
Misia obudziła się zlana potem. Pod pachą znów odczuwała to dziwne mrowienie i swędzenie. Jej ciało było spięte i sztywne – czuła się jakby umierała…
Mimo, że jej zdrowiu nic nie zagrażało ona wciąż nazbyt obsesyjnie wsłuchiwała się w swoje ciało. Każdy, nawet najmniejszy ból “na pewno” przepowiadał chorobę. Wieczory były najgorsze – pragnęła snu, ale nie mogła w pełni poczuć się bezpieczna… Noc to nieustanne czuwanie.
Pragnęła spokoju, ale sama tego spokoju nie była w stanie sobie ofiarować. Pragnęła zdrowia, ale wciąż doszukiwała się choroby. Pragnęła szczęścia, a obawiała się, że zanadto zaufa dobrym wynikom badań i…
Michalina była typowym hipochondrykiem. Każdy najmniejszy ból, a nawet ukłucie było przepowiadające – przepowiadające chorobę. Nie było dnia, aby ją coś nie bolało. Kobieta non stop – wciąż i nieustannie zmaga się z przerażającym bólem i długą listą chorób. Oddziały szpitalne stały się jej drugim domem, choć wyniki świadczyły o zupełnym zdrowiu, a lekarze rozkładali ręce…
Kim jest hipochondryk?
Tak, jak zostało to opisane powyżej HIPOCHONDRYK cierpi z powodu nieustannego lęku o własne zdrowie i wciąż traci czas (oczywiście dla niego to czas w pełni wykorzystany) na poszukiwaniu specjalistów, którzy potwierdzą i uleczą jego nieokreślone „rany”.
Czym jest hipochondria?
Hipochondria polega na nieustannym i nadmiernym koncentrowaniu się na własnym zdrowiu, a raczej jego braku. Jest to wysoki poziom niepokoju i lęku o własne życie. Jest to błędne i irracjonalne interpretowanie normalnych skądinąd przypadłości, czy odczuć, tj. chrypki, swędzenia, mrowienia itp. Hipochondria jest jednym z dowodów na wzajemne oddziaływanie psychiki i ciała.
Jak zachowuje się hipochondryk?
Hipochondryk jest nieustannym poszukiwaczem chorób. Gdy okazuje się, że jest zdrowy – czuje się zawiedziony, tak jakby choroba to najlepsza opcja z możliwych. Osoba z tego typu przypadłością nieustannie będzie narzekać na swoje zdrowie – wciąż będzie opowiadać o rzekomych dolegliwościach i o tym, co też naczytała się w Internecie na ten temat. Będzie również skłonna do tego, by podważać diagnozy lekarzy i oskarżać ich o oszczerstwa, czy kłamstwa.
Wydawać, by się mogło, że sytuacja bardzo śmieszna i banalna – bo jeśli nic mu nie jest, to po co wciąż się nad sobą użala?
Użala, bo ukrywa. Hipochondryk jako „chory z przeświadczenia”, ukrywa coś, co leży głębiej. Często bywa tak, że hipochondria ma charakter ucieczki w chorobę, spowodowanej niepowodzeniami lub brakiem satysfakcji życiowej. Takowe zaburzenie nerwicowe rzadko występuje samodzielnie. Częściej towarzyszy innym zaburzeniom psychicznym, np. depresji.
Życie z taką osobą nie należy do łatwych. Strach i lęk który towarzyszy hipochondrykowi w dużej mierze dotyka również najbliższych, którzy w pewien sposób również wierzą w to, o czym mówi. Chcesz chronić, a sam/a się zatracasz w obawach o zdrowie swojego partnera, czy rodzica. Pamiętaj, że syndrom Atlasa jest bliżej niż Ci się wydaje…
TEST – HIPOCHONDRIA
Jeśli masz jakiekolwiek obawy, zrób krótki test i sprawdź:
- Czy często myślisz o swoim zdrowiu i ewentualnych nieodgadnionych chorobach, które mogą dotyczyć Ciebie? TAK / NIE
- Czy często odczuwasz różnego rodzaju bóle? TAK / NIE
- Martwisz się często, że możesz być poważnie chory/a? TAK / NIE
- Czy często zdarza Ci się nie spać w nocy i rozmyślać o swoich dolegliwościach? TAK / NIE
- Czy często zdarza Cię kontrolować swoje zdrowie u lekarza? TAK / NIE
- Czy uważasz, że lekarz się myli, kiedy mówi, że nie znajduje u Ciebie niczego złego? TAK / NIE
- Czy należysz do osób, które szukają przyczyn swoich dolegliwości w Internecie? TAK / NIE
- Czy często zmieniasz lekarzy? TAK / NIE
- Kiedy ktoś opowiada Ci o swojej chorobie, również odczuwasz, że masz podobnie? TAK / NIE
- Gdy słyszysz słowo zdrowie lub choroba przenika Cię nieprzyjemne poczucie lęku? TAK / NIE
- Czy osoby z Twojego otoczenia unikają kontaktów z Tobą? TAK / NIE
- Czy Twoja apteczka domowa jest bogato wyposażona? TAK / NIE
Na większość pytań odpowiedziałeś/aś twierdząco? Jeśli tak, to już teraz możesz mieć pewność, co do swych przypuszczeń – żyjesz w cieniu hipochondrii !!! Jednakże ta wiadomość ma Cię wzmocnić, a nie jeszcze bardziej utwierdzić w tym, że „ciężki los Cię czeka”… Do pozbycia się hipochondrii również istnieje droga. Pierwszym bardzo ważnym elementem w całym procesie jest zauważenie problemu i stawienie mu czoła. Kontakt z terapeutą jak najbardziej wskazany.
Jak wyleczyć się z hipochondrii?
Nie obawiaj się – zawalcz o siebie z poniższymi krokami:
- Na samym początku drogi należy wyznaczyć cel i przestać kierować oskarżenia w stosunku do samego siebie. Przedefiniowany problem ma stać się wyzwaniem, a nie pasmem zarzutów i win;
- Kolejny etap to ćwiczenia umysłu przeplatane relaksacją i medytacją. Nieustanne rozmyślanie o nieszczęściach jest wysoko szkodliwe i prowadzi do samospełniającej się wyroczni. Myśląc wciąż o chorobach wprowadzasz podświadomie swoje ciało w letarg nieprzyjemnych dolegliwości. Funkcjonalność i trzeźwość umysłu to od tej pory Twój priorytet;
- Etap trzeci to zaznajomienie się z metodą zmiany toku myślenia – to wyjątkowa droga, która pozwolą Ci odzyskać władzę nad myślami. Od tej pory to Ty masz panować nad swoimi myślami, a nie one nad Tobą. Szybkie przekierowanie uwagi – szybkie skupienie się na czymś innym, daje poczucie odizolowania się od problemów, które dotąd zaprzątały Ci głowę;
- Ostatni etap to zachowanie spokoju i trzeźwości umysłu. Stanie się dla Ciebie swym najlepszym przyjacielem, który jak zajdzie taka potrzeba wstrząśnie i pokieruje we właściwą drogę. Bez jakichkolwiek emocji – na trzeźwo, zachowując spokój przyjmij wyzwanie i zawalcz o siebie!!!
Na tym skończyliśmy naszą drogę w kierunku wyzwolenia – teraz tak naprawdę wszystko leży w Twoich rękach. Tylko i wyłącznie od Ciebie zależy, co zrobisz z tą wiedzą i jak wielkim zaangażowaniem się wykażesz. Nie stój w miejscu – działaj !!!
Autorka: Agnieszka » O MNIE
Podobne wpisy
6 odpowiedzi na “CHORY Z PRZEKONANIA – czy jestem hipochondrykiem?”
Zostaw komentarz
ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ
SZUKAJ
NEWSLETTER
Zapisz się na naszą listę mailingową Niech nigdy nie ominie cię żadna nowinka
NAJNOWSZE ARTYKUŁY
ŚLEDŹ MNIE
KATEGORIE
- DEPRESJA
- EMOCJE i NASTRÓJ
- My Lifestyle
- PSYCHOLOGIA ASERTYWNOŚCI
- PSYCHOLOGIA KOMUNIKACJI
- PSYCHOLOGIA KONFLIKTU
- PSYCHOLOGIA MIŁOŚCI
- PSYCHOLOGIA ODŻYWIANIA
- PSYCHOLOGIA OSOBOWOŚCI
- PSYCHOLOGIA PEWNOŚCI SIEBIE
- PSYCHOLOGIA PRACY
- PSYCHOLOGIA PRZEMOCY
- PSYCHOLOGIA RODZINY
- PSYCHOLOGIA ROZWOJU
- PSYCHOLOGIA SEKSU
- PSYCHOLOGIA STRATY
- PSYCHOLOGIA SUKCESU
- PSYCHOLOGIA ŚWIADOMOŚCI
- PSYCHOLOGIA SZCZĘŚCIA
- PSYCHOLOGIA UZALEŻNIENIA
- PSYCHOLOGIA WPŁYWU - AFIRMACJE
- PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ
- PSYCHOLOGIA ZDROWIA
- PSYCHOLOGIA ZMIANY
- PSYCHOLOGIA ZWIĄZKU
- PSYCHOTERAPIA
- TECHNIKI NLP
- TOKSYCZNE OSOBOWOŚCI
- WARTO PRZECZYTAĆ
- WARTO WIEDZIEĆ
- WYSOKA WRAŻLIWOŚĆ
Witam,
Niestety wiem co to za choroba, bo sama z tym walczę, i wiem, że nie jest łatwo. Mam nadzueję, że kiedyś z tego wyjdę, i zacznę żyć moralnie. Tak jak jest opisane w artykule, każdy najmniejszy ból, zaczerwienienie na ciele, a ja już wpadam w panikę. Dla niektórych ludzi wydaje się to śmieszne, o znowu sobie coś wymyśliła. Chodzę na terapii i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Pozdrawiam
Droga Edyt – głowa do góry… Z czasem i wniesionym wysiłkiem w pracę, w terapię, w samoświadomość, w autorefleksję Twój wewnętrzny “świat” ulegnie poprawie. Daj sobie czas, ale nigdy nie zapominaj o zaangażowaniu i co najważniejsze o celu do którego dążysz. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę mnóstwa uśmiechu na twarzy.
Od 4 miesięcy bardzo niepokoją mnie mikroskopijne ruchy penisa, przypominające jego lekkie (właściwie mikroskopijne, ale jak patrzę się na penisa lub brzuch, to potrafi się nasilić albo przy wypróżnianiu się) kiwanie się w górę i w dół (ale tylko przy załatwianiu się, aczkolwiek zaczynam obawiać się przez nie żadna dziewczyna mnie nie zechce a mam 20 lat i studiuję matematykę na UKSW). Zaczęły się one na początku grudnia po wydaleniu kamienia nerkowego (trochę się przestraszyłem, że to jeszcze nie koniec kamicy nerkowej), ale ustępują jak np. drapię się w nos. Lekarze nic nie znajdują, bo po prostu je ignorują a ja nadal nie wiem, co to jest a nawet jeśli, to nie znajdują w tym nic podejrzanego (w przeciwieństwie do mnie)(od 8 lat masturbuję się raz dziennie, w wieku 12 lat moi rodzice się rozwiedli) a USG wykryło tylko kamienie żółciowe, badania obniżone cholesterol i poniżej 20 LDL (chociaż nigdy nie miałem zawału serca ani udaru mózgu) oraz nieznacznie podwyższoną wolną tyroksynę a ja pod żadnym pozorem nie chcę z tym żyć do końca swoich dni. Czy to taki dziwny tik nerwowy czy już nerwica hipochondryczna? Przez 3 tyg. byłem na psychoterapii (dlatego, że chciałem się przez nie zabić, bo utrzymują się tak długi czas), ale potem zrezygnowałem, bo nie jestem gotowy na takie dopytywania a poza tym ta dziedzina nie zajmuje się objawami somatycznymi (ja też nie wiem, co to jest) a i na te mikroskopijne ruchy brzucha tuż nad penisem (chociaż czasem wydaje mi się, że to się zaczyna od odbytu albo prostaty) nie ma żadnego lekarstwa. Nie mam nad tym kontroli, pojawiają się one nawet wtedy jak o nich nie myślę, będąc na sedesie a tylko utrudniają rozpoznanie, czy już skończyłem sikać albo srać (chociaż często pojawiają się też przed rozpoczęciem tych czynności, czasem pojedynczo a czasem seriami). W wieku niemowlęcym miałem zapalenie opon mózgowych a w wieku 8 lat skręt jelit.
Bardzo dużo Pan przeszedł w swoim życiu. Na pewno kosztowało to Pana bardzo dużo energii, co jest świadectwem Pana wewnętrznej siły. Warto ponownie do niej sięgnąć.
Jestem chyba bardzo dziwnym ewenementem hipochondryk, który unika lekarzy szerokim łukiem. Boję się wejść nawet do przychodni.
Mówią, że jest to jatrofobia – strach przed lekarzami, przed pójściem do lekarza, ale czy tak jest to musi Pani to sama ocenić. A przede wszystkim zastanowić się, co jest w tym dobrego, a co złego…