Przyjaźń to piękna relacja dwóch bliskich sobie osób – nieformalny związek wypełniony szacunkiem, zrozumieniem i pełnią akceptacji. Przyjaźń to nie tylko miłe słowa i wieczorne wypady do kina… to tęcza emocji…
Przyjaźń nie pyta o wiek, płeć czy rasę – jest relacją z natury wolną od wszelakich zobowiązań. Podobnie, jak miłość ma swoje fazy i kształtuje się miesiącami, a nawet latami. Swoje podłoże buduje na relacji typowo koleżeńskiej idąc dalej wnikając w głąb duszy ludzkiej. Odnajdujemy bratnią duszę, która nie tylko ma takie same poglądy i spojrzenie na świat, ale również szanuje naszą odmienność i potrafi dostrzec w tym potencjał.
Kim jest przyjaciel?
Przyjaciel jest typem osoby, który jest blisko. Stara się zrozumieć nasze wybory, które bywają skomplikowane, a nawet czasem niedorzeczne. Przyjaźń dla wielu jest nieokreślonym uczuciem bliskości, która pięknie rozkwita mimo swej enigmatyczności.
Najważniejsze założenia przyjaźni…
Przyjaźń tworzona latami daje poczucie jedności i szczerości. Dzięki niej wiemy, że mimo wszystko i nade wszystko ktoś ofiaruje nam swą pomocną dłoń – po prostu będzie przy nas pomimo błędów, których dokonaliśmy… Przyjaciel nie ocenia – on po prostu stara się zrozumieć drugiego człowieka. Przyjaciel rozumie szczerość poprzez wskazanie drogi palcem, ale nie wymaga, aby przyjaciel nią poszedł.
Jak nie zniszczyć przyjaźni?
Latami budowana relacja, która mogłoby się wydawać będzie trwać wiecznie, nagle traci na wartości, by do tego nie dopuścić musimy poznać nie tylko wspólne potrzeby, ale również odkryć sposób, by te potrzeby były realizowane.
Tak wiele mówi się o szkolnych przyjaźniach – gdzie pod murami szkoły młodzi ludzie przyrzekają sobie dozgonną przyjaźń, która ma trwać wieki. Owa relacja z czasem zostaje utracona i niedowierzaniem patrzymy w przeszłość …jak to się mogło stać…
Na rozłam owej przyjaźni ma wpływ wiele czynników. Wkraczamy w dorosłe życie – rozpoczynamy swoją pierwszą pracę, poznajemy miłość swojego życia… Żyjemy z dnia na dzień – goniąc każdą godzinę… W tym wszystkim brakuje czasu na dopełnienie obowiązków przyjaźni – po prostu zabrakło nam czasu na to, by utrzymać ją blisko…
Kiedy przyjaźń jest prawdziwa?
Wypuszczona, ale nigdy nie stracona. Jeśli przyjaźń była prawdziwa, to na pewno mimo jej utraty zdołamy ją odzyskać. Jest tylko jeden warunek – w tym wszystkim musimy odnaleźć czas na, by stworzyć nowe fundamenty.
O jej braku uświadamiamy sobie dopiero w momencie, gdy mimo pośpiechu i szarości dnia zaczyna nam czegoś brakować. Tego typu przebudzenie może wystąpić nawet po kilku latach – gdy dzieci nie potrzebują naszej uwagi, gdy partner woli włączyć telewizor niż z nami pogadać, gdy w pracy co chwilkę zmienia się kadra…
Gdzie ten, który miał być na wieki? Budzi się tęsknota i zastanawiamy się, czy jest jeszcze możliwe, abyśmy odzyskali naszą utraconą przyjaźń…
Jak odzyskać przyjaciela?
Wszystko jest możliwe!!! Wszystko tak naprawdę zależy od Twojego nastawienia i poczucia obowiązku wobec swojego przyjaciela. Nie wychodź od razu z założenia, że pierwsze spotkanie odrodzi utraconą relację. Jeśli spotykacie się po latach musisz mieć świadomość, że człowiek, który był Twym przyjacielem może być już inną osobą. Z czasem każdy z nas się zmienia – doświadczenia modyfikują charakter i często bywa tak, że nie poznajemy dawnego przyjaciela.
Nic nie jest stracone – jedynie co musicie zrobić to poznać się od nowa. Dystans w budowaniu „nowej” relacji w początkowej fazie jest, jak najbardziej wskazany. Pamiętaj, wszystko wymaga czasu i zrozumienia. Najlepszym lekarstwem oprócz oczywiście czasu, który macie sobie ofiarować, są po prostu wspomnienia. Wracanie pamięcią do chwil w których człowiek szalał i płakał…
Jeśli uda Ci się spotkać z swym starym kompanem podróży po prostu go uściskaj. Opowiedz o swoich uczucia – jak bardzo się cieszysz z tego spotkania?
W żadnym wypadku nie wolno Ci wypominać i podkreślać utraconych lat – może to zostać źle odebrane i spowodować jeszcze większy dystans.
Pamiętaj, dystans ma zostać zniwelowany, a nie pogłębiony. Tak, jak już wcześniej zostało to napisane, jedną z prostszych dróg do serca człowieka to wspomnienia, które opowiadają o Was.
Bacznie obserwuj – jeśli uda Ci się wywołać uśmiech na twarzy swego utraconego przyjaciela, to znaczy, że postępy idą w dobrym kierunku.
Kontroluj swoje słowa – dociekliwość i wszelakie uwagi są w tym momencie niewskazane, a nawet zabronione. Postaraj się poznać swojego przyjaciela od nowa – jego przyzwyczajenia, doświadczenia, a nawet opinie. Gdy będziesz wracać do wspomnień musisz również zachować uważność ponieważ niektóre dawne historie z biegiem czasu mogły się stać drażliwym tematem.
W żadnym wypadku nie płacz – to ma być miłe spotkanie po latach, które z chęcią oboje będziecie chcieli/ chciały powtórzyć.
Odbudowa przyjaźni to Ty i Twój czas… małymi kroczkami do sukcesu… Choćbyś miał/a poświęcić rok na odbudowanie utraconej relacji, to sobie na to pozwól… Pamiętaj – przyjaźń jest warta Twoje działania…
Opowiedz nam o swoim przyjacielu? Co w nim cenisz i jak dbasz o waszą przyjaźń?
Czekamy na Twoje rady…
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
28 odpowiedzi na “UTRACONA WIĘŹ – jak odzyskać najlepszego przyjaciela?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Cbhej Agnieszko czuje się czytając to co piszesz jakby było na mój temat, staram się tak postępować od zawsze, jak w tych radach, nie jest to łatwe, ale udaje się majątku się nie dorobiłem i nie dorobię pewnie na tym postępowaniu, a jednak, mam małe uciechy i spokój ducha że ci co mi szkodzą, szkodzą sami sobie
Zgadzam się w pełni – ci co szkodzą nam, szkodzą przede wszystkim sobie. A my mamy pełne prawo się o siebie zatroszczyć. I to jest piękne. Dziękuję, że jest Pan ze mną. Serdecznie pozdrawiam, Agnieszka
Probowalam . Spotkalam przyjaciolke po 11 latach. Nie udalo sie 🙁
Niestety ale pewnych relacji nie da się naprawić. Do tego trzeba dwóch osób. Samemu człowiek nic nie zdziała. A czasem okazuje się nawet, że nie ma co się starać, bo dawna przyjaciółka nie jest już tą samą osobą co dawniej. Dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że pozostanie Pani ze mną na dłużej. Pozdrawiam.
Straciłam przyjaciółkę po 11 latach. Powiedziała, że ,,zmieniła swoje priorytety w życiu”. Nie potrafię się z tym pogodzić, nie wiem jak można przyjaciółce tak powiedzieć po 11 latach wsparcia, akceptacji i miłości.
Bardzo mi przykro, że spotkała Panią taka sytuacja. Pytanie zatem, czy oby na pewno była ona prawdziwą przyjaciółką? Czy przyjaźń nie polega na tym, aby rozmawiać i wyjaśniać sobie pewne sprawy?
Witam, właśnie wczoraj moja była przyjaciółka zerwała naszą 5 letnią relację pod koniec mówiąc: niestety niektóre rzeczy się kończą inne zaczynają, lepiej niech każda idzie w inną stronę. Bardzo teraz cierpię i mam nadzieje, że uda mi się kiedyś ją odzyskać i odnowić naszą przyjaźń, tylko jak jeżeli ta druga osoba tego nie chce ?
Do budowania relacji potrzeba zaangażowania obu stron relacji. Muszą tego chcieć obie strony.
Ja właśnie straciłam przyjaciół po 11 latach przyjaźni. Dowiedziałam się również kilku niemiłych rzeczy na swój temat. Nie potrafię na ten moment tego wszystkiego zrozumieć. Jeżeli coś się kończy to wina leży zawsze po dwóch stronach. Niestety z tego wszystkiego wynika, że przez te wszystkie lata raniłam ich i liczyłam się tylko JA. Nigdy nie chciałam robić nikomu krzywdy. Jestem w zawieszeniu i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Zgadza się. Zawsze warto patrzeć na pewne sprawy z różnych stron. Świat nie jest czarno-biały. Zaś prawdziwy przyjaciel nigdy nie będzie nas oczerniał.
Moj przyjaciel nie odzywa sie do mnie juz 5 miesiecy.
W ostatnim sms-ie napisal ze teraz moze bedzie sie czesciej odzywal i takim sposobem nie odzywa sie przez 5 miesiecy.
Mowil tez „zebys sie nie zdziwila jak przyjade”
Czy powinnam stracic nadzieje na to ze jeszcze kiedys On sie odezwie?
Sugeruję otwartość i szczerość. Powiedzenie wprost o swoich potrzebach względem relacji. Natomiast jeśli nie zostaną one wzięte pod uwagę to warte przedefiniować przyjaźń z tym człowiekiem. Serdecznie pozdrawiam.
Dodam jeszcze ze poznalismy sie gdy chodzilam do liceum a On byl 10 lat starszy.Mial On juz wtedy zone i dzieci.
Ja jego nazywalam bratem a On mnie siostra. Laczyla nas jedynie przyjazn.Pewnego razu gdy siedzielismy w aucie , moj przyjaciel ujal w swojej dloni moj policzek i zlozyl na mych ustach niewinny pocalunek. Po tym posadzil mnie na swoich kolanach i tylko przytulal. Innym razem znowu mnie zaskoczyl, zapytal czy chce byc jego siostra czy kochanka a ja odpowiedzialam ze siostra.Czesto dzwonil i rozmawialismy ze soba godzinami. Nawet poznal mnie ze swoja zona i dziecmi.Pozniej mial kochanke ktora byla bardzo o mnie zazdrosna i o to jak On na mnie patrzyl. Gdy przestal jezdzic w moje okolice do pracy to przestalismy sie widywac ale byl kontakt telefoniczny. Pozniej mialam chlopkaka i przyjaciel go poznal. Chlopak skasowal numer przyjaciela i pare lat nie mielismy kontaktu. A gdy odzyskalismy z przyjacielem kontakt to : mowil jaki byl zazdrosny gdy rozmawialam z jego bratem, jak poprawial po kilka razy fryzure gdy jezdzil na nasze spotkanie, ze w jego zyciu byly tylko 3 wazne dla niego kobiety i wsrod nich bylam ja, kiedys czul ze mnie kocha i za mna teskni, kiedys czul jakbym byla jego dziewczyna, gdyby byl sam to by mnie porwal i sie ze mna ozenil.
Gdy powiedzialam jemu ze lata temu myslalam ze to byla tylko wina % ze zapytal mnie czy chce byc jego siostra czy kochanka, odpowiedzial – to Ty nie wiesz ze po alkoholu mowi sie to co sie mysli?.Jeszcze pamietam jak powiedzial mi ze ma kochanke i ja bylam o to zla, On wtedy mnie zapytal czemu jestes zla skoro sama wybralas ze chcesz byc siostra.
Zawsze sie zastanawialam czy On mnie kochal i do dzisiaj tego nie wiem. Teraz jeszcze sie zastanawiam po co On po latach mi to wszystko powiedzial a teraz od 5 miesiecy nie odzywa sie? Czy urwal kontakt juz na zawsze?
Z tego co przeczytałam każdy z Państwa miał inne spojrzenie na „przyjaźń”. Warto się nad tym zastanowić, a co najważniejsze odpowiedzieć sobie na pytanie, czy oby na pewno odpowiadałaby Pani jego „przyjaźń” – w takiej formie jak on ją widział i czy oby na pewno można by było wtedy mówić o przyjaźni?
Straciłem przyjaciela po 9 latach za niedługo będzie obchodził swoje urodziny. Po mojej zazdrości i wczorajszym incydencie za to który żałuję że skontrolowałem jego gdzie był i co robił. Otrzymałem 4 szanse i je zmarnowałem nie wiem co mi strzeliło do głowy żeby tak postąpić źle się z tym czuję cały czas ani spać nie mogę ani jeść tylko z problemami uciekałem w alkohol pomimo że nie jestem uzależniony od alkoholu to na chwilę mogłem zapomnieć ale to wracało następnego dnia czuję się bardzo załamany i wiem co czuje druga osoba którą przeze mnie taką ogromną krzywdę otrzymał. Nawet nie jestem w stanie skupić się na obowiązkach zawodowych bo dręczą mnie wyrzuty sumienia że tyle krzywd wyrządziłem. Po powrocie do domu ciągle płaczę nawet gdybym chciał porozmawiać z bliskimi to tego nie uratują pomimo że się wygadam to mi to nie pomoże nie wiem czy szukać jakieś pomocy u specjalisty może uda się po kilku rozmowach rozwiązać problem bo ja naprawdę nie dam sobie rady.
Proszę szukać. Ja również prowadzę sesję online, jeśli oczywiście byłby Pan zainteresowany to zachęcam do kontaktu.
Prawie pół roku temu straciłam przyjaciela, po 3 latach znajomości. Nie była to jakaś bliższa przyjaźń bo ja się nie mogłam na początku otworzyć i przez epidemię się potem nie widywaliśmy, ale pokłóciłam się z nim i od tego czasu nie odezwaliśmy się ani słowem. Czuję się strasznie beznadziejne z tego powodu, i chciałabym go przeprosić, ale nie wiem jak i czy to nie głupie. Dodatkowo skończyłam podstawówkę i teraz będziemy uczyć się w innych miastach, więc nawet nie będę miała za bardzo możliwości. Był dla mnie bardzo ważną osobą, bo nie miałam jakiejś dużej grupy przyjaciół ,doradzał mi i dobrze się z nim rozmawiało. Niestety rok temu powiedziałam kilka słów za dużo i od tego czasu miałam przeczucie że już mi tak nie ufa,i po tej ostatniej kłótni zastanawiam się czy jest jeszcze sens podtrzymać tą przyjaźń .
Jeśli przyjaciel jest dla Pani bardzo ważną osobą i wie Pani co takiego wpłynęło na pogorszenie Waszej relacji, to wydaje się słuszne pogadanie o tym. Otwartość i szczerość, a przy tym pokora wiele mogą zdziałać. Zaś nie ma gwarancji, że pomogą. Mogą też rozwijać wszelkie wątpliwości. Pozdrawiam.
Dziękuję za porady… ale… to nie zbyt dla mnie, nie mówię że są złe. Ale ja mam inny problem też z przyjaźnią, albo raczej z kontaktem?. To się zaczęło tak. Kubę poznałem w zerówce (Kuba czyli mój kolega) pierwsze spotkanie było bardzo dobre?. Przez 4 lata wszystko było wspaniale, aż zaczął chodzić do 4 klasy. Nie mówię że miał mało kontaktu ze mną, bo miał duży. Poznałem prawie wszystkie ewolucje eevee i to dzięki niemu. Ogólnie rozmawialiśmy o Pokemonach i dalej nawet oglądam ale mniejsza z tym?. Wtedy przyszedł taki dzień i powiedział “to są nasze ostatnie 3 dni, bo idę do innej szkoły bliżej mojego domu„ i wtedy zaczęliśmy więcej rozmawiać o undertale. Wtedy w pewnym dniu Antek spytał czemu nie rozmawiam z Kubą (Antek mój drugi naj przyjaciel) i zdałem sobie sprawę że to był ostatni dzień?. I teraz nie wiem czy teraz czakry czas o mnie myśli tak jak ja o nim czy znalazł się inny lepszych kumpli i już mnie nie lubię, ale ja mam w sercu nadzieję że go jeszcze spotkam. Tylko… boje się jednej żeczy… co jak mnie nie rozpozna albo ja jego. On b dla mnie bardzo ważnym elementem w życiu.
Nie wiem, jak wiele lat minęło od Panów ostatniego spotkania. Jednakże warto wziąć pod uwagę, że każdy z nas się zmienia i Pana dawny przyjaciel może być już inną osobą niż ta za którą Pan tęskni.
Straciłam przyjaciela po blisko 15 latach znajomosci. Ta osoba jest dla mnie bliska, bardzo się zżyłam z nią. Lubiłam przebywać w jej towarzystwie (śmiać się , rozmawiać, poradzić się). Pewnego czasu czułam, że jestem traktowana w inny sposób jak zawsze. Po wspólnym umówieniu się z dnia na dzień wykręcił się z wyjazdu , wyszły na jaw także małe kłamstwa skierowane w moja osobę. Po takich zdarzeniach ja również załapałam dystans. Chciałam o tym z nim porozmawiac i wyjaśnić że źle się czuję będąc tak traktowana. Kiedyś wysłałam mu smsa że chciałabym o tym porozmawiać ale niestety temat został zamieciony z jego strony pod dywan i nie doszło do rozmowy. On udawał że się nic nie dzieje natomiast we mnie to wszystko siedziało nie umiałam się przełamać śmiać się i udawać że jest wszystko ok. Może dlatego że jestem kobietą i lubię po prostu mieć czystą sytuację, porozmawiac wyjaśnić pewne sprawy a przede wszystkim oczyścić atmosferę i normalnie żyć dalej, funkcjonować rozmawiać i się odzywać. Natomiast do tej jak już wcześniej wspomniałam rozmowy nie doszło. Ja próbowałam jakoś pomimo braku rozmowy na której mi bardzo zależy zależało jakoś funkcjonować normalnie przełamać się w sobie, ale nie potrafiłam. Zawsze z tyłu głowy miałam to że mnie okłamał, Że nie dotrzymał słowa. Ja dla niego byłam dostępna zawsze i wszędzie o każdej porze dnia i nocy. Nawet podczas choroby potrafiłam wstać z łóżka i jechać aby mu w czymś pomóc. Zawsze o nim pamiętałam i był dla mnie bardzo ważny. Dlatego z drugiej strony czułam się że on mnie zawiódł no i dlatego jeszcze brak rozmowy spowodowało że poczułam się taka Z lekceważona, pominięta. Zaczęliśmy się oddalać od siebie no i w końcu kontakt ucichł. Po czterech latach braku kontaktu w ostatnim czasie parę razy spotkaliśmy się na ulicy. Mijaliśmy się praktycznie jak obcy ludzie mówiąc sobie przysłowiowe dzień dobry na ulicy i tyle. W tym momencie wspomnienia odżyły. Przełamałam się w sobie i napisałam mu smsa z myślą że może zareaguje na niego. Napisałam „ to przykre że po blisko 15 latach znajomości mijamy się na ulicy jak obcy ludzie i nie potrafimy ze soba porozmawiać”. Nie wiem co w obecnej sytuacji mogę jeszcze zrobić. Wydaje mi się, że Wszystko co robię i co mówię idzie w jakąś pieprzoną próżnią. Po prostu odbijam się od muru.
Bardzo mi przykro, że spotkała Panią taka strata. Czytając Pani komentarz odnoszę wrażenie, że przyjaciel nie jest już tą osobą, którą Pani pamięta – z którą się Pani przyjaźniła. To całkiem inny człowiek. Nadzieje dotyczą tamtego przyjaciela, a człowieka, którym się stał. Ma Pani prawo opłakać stratę i niech Pani sobie na to pozwoli. Przesyłam bardzo dużo wspierających myśli.
Po 16 latach przyjacielskiej relacji – moja przyjaciółka zakończyła nasza przyjaźń. Jeśli teraz mogę to tak nazwac. Poznała faceta, który chciał mieć ja tylko dla siebie i zakazał spotykania z koleżankami. Zaczęła że mną spotykać się pokryjomu aby on nie wiedział. Zaczął się tworzyć dystans między nami, nie mówiłyśmy sobie wszystkiego już, ja też przestałam być z nia szczera, ona ze mną też przestała się wszystkim dzielić, spotkania zaczęły być sztuczne, z dystansem , jakby kolezanki że szkoły się spotkały przypadkiem a nie przyjaciółki które znają swoje wszystkie tajemnice. Powstało niedopowiedzenie które zamiast chcieć wyjaśnić postanowiła wykorzystać i stwierdziła że ja oklamalam. A tak nie było, w każdej chwili mogłam udowodnić że to nie kłamstwo ale uciekła od tematu kończąc znajomość. Po czasie pisałyśmy i chciałyśmy odbudować relacje , sama się zgodziła na spotkanie, spacer. Po 2 tygodniach najpierw przełożyła termin spotkania a za kolejny tydzień jak napisałam o to spotkanie napisala: wiesz co narazie nie mam natchnienia na spotkanie.
Człowiek któremu zależy na odbudowaniu relacji nigdy nie napisze że nie ma natchnienia na spotkanie….
Poczułam jakby mnie spoliczkowała, wykorzystała niedopowiedzenia i uciekła , zamiast zawalczyć . Chciałam zawalczyć i zacząć szczerze od początku, ale jeśli to idzie tylko w 1 stronę a druga strona nie walczy- nie warto.
Są ludzie którym na nas naprawdę zależy, a jeśli przyjaciel odchodzi bez walki to puść go – nigdy nim nie był…
Bardzo ważne jest aby mieć siebie na uwadze. Swoje dobro. Swoje bezpieczeństwo. Przesyłam dużo wsparcia.
Mam wrażenie że przez to że spotykała się ze mną pokryjomu aby facet nie wiedział- zakończenie relacji byli jej na rękę. Bo nie musiała narażać się na jego niezadowolenie i fochy jakie jej robił o to… A sama nie potrafiła mu powiedzieć jak ta relacją jest ważna dla niej i zawalczyć o nią. Mnie też to zraziło że nie umie nowo poznanemu facetowi powiedzieć, ze ktoś jest dla niej ważny i też mnie to bolało, męczyło, przestałam szczerze dzielić się z nią wszystkim tak jak ona że mną….
Na rozpad tej relacji mialo wpływ wiele czynników, niedopowiedzeń ale to ona ostatecznie tak się zachowała jak napisałam w poprzednim poście….
Jeżeli kiedyś natchnienie ja dopadnie- ja nie będę miała natchnienia dla niej….
Przesyłam dużo serdeczności, choć wiem, że musiało to być dla Pani bardzo trudne ???
Z Kingą znamy się prawdę mówiąc od wakacji. Nie chodziłyśmy w tamtym roku razem do szkoły dopiero teraz zaczęłyśmy. Codziennie pisałyśmy i gadałyśmy a podczas przerw od nauki spotykałyśmy się. Spotkałyśmy się poza szkołą tylko 3 razy bo mieszkamy dość daleko od siebie. Często się kłóciłyśmy bo byłyśmy zazdrosne o siebie. Jednak godziłyśmy się max po 3 dniach. W piątek gdy wróciłam ze szkolnego karnawału na którym jej nie było bo była u babci w Bydgoszczy zadzwoniłam do niej lecz ona po 10 min powiedziała że nie może gadać. Przykro mi było ale pogodziłam się z tym. Pisałam potem z Kasią która powiedziała że rozmawia z Kingą i jej siostrą. Byłam wciekła bo myślałam że mnie okłamuje. Postanowiłam się nie odzywać do końca ferii i napisałam to do Kasi a ona wysłała screena Kindze po czym ona mnie oskarżyła o obrabianie dupy. Wszystkie dziewczyny zerwały przyjaźń telefonicznie i powiedziały że to też przez to że zmieniłam się po zakochaniu w Igorze przecież one w takich momentach powinny mnie wspierać . Dziś dzwoniłam do Kingi i przypominałam jej nasze wspólne chwile ale ona powiedziała żebym nie przesadzała. Czy ja naprawdę zrobiłam coś złego ? Czy to źle że się zakochałam ? Co robić ? Jak je odzyskać ? Czy to była prawdziwa przyjaźń ?
Na pewno jest Pani w tej sytuacji bardzo trudno. Przesyłam dużo wsparcia. Niestety bywa tak, że my ludzie się zmieniamy i to co wcześniej ceniliśmy w drugim człowieku przestaje istnieć. Nie zrobiła Pani nic złego zakochując się. Zaś do odzyskania przyjaźni potrzeba dwóch osób. Nie ma też nic złego w tym, aby próbować odzyskać przyjaciela/przyjaciółkę. Jednakże nie zawsze jest możliwe, bo ta druga osoba też musi tego chcieć. Pyta Pani, czy była to prawdziwa przyjaźń. Ja natomiast zapytam, co znaczy dla Pani prawdziwa przyjaźń? Po czym Pani pozna, że jest ona prawdziwa? Jakie Pani ma zasady wedle przyjaźni?