
Jest w życiu każdego człowieka taki czas, który przypominamy sobie o zmarłych… Mimo, że jest to jedyny dzień w kalendarzu, to i tak w sercu, gdzieś w pamięci istnieje jedność pozaświatowa. Nosimy historię, odtwarzamy ją nadając jej moc i siłę ciągłego istnienia.
Na czym polega czas żałoby?
Żałoba to czas w którym następuje wyciszenie, akceptacja i chęć odszukania wewnętrznej harmonii między duszą a ciałem. Mimo, że wciąż wiele osób tłumaczy ją w sposób przyziemny, to i tak stanowi ona drogę do zrozumienia i pogodzenia się ze startą.
Żałoba to na pewno nie ciągłe uzewnętrznianie wewnętrznego bólu i cierpienia… To nie ciemne ubrania, brak uśmiechu na twarzy, zamykanie się na świat, nadając sobie różnego rodzaju ograniczenia, które kiedyś zostały przypisane żałobie. To czas, który pozwoli nam na dokonanie wewnętrznego dialogu, który zjednoczy poczucie straty i miłości.
Choć tradycja nawołuje do uzewnętrzniania straty, to warto podejść bardzo indywidualnie do owej kwestii. Każdy czuje i przeżywa ją inaczej.
Stratę nosi się w sercu – warto odszukać w sobie radość chwili i pozwolić sobie na akceptację. Zaakceptowanie samego faktu życia po śmierci, to pozwolenie sobie na codzienność bez łez. Żałoba jest pewnego rodzaju formą przyjęcia nowej rzeczywistości. Życie po stracie będzie inne i Ty się zmienisz – odszukaj swój sposób na nowe życie…
Jak żyć po stracie bliskiej osoby?
Kilka sposobów na powrót do “radości dnia” po odejściu bliskiej osoby:
SPOSÓB 1 – „PEŁNE WYPŁAKANIE”
Uwolnij swoje emocje – płacz, krzycz… Wyrzuć z siebie ból, żal… Potrzebujesz odreagowania, Twoje ciało i dusza płoną – pozwól im mówić… Jeśli chcą płakać – płacz, aż zabraknie Ci łez. Jeśli chcesz krzyczeć – krzycz, aż zedrzesz sobie struny głosowe. Jeśli pragniesz tupać nogami – wal tak, aż będą boleć Cię stopy… Wyrzuć z siebie wszystko co negatywne… Jeśli potrzebujesz czasu, to daj sobie ten czas. Jednakże pamiętaj o tym, by go ograniczyć – daj sobie np. rok – nigdy nie pozwól, by to, co bolesne w Tobie się rozwijało i trwało dużej.
SPOSÓB 2 – AKCEPTACJA
Samo zaakceptowanie odejścia bliskiej osoby – śmierci wymaga wiele wysiłku i zrozumienia. Czarne myśli przepełniają codzienność – nie pozwalają na normalne funkcjonowanie. Pojawia się wiele obaw – „co teraz będzie… jak sobie poradzę… czy dam radę…”. Ułożenie samego planu powrotu do codzienności jest blokowana przez żal i ból. Akceptacja tu i teraz pozwoli na uznanie samodzielności i wytrwałości jako iskierki do życia… Pozwól sobie zatem na akceptacje – zaakceptuj prawdę…
SPOSÓB 3 – WYCISZENIE
Mimo, że każdy inaczej reaguje na ból i cierpienie, to i tak w dużej mierze żałobie towarzyszy płacz, strach, ból… Wszystkie złe emocje warto wyrzucić z siebie – nauczmy własne ciało drogi do spokoju. Wyciszanie emocji nie tylko na początku powinny być priorytetowe, ale również w kolejnych fazach straty… Pozwoli dokonać i przyczyni się do akceptacji. Jeśli stan ducha i ciała jest nie do opanowania warto zasięgnąć porady specjalisty i nie bać się przyjmowania zaleconych środków farmakologicznych.
SPOSÓB 4 – TERAPIA
Pomimo, że codzienność przepełniona jest bólem warto odszukać pomocną dłoń, która wysłucha – będzie obok, doda wiary i pozwoli zrozumieć. Odszukanie dobrego specjalisty, bądź zapisanie się na grupowe spotkania osób pogrążonych w żałobie pozwoli na dotarciu do punktu w którym sami będziemy mogli podjąć „walkę” z codziennymi trudnościami. Psychoterapia wyzwala i dodaje siły – staje się kompanem w trudnym czasie… Psychoterapia odradza płomyk nadziei, ukazuje światło o którym zapomnieliśmy…
SPOSÓB 5 – UPORZĄDKUJ MYŚLI
W pierwszej fazie straty jest to naturalne, że myśli są rozbiegane. Nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym tylko o osobie, która odeszła. Pozwól sobie na to, ale nie zbyt długo. Nie pielęgnuj w sobie żalu i cierpienia, bo będzie on narastał i stanie się Twoim najlepszym przyjacielem. Uporządkuj myśli – pozwól sobie na „rozmowę” z zmarłą osobą, nigdy zaś nie rozpamiętuj. Akceptacja ma Ci w tym pomóc – uszanuj odejście i pozwól mu na życie – na życie w Twoim sercu. Wewnętrzny dialog nie tylko pozwoli odejść złym emocjom, ale również pozwoli na to, by zmarła osoba pozostała w sercu jak najdłużej.
SPOSÓB 6 – NIE OSZUKUJ
Zmierz się z tragedią twarzą w twarz. Czym szybciej to zrobisz, to tym szybciej nadasz życiu inny bieg… Nie próbuj okłamywać samego/samą siebie, że jest inaczej – „…mój ukochany mąż jest na wyjeździe służbowym… za chwilę wróci…”. Pozwól sobie na prawdę… Czym wcześniej staniesz prawdzie w oczy, to tym szybciej Twoje życie ulegnie poprawie… Powiedz sobie… „zrozumiałem/am nie wróci ”…
SPOSÓB 7 – CODZIENNE ODWIEDZINY
Jest to połączenie akceptacji, wewnętrznego dialogu z prawdą. Na początku żałoby warto pozwolić sobie na codzienne zapalenie świeczki przy grobie zmarłej osoby. Odwiedzajmy ją, nie obawiajmy się rozmowy – opowiadajmy o swoim cierpieniu… szukajmy w myślach porady od zamarłej osoby – Co ona by powiedziała, co ona by nam poradziła?
SPOSÓB 8 – TOWARZYSTWO
Nigdy nie strońmy od spotkań towarzyskich. Nie pozwól narzucić sobie zaściankowego podejścia do odmawiania i nadawania sobie ograniczeń, jako jedynego faktycznego stanu żałobnika. Dzięki przebywaniu wśród innych oddalamy się od depresji, która jest jednym z głównych zagrożeń w trakcie żałoby. Umawiajmy się na spotkania, dużo rozmawiajmy… Jeśli potrzebujemy pocieszenia nie bójmy się zadzwonić do przyjaciela… Jeśli zaś potrzebujesz ciszy, pozwól sobie na nią… zaś wszystko z umiarem. Gdy jesteś w ciszy zawsze rozmawiaj ze sobą… Bądź swym przyjacielem.
SPOSÓB 9 – KOLORY
Pomimo, że w większości krajów kolorem określającym żałobę jest czerń, to warto odejść od utartych schematów. Pozwalanie sobie na różnobarwność nie tylko jest sposobem na lepsze samopoczucie, ale również drogą ku zrozumieniu. Nie obawiajmy się oceny innych – żałoba zawsze jest noszona w sercu, w pamięci… Dodając życiu kolorytu pozwalamy na życie po życiu. Kolory nie zabiorą pamięci – będą jedynie nadawać im wartości…
SPOSÓB 10 – WRÓĆ SZYBKO DO CODZIENNOŚCI
Szybki powrót do pracy, do codziennych zajęć wyznaczy Ci nowe cele. Masz hobby – pracuj nad nim. Niech każda chwila będzie wypełniona. Planuj dzień…
SPOSÓB 11 – REALIZUJ WSPÓLNE PLANY
Przypomnij sobie o czym wspólnie marzyliście – co sprawiało Wam radość? Po pierwsze, zakończ to, co zostało rozpoczęte. Remont – dokończ go… Wspólna wycieczka – zrealizuj ją. W ten sposób okażesz zmarłej osobie szacunek, ale również dokonasz pojednania. W swoim sercu wciąż masz tę osobę, ona jest w Tobie, ona wciąż tam żyje – czuwa i widzi… Pokazuj jej świat…
SPOSÓB 12 – ROZPOCZNIJ NOWE ŻYCIE
Niektóre osoby uciekają od miejsc, które przypominają im zmarłą osobę. Posuwają się nawet do tego, że zmieniają miejsce zamieszkania. Uciekają – pamiętaj, tego typu ucieczka nie da Ci gwarancji powrotu do zdrowia. Zmarła osoba w Ciebie wierzyła… Twoje szczęście było dla niej najważniejsze… Wyobraź sobie jakie rady byś od niej usłyszała… Co, by powiedział/a o Twoim życiu – jak on/a, by je widziała… Jeśli to Ty byś musiała radzić, nawet „z za światów”, to co byś powiedział/a… czego byś sobie życzył/a… Dialog leczu duszę…
Choć życie po stracie zawsze jest bolesne, warto podjąć „walkę” ku pełnemu zdrowiu. Życie w szczęściu i radości – przecież zmarła, ukochana osoba, by tego właśnie nam życzyła. Wiadomo, że nigdy niemożna się na to przygotować, ale zawsze warto zawalczyć o siebie i własny spokój ducha.
Przechodząc przez najróżniejsze emocje, każdy reaguje inaczej – niektórzy milczą w bezruchu, inni płaczą, krzyczą czy lamentują. Jedni szukają wsparcia, zaś drudzy kryjówki. Jednak każdy z nas musi przejść przez fazy żałoby – szok, przerażenie, smutek, łzy, żal, przez gniew, wyrzuty sumienia oraz rozpacz. Te emocje dotyczą żałoby – nie uniknie się ich, natomiast można je złagodzić. By tego dokonać warto odszukać swój własny sposób na życie po nieodwracalnej śmierci i w końcu móc zakończyć okres cierpienia.
Pamiętaj, że odszukanie własnej drogi nigdy nie daje gwarancji, że tęsknota nigdy nie powróci. Ona będzie w ciąż w nas – tylko inaczej przejawiana i odczuwana. Pozwól sobie na szczęśliwe życie w imię miłości po śmierci…
Dodaj kilka słów od siebie – wesprzyj osoby, które zmagają się ze stratą…
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
4 odpowiedzi na “Żałoba – cisza odejścia… Jak nauczyć się żyć po stracie…”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
byliśmy razem 40 lat, 39 lat w małżenstwie. Mamy dzieci , wnuki i mieliśmy siebie.Zostałam bez meza , odszedł nagle i niespodziewanie. Przy mnie, w domu , tuż przed wejściem ratowników. Prze4z ostatnie 10 lat chorował i czuł sie coraz gorzej. Dbałam o niego , wspierałam , robiłam opatrunki, woziłam po lekarzach, Wiedziałam że jest źle ale że nie az tak, że już odejdzie – nie dopuszczałam do siebie takich myśli.Pomagałam, ratowałam, ale gdy przyszła pora jego odejścia nawet mnie nie zawołał, nie prosił o pomoc. Gdy sie zorientowałam ,że cos jest nie tak nie odrazu chciał mi powiedzieć co sie dzieje. Odpychał mnie, szybko wezwałam pogotowie,,,, pozxegnaliśmy się, sam powiedział mi że to koniec- ot tak lekko i całkiem przytomnie- i odszedł. Reanimacja trwała prawie godzine, zawiadomiłam dzieci, wszyscy przyjechali , mieszkamy niedaleko od siebie. Pożegnalismy męza , tatę i dziadka wspólnie jeszcze przed zabraniem zwłok. Szok, płacz, niedowierzanie. Poinformowałam męza rodzinę, swoją i wszystkich znajomych. Pogrzeb, Żałoba, samotne wieczory, najgorsze poranki.Cisza…………msza, cmentarz, kwiaty , znicze, Pamięc. Staram sie nie rozdrapywać, nie rozmyślać, ja tu jestem, są dzieci, wnuki, rodzina, sasiedzi, znajomi.Życie płynie dalej…………
Lilus dziękuję za Twój komentarz. Na pewno te słowa będą pewną formą wsparcia dla innych osób. Dziękuję Ci za opowiedzenie swojej historii… Agnieszka
Jutro muszę pochować swojego męża. Mam 34 lata i zostałam wdowa. Mój mąż miał 32 lata u zginął na drodze wracając z pracy do domu. Zabił go 87 letni starzec. O losie jakiś ty okrutny,że takim wspaniałym ludziom jakim był mój mąż pełen planów i marzeń odbierasz życie a takim starym darujesz. Jesteśmy tu na chwilę, ale nie sądziłam,że jego chwila skończy się o 32 lata za wcześnie…
Bardzo mi przykro. Proszę przyjąć ode mnie najszczersze wyrazy współczucia. Mentalnie jestem przy Pani.