane i możliwe.Cierpienie i trudności w życiu powodują rozwój,nie życiowa sielanka.Żeby dotrzeć do źródła trzeba płynąć pod prąd.Pozdrawiam.
Warto nawet w „upadkach” dostrzec „mądrość” – każdy z nas uczy się na błędach. Dzięki błędom wyciągamy wnioski i na ich podstawie budujemy kolejne dni…
Dzięki błędom sięgamy głębiej – dostrzegamy więcej…
Serdecznie pozdrawiam!!!
Przy narcystycznym rodzicu niewykonalne, im bardziej walczysz o siebie,tym bardziej jesteś nie szanowany, dostajesz więcej razow, aż odpuscisz.
Bo tylko jeden jest górą – rodzic.Tu nie pomoże ani łagodna perswazja,
ani walka.Furią,piórem- zawsze dąży żebyś był posłuszny za wszelką cenę.
Na przemoc nie ma przyzwolenia. To jest karalne. Nie ważne czy to rodzić, czy ksiądz. Przemocy trzeba powiedzieć NIE!!!
Chciałabym poczytać więcej na ten temat, zwłaszcza jak z tego wyjść. Wiem, że pewnie najlepsza byłaby psychoterapia, ale na ten moment jest niemożliwa. Może jakąś literaturę mogłaby pani polecić? Dziękuję, że otwiera pani nam oczy.
Bardzo się cieszę, że mogę być pomocna. Jak najbardziej można skorzystać z psychoterapii. Ja prowadzę terapię online. Można też wspomóc się literaturą. Polecam książki: https://psychologiazycia.com/wysoko-wrazliwi-w-toksycznej-relacji-czyli-jak-zwalczyc-uzaleznienie-od-zwiazku-z-toksyczna-osoba/ Serdecznie pozdrawiam.